Zamieszczone przez ponurix
Poprosiłem go aby sprawdził co jest grane, powiedziałem mu ci i jak się działo. Kabel do rozrusznika wygląda w nienaruszonym stanie, klemy miodzio, żadnej śniedzi. Sprawdził miernikiem akumulator: 12,6 - potem na odpalonym silniku 14,3 czyli alternator działa. Kolega też podejrzewa, że taki numer mógł mi wyciąć akumulator. Co prawda był on już w szkodniku jak go kupiłem, więc zakładam, że ma 3 lata. Tylko nie kumam jak to możliwe, że na rano nie palił, a po południu nie było tematu. Jak dla mnie najdziwniejsze było to, że rozrusznik nie próbował zakręcić - cała sytuacja wyglądała tak jakby ktoś zgasił światło. Żadnego stękania, prykania, nic - tylko pyk i ciemno. Hmmm dziwne. W każdym razie mam w planach zmianę bateryjki, choć teoretycznie działa....
Nawet byłem wczoraj na badaniach technicznych i gość kazał mi zgasić auto na rolkach bo przednie koła wyhamowywały gdy tylne stały w miejscu. Więc naprawdę nie wiem co to mogło być.
Komentarz