Co prawda to jeszcze nie sezon grzewczy, ale noce coraz zimniejsze więc powinno się niedługo przydać :diabelski_usmiech .
W większości OII TDI fabrycznie zamontowana jest nagrzewnica elektryczna powietrza o mocy ok. 1000W. Grzałki występują w dwóch wersjach: jedna sterowana po CAN i druga sterowana przez ECU silnika poprzez przekaźniki. Z tymi drugimi w zasadzie nie ma problemów. Natomiast w wersji CAN często pojawia się uszkodzenie:
- Element grzejny ogrzewania dodatkowego -Z35- przerwa
i dogrzewanie nie działa. Można oczywiście wymienić nagrzewnicę na używkę ( 150-200 pln ) ale nie ma pewności, że nie wystąpi ta sama usterka. Nowa raczej nie wchodzi w grę, bo cena jest zaporowa ( 1600 pln ).
Opis błędu sugeruje bezpośrednie uszkodzenie samego elementu grzejnego ( grzałki ), ale nie jest to prawda. Problem leży w elektronice sterującej nagrzewnicą.
Poniższy opis naprawy dotyczy sytuacji, gdzie nagrzewnica jest widoczna w VCDS i zgłasza błąd elementu grzejnego ( Z35 ).
Do naprawy niezbędne jest wyjęcie nagrzewnicy z samochodu. Chyba gdzieś na forum już to było ( jak znajdę to podlinkuje, jak nie to zrobię jakiś krótki opis ).
Po wyjęciu nagrzewnicy i zdjęciu górnej plastikowej obudowy widzimy coś takiego ( fotka zapożyczona od kogoś )
Teoretycznie płytkę z elektroniką można zdemontować, ale jest to bardzo trudne i ryzykowne a do naprawy całkowicie niepotrzebne więc zostaje tak jak na fotce ( ja miałem akurat zdjętą więc następne foty pokazują samą płytkę, ale nie sugerujcie się tym; ma zostać na swoim miejscu na nagrzewnicy).
Problemem powstaje ( tak podejrzewam ) z przyczyn "ekologicznych", czyli zastosowania bezołowiowego lutowia ( "cyny" ). Grzałka generalnie składa się z trzech sekcji grzejnych, każda sterowana oddzielnym układem elektronicznym + wspólny zasilacz, mikroprocesor i bufor szyny CAN (wszystko na wspólnej płytce ). Jako radiator dla elementów elektronicznych służy aluminiowa obudowa grzałki. Jednak jak widać na focie powyżej płytka ( a więc i radiator ) jest różnej szerokości w różnych miejscach a uszkodzenie powstaje właśnie w tej najwęższej części po lewej stronie ( podejrzewam, że tam radiator osiąga najwyższą temperaturę ).
Konkretnym winowajcą jest rezystor, zaznaczony na poniższej fotce czerwoną strzałką.
Pod wpływem wysokiej temperatury miejsca jego lutowania ulegają "korozji" ( robi się tzw. "kasza" ) i tworzy się mikropęknięcia ( czerwone kreski na fotce poniżej ), które powodują przerwę w obwodzie sterowania sekcji grzałki. Rezystor najczęściej trzyma się wówczas tylko na kropli kleju, która znajduje się po nim. Wystarczy podważyć go paznokciem i zwyczajnie odpada.
Naprawa polega na ponownym przylutowaniu ( lub jeśli nie ruszaliśmy rezystora na ponownym przelutowaniu ) wyprowadzeń ( najlepiej porządną ołowiową cyną + dodatkowo jakiś topnik). Czasem wyprowadzenia rezystora są tak utlenione, że trzeba je delikatnie oskrobać przed lutowaniem.
Ja dla pewności robiłem to samo z rezystorami pozostałych dwóch sekcji grzejnych ( zielone strzałki na drugiej fotce ) i rezystorach zasilacza ( żółte strzałki ) niemniej we wszystkich trzech naprawianych nagrzewnicach problem był tylko z tym jednym w najwęższej części elektroniki.
Po przelutowaniu zakładamy plastikową obudowę, montujemy w aucie, kasujemy błąd VCDS-em i cieszymy się ciepełkiem chwile po odpaleniu silnika ( oczywiście przy spełnieniu innych warunków niezbędnych do jej działania czyli temp./rpm/ itp ).
UWAGA!
Naprawiłem w ten sposób 3 szt. nagrzewnic ( brak błędów po naprawie i możliwość wykonania testu w VCDS ), ale żadna z nich nie była jeszcze testowana w ciągłych warunkach zimowych ( temat wyszedł w tym roku na wiosnę ). Podejrzewam jednak, że nie będzie z tym problemu, bo przyczyna uszkodzenia jest ewidentna i naprawa powinna być skuteczna.
Jak komuś się uda to niech daje znać w tym temacie.
Miłego dłubania :diabelski_usmiech
W większości OII TDI fabrycznie zamontowana jest nagrzewnica elektryczna powietrza o mocy ok. 1000W. Grzałki występują w dwóch wersjach: jedna sterowana po CAN i druga sterowana przez ECU silnika poprzez przekaźniki. Z tymi drugimi w zasadzie nie ma problemów. Natomiast w wersji CAN często pojawia się uszkodzenie:
- Element grzejny ogrzewania dodatkowego -Z35- przerwa
i dogrzewanie nie działa. Można oczywiście wymienić nagrzewnicę na używkę ( 150-200 pln ) ale nie ma pewności, że nie wystąpi ta sama usterka. Nowa raczej nie wchodzi w grę, bo cena jest zaporowa ( 1600 pln ).
Opis błędu sugeruje bezpośrednie uszkodzenie samego elementu grzejnego ( grzałki ), ale nie jest to prawda. Problem leży w elektronice sterującej nagrzewnicą.
Poniższy opis naprawy dotyczy sytuacji, gdzie nagrzewnica jest widoczna w VCDS i zgłasza błąd elementu grzejnego ( Z35 ).
Do naprawy niezbędne jest wyjęcie nagrzewnicy z samochodu. Chyba gdzieś na forum już to było ( jak znajdę to podlinkuje, jak nie to zrobię jakiś krótki opis ).
Po wyjęciu nagrzewnicy i zdjęciu górnej plastikowej obudowy widzimy coś takiego ( fotka zapożyczona od kogoś )
Teoretycznie płytkę z elektroniką można zdemontować, ale jest to bardzo trudne i ryzykowne a do naprawy całkowicie niepotrzebne więc zostaje tak jak na fotce ( ja miałem akurat zdjętą więc następne foty pokazują samą płytkę, ale nie sugerujcie się tym; ma zostać na swoim miejscu na nagrzewnicy).
Problemem powstaje ( tak podejrzewam ) z przyczyn "ekologicznych", czyli zastosowania bezołowiowego lutowia ( "cyny" ). Grzałka generalnie składa się z trzech sekcji grzejnych, każda sterowana oddzielnym układem elektronicznym + wspólny zasilacz, mikroprocesor i bufor szyny CAN (wszystko na wspólnej płytce ). Jako radiator dla elementów elektronicznych służy aluminiowa obudowa grzałki. Jednak jak widać na focie powyżej płytka ( a więc i radiator ) jest różnej szerokości w różnych miejscach a uszkodzenie powstaje właśnie w tej najwęższej części po lewej stronie ( podejrzewam, że tam radiator osiąga najwyższą temperaturę ).
Konkretnym winowajcą jest rezystor, zaznaczony na poniższej fotce czerwoną strzałką.
Pod wpływem wysokiej temperatury miejsca jego lutowania ulegają "korozji" ( robi się tzw. "kasza" ) i tworzy się mikropęknięcia ( czerwone kreski na fotce poniżej ), które powodują przerwę w obwodzie sterowania sekcji grzałki. Rezystor najczęściej trzyma się wówczas tylko na kropli kleju, która znajduje się po nim. Wystarczy podważyć go paznokciem i zwyczajnie odpada.
Naprawa polega na ponownym przylutowaniu ( lub jeśli nie ruszaliśmy rezystora na ponownym przelutowaniu ) wyprowadzeń ( najlepiej porządną ołowiową cyną + dodatkowo jakiś topnik). Czasem wyprowadzenia rezystora są tak utlenione, że trzeba je delikatnie oskrobać przed lutowaniem.
Ja dla pewności robiłem to samo z rezystorami pozostałych dwóch sekcji grzejnych ( zielone strzałki na drugiej fotce ) i rezystorach zasilacza ( żółte strzałki ) niemniej we wszystkich trzech naprawianych nagrzewnicach problem był tylko z tym jednym w najwęższej części elektroniki.
Po przelutowaniu zakładamy plastikową obudowę, montujemy w aucie, kasujemy błąd VCDS-em i cieszymy się ciepełkiem chwile po odpaleniu silnika ( oczywiście przy spełnieniu innych warunków niezbędnych do jej działania czyli temp./rpm/ itp ).
UWAGA!
Naprawiłem w ten sposób 3 szt. nagrzewnic ( brak błędów po naprawie i możliwość wykonania testu w VCDS ), ale żadna z nich nie była jeszcze testowana w ciągłych warunkach zimowych ( temat wyszedł w tym roku na wiosnę ). Podejrzewam jednak, że nie będzie z tym problemu, bo przyczyna uszkodzenia jest ewidentna i naprawa powinna być skuteczna.
Jak komuś się uda to niech daje znać w tym temacie.
Miłego dłubania :diabelski_usmiech
Komentarz