Jak nic, starszy pan, musi wybrać się, ze swą "Adelą" na hamownię!
Bo pewnikiem, dwaj auto maniacy w merolku CLK 230 Kompressor, nie mieli świadomości, że stojąca obok skodzinka, tak wyportkuje, ich swieżo wypucowaną furę. Stojąc, o 2g ciemną jeszcze nocą, na semaforze przy Szwedzkiej spoglądali, z litością na bidulę, a w niej "emeryta". Spieszno chłopcom było i grzali rurę, jeszcze na czerwonym, by na żółtym pokazać już swe możliwości. Nie powiem, poszli jak burza! Na wysokości zakrętu przy przejeździe widziałem jak przycięło ich żółte przy Remiszewskiej gdzie ja od poczęłem, przy Mokrej już na czerwonym zastopowali. Wystartowałem do "boju" z żółtego by zdążyć na końcówkę ich zielonego, i spróbować dojść ich za OBI, gdzie musieli nieco zwolnić, czekając na zmiany kolejnych świateł. Nie dawałem jeszcze w palnik za Tarnogórską wiedząc, że zatrzyma nas Łodygowa i jej ślipka. Turlając się z lekka miałem ze 30 m do "startu". I się zaczęło! Żółcień, zieleń "merol " garby na asfalcie prostuje, więc i ja swej Adeli w palnik co by zobaczyć, ile jej jeszcze z fabryki zostało? Na wysokości pierwszych świateł czytałem, im napisy na klapie, przy światłach skrętu w Ząbki, oni doszukiwali się moich i praktycznie było już pozamiatane. Zakręcałem przy M1, a chłopcy dopiero atakowali wysokość Praktikera. Swoją "szosą", ciekawe co sobie pomyśleli?
Bo pewnikiem, dwaj auto maniacy w merolku CLK 230 Kompressor, nie mieli świadomości, że stojąca obok skodzinka, tak wyportkuje, ich swieżo wypucowaną furę. Stojąc, o 2g ciemną jeszcze nocą, na semaforze przy Szwedzkiej spoglądali, z litością na bidulę, a w niej "emeryta". Spieszno chłopcom było i grzali rurę, jeszcze na czerwonym, by na żółtym pokazać już swe możliwości. Nie powiem, poszli jak burza! Na wysokości zakrętu przy przejeździe widziałem jak przycięło ich żółte przy Remiszewskiej gdzie ja od poczęłem, przy Mokrej już na czerwonym zastopowali. Wystartowałem do "boju" z żółtego by zdążyć na końcówkę ich zielonego, i spróbować dojść ich za OBI, gdzie musieli nieco zwolnić, czekając na zmiany kolejnych świateł. Nie dawałem jeszcze w palnik za Tarnogórską wiedząc, że zatrzyma nas Łodygowa i jej ślipka. Turlając się z lekka miałem ze 30 m do "startu". I się zaczęło! Żółcień, zieleń "merol " garby na asfalcie prostuje, więc i ja swej Adeli w palnik co by zobaczyć, ile jej jeszcze z fabryki zostało? Na wysokości pierwszych świateł czytałem, im napisy na klapie, przy światłach skrętu w Ząbki, oni doszukiwali się moich i praktycznie było już pozamiatane. Zakręcałem przy M1, a chłopcy dopiero atakowali wysokość Praktikera. Swoją "szosą", ciekawe co sobie pomyśleli?
Komentarz