Podobno to nie ma sie co napinac na cyferki, tylko na to, aby silnik przejechal jakas krotność obecnego przebiegu
Szarpanie podczas holowania
Zwiń
X
-
Szarpanie podczas holowania
Tak z ciekawości zapytam bi nie mogę nigdzie znaleźć czy takie szarpanie może mieć negatywny wpływ na samochód :?:
Dzisiaj kuzynka wieczorem zadzwoniła że sprzęgło wysiadło no i pomogłem. Kilka razy szarpnęło samochodem zwłaszcza podczas jazdy z górki.Co ciekawe niby kierujący holowanym prawie nie hamował. Dokładnie holowałem 3,7km
A i na przyszłość to jak ruszać najlepiej dla silnika i sprzęgła :?:
-
-
Widziałem, jak berlingo holowało polderiusza. Przy ruszaniu, na moich oczach pękła linka holownicza (widać było, że kupna, a nie robiona). Btw myślałem, że jakiś potężny dzwon, taki huk. Więc wydaje mi się, że linka tudzież jej mocowanie jest najsłabszym punktem i jeśli nie pękło, to autu też nic nie będzie.
Komentarz
-
-
Re: Szarpanie podczas holowania
Zamieszczone przez abstinentpodczas jazdy z górki. Co ciekawe niby kierujący holowanym prawie nie hamował.
W życiu ciągałem się już z 10 razy. Zawsze starymi Golfami, hehe. Albo Mk.2 holował Mk.3 albo odwrotnie. Był taki etap w życiu, gdy do mechanika trzeba było pojechać na sznurku. Zawsze ja holowałem, a moja żona była za kierownicą holowanego, bywało że holował ją taksiarz (jeden nawet protestował, że "baba ma jechać?!?"). Dziewczyna doszła do niezłej wprawy w tym dziele, ale traumatycznie wspomina te jazdy, w których awaria uniemożliwiała zapuszczenie silnika i hamowanie pojazdu holowanego odbywało się bez pracy serwa... Trzeba naprawdę się starać i być gotowym na zupełnie inną pracę hamulca, a w zasadzie prawie jego brak :lol:
Następnym razem za kierownicą auta holowanego posadź osobę z doświadczeniem i wyobraźnią fizyczną/techniczną. Ilość niemiłych szarpnięć powinna zmaleć znacząco.
M.666 4U
Komentarz
-
-
Ech to były czasy... Za czasów jazdy Maluchem czy Golfem mk2 holowanko było po 70, czasem 100 km Kumpel/mechanik co holował, czasem zjeżdżał na lewy pas i rura, 110 - 140 km/h. Mój maluch tyle nie wyciągał na własnym silniku. Niestety, człowiek młody - człowiek głupi ops: . Opatrzność czuwała, że nic nikomu się nie stało. Wstyd mi do dzisiaj za takie durne wyczyny, ale co miałem robić, trąbiłem i migałem długimi, bo hamulce malucha za słabe były, żeby wychamować cały skład. Holowanie przy tych prędkościach było o tyle ciekawe, że przy każdym zwalnianiu, holowane auto samo zwalniało pod wpływem oporu powietrza, więc linka cały czas naciągnieta była. Problemów z szarpaniem brak ops:
Jeszcze kiedyś holowałem golfem mk2 VW transportera jakieś 6 km na stację benzynową, myslałem że mi auto rozerwie się na pół podczas jazdy pod górę. Ale golfikowi nic nie było. Przychylam się do opinii kolegi powyżej, że wpierw pójdzie linka, a potem dopiero reszta. Dlatego nie wolno używać np. linek stalowych do holowania, bo faktycznie można coś urwać.
tomPozdrawiam tom_tom
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez beavisoBycie holowanym jest trudniejsze niż bycie holującym. Cały proces przebiega dużo łatwiej, gdy holowany utrzymuje cały czas napiętą linkę. Wtedy nie ma żadnych szarpnięć.
Co nie znaczy że znam przypadki jak kolega tak hamował że jak linka pękła to ten co holowął już nie miał tylnej szyby w golfie. :wink:[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
Komentarz
-
Komentarz