Jark7, Nie. Będąc na wakacjach w górach coś trzeba było robić.
Rano śniadanie, gimnastyka i na rower, po obiedzie to samo, a wieczorem piwko.
[ Dodano: Pon 16 Maj, 11 12:16 ] krzysiek13, Ha i to nieraz. Szczególnie na mokrym mam lepszą trakcję niż niektóre mocne maszyny i pierwsze metry spod świateł są zawsze moje. A korki, to już miazga na maksa.
sobota, kole 22.15, jade sobie na 2oo Powazkowska w kierunku Bemowa, prawym pasem, na lewym jakis VAN .... z bocznej uliczki wyjechal sobie jakis debil w BMW na niemieckich, czasowych blachach i zaczal ciac pod prad - srodkiem dwoch pasow. Chyba VAN mu nie pasowal bo zaczal walic bezposrednio moim pasem ... przycisnal mnie skur.... do kraweznika, ledwo sie minelismy ..... zanim zawrocilem to juz mi ...ujek zniknal gdzies w bocznej
czlowiek na ziemi jest tylko sekunde, nie zmieni nic a zostawi burdel
krzysiek13, ja objechałem przy 60km/h ale co to było to nie pamiętam
Mina kierownika bezcenna :shock:
właśnie wtedy gdy dojeżdżałem do tych 75,5 a mnie blokował co chwile :lol:
Jak już rozmawiamy o rekordach prędkości na rowerach to mój a raczej nasz (jechałem wtedy na tandemie szosówce) rekord to 98,3 na wyremontowanym zjeździe w Jesenikach (Czechy) niedaleko Głuchołazów.
Przygotowywaliśmy się do mistrzostw Polski i podjazd ok 10km robiliśmy po kilka razy dziennie. Przełożenie 54/11 ale powyżej 80 nie było czym kręcić, resztę prędkości nabraliśmy rozpędem. Szkoda że 100kmh nie pękło. :diabelski_usmiech
Było to kilka lat temu i z perspektywy czasy stwierdzam że to była głupota bo odpowiadałem za 2 osoby. Ale kierowca tira wyprzedzany powyżej 90kmh musiał się trochę zdziwić.
niech sobie chłopaki walną na ramie znaczek tdi :diabelski_usmiech
Ledwo OCP się zmieściło.
Jakieś 2 lata temu jechałem przez 15km za ciężarówką. Była załadowana i ciężko się odpychała, max 65km/h. Najdalej od tylnego "zderzaka" byłem na ok 2m. To też była głupota...
niech sobie chłopaki walną na ramie znaczek tdi :diabelski_usmiech
Ledwo OCP się zmieściło.
Jakieś 2 lata temu jechałem przez 15km za ciężarówką. Była załadowana i ciężko się odpychała, max 65km/h. Najdalej od tylnego "zderzaka" byłem na ok 2m. To też była głupota...
praktykowałem kiedys jazdę za cięzarówkami, najlepiej jezdziło sie pod górę gdzie przytrzymywałem się ręką naczepy a z góry za luzie więc fajnie sie pomykało
Po wczorajszych dwóch scenach dochodzę do wniosku, że powinna być dodatkowa kategoria na samochody z tylnim napędem. W przeciągu godziny po deszczy jedna bmka w rowie koło mojego domu a druga mało co nie skasowała mojej skody. Przyczyny - dodawanie gazu na łuku, jak jest ślisko
Po wczorajszych dwóch scenach dochodzę do wniosku, że powinna być dodatkowa kategoria na samochody z tylnim napędem. W przeciągu godziny po deszczy jedna bmka w rowie koło mojego domu a druga mało co nie skasowała mojej skody. Przyczyny - dodawanie gazu na łuku, jak jest ślisko
Niektórzy ćwiczą, nawet na środku skrzyżowania :diabelski_usmiech
Sytuacja numer 1:
Wracam z GM w stronę Grójeckiej, jadę Marynarską, mijam Żwirki i Wigury i korek od wiaduktu, aż do Grójeckiej. Dojechałem za stację Orlen i widzę jak policja na sygnałach przebija się Oplem Movano ale im bliżej końca korka to wyłączyli lampy, a został sam sygnał, przejechali korek i wyłączyli wszystko. No sku.. :klnie: ..two. Nie mogą pajace postać jak normalny ludzie w korku?!
Sytuacja numer 2:
Wracam od strony lotniska ulicą Żwirki i Wigury w stronę Pomnika Lotnika i jest rondo na skrzyżowaniu z Marynarską/Hynka się to nazywa Sasanki. Korek już od 17-stycznia :shock: i sobie myślę "co jest do cholery, nigdy o tej porze nie ma tu korków?". Ale dojechałem bliżej wiaduktu i widzę powód korka. Stoi sobie 189 na środku skrzyżowania i blokuje 3 pasy w kierunku Pomnika Lotnika i tak postaliśmy sobie w bezruchu przez dwa cykle świateł. Ja pie... :klnie: czy koleś myśli, że jedzie Czikłeczento i nie ma za swoimi plecami 10 metrów żelaza?!
Sytuacja numer 3:
Również to samo skrzyżowanie co wyżej. Jadę Żwirki i Wigury w stronę Lotniska i na Sasanki chcę skręcić w lewo w stronę Galerii Mokotów no i stoją bezmózgi na lewo skręcie, każdy się pakuje na środkowy, bo lewy i prawy się kończą i zamiast 9 samochodów mieszczą się 4 !! A później się stoi kurde 20 minut, żeby skręcić, bo te pajace boją się, że ich nikt nie wpuści ze skrajnych pasów!!! Musiałem lekko złamać przepisy i z pasa do jazdy na wprost skręcić w lewo.
Kur.a żeby ludzie zaczęli myśleć za kierownicą o czymś więcej niż o czubku swojego nosa to by się zaczęło przyjemnie jeździć.
Sytuacja numer 3:
Również to samo skrzyżowanie co wyżej. Jadę Żwirki i Wigury w stronę Lotniska i na Sasanki chcę skręcić w lewo w stronę Galerii Mokotów no i stoją bezmózgi na lewo skręcie, każdy się pakuje na środkowy, bo lewy i prawy się kończą i zamiast 9 samochodów mieszczą się 4 !! A później się stoi kurde 20 minut, żeby skręcić, bo te pajace boją się, że ich nikt nie wpuści ze skrajnych pasów!!! Musiałem lekko złamać przepisy i z pasa do jazdy na wprost skręcić w lewo.
Też mnie to irytuje..i dokładnie tak samo jak ty radze sobie z tym tematem :lol: Oczywiscie w ramach rozsądku bo co poniektórzy mimo iż skrajny prawy jest zawalony to i tak ze środkowego się wpychają blokując wszystkich tych co chcą jechać na wprost w kierunku lotniska :|
Też to tam przerabiałem , rondo jest za małe (szybko się kończą pasy). Podobne rozwiązanie jest na Al Krakowskiej (pod Hynka) i jadąc od Grójeckiej w lewo, tam nie miałem problemów.
Coś mnie totalnie zaskoczyło jadę sobie spokojnie słonko praży jakieś 30 stopni i nagle wyjeżdża przede mnie pług ;]
nic by mnie nie dziwiło gdyby nie fakt że zaczął posypywać asfalt piaskiem z solą nie mam pojęcia z kąt gość się urwał żałuje że nie nagrałem
Komentarz