Czym cie strasza ze tak spytam ? Wydaje mi sie ze nie ma podstaw skoro to inny SW. Pozatym grozenie komus tez jest karalne ...
Sprzedaż używanego samochodu
Zwiń
X
-
Sprzedaż używanego samochodu
Chciałbym podzielic sie z Wami miomi przemysleniami co do sprzedaży auta używanego. Konkretnie chodzi o Megane II 1.6 16V mojego ojca. Auto zostało juz sprzedane, ale to jest najmniej ważne.
Jak wieskszość z Was wie, miałem do sprzedania samochód jak powyzej. Niektórzy z Was powiedzą, ale on go długo sprzedawał. Ale to nie będzie wcale prawdaOwszem pierwsze ogłoszenie o jego sprzedazy pojawiło się na tym forum w grudniu, ale byłbym niepoprawnym optymistą licząc, że sprzedam Renault Megane poprzez forum ... Skody Octavii
. W styczniu dałem też ogłoszenie na forum Megane, ale tak jak w przypadku OCP zrobiłem to bardziej z ciekawości czy ktoś się odezwie niż z mysli, że poprzez forum internetowe sprzedam dość drogi samochód.
Tak naprawdę zaczałem sprzedaż tego auta gdy 20 stycznia dałem ogłoszenie do OtoMoto. Przez 2 tygodnie nikt sie nie odezwał, bo chyba było to zbyt wcześnie (ostra zima, mrozy jak diabli i góry śniegu skutecznie odstraszały potencjalnych klientów od poszukiwań nowego auta).
Kolejne ogłoszenie do OtoMoto dałem więc po dłuższej przerwie, w poprzednim tygodniu. Dokładnie w poniedziałek 8 marca. We wtorek otrzymałem tel. od zainteresowanego kupca, a w środę auto było juz sprzedanei to pomimo wysokiej ceny (w ogoszeniu bylo 29 500 auto poszło za 28 500 zł).
Ale co mnie zdziwiło to podejście wszelkiej maści włascicieli komisów, bo myśleliśmy z ojcem nad wstawieniem auta do komisu. Nie dość, że chcieli oni gigantycznych prowizli od 3 tys zł do 1500 zł to jeszcze twierdzili, że pomimo tego, że auto pewne, od 1-go własciciela, z malutkim przebiegiem i dobrze wyposazone to " panie za taka cenę jak pan chce, to ono się nie sprzeda, widzi pan ile mamy tańszych ściągniętych z zachodu". Na moje argumenty czym są te ściągniete z zachodu tanie auta odpowiedz była zawsze jedna "no tak, ale tego chcą klienci". Jak się okazje KLIENCI NIE TEGO CHCĄ !!
Człowiek który kupił ode mnie Megane II przejechał do Lublina 200 km po to auto, pomimo jego wysokiej cenyi jak mi powiedizał tak zadbanego i pewnego auta jeszcze nie widział. Stweirdził, że oglądał już ok. 15 Meganek z tego roku za duuuuzo nizsze pieniadze, ale ŻADNA NIE NADAWAŁA SIE DO ZAKUPU !! Dał więc sobie spokój z "okazjami" za 22-23 tys za 2005 r. i jak tylko zobaczył moje ogloszenie to przyjechał do Lublina. Człowiek stwierdził wprost, że woli dopłacić te 5,5 tys zł i kupić auto zadbane i naprawdę bezwypadkowe ze znaną historią niż wysluchiwać bajek kolejnych handlarzy i oglądać trupy aut podszykowane do sprzedaży.
Dlaczego o tym piszę? Ana dlatego, że niedawno rozmawialiśmy o tym jak to niby kupujacy chcą kupowac tanie i wypucowane przez handlarzy auta. A tu zonk i to nie pierwszy, bo te same słowa słyszalem 3,5 roku temu od człowieka któy kupił moje poprzednie auto (Renault Lagunę). Też wolał dopłacić parę tys zł, niż kupować trupy od handlarzy.
Tak więc jesli macie do sprzedaz pewne i zadbane auto nie bójcie się ponieść jego ceny !! Kupiec się znajdzie i to szybciej niż myslicie !!! Ludzie po prostu zaczynają mieć dość szrotów ściąganych z zachodu i wolą więcej zapłacić ale kupić porządne i zadbane auto z udokumetowana historiąCzarny Elegance
-
-
AdamB, no jak dla mnie cena była normalna, bo wiedizałem co sprzedaję i ile to jest warteByło wstawione 29 500 zl podczas gdy ten rocznik (2005 r. produkcji) można kupic juz od 23 tyś zł, ale co warte sa te auta za 23-24 tys zł nie trzeba chyba nikomu mówić 8)
W kazdym razie cena 29 500 zł za Megankę II z 2005 r. uznawana jest za bardzo wysoką a wszystko przez mase trupów w niskich cena nasprowadzanych do naszego kraju przez handlarzy.Czarny Elegance
Komentarz
-
-
i właśnie chyba dla tego został zamknięty temat " auta z ogłoszeń " większość pytań się tam pojawiających była jak to napisałeś o te "tańsze ściągnięte z zachodu", z przebiegiem cofanym o polowe ,następna polowa o trupy które nawet na zdjęciach wyglądały tragicznie , ale cena atrakcyjna, jeszcze inna część ludzi wklejała tam zapytania o auta choć wcale nie chcieli ich kupić, prawdpodobnie nie mieli co robić lub chcieli sobie dobić ilość postów...
Komentarz
-
-
RALF, ale chodzi o to że coraz wiecej ludzi własnie nie chce takich tanich "okazji". Ludzie prze zte parę lat nauczyli sie czym to pachnie i coraz wieksza liczba kupujacych szuka auta droższego ale pewnego i to jest zjawisko pozytywne
dlatego jeśli ktoś ma do sprzedania pewne i zadbane auto to spokojnie moze wystawić wyższą cenę i nie bać się o to czy pojawi sie klient. Pojawi sie i to szybciej niż się moze wydawaćCzarny Elegance
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Bigcoraz wieksza liczba kupujacych szuka auta droższego ale pewnego i to jest zjawisko pozytywne
Z tym wystawieniem za wyższą cenę jest jeden mankament. Ja jak sprzedawałem samochód, to byłem w sytuacji, że potrzebuje jak najszybciej pieniążki. Często jest tak, że już mamy gdzieś "zaklepane" auto bo się trafiła prawdziwa okazja (rodzina, znajomi, fora takie jak te) i dopiero wtedy przychodzi etap sprzedaży. I wtedy ta wysoka cena, często może być zbijana do niższej, tylko po to aby sprzedać i mieć spokój i pieniążki w ręce.
Fakt, jak ktoś ma dwa samochody, lub nie spieszy mu się z sprzedażą, to można wystawiać i może się trafi taki który szuka dobrego samochodu a nie "niemieckich igiełek"
Sam sprzedałem samochód znajomemu, za wyższą cenę niż rynkową, ale kolega wiedział co kupuje, wiedział co z tym autem się działo itd. ja zresztą też kupiłem Octavke przez forum, za wyższą cenę niż rynkową, ale wiem że warto było.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez EvilCzęsto jest tak, że już mamy gdzieś "zaklepane" auto bo się trafiła prawdziwa okazja (rodzina, znajomi, fora takie jak te) i dopiero wtedy przychodzi etap sprzedaży. I wtedy ta wysoka cena, często może być zbijana do niższej, tylko po to aby sprzedać i mieć spokój i pieniążki w ręce.Czarny Elegance
Komentarz
-
-
Ja w tej chwili mam też problem ze sprzedażą swojego auta. Otóż jeśli chodzi o stan techniczny to mimo swoich 210kkm prezentuje się wręcz doskonale ("nowa Octa z 120kkm wydaje się nie lepsza), ale nadwozie prezentuje poziom 10-cio letniego auta. Nie to, że to poobijany, pordzewiały sztrucel, bo wady nadwozia ograniczają się do:
1. "znany" problem z tylną listwą - odpadł lakier, ale zaprawka wszystko zakryje,
2. pęknięty "spojler" przedni w narożniku,
3. pionowe 5cm pęknięcie tylnego zderzaka,
4. odpadł fragment lakieru (5x5mm) na połączniu progu z przednim błotnikiem (kamień)
5. z powodu niefachowej wymiany w ASO przedniej szyby porysowana została krawędź przednia dachu, na której zrobiłem 3 zaprawki.
I tyle - generalnie pierduły, których albo nie widać, albo wymagają razem 2h troski jak zrobi się ciepło. W każdym razie auto jest bezwypadkowe, nic nie stuka, nie puka, nie wali, nie odpada, świetne opony, itp. Do auta daję rachunki na opony, wymiany ważnych elementów (rozrząd, paski, szczęki, lambdę, itp.). Kupiec tak naprawdę nie musi przy nim nic robić. Ale czego się bez przerwy dowiaduję?
- że auto jest po dachowaniu (bo przecież zmieniona przednia szyba i zaprawki na krawędzi dachu)
- że auto było uderzone w przód (bo po prawej stronie jest pęknięcie spojlera, a po lewej urwany został bolec w kierunku)
- że auto nie ma sprzęgła (bo "bierze" dopiero w połowie)
- że nie ma hamulców (bo nie piszczy - nic to, że ma ABS)
- że ściąga (cóż, na moim osiedlu jezdnie mają dość wyrażny spadek na zewnątrz)
- bo za 13k śwager widział super dyzla na Słomczynie
- że walone w tył (bo klapa i błotnik mają lakier 0,200mm) - mimo, że podłoga prościutka
A już do szewskiej pasji doprowadziła mnie grupa 4-ech "wieśniaków" którzy po przybyciu bez oglądania zaproponowai mi na dzień dobry 10kzł, po czym po jeździe próbnej doszli do 12,5kzł i na moje NIE odpowiedzieli: "no przecie i tak dajem więcej, niż powninniśmy: pacz Pan: ty chcesz 13,8kkm, my dawalim 10kzł, wiec i tak dołożylim więcej, niż połowę róznicy". A najlepsze było u nich to, że jeden z nich ma identyczną Octavię jak moja i 3 pozostałym mówił, że ta moja jest o niebo lepsza, niż jego i że warto zapłacić to, co ja chcę (nieco ponad 13kzł) - ale pozostali "słyszeli" stuki, puki, purchle, itp.
Grrrr, trudno kupić, trudno sprzedać... A przecież patrząc na inne oferty (rok 2000, silnik 1.6i, klima, 2 komplety opon, bezwypadkowy, zadbany, itp.) moja cena 13.800 jest (chyba) naprawdę atrakcyjna...
Komentarz
-
-
agamek, ja tez swojego chciałem sprzedać ,cena 23.500 wydaje mi się tez niezbyt wygórowaną ceną jak za ten rok, przebieg i wersję. patrząc po allegro cena jest adekwatna co do seryjnego egzemplarza , a do dochodzi jeszcze tuning na który pieniędzy nie liczę ile już poszło ...
póki co chyba nie ma sezonu na sprzedaż auta, ruszy się pewnie w kwietniu ...
Komentarz
-
-
jest to tzw. zmiękczanie sprzedającego :P-------------------------------------------------------
moja pierwsza octa http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=33459
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12No to u mnie takie zmiękczanie przynosi efekt odwrotny od zamierzonego(?) - cóż, nie wszyscy uczyli się negocjacji tam, gdzie ja...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez piotrek_osWszystko zalezy od modelu itd. Czy uwazacie ze zadbane Tdi długo sie sprzedaje? Ja uwazam, ze nie. Ostatnio kolega z Niemiec przyjechał 01 Tdi rocznik 98...to nawet nie zdazył fotek porobic, bo samsiad przylecial.....i auto zabrał juz do siebie. A mało za nie wcale nie chciał....
[ Dodano: Pon 15 Mar, 10 21:01 ]
Zamieszczone przez piotrek_osZamieszczone przez Agamek12No to u mnie takie zmiękczanie przynosi efekt odwrotny od zamierzonego(?) - cóż, nie wszyscy uczyli się negocjacji tam, gdzie ja...
A ty rzucony przez Ciebie "od czapy" tekst: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...hlight=#458517
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12W tamtym poście napisałem, że okresliłem sobie pewne minimum, poniżej którego nie zejdę nawet "Panie na paliwko". Poza tym trudno sprzedawać (za wszelką cenę) auto w sytuacji, kiedy nie ma się drugiego...
A ty rzucony przez Ciebie "od czapy" tekst: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...hlight=#458517bo tu chodziło nawet o "stówke na paliwo"
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez piotrek_osZamieszczone przez Agamek12W tamtym poście napisałem, że okresliłem sobie pewne minimum, poniżej którego nie zejdę nawet "Panie na paliwko". Poza tym trudno sprzedawać (za wszelką cenę) auto w sytuacji, kiedy nie ma się drugiego...
A ty rzucony przez Ciebie "od czapy" tekst: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...hlight=#458517bo tu chodziło nawet o "stówke na paliwo"
[ Dodano: Pon 15 Mar, 10 22:18 ]
Zamieszczone przez piotrek_oswiec nie wiem gdzie Ty sie uczyłes negocjacji cen :diabelski_usmiech
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12Zamieszczone przez piotrek_osZamieszczone przez Agamek12W tamtym poście napisałem, że okresliłem sobie pewne minimum, poniżej którego nie zejdę nawet "Panie na paliwko". Poza tym trudno sprzedawać (za wszelką cenę) auto w sytuacji, kiedy nie ma się drugiego...
A ty rzucony przez Ciebie "od czapy" tekst: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...hlight=#458517bo tu chodziło nawet o "stówke na paliwo"
[ Dodano: Pon 15 Mar, 10 22:18 ]
Zamieszczone przez piotrek_oswiec nie wiem gdzie Ty sie uczyłes negocjacji cen :diabelski_usmiech
Komentarz
-
-
Widzisz, na szczęście (puki co) stać mnie na to, aby (jak ktoś mnie wk.rwi) odmówić sprzedaży nawet wtedy, gdy ten minimalny pułap jest przekroczony o te (zaledwie) kilka stówek...
A te "kilka groszy"... Widzisz, to nawyk z pracy... Jak muszę kupić np. cegłę, gres, taśmę uszczelniającą czy inne tynkowanie w ilości kilkunastu tysięcy mb czy m2, to te kilka groszy potrafi zrobić znaczące oszczędnosci - cóż, nawyk... Poza tym pamiętaj o "synergii"...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12Widzisz, na szczęście (puki co) stać mnie na to, aby (jak ktoś mnie wk.rwi) odmówić sprzedaży nawet wtedy, gdy ten minimalny pułap jest przekroczony o te (zaledwie) kilka stówek...
A te "kilka groszy"... Widzisz, to nawyk z pracy... Jak muszę kupić np. cegłę, gres, taśmę uszczelniającą czy inne tynkowanie w ilości kilkunastu tysięcy mb czy m2, to te kilka groszy potrafi zrobić znaczące oszczędnosci - cóż, nawyk... Poza tym pamiętaj o "synergii"...
Komentarz
-
-
Agamek12, auto kupuje się głownie oczami. Jesli wiec sprzedawany egzemlaż ma tu odprysk, tam schodzi lakier a w innym miejscu plastiki są popękane i połamane to nie dziwi mnie, że tak trudno ci sprzedać to auto
Ja nie mówię żeby specjalnie picować auto do sprzedaży, ale po prostu dbać o nie przez cały czas eksploatacji i takie kwiatki likwidować. Smiejecie się z nas - którzy mają fioła na punkcie czystkości i car-detailingu - tylko zobaczcie jak sprzedają się i za jakie ceny nasze auta !! Czy Maru miał problemy ze sprzedażą swojej O I ?? Ja sprzedałem Megane II ojca za cene za którą wszyscy mówili, że jest nierealnaPo moje poprzednie auto kupiec przyszedł do mnie, a nie ja do kupca pomimo równiez wyoskiej ceny
Dobre i ZADBANE auto sprzeda się szybko i za dobra cenę. Po prostu jak dbasz tak masz i to przy sprzedazy też procentuje
Czarny Elegance
Komentarz
-
-
Dlatego ja bez nerwów czekam na kilka ciepłych dni, zrobię zaprawki, nawoskuję auto i wtedy będzie wyglądać zupełnie inaczej...
Ja jestem świadomy "wad" swojego auta wynikających z traktowania go przede wszystkim jako narzędzia do wygodnego przemieszczania się (co absolutnie nie oznacza, że jest ono zapuszczone, itp.) - ale jeśli auto ma 10 lat, nie jest picowane "na sprzedaż", a przy okazji jego cena jest raczej okazyjna, to chyba nie należy się po nim spodziewać wyglądu jak u Maro123?
Ja poprostu mam wrażenie (po odwiedzinach kilku potencjanych kupców), że Polacy "kupują marzenia": chcą starego auta, w super stanie technicznym i wizualnym, z niewielkim przebiegiem, za niewielkie pieniądze...
Komentarz
-
Komentarz