Witam forumowiczów,
mam problem wagi wielkiej, a sprawa wygląda następująco.
24.01.2017 przy przebiegu 149500 km naprawiałem (wymieniałem w warsztacie) EGR-a i od razu olej do Haldexa, bo już przyszedł czas. Wymiana EGR-a wiązała się z odkręceniem wału, żeby dojść do EGR-a.
Dosłownie po 5 dniach jazdy wróciłem do warsztatu, żeby sprawdzić co się dzieje, bo coś bardzo zaczęło szumieć, buczeć w tylnym moście (takie było odczucie).
Ludzie z warsztatu się przejechali i stwierdzili że nie wiedzą co jest. Oczywiście testy na zużyte łożysko koła itp nie wykazały nic tym kierunku. Powiedzieli: "Jeździć aż coś zacznie więcej się dziać żeby to stwierdzić".
Poprosiłem wtedy o sprawdzenie ilości oleju w Haldexie, bo może to jest przyczyną. Po odkręceniu śruby wlewu (to było z tyłu po lewej stronie auta stojąc do kierunku jazdy, tak u góry "puszki" tylnego dyferencjału) zleciał olej rzadki koloru zielonego.
1 pytanie: Czy wlew oleju do Haldexa znajduje się w tym miejscu?
2 pytanie: Czy olej do Haldexa jest koloru zielonego?
3 pytanie: Czy źle zalany olej (do tylnego dyfra zamiast do Haldexa) lub źle przykręcony wał po wymianie EGR-a mógł uszkodzić przedni dyferencjał?
Mam podejrzenie, że olej został źle zalany. A problemem jest awaria (blokada i rozwalenie łożyska i kół zębatych) przedniego dyferencjału po przejechaniu zaledwie 1600km i 1,5 m-ca!!!
Co mogło być źle wtedy zrobione że przedni dyfer padł?
Regeneracja dyfra za 2500zł, nowe oleje w dyfrach (mechanik mówił, że wymienili). W przednim na pewno bo doszedł z firmy regeneracyjnej razem z naprawionym dyfrem.
Ale to dopiero początek.
Minęły kolejne ok. 4500km i zaczęło coś strasznie trzeszczeć i trzeć. Myśleliśmy, że coś w kołach (sprawdzone, przeczyszczone, nasmarowane cylinderki hamulcowe), ale nie pomogło.
Wcześniej zaczęło coś tempo stukać w prawym kole (takie odczucie), jakby końcówka drążka.
Niestety zanim serwis Skody znalazł czas dla mnie, trzeszczenie, tarcie minęło (stukanie jakby w prawym przednim kole zostało). Ale diagnoza serwisu i tak nie pozostawiała wątpliwości:
uszkodzony przedni dyferencjał. Niestety po kolejnych 600km (razem 5100km od pierwszej naprawy dyfra) wróciłem na lawecie do warsztatu.
Dyfer na gwarancji, wysyłka do warsztatu "Mechanik" we Wrocławiu na ul. Rakowa 40a.
Powiedzieli, że nie zdarzyło im się jeszcze coś takiego i że mi to naprawią, ale ostatni raz i żebym szukał problemu w aucie, bo wygląda na brak synchronizacji między tylną a przednią osią.
Proszę o pomoc, co może być? Co mogło być powodem pierwszej awarii? Bo najprawdopodobniej to samo uszkodziło dyfer przedni także za drugim razem.
Tuning dla mnie odpada bo te dyfry (0AV 409 053 S lub 0AV 409 053 AE) są używane też w Superbach V6 benzyna.Poza tym od tuningu zrobiłem ponad 32500km.
Dziękuję
mam problem wagi wielkiej, a sprawa wygląda następująco.
24.01.2017 przy przebiegu 149500 km naprawiałem (wymieniałem w warsztacie) EGR-a i od razu olej do Haldexa, bo już przyszedł czas. Wymiana EGR-a wiązała się z odkręceniem wału, żeby dojść do EGR-a.
Dosłownie po 5 dniach jazdy wróciłem do warsztatu, żeby sprawdzić co się dzieje, bo coś bardzo zaczęło szumieć, buczeć w tylnym moście (takie było odczucie).
Ludzie z warsztatu się przejechali i stwierdzili że nie wiedzą co jest. Oczywiście testy na zużyte łożysko koła itp nie wykazały nic tym kierunku. Powiedzieli: "Jeździć aż coś zacznie więcej się dziać żeby to stwierdzić".
Poprosiłem wtedy o sprawdzenie ilości oleju w Haldexie, bo może to jest przyczyną. Po odkręceniu śruby wlewu (to było z tyłu po lewej stronie auta stojąc do kierunku jazdy, tak u góry "puszki" tylnego dyferencjału) zleciał olej rzadki koloru zielonego.
1 pytanie: Czy wlew oleju do Haldexa znajduje się w tym miejscu?
2 pytanie: Czy olej do Haldexa jest koloru zielonego?
3 pytanie: Czy źle zalany olej (do tylnego dyfra zamiast do Haldexa) lub źle przykręcony wał po wymianie EGR-a mógł uszkodzić przedni dyferencjał?
Mam podejrzenie, że olej został źle zalany. A problemem jest awaria (blokada i rozwalenie łożyska i kół zębatych) przedniego dyferencjału po przejechaniu zaledwie 1600km i 1,5 m-ca!!!
Co mogło być źle wtedy zrobione że przedni dyfer padł?
Regeneracja dyfra za 2500zł, nowe oleje w dyfrach (mechanik mówił, że wymienili). W przednim na pewno bo doszedł z firmy regeneracyjnej razem z naprawionym dyfrem.
Ale to dopiero początek.
Minęły kolejne ok. 4500km i zaczęło coś strasznie trzeszczeć i trzeć. Myśleliśmy, że coś w kołach (sprawdzone, przeczyszczone, nasmarowane cylinderki hamulcowe), ale nie pomogło.
Wcześniej zaczęło coś tempo stukać w prawym kole (takie odczucie), jakby końcówka drążka.
Niestety zanim serwis Skody znalazł czas dla mnie, trzeszczenie, tarcie minęło (stukanie jakby w prawym przednim kole zostało). Ale diagnoza serwisu i tak nie pozostawiała wątpliwości:
uszkodzony przedni dyferencjał. Niestety po kolejnych 600km (razem 5100km od pierwszej naprawy dyfra) wróciłem na lawecie do warsztatu.
Dyfer na gwarancji, wysyłka do warsztatu "Mechanik" we Wrocławiu na ul. Rakowa 40a.
Powiedzieli, że nie zdarzyło im się jeszcze coś takiego i że mi to naprawią, ale ostatni raz i żebym szukał problemu w aucie, bo wygląda na brak synchronizacji między tylną a przednią osią.
Proszę o pomoc, co może być? Co mogło być powodem pierwszej awarii? Bo najprawdopodobniej to samo uszkodziło dyfer przedni także za drugim razem.
Tuning dla mnie odpada bo te dyfry (0AV 409 053 S lub 0AV 409 053 AE) są używane też w Superbach V6 benzyna.Poza tym od tuningu zrobiłem ponad 32500km.
Dziękuję
Komentarz