ok
Od 3lat problem z 1.8T... :(
Zwiń
X
-
Dynia...
-
czy ktoś się orientuje ile mniej więcej kosztują cewki do 1.8T z 1999r. (wiem, że zmieniała się również ich ilość, więc byłbym wdzięczny o takie dane), bo w IC nie mogę znaleźć, a chciałbym wiedzieć zanim pojadę do ASO lub Boscha.
jak to zmieniała sie ilość?? są 4 (chyba że o czymś nie wiem :roll: )Były posiadacz 1.8 Turbo
Nikt nie tańczy na trzeźwo, chyba że oszalał..
Komentarz
-
-
Dynia...
-
z tego co pamiętam sonda to 1.8T to górna półka cenowa. Jeśli wymieniać to zacząć od tej przed katalizatorem. Niedawno tez szukałem sondy niestety okazało sie że nie występują żadne zamienniki, w aso to ok 750pln. Sonda jest podgrzewana.
Przy czym dowiedziałem się u żródła BOSCH'a bardzo ciekawej rzeczy, a mianowicie sond (tych przed katalizatorem) występujących w grupie silników AUM (ja mam skode z 2001) nie produkują od 2000 rokuByły posiadacz 1.8 Turbo
Nikt nie tańczy na trzeźwo, chyba że oszalał..
Komentarz
-
-
Dynia...
-
Zamieszczone przez RomanSIlość sond nie zależy od wersji wyposażeniowej auta (Elegance czy nie) Ja w mojej AGU rocznik 99 (modelowy 2000) mam jedną sondę. Prawdopodobnie w AUM są dwie.
AGU - jedna, AUM - dwie."...Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją chwałę na przód nieść"
STOP ECO-TERRORISM!
Komentarz
-
-
Dynia...
-
Dynia..., zrozumieliśmy jak najbardziej, chciałem tylko Cię odzwyczaić od kojarzenia sond lub innych części z rocznikiem samochodu, a Ty znowu to robisz .
Jedyną poprawną metodą jest kojarzenie z oznaczeniem silnika lub nawet jego numerem, roczniki czy wersje wyposażenia nie mają nic do rzeczy :!:
No i już :diabelski_usmiechPzdr, RomanS, Audi A6 Avant, 2,5 TDI
Komentarz
-
-
Dynia...
-
Dynia...
-
Zamieszczone przez djczasBJ84, niestety kolega ci już nie odpowie bo sie obraził na nas
co do twojego przypadku powinno pomóc jaki silnik masz napisz symbol bedzie lątwiej
bosch to prywaciarze co se wykupili nazwe i teraz prowadza maksymalna rzezbe pod tym szyldem
1.8 t to system odpowietrzen skrzyni korbowej i pokrywy zaworow ktory po zalapaniu nieszczelnosci oklamuje przeplywke-kat uchylenia przepustnicy nie odpowiada wartosci podcisnienia w kolektorze wlotowym!
patrzcie na grupy pomiarowe w vag i nie interpretujcie zlych wskazan lambdy przed katalizatorem jako jej uszkodzenia!
ona mowi prawde
mieszanka jest za uboga bo system ciagnia falszywke!!!
na taki problem laik moze tylko podniesc rece w gwscie poddania :twisted:nie pomogl ani razu
Komentarz
-
-
Dynia...
-
bezduszny
Zamieszczone przez Dynia...PS.widzę, że "lubimy" tego samego człowieka na forum
Komentarz
-
Witam,
dodam swoją historie, bo szczerze mówiąc nie czytałem tego wątku wcześniej a idealnie pasuje do niego.
Auto ma silnik ARX to jest odmiana 1.8T w wersji 4x4.
Objawy: rzadku, ale jednak na zimnym silniku, szczególnie w zimie lub jak jest mglisto/mokro zaraz po odpaleniu chodzi jakby na trzech cylindrach, potrafi zgasnąć, na gaz oczywiście nie reaguje bo to przecież pedał elektroniczny, więc komp ma priorytet nad nim.
Zaczeło się to przed zeszłą zimą. Myślałem że jakto klasycznie bywa przewody WN, ale ich tam niema. Cewek nie dotykałem, zostawiłem temat do wiosny. Tamtej zimy auto jedynie na zimnym silniku prychało i czasem gasło, jak już się zagrzał lub przetkał lub ... to chodził jak należy.
Pojechałem do Niemiaszków i ponieważ na dekielku jest napisane że można używać paliwa 91 lub 95 (notabene o 98 nic niema !!!) to sobie lałem 91 bo tańsza - w sumie nawet lepiej bo przecież jest energetycznie bogatsza. No i stało się że na autostradzie zapalił się helikopterek (znaczy żółta kontrolka że coś go boli). Pod hotelem podłaczyłęm pod kompa i skasowałem błędy - było ich bardzo dużo, ale niestety nie zapisałem.
Do lata zero problemów.
I pewnego razu ni z tąd ni z owąt na trasie zaczoł szarpać, zdejmować moc - zaczołem bać się wyprzedzać, bo robił to w bardzo nieoczekiwanych momentach - na gorącym silniku.
Podczas jazdy zdejmuje moc, ale nie szarpie (bo w sumie u mnie tego nieczuć nawet jak zdejme szybko noge z gazu), nie krzusi się, nie prycha ani nie robi dymu, poprostu zdejmuje moc i nie koniecznie od razu zapala się helikopterek.
Cały czas nic nie robiłem.
Któregoś razu wracałem z polski do domu i tak czułem coś jakby silnik mocy niemiał - niby wszystko było ok, ale ciągu to miał jak maluch, helikopterek się nie świecił.
To było przy przebiegu koło 100kkm więc mówie sobie przepływomierz.
Zamówiłem w Allegro, przyszedł nowy z wypraską MTM, założyłem. (poprzedni w bagażniku woziłem) i zaczeło się ...
Szarpanie, gaśnięcie, prychanie i wszystko co się da. Mówie se zrobie nim kilkaset km może komp musi te przepływke dokładniej zaadaptować (bo ja ją w vagu adaptowałem) ale nic to nie dało, w końcu się wq.... i wstawiłem z powrotem starą wyjętą z bagażnika. Jak ręką odjoł - znowu auto zaczeło jeździć.
Nie pamiętam niestety jaki błedy były w tym okresie w kompie, było ich dużo i nie zwracałem na nie uwagi, gdyż wszystkie miały zawsze status - powróciło do stanu normalnego.
Ale auto znowu czasem zaczynało zdejmować moc i jest tak do teraz.
Helikopterek jest praktycznie zapalony non-stop i już nawet go nie kasuje, ale co ciekawe on czasem gaśnie. Zrobie kilka tyś km i potrafi zgasnąć, owszem ato nie szarpie wtedy, ale potem potrafi się zapalić a ja wiem, bo czuje, że nie szarpał więc skąd to się zapala niewiem.
Teraz pojawiają się błędy w stylu zbyt uboga mieszanka, ale nic o przepływomierzu.
Także i ja więc posiadam zarażony dziwną chorobą silnik.
Dla testu Dynia.. możesz odłaczyć wtyczke od przepływomierza i jeździć. Komputer przełączy się na stała wartość i nie będzie brał pod uwagę ilości powietrza wtłaczanego, co oczywiście odbije się na być może lekkim braku mocy silnika, może większym niż normalnie spalaniu, ale normalnie będzie jeździł.
Jeżeli, przynajmniej tak rozumuje, usterka nie wystąpi będzie znaczyło że to przepływomierz (to nic że to już trzeci, może zły zakłądacie).
Jeżeli auto nabierze wigoru i nie będzie szarpać - bez usterki - to napewno masz uszkodzony przepływomierz
A jeżeli szarpanie nadal będzie oznaczać będzie że to nie przypływomierz.
To co opisuje sam stosowałem u siebie, u mnie niestety z odpiętą wtyczką też czxasem szarpało, ale opisany przypadek z włożeniem nowego przepływomierza też midaje do myślenia.
Sam narazie temat mam zawieszony bo i auto nie protestuje ostatnio zabardzo, ale widze że nie jestem odosobniony i jakoś pomały temat pewnie rusze. A wcześniej jakoś przeskoczyłem nad tym tematem bez odzewu - nie zauważyłem go na forum
pozdrawiam[/b]
Komentarz
-
-
Dynia...
-
Zamieszczone przez jas191yoschua, mam tą samą wersje co Ty i miałem ten sam problem. Tyrknij do mnie to Ci powiem co z tym zrobić
Tak, jeżdzenie przez miesiąc bez przepływki to troszke długo, ale z tego co wiem nie jest to niebezpieczne, ale można odpuścić, można spróbować ją odłączyć w momencie jak zaczyna szarpać - zakłądając że jest się na postoju.
U mnie w normalnej sytuacji na zimnym silniku najpierw jest około 2krpm, powoli schodzi do 1200 a jak się podgrzeje spada szybko na 800 (wartości oczywiście około).
Nie ma u mnie efektu że najpierw jest wolno, a za chwile obroty wskakują na więcej.
Czyli akurat te efekty u mnie są prawidłowe.
Komentarz
-
Komentarz