Octavia TDI 110KM przebieg 340 tys. km - czy to dużo?
Zamieszczone przez CC_Bartek
Proponuje delikatnie zdrapać delikatnie. Benzyna może odbarwić.
Boisz się, że benzyna odbarwi Ci lakier a nie boisz się drapać przyklejonej jak cholera smoły ad:
Koledzy już pisali... są do tego odpowiednie środki, które nawet wosku na lakierze za bardzo nie ruszą i można je stosować na wszystkie materiały włącznie z plastikiem.
Octavia TDI 110KM przebieg 340 tys. km - czy to dużo?
Witam forumowiczów!
Piszę tu po raz pierwszy, przyznaję że wcześniej z autami Skoda nie miałem wiele do czynienia. Obecnie mam możliwość zakupienia od znajomej osoby Skody Octavia 1999r. TDI 110 KM w wyposażeniu SLX, o przebiegu 340 tys. km. Znajomy wymienił właśnie auto, a Octavią którą ma do sprzedania jeździł od nowości, jest idealnie utrzymana, wiem że była regularnie serwisowana, no ale ten przebieg trochę duży. W związku z tym mam pytanie o Wasze doświadczenia - czy warto kupić taki samochód czy też przy takim przebiegu raczej sobie odpuścić? Na co ewentualnie zwrócić uwagę przed zakupem bądź o co dopytać dotychczasowego właściciela? Wyjaśniam, że auto ma być dla żony, przebiegi niewielkie 5-8 tys. km rocznie, krótkie trasy.
Pozdrawiam i czekam na opinie
NewPitt, toż to normalny przebieg w 13 letnim aucie z TDI. To połowa jego życia. Przebieg nie jeździ...jeżeli auto było serwisowane na czas i właściciel o nie dbał to auto posłuży jeszcze tysiące kilometrów
"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Jeśli jest taka, jak piszesz i właściciel świadomie jeździł TDI (chłodzenie turba, nie pałowanie zimnego) to OK. Na przebiegi 5-8 tkm rocznie trochę bez sensu, że diesel, zimą się nie nagrzeje na krótkich trasach, ale pewnie kosztuje tyle, że długo byś szukał pewnego auta w tych pieniądzach.
NewPitt, jak piotrek_os, pisze lepiej pewne z przebiegiem 340000 km, niż niepewne z takim samym, lub większym przebiegiem, tyle że zrobione na 16xxxx km.
Ja swoją kupiłem z przebiegiem 166 tysi, ale wiem, że mogła mieć i 2x więcej. Póki co jeździ i jestem zadowolony Bierz i się ciesz Octavką
NewPitt, zobacz na allegro jaki przebieg ma octavia 2,3 letnia i zobacz jaki ma przebieg 10 letnia i 15 letnia i zobaczysz wtedy czy warto czy nie. Wszystkie te auta mają podobny przebieg w większoći (bywają wyjątki) a to dla tego że każdy cofany. Jak masz 100zł to możesz mieć tyle na liczniku ile chcesz Myślę że 340 tyś to połowa możliwości tego silnika. Zobacz ile mają taryfy z tym silnikiem w Niemcach np: na mobile.de
co prawda tyle nie mam bo autko mlodsze, ale pod 260 kkm podchodzi i auto spisuje sie bardzo dobrze.
Tylko jedna rzecz, nie wiem czy jest sens kupowac zonie diesla i to w sredniej wielkosci opakowaniu jesli robi takie male przebiegi, bo jakby nie byla eksploatowana ta Octavka to jednak trzeba pamietac ze czesto naprawy, czesci sa drozsze niz w benzynce. Przy tym przebiegu trzeba by sie zorientowac...jak sie ma dwumas i turbo, czy byly juz robione bo to koszta sa nie male biorac pod uwage wartosc takiego samochodu i to ze w stosunku do benzyny tez oszczednosci wielkich nie zrobisz przy tych przebiegach, malo tego pewnie wyjdzie wszystko drozej. Bedziesz robil chocby rozrzad juz bedzie troche drozej i tak summa summarum uzbiera sie, zastanow sie nad nie wielka benzynka, chyba ze potrzebujecie takiego autka jak octavia tdi.
Generalnie auta jesli takie pewne bac sie nie nalezy, ale czy jest sens??
PS. ja na chwile obecna moglbym spokojnie jezdzic dalej moim poprzednim benzyniaczkiem, maly tani, ale kupilem octavie i nie mam serca jej sprzedac.
Dzięki za wszystkie informacje, są bardzo cenne i jak widzę raczej pozytywne. Co do przebiegów to żona 5-8 tys. km robi obecnie kilka lat starszą Corollą na benzynie, bez wspomagania, ABS, klimy i wielu udogodnień, a na wszelkie dalsze wyjazdy pakujemy się do drugiego auta. Pewnie taki oszczędny dieselek z dużo lepszym wyposażeniem byłby częściej używany także na dalsze wspólne wyjazdy, tym bardziej że drugie auto to benzyniak z niemałym spalaniem.
Rozrząd w Octavii którą jesteśmy zainteresowani był wymieniany 20 tys. km wcześniej, zawieszka i hamulce robione parę miesięcy temu, więc trochę powinny wytrzymać. O kole dwumasowym i turbinie nie mam wiedzy żeby były naprawiane / wymieniane.
Dla budy nie, ale wlasnie osprzet. Ale moze jak to juz bylo napisane miec auto z jawnym przebiegiem niz po zabiegu....
Moj kolega kupowal Astre II. Poogladal, pojezdzil, stwierdzil ze wszystko jest OK. Kupil, przyjechal do domu. Usiadl zadowolony i w pewnym momencie stwierdzil... a ile to auto ma przebiegu :twisted: 5 letnia Astra wtedy miala juz tez co ponad 320kkm. Pojezdzil rok, sprzedal i oprocz napinacza paska nic nie wymienil w tym aucie, wszystko dzialalo :diabelski_usmiech
340kkm udokumentowanego przebiegu od pierwszego własiciela?
160kkm nieudokumentowanego przebiegu od turka? (i trwanie w świadomości że ten przebieg to prawda).
Odpowiedź wydaje się oczywista (choć, jak się dzisiaj okazuje, nie dla każdego :P )
Odpowiedź wydaje się oczywista (choć, jak się dzisiaj okazuje, nie dla każdego :P )
Fakt niektórzy sami proszą się o oszustwo szukając niskich przebiegów. Kiedy kupowałem swoją Octavie i byłem w serwisie, żeby sprawdzić jej historię, był przede mną facet, który już kupił Octe (diesla) od taksówkarza z Warszawy. Na liczniku miał 230 kkm. Po podłączeniu wyskoczyło 420 kkm. Facet dosłownie się załamał...
był przede mną facet, który już kupił Octe (diesla) od taksówkarza z Warszawy. Na liczniku miał 230 kkm. Po podłączeniu wyskoczyło 420 kkm. Facet dosłownie się załamał...
To i tak miał wcale niezły wynik. Ja jestem zwolennikiem jasnego stawiania sprawy i patrząc po przebigach jakie osiagają samochody jeżdżace na postoju, to wiem że zajeżdża się przewaznie takie auta na śmierć (nikły procent taksówkarzy decyduje się sprzedac auto gdy jest ono cos jeszcze warte i cos sobą prezentuje). Z przyzwoitości nie żąda się za nie Bóg wie jakich pieniędzy i oddaje przeważnie za grosze komuś kto pokona jeszcze 10-20tyś. (przewaznie młode chłopaki zaraz "po prawku", przeważnie z mniejszych miasteczek) i auto odstawi na ostatnia drogę...do prasy. Niestety niektórym nawet i tej przyzwoitości brakuje.
a ja zawsze powtarzałem i powtórzę to jeszcze raz... Polak jak widzi 2 z przodu (i nie chodzi mi o 20ooo :diabelski_usmiech ) to omija auto szerokim łukiem....tyle, że dla auta TDI 2ooooo to normalny przebieg, bo przecież nikt nie kupuje auta z dieslem, żeby jeździć tylko i wyłącznie do kościoła
"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Biszczu, polacy lubią być oszukiwani, w związku z tym mamy coś takiego jak korekta liczników aby kowalski był zadowolony i miał "lepsze" auto od pozostałych
g4cek, ja to wiem. Nawet ostatnio na TVN był program SuperWizjer (chyba tak on się nazywał), gdzie nawet handlarze o tym mówili, że Polacy to taki durny naród, który kupi największego trupa byleby miał mniej niż 2ooooo
"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Panowie nie można tak upraszczać, że Polacy to durny naród etc... Prawda jest niestety bardziej skomplikowana, zauważcie, że jesteśmy biedniejszym narodem niż np Niemcy, szukamy autka, mamy nadzieję, że nam posłuży, więc podświadomie patrzy się na przebieg. Bo to gadanie a 200tys czy 300tys na diesla to nie dużo powoli można między bajki włożyć, patrząc na wytrzymałość dzisiejszych i silników i osprzętu - a że mamy nieuczciwych handlarzy, cóż nie każdy musi się znać na samochodach i umieć ocenić czy ma cofnięty licznik o 100 czy 200 tys. A aut z pierwszej ręki w dodatku w pełni udokumentowanych jest niestety mało na rynku wtórnym.
1. Jest to pierwszy właściciel (tak naprawdę, a nie tylko w Polsce),
2. Samochód jest pewny, bezwypadkowy w normalnym tego słowa znaczeniu,ma wszystkie
papiery, fakturę zakupu, książkę serwisową itp,
3. Samochód był użytkowany prywatnie lub np. w małej firmie przez jedną osobę,
4. Właściciel go serwisował, są na to jakieś kwity. Oczywiście nie wymagajmy, aby ktoś serwisował wóz w ASO po okresie gwarancyjnym,
5. Przed zakupem sprawdzamy samochód na fakturę w ASO lub w zaufanym warsztacie.
Zyskujemy:
1.Pewny samochód,nie kradziony, nie lewy, mamy spokojny sen,
2.Samochód niebity, nie składany z ćwiartek, nie szpachlowóz itp itd,
3.Przy tak pewnym samochodzie warto nawet wymienić/zregenerować turbinę, wymienić dwumasę, wtryski itp i cieszyć się jazdą,
4. SLX to bogata wersja wyposażenia, ma i wspomaganie i klimę i pełną elektrykę
5.Nie musimy się zadawać z komisantami, z różnymi kaprawymi Cześkami czy Heńkami, którzy sprzedają tylko igiełki w których nic nie puka i nic nie stuka - bezcenna wartość :lol:
A Odpowiadając na pytanie, te 340 tys. kilometrów, na uczciwego i niekręconego diesla to mały przebieg. Praktycznie wszystkie diesle stojące w różnych komisach czy sprowadzone od dziadka z Niemiec mają po 0,5 miliona kilometrów i nadal jeżdżą. Oczywiście w Polsce wszystkie są skręcone na magiczne 160 tys. kilometrów
A co za roznica czy pierwszy czy 3 wlasciciel w ponad 10 letnim aucie - tego nie rozumiem.
Bo co pierwszy sprzedal, a drugi nie dba, kolejny ma juz to w dupie wiec tez nie dba, to teraz bedzie skarbanka. To ja wole kupic skarbonke o 10k taniej i zrobic igle.
Zawias OI to jest kwota maksymalnie 2,5tys lacznie z hamulcami. Co jeszcze, buda ma byc prosta bez rudej, a silnik ... w kazdym nawet wycalowanym woskami za grube pieniadze moze pasc tak samo :idea:
Maicroft, zaraz Ci wytłumaczę o co chodzi z tym pierwszym właścicielem, takim prawdziwym. Chodzi o pewność. Te 340 tys. kilometrów, to nie jest dużo, jak to jest prawdziwy przebieg, a o taki łatwiej u pierwszego właściciela, dlatego uważam, że bardzo warto kupić Octavię z takim przebiegiem, pewną od pewnego pierwszego właściciela niż np. od piątego właściciela.
Generalnie zaś ilość właścicieli nie jest istotna. Ważne jest, aby raczej kupować samochody od ludzi, którzy tym samochodem jeździli kilka lat, kilka sezonów, a nie kilka tygodni czy miesięcy. No chyba, ze decydujemy się na zakup samochodu od handlarza lub komisanta.
[ Dodano: Pią 20 Kwi, 12 12:28 ]
Zamieszczone przez Maicroft
To ja wole kupic skarbonke o 10k taniej i zrobic igle.
He, he ja tak właśnie zrobiłem. Jestem trzecim właścicielem, a samochód kupiłem kilka lat temu od kuzyna pierwszego właściciela. Samochodu nie zamierzam sprzedawać, jest w bardzo dobrym stanie. Może kiedyś zafunduję mu nowy silnik. 8)
Komentarz