[O1] Pierdut ... i po wypadku. Ktos cos doradzic moze????

[misiek^wro]

damian, poza tym, jako poszkodowany kwota calkowitej szkody to 100% a nie 70 % jak to sobie PZU kombinuje ....

[bubuDE]

piatkos, mogles sie wczesniej ujawnic ze masz tak wplywowych kolegow- teraz to jak znalazl.

[piatkos]

Czytałem gdzieś, że wartość naprawy liczona jest w 100% jezeli winna lezy po stronie sprawcy, a jezeli po naszej to w 70%. Dobrze to rozumiem??

hm... to zalezy jezeli robisz z czyjegoś OC to rzeczywiscie - 100%, jezeli robisz z AC (czyli Twoja wina była) to ... nie ma zasady :P
70% bierze się stąd, że przy standardowym ubezpieczeniu istnieje cos takiego jak udział własny - w zależności od firmy to jest 20-30%. Stad od razu potracaja Ci, bo zakladaja, ze dokladasz oczywiscie mozna zniesc udział własny. kosztuej to troszke, ale w/g mnie warto. tak samo jak doubezpieczyc samochod, aby "mlodociany mogl kierowac.
sam rozwalilem kiedys nie moj samochod (szkoda calkowita), nie z mojej winy (oc sprawcy), ale dopoki wyrok sadowy sie nie uprawomocnil, pzu posilkowo wyplacilo tylko 90% odszkodowania, bo mialem ponizej 26 lat

mogles sie wczesniej ujawnic ze masz tak wplywowych kolegow- teraz to jak znalazl.

hm... a to dopiero poczatek mojego ujawniania i asy w rekawie jeszcze pozostały

[misiek^wro]

piatkos, to jakby cos, jesli masz cos do poradzenia w mojej sprawie, prosilbym o jakies wytyczne na PW

Sporo juz wiem, ale jak to mowia, im wiecej wiedzy tym lepiej, bo nadmiar nigdy nie zaszkodzi, a wrecz pomoze. Dzis studiowalem KC i troszke juz wiem ...

[damian]

Akurat sprawca ubezpieczony był w T.U.W. http://www.tuw.pl/
zobaczymy jak to się będzie odbywać z tym ubezpieczycielem.

[misiek^wro]

Moze i ktos pomoc napisac pismo do PZU argumentujac jednak zeby dali mi oryginaly bez procesu ?

Argumenty : 1
1) byly oryginaly - auto bezwypadkowe
2) jestem poszkodowanym, stad maja obowiazek 100 % pokrycia strat
3) czesci zamienne ktore zaproponowali nie przeszly procesu ocynkowania
4) ... pewnie jeszcze ktos jakies inne znajdzie

[sosna1]

Jest serwisowany w sieci ASO,posiada gwarację fabryczną na powłokę lakierniczą i perforację blach.
Kurcze przecież to są jaja jak berety żeby prosić się o naprawę zniszczonego przez kogoś twojego mienia to tylko w naszym kraju tak może być.

[Sev]

misiek^wro Zerknij na tą stronę i zapewne znajdziesz odpowiedzi których szukasz.

http://www.rzu.gov.pl/index.htm

W sprawie części i zamnieników, ubytku wartośći itd.

http://www.rzu.gov.pl/vademecum/pytania/ubezp_komunikacyjne/ubezp_komunikacyjne_oc_majatkowe.htm#k40

zwłaszcza akapit:

Oczywiście odszkodowanie nie może być wyższe od poniesionej szkody. Jednakże zdaniem Rzecznika, współbrzmiącym z sentencjami zapadającym wyroków w przedmiotowej sprawie (dziennik "Rzeczpospolita" z dnia 3.10.2002 r. artykuł pt. Sędziowie nie akceptują cięć ) - samo użycie do naprawy nowych części nie powoduje wzrostu wartości rynkowej pojazdu, a od poszkodowanego nie można żądać by zastąpił części zniszczone częściami używanymi o podobnym stopniu zniszczenia. Nadto nawet najbardziej staranna naprawa samochodu nie zapobiegnie zmniejszeniu jego wartości rynkowej w stosunku do jego stanu sprzed szkody, bowiem sam fakt uczestnictwa samochodu w wypadku wpływa na obniżenie tej wartości (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2001 r.; III CZP 57/01; OSNC 2002/5/57).

Do tego dopisujesz że zamienniki to jak wyżej, krótsza trwałość, utrata gwarancji na perforację itd itp. A jak nie to w sądzie i poniosą dodatkowo koszty sądowe a Ty wystąpisz z powództwa cywilnego za straty moralne bo musiałeś przez ich niekompetencje kierować sprawę do sądu.

PZU myśli że jest monopolistą i nie zlękną się najprawdopodobniej ale straszyć do granic możliwości ich można. Najlepiej nie rozmawiać z likwidatorem tylko z naczelnikiem likwidacji a jak ten dalej swoje to do dyrektora oddziału. Likwidatora najlepiej z góry olać bo on nic nie może, może tylko jego przełożony.

[misiek^wro]

No to jade do Skody TMT, oddaje im sprawe, bo Pan Kania ma interesy swoich klientow w pupie ... ale to on traci kase, nie ja.

Jak wroce ze Skody zdam relacje jak to bedzie wygladac.

[Adamu]

misiek^wro, przerabiałem temat niedawno.

z OC sprawcy masz prawo do.
1. naprawy w dowolnie wybranym przez ciebie warsztacie i na częściach oryginalnych.
2. do odszkodowania w gotówce z tytułu utraty wartości handlowej/rynkowej pojazdu.(jesli pojazd nie jest starszy niż 3 lata)

nr 1 robisz bezgotówkowo bezproblemowo i nic cię nie interesuje. zostawiasz auto i odbierasz naprawione.

nr 2 otrzymujesz kasę.

Z AC jest nieco inaczej bo jest to ubezpieczenie dobrowolne i podpisując umowę godzisz się na warunki TU, które mają przeważnie kilka opcji i stosownie dobrane do nich ceny.

masz też możliwośc bezpłatnej konsultacji u Rzecznika Ubezpieczonych (jak wskazał Sev).

http://www.rzu.gov.pl/rzecznik/biuro/dyzury_ekspertow.htm

i nie było takiego pytania z którym bym dzwonił i nie dostał wyczerpującej odpowiedzi.

porada praktyka, straszyc sądem zawsze. Z założenia TU przyjmują że ludziom nie będzie się chciało procesowac. wiem bo pracowałem w TU kiedys......bardzo krótko

[ Dodano: Sob 15 Wrz, 07 12:15 ]
i jeszcze z wątku http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...+pisma&start=0

dowiesz się że Gandalf ma wzór pisma ws punktu 2.

[misiek^wro]

Adamu, a jesli auto jest starsze niz 3 lata, to raczej nie mam co liczyc na odszkodowanie w gotowce z tytulu utraty na wartosci handlowej/rynkowej ?

Po tym tygodniu postaram sie zadbac o to, zeby zrobic FAQ dla wszystkich, co robic w danej sytuacji - podobnej do mojej. Tj na jakie artykuly sie powolac, jak rozmawiac z naczelnikiem w TU od likwidacji szkod itp. Takze porady beda wszelkie, takze lekarskie i takie tam. Pozdro.

[loru]

misiek^wro, moze jeszcze jakies wzory pism i bedzie komplet

[misiek^wro]

loru, no zobacze co bedzie sie dalo zrobic w tej sprawie, bo byc moze w moim przypadku, jesli chodzi o naprawe auta, to sie obejdzie z biurokracja.


Zobaczymy jak bede zglaszal uszkodzenie ciala i wyplate odszkodowania z tego tytulu. Takie cos na bank zamieszcze.

[sosna1]

misiek^wro, jeśli chodzi o utratę wartości rynkowej pojazdu to i tak pisz po naprawie pismo(już masz latania to co ci szkodzi napisać jedno pismo więcej) i napisz im że chcesz 15%wartości rynkowej pojazdu ja tak pisałem i dali mniej procent ale dali fakt że auto w momencie powstania szkody nie miało 3 lat(szkoda 20.07. a trzy latka kończyło 27.07).

[misiek^wro]

sosna1, ok to im wezme i napisze, tylko czy to bedzie mialo jakis sens?

[sosna1]

Nic nie masz do stracenia parę minut pisania a napewno przyda się parę groszy i żeby się nie wkurzać ich bzdurnymi tłumaczeniami wyślij im listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru i zobaczysz co ci odpiszą.Tylko poczekaj aż odbierzesz autko.

[Sev]

misiek^wro, ogólnie przyjęło się ze auto 3 lata i takie tam.
Sprawa jest bardziej skomplikowana. Żądać zwrotu utraty wartości auta można tylko w przypadku gdy uszkodzeniu uległy elementy nośne karoserii i trwale połączone np. dach, podłużnice, tylny pas, tylne błotniki jednym słowem trwałe części nadwozia. To tak ogólnie (gdzieś mam wytyczne w domu ale muszę poszukać).
W Twoim przypadku z tego co kojarzę oberwałeś w przedni pas z boku. Zażądaj przed i po naprawie pomiaru na ramie naprawczej i jeżeli będą odchylenia od normy to masz jak nic podstawę do żądania rekompensaty utraty wartości pojazdu.
Trudno powiedzieć co dokładnie masz uszkodzone pod spodem.

Dla przykładu uszkodzone drzwi i ich wymiana na nowe nie są podstawą do zwrotu utraty wartości pojazdu.

[misiek^wro]

Sev, no ja dostalem po podloznicy, bo poszla i jest zakwalifikowana do wymiany.

Odnosnie p. Marka Kanii, dzis nie chcial (sick!) wydac mi auta, dopuki nie ureguluje u niego platnosci. Co najlepsze nie bylo miedzy nami zadnej umowy, nic, totalna umowa na gebe. Dostalem od niego pseudo auto zastepcze - oddalem po niecalych 48 godzinach. Byl to Opel Astra 1.0 KAt wersja B, uszkodzony mial napinacz pasa. Pas generalnie caly czas mi sie wyczepial podczas jazdy. Wystarczylo miec wzdecia i sie wyczepial. OC zaplacone ... za 400 zl, auto bylo zarejestrowane na jego syna.

Za te niecale 48 godzin policzyl sobie 2x120zl netto. Za dwie roboczogodziny przy ogledzinach ( podobno rzeczoznawca byl u niego tylko godzine ) policzyl 2x110 zl. Za lawete z centrum Wroclawia do siebie pod firme - czyli jakies 7 km policzyl sobie 300 zl ( argumentowal to tym, ze byla niedziela ) Lacznie wytrzaskal mi kwote brutto 1109 zl. Napisalem mu oswiadczenie, ze zobowiazuje sie uregulowac ta kwote, zostawilem mu moje prawo jazdy, bo teraz i tak nie jest mi potrzebne, tylko nie wiem co robic dalej. Czy placic temu chamowi, czy co :?: Bo policzyl sobie, Bog wie za co tyle :|

[Sev]

Za auto zastępcze niech wystawi fakturę, nic na gębę. Jeżeli auto użytkowałeś w firmie i w okresie naprawy auto zastępcze wykorzystywałeś służbowo (jakieś kwity, obojętnie jakie że gdzieś jeździłeś i służbowe sprawy załatwiałeś) to kopię f-ry do ubezpieczalni do zwrotu za wynajem.
Co do oględzin, to ciekawe za co on policzył te 2x110zł? Za stanie i dłubanie w nosie? No chyba że udostępniał podnośnik, rozbierał auto i takie tam. Ale jak rozbierał auto to nie może później liczyć tych operacji w kalkulacji naprawy. No sorry ale dwa razy brać kasę za jedną robotę?

300zł za lawetę to standard nie tylko we Wrocku. Szkoda że nie skorzystałeś ze swojego Assistance ale nie bój żaby. Pizetju za lawetę też musi zwrócić (tak K.C. rzecze).

[misiek^wro]

Sev, no to spoko, za lawete mu zaplace, aczkolwiek zdziwilem sie, ze za taki kawalek jaki jechalem 5.9 km wyszlo by 5.9 x 8( stawka niedzielna - 2x4 ) zl za kilometr i stawka niedzielna kierowcy 100 zl to wychodzi jak nic 150 Ale kij mu w oko, jak mowisz, PZU zwroci.

Te roboczogodziny to pojecia nie mam skad mu sie wziely :?:


Oczywiscie za calosc biore fakture, a na koniec mu powiem, ze ma u mnie antyreklame do konca zycia. Osobie, ktora mi go polecila urwe jaja z dupy, bo na 100% miala z tego jakies profity.


Najbardziej mnie rozbawilo, jak gosc robil scene z wydaniem samochodu. Nie mialem z nim zadnej umowy itd, generalnie wszystko bylo na gebe, z takim wyjatkiem ze ja nie znalem ceny za nic. Ani dzien parkingowy, ani auto ktore dostalem ani nic. Ciagle powtarzal - to nie jest wazne, PZU i tak za wszystko zwroci ... znajac zycie, gdybym sie go tak sluchal, to po skonczonej robocie musialbym jeszcze mu troche doplacic, bo gosc wogole nie jest sieci naprawczej PZU i nie jest przez nich autoryzowany.

[Sev]

Dziad jeden :evil: Po prostu wie że szkoda będzie z OC więc doi ile wlezie.
Jeszcze raz powiem - DZIAD I TYLE!

Na marginesie. Ja jak miałem małą robótkę z OC (nakładka zderzaka przedniego tylko) w Fabii to oddałem auto do Galla na A. Krajowej z tym że płaciłem u nich gotówką bo zamieniałem nakładkę zderzaka na RS'ową i dlatego nie rozliczałem się bezgotówkowo (różne nr katalogowe części). Ale z tego co wiem to sam Gall nie robi napraw blacharskich tylko jakaś firma z autoryzacją skody (wtedy pamiętałem kto to) ale wypytałem kolegów z Warty z Wrocka i nie mieli do nich zastrzeżeń. Z resztą mieli tylko polakierować nakładkę zderzaka i ją założyć - ot cała filozofia. Może tak miałbyś mniej kłopotliwie? Ech, nie ma co gdybać.

P.S. Trochę za późno trafiłem na ten wątek :-(

[misiek^wro]

Sev, dlatego zabralem od niego auto i oddalem do TMT :wink:


Widac dziadzio jak uslyszal, ze juz nie zarobi Bog wie ile, to chcial wyciagnac tyle ile sie da. Kij mu w oko i kotwica w plecy.

[Sev]

I bardzo dobrze. Swoją drogą mam nadzieję że podzielisz się spostrzeżeniami co do TMT.

Wszak bliżej mam do nich i do Galla jak do patałachów z Elcara ;-)

[misiek^wro]

Sev, true true. Nie omieszkam sie podzielic

Odnosnie dzielenia sie, jesli ktos ma znajomego dziennikarza, poprosze o kontakt, chetnie sporzadze z nim artyyukul odnosnie tego, jak sie zachowac zaraz po wypadku, co robic dalej itd. Jakich decyzji NIE_PODEJMOWAC, a na jakie smialo mozna zdobyc bez zadnych konsekwencji.

[djczas]

Sev, z tego co wiem właściciel TMT ma hopla na punkcie jakości sam przerabiał swoją octavię na a'la wrc u siebie w serwisie więc jesli zaufał swoim pracownikom to już jest coś