Witam wszystkich.
250 tys. km to chyba niezły wyniki. Postanowiłem więc, że opiszę historię mojej O. Może ktoś będzie zainteresowany doświadczeniami, a więc po kolei: co?, gdzie?, kiedy? (podaję również na co wymieniałem). Autko został kupione w 2002.08 w salonie w specyfikacji 1.9 TDI 81kw, wersja wyposażenia ELEGANCE. Do przebiegu ok. 70 000 wszystko było git, standardowe wymiany filtrów i oleju co 10 000 (mobil turbo diesel 5w40, filtry z serwisu). I tu pojawia się pierwszy problem, jak się okazało po diagnozie, padł przepływomierz. Szybciutko do serwisu i po chwili zamontowany jest nowy ( o dziwo chiński - ważne!). Od 70 000 ponownie gra i buczy - silnik, bo przy ok 90 000 padły łożyska z przodu. Przy okazji wymiany łożysk (ori) , w sumie auto i tak stało, wymieniłem rozrząd(ori). Następne 100 000 bez żadnych niespodzianek z silnikiem i zawieszeniem. Po drodze padły mechanizmy centralnego (czujniki otwarcia drzwi po stronie kierowcy), urwanej osłony silnika nie liczę ;-). Od 190 000:
- wymiana rozrządu dokładnie przy 190 000 (ori - przynajmniej tak myslałem),
- 210 000 - zmiana oprogramowania (Diagtronik). I tu pojawia się motyw przepwływomierza. Po 2h stojenia okazało się, że auto lepiej pracuje na tym chińskim niż na brand new ori wyjetym przy mnie z pudełka ( raczej folii)
- 215 000 - wymiana wahaczy (TRW), tulei w tylnej belce (ori). Pomiędzy 210 000 i 215 000 urwałą się rolka napinająca pasek więc również na kanał. Wszystkie rolo SKF , pasek Gates.
- 220 000 - ponownie łożyska (SKF) przód + tarcze przód ( ori). Dodatkowo konieczna była wymiana piasty. Łożysko ją rozwaliło więc została wstawiona piasta od Golfa.
- 240 000 - wymiana turbo. Niestety stare się skończyło. truudno, co zrobić. Wymiana zrobiona przez Diagtronik, turbina ori z Wimaru. Do tego zaworek i uszczelka pod kolektor również ori. Dodatkowo okazało się że rozrząd dziwnie pracuje. Rzut oka i jak się okazało, oryginalny , wymieniony przy 190 000 to nie jest ori!!! Intercooler również wymaga wymiany.
-245 000 - wymiana rozrządu, tym razem sam kupiłem w serwisie i stałem przy aucie do końca wymiany.
- 250 000 - wymiana tarcz z przodu ( ori się powyginały) i z tyłu (normalnie się zużyły) na Brembo Do tego klocki Bosch.
Przeglądy okresowe robione były raczej na czas. Mam tu na myśli olej, filtry, rozrząd, kilmę.
Do zrobienia/wymiany:
- zrobić porządek z centralnym,
- wymienić intercooler,
- wymienić przednią szybę ( ma bardzo dużo zarysowań od kamyków i piachu)
- wymienić szklanki,
- wymienić sprzęgło ( myślę, że stare ma już dosyć),
- odświeżyć lakier i ...... latać następne 250 000 ;-).
chester, czy to mozliwe ze pierwsza wymiane tarcz miales po 200k ? czy to kolejna i tylko o ostatniej wspomniales?
Faktycznie wkradła się mała niespójność. Wspomniałem o ostatniej, ponieważ o dziwo, pierwsze tarcze wytrzymały ok. 180 tys. (mozliwe, że przesadziłem z długością używania, ale auto hamowało OK więc nie myślałem o tym). Wymieniłem tarcze na ori, prosto z serwisu (przód) + klocki również ori. Niestety, po ok 10 tys. kierownica zaczęła mi latać przy hamowaniu. Diagnoza, krzywe tarcze. Po przetoczeniu było OK przez jakiś czas. Potem to samo. Wkurzony lekko jakością ( ile razy można tarcze toczyć) wymieniłem na nowe. Mam nadzieję , że teraz trochę dłużej wytrzymają.
Sorki za brak wzmianki o wymianie tarcz.
według mnie to trochę dużo tych napraw jak na 250kkm, ja mam 160kkm i też już mnie zaczyna to auto wkurzać jeśli chodzi o naprawy, niby nic a co chwila coś pada.
Wymieniłem tarcze na ori, prosto z serwisu (przód) + klocki również ori. Niestety, po ok 10 tys. kierownica zaczęła mi latać przy hamowaniu. Diagnoza, krzywe tarcze.
Wtrącę co słyszałem w tej kwestii. Swego czasu był taki boom na produkcję ->> sprzedaż samochodów , że odlewnie nie dawały rady. I w związku z tym tarcze, które powinny odleżeć po odlaniu ileś tam dni trafiały do obróbki końcowej jeszcze ciepłe. Wichrowało się wszystko co było na rynku.
W wyborach miss, stwierdzenie "Dać za wygraną" nabiera zupełnie innego znaczenia.
według mnie to trochę dużo tych napraw jak na 250kkm, ja mam 160kkm i też już mnie zaczyna to auto wkurzać jeśli chodzi o naprawy, niby nic a co chwila coś pada.
Ujmę to tak, nie wiem czy to duzo napraw, czy mało. Silnik cały czas jest na chodzie i poza wymianą oleju i filtrów nic przy nim nie robię. Co do zawieszenia to w naszych warunkach trudno wymagać dłuzszej niezawodności, szczególnie jeżeli ktoś jeździ do pracy bokami żaby minąć korki. Boki jako drogi dugiej kat. mają swoje uroki. Zgodzę się jednak z Tobą, niby nic, a zawsze coś.
to oczywiście Twoje auto i Twoja ocena, jednak ja oczekiwałem trochę więcej kupując octavię. No może jeszcze mnie zaskoczy pozytywnie bo musi przejechać jeszcze około 100kkm i dobije do przebiegu jak u Ciebie.
Komentarz