[O2] Gradobicie nad Krakowem = wgniecenia na dachu

[emba]

Sprawa zakończona sukcesem :jump: .
Szkodę likwidowałem w ASO Emida w Krakowie - cesja na serwis.
Ponieważ takich "miłośników gradu" jak ja było więcej, Emida ściągnęła speca od likwidacji tego typu szkód w technologii bez lakierowania.
Autko odstawiłem w poniedziałek a na drugi dzień było do odbioru - wygląda jak "funkiel nówka" - zero wgniotek, a było ich pełno nawet na profilach - REWELACJA!!!
Brawa dla Kolesia który to wyciskał .

Pozdrawiam apa

[Octaduo]

Super
Nie ma rzeczy niemożliwych.

[nosferatus]

Emba - gratuluję pomyślnego załatwienia sprawy.

[Viniu]

:

Teraz, kiedy sprawa zakończyła się szczęśliwie, już w ramach rozrywki opowiem historię sąsiada i jego MB 250D (seria W124), czarna perełka.. w 97r. to był cymesik auto. A więc lipiec 1997r... i pamiętne gradobicie w zachodniej Polsce. Sąsiad tylko z balkonu podziwiał, jak jego wychuchany Mercedes dostaje serie z gradu. Sytuacja równiez podobna jak u kolegi, czyli całe auto we wgłębieniach. Sąsiad trochę się tym faktem załamał, ale cóż... taki los. Ale po kilku dniach przyszła piękna słoneczna pogoda, upał wręcz. Stoimy przed parkingiem i nagle słychać takie "pyk".. "pyk" i co kilka minut kolejne "pykanie"... Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu większość wgniotek zniknęła !! Cud !! Poprostu blacha na słońcu tak sie nagrzała, dostała takiego rozprężenia od wysokiej temperatury, że większość wgniotek poprostu wypchało !! Oczywiście najwięcej wypchało z powierzchni dachu i przedniej maski, ale jednak. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale w życiu czegos takiego nie widziałem.

A tak juz poza nawiasem mówiąc, to od kilku miesięcy wożę w samochodzie taki stary, ale gruby i powierzchniowo duży koc... tak na wszelki wypadek

[shado]

A tak juz poza nawiasem mówiąc, to od kilku miesięcy wożę w samochodzie taki stary, ale gruby i powierzchniowo duży koc... tak na wszelki wypadek

na wszelki wypadek gradu czy jakiejś fajnej pasażerki :?:

[Viniu]

Przyjmijmy, że jest to koc wielozadaniowy :szeroki_usmiech

[pic2ek]

hahaha dokładnie - wielozadaniowy

[liroyek]

dobrze wiedziec ze takie rzeczy ludzie robia

jutro chyba pojada po jakis kocyk :P

[shado]

dobrze wiedziec ze takie rzeczy ludzie robia

a myślisz, że skąd się biorą dzieci :szeroki_usmiech

[nosferatus]

dzieci biorą się z całowania jak mawiał mój "jeden normalny kolega" :diabelski_usmiech

[emba]

Jeszcze tytułem uzupełnienia - warto o tym wiedzieć, bo w razie kolejnej szkody (ODPUKAĆ, PUK.....PUK) ubezpieczyciel może robić problemy.
Koszt naprawy przekroczył 2000 zł w związku z czym po przedmiotowej naprawie blachy po gradobiciu, pomimo że octa ma dopiero 3 miechy muszę wykonać dodatkowe badania techniczne pojazdu, które pójdą w koszty AC!
Wynika to z przepisów:
1. Prawo o ruchu drogowym:
art 81 ust. 8 pkt 4:
8. Niezależnie od badań, o których mowa w ust. 2 i 3, dodatkowemu badaniu technicznemu podlega również pojazd:
- w którym dokonana została naprawa wynikająca ze zdarzenia powodującego
odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia
określonego w grupie 3 i 10 działu II załącznika do ustawy o działalności
ubezpieczeniowej na kwotę przekraczającą 2000 zł.

2. Ustawa o działalności ubezpieczeniowej - Dz.U. z 2003r. Nr 124, poz. 1151,
Posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany poinformować zakład ubezpieczeń
o przeprowadzeniu dodatkowego badania technicznego, o którym mowa w art.
81 ust. 8 pkt 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2003 r. Nr 58, poz. 515).
Badanie techniczne uznane jest jako normalne następstwo szkody i jego koszty pokrywa
ubezpieczyciel w ramach polisy AC, jak i OC sprawcy.

Pozdrawiam

[Salvatore]

Co za bzdura! Czyli jak naprawiasz z własnej kieszeni to badania nie trzeba?

[shado]

Salvatore, chodzi o to, że ubezpieczyciel musi być pewnym, ze kasa poszła na naprawę, a nie na piwo. Jak nie zrobisz takiego badania to np przy szkodzie całkowitej, wypłacą Ci odszkodowanie pomniejszone o wcześniej wypłaconą kwotę. To dodatkowe badanie kosztuje 50PLN i diagnosta stwierdza, że została wykonana naprawa uszkodzonych elementów. Kosz pokrywa ubezpieczyciel.

[leszekmw]

gratki , ciekawe jak to zrobił ten koleś , tą naprawę :?: :?: :?: jeżeli robione to było metoda bez inwazyjną to chciałbym zobaczyć to urządzenie , przyrząd ..... 8)

[Salvatore]

chodzi o to, że ubezpieczyciel musi być pewnym, ze kasa poszła na naprawę, a nie na piwo

Kumam!

[gebek]

gratki , ciekawe jak to zrobił ten koleś , tą naprawę :?: :?: :?: jeżeli robione to było metoda bez inwazyjną to chciałbym zobaczyć to urządzenie , przyrząd ..... 8)

Te narzedzia sa bardzo proste...dlugie cienkie metalowe prety zagiete na koncu pod roznymi katami.Podwieszone lub podparte z jednej strony dzialaja na zasadzie prostej
dzwigni i wypychaja wgniecenia od wewnatrz na zewnatrz...oczywiscie nie same :szeroki_usmiech .
Na wyposazeniu sa tez plastikowe sztyfty,mloteczki,ktorymi wbija sie blache z powrotem w
przypadku nadmiernego wypchniecia :szeroki_usmiech .
Poza tym w sytuacji profili zamknietych stosuje sie specjalne plastikowe stopki,ktore zostaja przyklejone w miejscu dolka,a nastepnie poprzez szarpniecie szarpakiem wyciagaja
tenze dolek do poziomu.
Oczywiscie trzeba to robic umiejetnie,aby nie uszkodzic lakieru.
pozdrawiam

[leszekmw]

gebek, i sądzisz ze można to zrobic drutami i młoteczkami w taki sposób że niema żadnego śladu jak napisał emba :?:
jakoś mnie to nie pasuje.... , co by nie mówić , jezęli za bardzo wyciągniemy a potem będziemy wciskać to musi zostać ślad chyba...

[emba]

gebek, i sądzisz ze można to zrobic drutami i młoteczkami w taki sposób że niema żadnego śladu jak napisał emba :?:
jakoś mnie to nie pasuje.... , co by nie mówić , jezęli za bardzo wyciągniemy a potem będziemy wciskać to musi zostać ślad chyba...

Pasuje czy nie pasuje, ale potwierdzam - "0" śladów. :-)
Oczywiście należy pamiętać, że usuwane były wgniotki po gradobiciu, które nie były głębokie. Podejrzewam, że gdyby były głębsze to wtedy usunięcie ich tą metodą mogło by być trudne i mogłyby zostać jakieś ślady.

Pozdrawiam

[leszekmw]

emba, powiedzmy takie jak od lekkiego obicia na parkingu :?:

[gebek]

gebek, i sądzisz ze można to zrobic drutami i młoteczkami w taki sposób że niema żadnego śladu jak napisał emba :?:
jakoś mnie to nie pasuje.... , co by nie mówić , jezęli za bardzo wyciągniemy a potem będziemy wciskać to musi zostać ślad chyba...

Powiem tak..ja nie sadze,ja wiem,bo widze to prawie codziennie,jak robi to moj kolega.
Jesli wypchniesz za duzo,to wbija sie z powrotem.Oczywiscie bardzo delikatnie plastikowym
sztyftem i mloteczkiem.
Dobry specjalista usunie wgniecenie wielkosci piesci doroslego czlowieka,pod warunkiem,
ze nie jest uszkodzony lakier i jest dostep od drugiej strony.
Wierz mi sam bylem zdziwiony...badz co badz pracuje w serwisie powypadkowym i
myslalem na poczatku,ze bez blacharza ani rusz,a tu niespodzianka :szeroki_usmiech pozdrawiam

[Seba5]

Witam
Widzę że, historia lubi się powtarzać. Tegoroczne gradobicie dało mi się we znaki.
Moja historia jest podobna jak kolegi emba,
Kilkuminutowy grad o średnicy zbliżonej do piłeczki pingpongowej zrobił swoje.
Wszystkie płaskie powierzchnierzednia maska, dach, tylna maska, profile nad drzwiami, jedne drzwi i przednia szyba zostały zniszczone.
O świcie następnego dnia moim oczom ukazała się pofałdowana karoseria mojego półrocznego samochodu. Popadłem w małą depresje.
Z racji tego że, samochód ma wykupione AC i polisa obejmowała: nagłe działanie czynników atmosferycznych trochę mi ulżyło.
W zakładzie lakierniczym stwierdzili że, wszystkiego nie da się wyprostować bezinwazyjnie. To mnie trochę zmartwiło.
Ustaliliśmy że, w pierwszym etapie ratujemy co się da metodą odciągania. Pozostałe elementy zostaną wyprostowane metodą inwazyjną i pomalowane na nowo.
Jestem obecnie na etapie wizyty rzeczoznawcy, który zrobił oględziny. Opisał stopień zniszczenia poszczególnych części i zalecił zastosowanie metody odciągania wgnieceń.

[kc2ine]

cos mi sie zdaje ze te listwy ochronne co zakladaja na drzwiach powinny byc mocowane tez na dachu i masce...