Zamieszczone przez KriSSo
[Inne] Ciekawa "akcja" promocyjna dilera Emida
Zwiń
X
-
[Inne] Ciekawa "akcja" promocyjna dilera Emida
Dzisiaj miałem miłą niespodziankę po powrocie z pracy, przechodzę sobie spokojnie koło mojej skodzinki patrzę a tam mam "coś" na dziwach od strony kierowcy, myślę k...w jakiś dupek pewnie przerysował mi drzwi . Podchodzę bliżej i widzę magnetyczną nakładkę w kształcie wgniecenia i wizytówkę Dealer Skody Emida "Na wszelki WYPADEK!"
Jak dla mnie bomba!! bardzo fajna i ciekawa "akcja" 6 z pomysłJest: Czarna Skoda Octavia II Ambiente 2008 1.6 FSI BLF
Była: Zielona Skoda Octavia I SLX 1998 1.6 MPI AKL
A dawno, dawno temu były: Fiat Punto I oraz Mazda 323F
Moja niunia: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=713801#713801
-
-
zajas, to sprawdź czy od spodu ta "gumowa" warstwa magnetyczna ma daną taką cieniutką warstewkę folii. Jeśli nie ( a tak zazwyczaj jest ) to po kilku tygodniach spędzonych "bez ruchu" na drzwiach lodówki ( szczególnie białych ) może okazać się, że siarka zawarta w gumie weszła w reakcję z lakierem ( zazwyczaj żółknie/ciemnieje ) i wtedy to już będzie prawdziwy powód do "jechania łaciną" :diabelski_usmiechJest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)
Komentarz
-
-
szkodzisław
Zamieszczone przez maciek1takie gadżety raczej drożej kosztują niż zwykłe ulotki....
Komentarz
-
Zamieszczone przez szkodzisławZamieszczone przez maciek1takie gadżety raczej drożej kosztują niż zwykłe ulotki....
Komentarz
-
-
szkodzisław
Zamieszczone przez Hercus1to że dealer wydaje kase na mniej lub bardziej orginalne reklamy to nie znaczy od razu ze jest fajny... niestety a poza tym jakby był taki naprawde fajny i wyróżniał sięna tle innych to by nie potrzebował reklamy
A jeszcze wracając do kosztów reklamy, to ostatecznie i tak chyba płaci za nią nabywca towaru (usług)?
Komentarz
-
Ostatnio moja skodzina dziwnie zaczęła się zachowywać na drodze. Zachęcony opisywaną wyżej akcją i posiadając magnetyczną wizytówkę Dealer Skody Emida "Na wszelki WYPADEK!" postanowiłem skorzystać z szybkiej porady serwisowej. Zatelefonowałem pod wskazany na wizytówce numer, który odebrała kobieta o seksownym głosie. :wink: Niestety laska okazała się tylko pracownikiem recepcji, który nie ma pojęcia o Skodach i zostałem przełączony na wewnętrzny numer serwisu. Problem w tym, że numer był zajęty i trzeba było próbować telefonować na recepcję kolejny razy. Po którejś próbie laska dała mi numer bezpośredni do serwisu z końcówką 62. Ale na niewiele się to zdało, bo tam również nikt nie odbierał przez 20 minut. Ponownie dodzwoniłem się na numer ogólny z pytaniem, czy serwis pracuje? Panna odpowiedziała, że z tego co widzi, to nikogo tam nie ma, zatem domyśla się, że wszyscy są zajęci! :evil:
Po kilku kolejnych próbach i straconych 30 minutach odszukałem w schowku starą, pogniecioną wizytówkę serwisu z Kocmyrzowskiej, zadzwoniłem i uzyskałem satysfakcjonującą poradę od przysłowiowego strzała.
Oczywiście opisywany przypadek możne być odosobniony, a pracownicy mogli i mieli prawo być zajęci (w teorii normalna sprawa) i mój przypadek nie musi dyskwalifikować Emidy. Ale ja zdanie już sobie wyrobiłem.
Wniosek minimum nasuwa się taki:
Reklamowanie dealera czy serwisu, który nie ma możliwości przerobowych obsługi klienta (choćby telefonicznie) mija się z celem i jest wyrzuceniem pieniędzy. Chyba, że chodziło tylko o zrobienie sobie "kosztów" przed końcem roku, a nie pozyskanie klientów? Ale jeśli tak, to tym bardziej źle świadczy o takiej firmie.
Komentarz
-
Komentarz