Maicroft, ja mająć RS'a nie rozwaliłem miski...
Owszem miałem osłonę ale chyba w głównej mierze choniła silnik przed zanieczyszeniami niż zawdzeniem o studzienkę czy krawężnik. Jeżeli nie zjechałem z ubitek drogi nie miałem takich problemów, że o coś zaczepiałem.
Panowie, każdy ma oczy i jak widzi studzienkę mooocno wystającą to nie bierze jej między koła a omija, na krawężniki (nie mylić z tymi w mundurkach :diabelski_usmiech ) też nie wjeżdzamy z prędkościami kosmicznymi i nie centralnie ( bo już po zderzaku ) a pod kątem.
Podniesienie zawieszenia o kosmiczną wartość 2 cm :!: faktycznie da coś mocno znaczącego... bez przesady. Solidna aluminiowa, lekka osłona w zupełności wystarczy.
Nie wiem jak inni, ale ja nie zawadziłem miska ani razu.....
Owszem miałem osłonę ale chyba w głównej mierze choniła silnik przed zanieczyszeniami niż zawdzeniem o studzienkę czy krawężnik. Jeżeli nie zjechałem z ubitek drogi nie miałem takich problemów, że o coś zaczepiałem.
Panowie, każdy ma oczy i jak widzi studzienkę mooocno wystającą to nie bierze jej między koła a omija, na krawężniki (nie mylić z tymi w mundurkach :diabelski_usmiech ) też nie wjeżdzamy z prędkościami kosmicznymi i nie centralnie ( bo już po zderzaku ) a pod kątem.
Podniesienie zawieszenia o kosmiczną wartość 2 cm :!: faktycznie da coś mocno znaczącego... bez przesady. Solidna aluminiowa, lekka osłona w zupełności wystarczy.
Nie wiem jak inni, ale ja nie zawadziłem miska ani razu.....
Komentarz