W garażu wielostanowiskowym w którym umieszczam na noc autko, koty urządzają nocne balangi na masce auta. I przy całej sympatii do tych stworzeń, po kolejnym umyciu autka, ślady ich łapek powodują zgrzyt zębów (moich, nie ich) :klnie: :hammer
Macie jakieś panaceum to ich zachowanie? Jakiś specyfik do wylania wokół auta, cuś... cokolwiek.
Są specjalne specyfiki w sprayu na odstraszanie kotów od jakiś konkretnych miejsc np. jak zaczynaja sikac w konkretnym miejscu mieszkania. Mozna je kupić w każdym zoologicznym ale nie zawsze działają niestety :| Wiem bo mam dwa koty i jeden omija miejsca spsikane preparatem a drugi jest nawet nimi bardziej zainteresowany.
No wlasnie pewna pani pokazywala mi swoje auto, ktore z jednej i z drugiej strony mialo takie piekne slady i widac bylo ze to nie tylko jednorazowa akcja byla :twisted:
A mi pod maska zamieszkal tez jakis zwierzak. Dlugi chudy z bujnym ogonem, ostatnio widzialem jak spierniczal, jak uslyszal pracujace pompowtryski :diabelski_usmiech
Ja kiedyś miedzy chłodnicą a silnikiem znalazłem taki wieeeeelki (ze 20cm długości) kawał jakiejś kości. I do dziś nie wiem co za tygrys go tam przytaszczył :szeroki_usmiech
Znajomy miał zdarzenie z kotkiem, który nocował w komorze silnika. Po odpaleniu silnika nastąpiła masakra i kotka zmieliło ogólnie głowa poleciała i silnik do mycia bo jeździć z takim syfem w komorze silnika się nie dało
Ja kiedyś miedzy chłodnicą a silnikiem znalazłem taki wieeeeelki (ze 20cm długości) kawał jakiejś kości. I do dziś nie wiem co za tygrys go tam przytaszczył :szeroki_usmiech
Ja też kiedyś się zdziwiłem, jak w Cordobie po podniesieniu maski znalazłem 15cm kawałek kiełbasy :shock: . Już chciałem dzwonić do serwisu ( był tam jakiś tydzień wcześniej ), że sobie "stół" zrobili z mojego autka, ale po dokładnym sprawdzeniu i odnalezieniu śladów łapek wszystko się wyjaśniło :diabelski_usmiech ...
Koty generalnie przesiaduja na masce bo jest ciepla. Moze montaz wyciszenia maski spowoduje, ze cieplo bedzie mniej odczuwalne i choc troche skroci sie czas przesiadywania kotow? Z innych pomyslow, to stawiac auto gdzie chodzi duzo ludzi.
Ja kiedys (jeszcze jak jeździłem Sierrą) przejechałem 5 km. pod market M1 i dopiero pod nim dosłuchałem sie jakichś jęków spod maski. Jak wielekie było moje zdziwenie kiedy po jej uniesieniu zobaczyłem małego przestraszonego kotka. Miał może 2 miesiące i był całkowicie sparalizowany ze strachu, a usadowił sie na takiej półce że nic mu nie groziło podczas przemieszczania sie auta i pracy silnika.
Mimo wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić jego szok, kiedy 5 cm. obok jego ucha pracowała maszyneria 25 razy wieksza od niego.
Była zima, a zimą koty prą do wszystkiego co ciepłe nie zważając na to co to jest.
Jak czytam niektóre posty.....najlepsza wiatrówka.....pies dorwie i rozerwie......ech ludzie!!!!!! A auto wstawić najlepiej do muzeum. Czy Wasze auta to jacyś bogowie.. TO służy do jeżdżenia!!!
W garażu wielostanowiskowym w którym umieszczam na noc autko, koty urządzają nocne balangi na masce auta. I przy całej sympatii do tych stworzeń, po kolejnym umyciu autka, ślady ich łapek powodują zgrzyt zębów (moich, nie ich) :klnie: :hammer
Macie jakieś panaceum to ich zachowanie? Jakiś specyfik do wylania wokół auta, cuś... cokolwiek.
Proca lub wiatrówka.
Mało humanitarne, ale niestety humanitarna metoda jest nieskuteczna.
A najbardziej humanitarna metoda to położenie kartki na masce: "proszę nie wygrzewać się na moim samochodzie".
Pozdrawiam, również poirytowany szarymi i brudnymi kocimi śladami na czarnej masce - kotów nie gonię, bo to bez sensu, a z wiatrówką i procą... nei brać poważnie, te zwierzaki nie wiedzą co czynią.
Komentarz