No chyba moje boje z PZU się skończyły a może i nie zobaczymy. na dzień dzisiejszy wyglądało to tak. Za szkodę z OC sprawcy za naprawę zapłacili dla ASO ok 5200 zł. Naprawa jest ok. Wymienili na nowe zderzak, światło i wyklepali błotnik i lakierka. Napisałem do PZU o odszkodowanie z tytułu utraty wartości. Oni nie należy się bo wybrałem naprawę bezgotówkową (jaja). Drugie pismo z zadaniem natychmiastowej wypłaty w ciągu 7 dni poparte wyrokami sądu. Oni nie pismo poparte wyrokami sądu ale dot. gościa który dochodził z tytułu OC. (jaja). W....y napisałem meila do 4 prezesów PZU w Warszawie zarzucając niekompetencje ich pracownikom. W ciągu 3 dni na koncie znalazło się 650 zł odszkodowania. Napisałem skargę do rzecznika że za mało. A do pzu że błędnie wyliczyli i że za mało. W ciągu miesiąca wyliczyli jeszcze 200 zł. napisałem że zdecydowanie za mało. Umówiłem się na rozmowę z przedstawicielem PZU. Powiedzieli że jeżeli będę sprzedawał samochód to zwrócą mi różnicę jaką mógłbym dostać a jaką dostałem sprzedając samochód "wypadkowy". szkoda że się nie zgodziłem i nie podpisałem kwita bo sprzedałbym samochód za złotówkę córce a różnicę dałby mi PZU
. normalnie siedzą tam idioci albo cwaniacy którzy robią z nas durniów.
Pismo do RPU dotarło. rzecznik w piśmie do PZU napisał podobnie i nic już wiecej nie wskórał. PZU wymigał się. Rzecznik stwierdził że jak chcę więcej to do sądu. Ale raczej z nastawieniem na moją przegraną. Rzeczoznawcy z PZM twierdzą ze to i tak dobrze 850 zł odszkodowania z tytułu utraty. W związku z tym. Mieszkanie już nie ubezpieczam w PZU, wyjazdy wakacyjne samochód już nie w PZU. Grupowe pracownicze już nie w PZU. I PZU nikomu nie polecam. Wiedzą jak łapki po składki wyciągać a jak co do czego to problemy.

Pismo do RPU dotarło. rzecznik w piśmie do PZU napisał podobnie i nic już wiecej nie wskórał. PZU wymigał się. Rzecznik stwierdził że jak chcę więcej to do sądu. Ale raczej z nastawieniem na moją przegraną. Rzeczoznawcy z PZM twierdzą ze to i tak dobrze 850 zł odszkodowania z tytułu utraty. W związku z tym. Mieszkanie już nie ubezpieczam w PZU, wyjazdy wakacyjne samochód już nie w PZU. Grupowe pracownicze już nie w PZU. I PZU nikomu nie polecam. Wiedzą jak łapki po składki wyciągać a jak co do czego to problemy.
Komentarz