Dobry słodziuteńki Jezusku- to znaczy, że moje auto powinno wypluć trzewia w połowie drogi z odbioru, drugi raz ponad tysiąc kilometrów temu po mieście, i za 7 tysięcy kilometrów?
Ktoś po prostu nie miał kompletnie szczęścia, albo starał się za wszelką cenę jeździć "eko" i targać ten silnik od samego dołu na zimnym- po prostu pech. Poza tym- jakoś nie słychać o spektakuarnych awariach xx sztuk rzeczonego CJSA- ani w Audi, ani w Skodzie, ani w Seacie. Więc- prawdopodobnie zobaczyłeś to co chciałeś zobaczyć i utwierdzić się w przekonaniu, że klienci VAG to króliki doświadczalne- owszem- ale króliki doświadczalne które mają gwarancję przez najbliższe x czasu.
Tak samo jak "pechowe" są niby te 1.5dCi w Renault/Nissan- i w teorii i według internetowych guru- przebieg 90kkm+ kwalifikuje je tylko do zmiażdżenia w zgniatarce. A póki co- jeden przetargał 400kkm+ bez awarii, a drugi klepie 120+. Jeszcze jeżdżą i panewki uparcie nie chcą się obrócić.
Albo Ford Fusion- cudowne dziecię forda- po 9 miesiącach użytkowania zabrakło miejsca w książce serwisowej. A takim liderem niezawodności był. Cud, miód i śmietanka.
Ktoś po prostu nie miał kompletnie szczęścia, albo starał się za wszelką cenę jeździć "eko" i targać ten silnik od samego dołu na zimnym- po prostu pech. Poza tym- jakoś nie słychać o spektakuarnych awariach xx sztuk rzeczonego CJSA- ani w Audi, ani w Skodzie, ani w Seacie. Więc- prawdopodobnie zobaczyłeś to co chciałeś zobaczyć i utwierdzić się w przekonaniu, że klienci VAG to króliki doświadczalne- owszem- ale króliki doświadczalne które mają gwarancję przez najbliższe x czasu.
Tak samo jak "pechowe" są niby te 1.5dCi w Renault/Nissan- i w teorii i według internetowych guru- przebieg 90kkm+ kwalifikuje je tylko do zmiażdżenia w zgniatarce. A póki co- jeden przetargał 400kkm+ bez awarii, a drugi klepie 120+. Jeszcze jeżdżą i panewki uparcie nie chcą się obrócić.
Albo Ford Fusion- cudowne dziecię forda- po 9 miesiącach użytkowania zabrakło miejsca w książce serwisowej. A takim liderem niezawodności był. Cud, miód i śmietanka.

masz takie auto więc pocieszaj się, piszę to co widziałem, i jeszcze o jednym słyszałem , własnie tamten salon , dostał telefon z potwierdzeniem diagnozy usterki, każdy chwali swoje, nie ma aut bezawaryjnych, ale widzę że im nowsze tym gorsze, a VW testuje na ludziach wszystko co się da, nic nie sprawdzi tylko na tzw "pałę" wrzuca na rynek towar który się sypie, i poprawia jak już ludzie mają problemy, i zamiast trzymać się jednego sprawdzonego , cały czas jakieś "ulepszenia" , skąd się wzięła mało-usterkowość Japończyków??(nie mylić z koreańcami czy chinszczyzna) Właśnie z tego że wyprodukowany towar jest dość dopracowany i cały czas się go trzymają. Gama silników Honda, Toyota, Mazda (nie koniecznie mówię o rocznikach 2013), od lat te same silniki. Reasumując każdy chwali swoje, jak już coś się ma ,to się to chwali .Każdemu użytkownikowi życzę jak najlepiej, ale słysząc sporo o nowej O III grubo bym się zastanawiał, bardzo grubo nad jej zakupem, wybrał bym coś z końca produkcji z gamy O2FL i też co do silników nie wszystkie są ok, ale już napewno bardziej dopracowane. A z tych które się posypały to 2 firmowe ( z tego co pamiętam jakiegoś banku, i 2 prywatne) . Może przypadek, nie wiem , miejmy nadzieje.
ale czemu nie możesz do auta które już jest wyprodukowane i jedzie prosto z fabryki do Poznania , dokupić tych dwóch lat fabrycznej? yyyyyYYYYYYYY??? Lub auta które stoi na stoku i czeka na nowego właściciela?? Może to Koledze od Leona da do myślenia
------> Jest Lexus CT200h
[/scroll:d077aef450]

Komentarz