Patologiczna rodzina, co wy na to ?

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Kajus
    Classic
    • 2010
    • 16

    Patologiczna rodzina, co wy na to ?

    Ok mam pewne info, dla osob ktore meczyly sie z problemami w BF3.

    Po pierwsze gra jest MEGA wrazliwa na utrate pakietow przez lacze. Do tej pory Quick Ping Monitor ktorym badalem polaczenie wykazal utraty pakietów w przedziale 1.25% do 6% w zaleznosci od pory dnia.

    Zresetowalem wiec router, wgralem najnowszy wsad do niego i ... skonfigurowalem.

    Nastepnie pousuwalem znaczek TM w rejestrze przy wpisach BF3.

    Do tego wgralem najnowsze stery BETA do karty z nvidii + zpatchowalem gre.


    Jak na razie - odpukac - zero problemow, gra chodzi jak zloto, a ja na Operation Firestorm w jakiejs tam rundzie zaliczylem prawie 30 fragow i gra sie wysrala ... bo przycisnalem z wrazenia rest na kompie :lol:

    [ Dodano: Czw 24 Lis, 11 07:45 ]
    Eeee, jednak dupa, dalej wywala czasem - ale juz naprawde rzadko w porownaniu do tego, co mialo miejsce przez updejtem driverow, patcha i routera 8)
  • Piratka
    L&K
    • 2009
    • 1016

    #2
    Patologiczna rodzina, co wy na to ?

    Mamy nadzieję że tego tu jeszcze nie było !
    Czytać ze zrozumieniem :lol:

    znalezione na forum skodovki


    Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny.
    Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami.
    My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi.
    W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy.
    Wspominamy z nostalgią lata 80-90.
    Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy).
    Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.
    Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad.
    Ojciec postawił mu piwo.
    Do szkoły chodziliśmy półtorej kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.
    Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.
    Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola.
    Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju.
    Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.
    Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy.
    Z chorobami sezonowymi walczyła babcia.
    Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna.
    Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy.
    Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.
    Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę.
    Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych.
    Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle.
    Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na Milicję, żeby zakablować rodziców.
    Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy.
    Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a Milicja zajmowała się sprawami dorosłych.
    Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.
    Pies łaził z nami - bez smyczy i kagańca.
    Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.
    Raz uwiązaliśmy psa na "sznurku od presy" i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.
    Mogliśmy dotykać inne zwierzęta.
    Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.
    Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, Każdy dzieciak to wiedział.
    Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską.
    Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień dobry i nosić za nią zakupy.
    Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień dobry.
    A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień dobry wymusić.
    Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką.
    Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.
    Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.
    Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.
    Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.
    Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków.
    Czasami próbowaliśmy to jeść.
    Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.
    Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi. Nikt nie umarł.
    Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami.
    Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd.
    Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą.
    Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.
    Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.
    Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie i koledzy ze starszej klasy.
    Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód.
    Niektórzy wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów.
    Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.
    Dziękujemy rodzicom za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas dobrze wychować.
    To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.

    A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!
    :lol:




    Reasumując, pięknie czyta się swoje wspomnienia z dzieciństwa :lol: :lol:
    :twisted: mała czarna :twisted:

    Komentarz

    • SilentEmpire
      Rider
      • 2009
      • 304

      #3
      +1


      Kojarzy mi się jeszcze jedna rzecz:

      Jeździliśmy na tylnym siedzeniu samochodu bez siodełek - i nigdy nie było niebezpiecznie, zawsze wesoło
      SUPERB

      Komentarz

      • alfee
        RS
        S_OCP Member
        • 2007
        • 2583

        #4
        Piratka, 100% prawdy ....... niestety to już nie wróci i nasze dzieci są skazane na "dobre wychowanie"
        Alfee
        Ford Mondeo MKIII kombi Duratec HE 1.8 16V + LPG
        Kawasaki ER5 :-)

        Komentarz

        • piramida
          RS
          • 2009
          • 12222
          • Superb III (3V3)

          #5
          Piratka, piękne to były czasy, do tej listy dopisałbym jeszcze trochę patologicznych wybryków ale dam sobie spokój :P :szeroki_usmiech
          superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
          http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0

          poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0

          Komentarz

          • Piratka
            L&K
            • 2009
            • 1016

            #6
            SilentEmpire, alfee, piramida, niestety minusem tej pseudo patologi jest fakt iż nasze dzieci takich wspomnień nigdy nie będą mieć
            :twisted: mała czarna :twisted:

            Komentarz

            • Udesky
              RS
              • 2007
              • 1692
              • Octavia I (1U2)
              • AHF 1.9 TDI VP 110 KM

              #7
              To ja jestem patologiczne dziecko. :lol: :szeroki_usmiech
              W Polsce nie ma kryzysu.
              Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.

              Komentarz

              • Piratka
                L&K
                • 2009
                • 1016

                #8
                piramida, a może fajnie będzie sobie to wspomnieć ? :szeroki_usmiech

                [ Dodano: Nie 01 Maj, 11 21:24 ]
                Udesky, nie jesteś sam :lol: muszę się przyznać, ja i moje kochanie też pochodzimy z patologicznej rodziny
                Ale oboje nie zamienilibyśmy tamtych czasów na te które teraz są :twisted:
                :twisted: mała czarna :twisted:

                Komentarz

                • Maicroft
                  Moderator
                  S_OCP MemberModeratorr
                  • 2004
                  • 25757
                  • Audi

                  #9
                  Moja zona wspomina do dzis, ze na wakacje jechali Syrenka Bosto, kazdy mial swoje lozeczko na deskach z materacem i WSZYSCY byli szczesliwi, a teraz to dziecko fotelik pod kolor auta, pozapinane itp itd.

                  Albo maluchem z bagaznikiem na dachu nad morze - kto to widzial, przeciez tam sie dwie osoby ledwo mieszcza :shock:
                  Spritmonitor.de

                  Komentarz

                  • alfee
                    RS
                    S_OCP Member
                    • 2007
                    • 2583

                    #10
                    Zamieszczone przez Maicroft
                    Albo maluchem z bagaznikiem na dachu nad morze
                    Ja tak jechałem kiedyś z (jeszcze) narzeczoną. Całe tylne siedzenie zajął namiot To nie było igloo :P a na dachu jechały kołdry i bagaże :twisted:
                    Alfee
                    Ford Mondeo MKIII kombi Duratec HE 1.8 16V + LPG
                    Kawasaki ER5 :-)

                    Komentarz

                    • misiekwaw
                      RS
                      S_OCP Member
                      • 2004
                      • 7715
                      • Ford

                      #11
                      część jest trochę przejaskrawiona, ale większość to sama prawda :lol:
                      Torque Steer: The art of changing lanes with the accelerator :zlosnik:
                      http://www.disi-tune.pl
                      Była Mazda 3 MPS Powered by SSG & DISI-tune
                      Był WRX
                      Była Octa

                      Komentarz

                      • Piratka
                        L&K
                        • 2009
                        • 1016

                        #12
                        MisiekWAW, przyznam Ci się szczerze że w moim przypadku 99% to wspomnienie dzieciństwa ops:

                        Edit ten 1% to spacer z psem :lol: ops:
                        :twisted: mała czarna :twisted:

                        Komentarz

                        • misiekwaw
                          RS
                          S_OCP Member
                          • 2004
                          • 7715
                          • Ford

                          #13
                          dobra, zmusiłaś mnie do przeczytania całości 1

                          dla mnie 100% się zgadza, kiedyś gdzieś widziałem inną wersję w której było więcej :lol:

                          Żeby było śmieszniej wczoraj z Yarkiem i drugim kumplem wspominaliśmy między innymi skakanie z wysokich huśtawek na odległość i związane z tym "przygody".

                          Teraz zaraz by zamknęli plac zabaw/dozorce/rodziców 1 1 1
                          Torque Steer: The art of changing lanes with the accelerator :zlosnik:
                          http://www.disi-tune.pl
                          Była Mazda 3 MPS Powered by SSG & DISI-tune
                          Był WRX
                          Była Octa

                          Komentarz

                          • Piratka
                            L&K
                            • 2009
                            • 1016

                            #14
                            MisiekWAW, mamy Cię
                            I teraz powiedz sam nie wspomina się tego z uśmiechem ? :lol:

                            ja zaś wspominam jak mnie siostra obstawiła hasiokami (koszami na śmieci) grając z chłopakami w piłkę w obawie żebym nie wypadła z wózka
                            Teraz sobie wyobraźcie mnie i te latające muchy (masary) normalnie zły dotyk :lol: :lol:
                            Ale ile teraz śmiechu jest przy wspomnieniach, a to był przedsmak całej reszty :lol: :lol:
                            :twisted: mała czarna :twisted:

                            Komentarz

                            • pawulon1971
                              Ambiente
                              • 2010
                              • 196

                              #15
                              Piratka brawo
                              Paweł

                              Komentarz

                              • Piratka
                                L&K
                                • 2009
                                • 1016

                                #16
                                pawulon1971, ops:
                                :twisted: mała czarna :twisted:

                                Komentarz

                                • arti1
                                  Rider
                                  • 2010
                                  • 408

                                  #17
                                  piratka super sama prawda :lol:
                                  artur

                                  Komentarz

                                  • piramida
                                    RS
                                    • 2009
                                    • 12222
                                    • Superb III (3V3)

                                    #18
                                    Zamieszczone przez Piratka
                                    MisiekWAW, mamy Cię
                                    I teraz powiedz sam nie wspomina się tego z uśmiechem ? :lol:

                                    ja zaś wspominam jak mnie siostra obstawiła hasiokami (koszami na śmieci) grając z chłopakami w piłkę w obawie żebym nie wypadła z wózka
                                    Teraz sobie wyobraźcie mnie i te latające muchy (masary) normalnie zły dotyk :lol: :lol:
                                    Ale ile teraz śmiechu jest przy wspomnieniach, a to był przedsmak całej reszty :lol: :lol:
                                    odnośnie koszy na śmieci to swego czasu z kumplami z osiedla wyjechaliśmy takimi dużymi koszami na kółkach na środek skrzyżowania, widziała to złotówa i zadzwoniła po odpowiednie służby, słuzby po kilkunastu minutach przyjechały no i był ubaw bo na kilka osób złapali tylko jednego a jak go zapytali i zapytali czemu uciekał przed policją to stwierdził ze nie uciekał tylko biegał rekreacyjnie :haha:

                                    lejemy z kumpla do dziś z tego tekstu :szeroki_usmiech
                                    superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
                                    http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0

                                    poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0

                                    Komentarz

                                    • Marcello01
                                      Rider
                                      • 2009
                                      • 491
                                      • Octavia I (1U2)
                                      • AGP 1.9 SDI 68 KM

                                      #19
                                      Piękne czasy nie do zastąpienia i nie wrócą już niestety ..... dziś to pokolenie ma co wspominać i patrzy z przymrużeniem oka na teraźniejszość
                                      https://www.facebook.com/tapicerekpranie

                                      Komentarz

                                      • Kiniu
                                        RS
                                        • 2010
                                        • 1746

                                        #20
                                        Jak ten czas zapier...a , pamiętam to wszystko jak dziś.

                                        Piratka super :kciukgora

                                        Komentarz

                                        • sebu
                                          L&K
                                          • 2008
                                          • 1304
                                          • Octavia II (1Z3)
                                          • AHF 1.9 TDI VP 110 KM
                                          • CDAA 1.8 TSI 160 KM

                                          #21
                                          Piratka, to po prostu rewelacja,czytając to,wróciłem myślami do wydarzeń z tamtych lat,uśmiałem się do łez.I pomyśleć,iż sam jestem rodzicem,a moją córcię ominą takie wspomnienia jakie mi pozostały w pamięci,to jest przykre.Nasze potomstwo,wspomnienia będzie miało,tylko wirtualne,masakra. :evil:
                                          Po pierwsze bałbym się być patologicznym rodzicem,bo w tych czasach,to można stracić dzieci,albo iść do puszki za "znęcanie się",bo jakaś stara wiedźma zadzwoni na komendę.

                                          Rewelacja
                                          Nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz
                                          jak pomogłem to daj punkcik
                                          sprzęgło od G 60

                                          Komentarz

                                          • pawulon1971
                                            Ambiente
                                            • 2010
                                            • 196

                                            #22
                                            jak oglądam z córką zdięcia czarno-białe z tamtych lat i coś jej opowiadam to mówi ze jestem niepowazny i to bujdy jakies
                                            Paweł

                                            Komentarz

                                            • słoń
                                              Elegance
                                              • 2010
                                              • 777

                                              #23
                                              taaaaaa.budowy,ogniska,lane poniedziałki w których nikt nie był oblany oprócz nas samych,skoki z dachu z parasolem... :zlosnik1: "to se ne wrati"

                                              Komentarz

                                              • Udesky
                                                RS
                                                • 2007
                                                • 1692
                                                • Octavia I (1U2)
                                                • AHF 1.9 TDI VP 110 KM

                                                #24
                                                Zamieszczone przez Maicroft
                                                Moja zona wspomina do dzis, ze na wakacje jechali Syrenka Bosto, kazdy mial swoje lozeczko na deskach z materacem i WSZYSCY byli szczesliwi, a teraz to dziecko fotelik pod kolor auta, pozapinane itp itd.
                                                Moja mi opowiada jak to jeździła z rodzicami i bratem na motorze w 4 osoby, na jakieś Jawce czy coś takiego. :szeroki_usmiech
                                                Wakacje to były codziennie namioty i szlajanie się po wiosce w poszukiwaniu domofonów o 3 - 4 nad ranem i grasowanie w kukurydzy. I jakoś zawsze się wracało do domu bez asysty Policji....znajomość okolicy była po naszej stronie. :szeroki_usmiech
                                                Te kuligi za maluchem w czekaniu na zakręt :diabelski_usmiech
                                                Ehhh, wychodziło się o 9 rano i wracało o 22 i jakoś nikt nie płakał, że dziecko obiadu nie zjadło, kurti nie zabrało.
                                                Zamieszczone przez słoń
                                                ,lane poniedziałki w których nikt nie był oblany oprócz nas samych
                                                U nas to ksiądz zarówno katolicki jak i ewangielicki zakręcali w te dni wodę na cmentarzach po paru poprzednich tego typu poniedziałkach. ops:
                                                Grasowało się z wiadrami, a nie z pistolecikami.
                                                W Polsce nie ma kryzysu.
                                                Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.

                                                Komentarz

                                                • Big
                                                  RS
                                                  S_OCP Member
                                                  • 2007
                                                  • 6389

                                                  #25
                                                  Oj tak, piękne czasy. Chociaż piękne i niepiękne
                                                  Piękne, bo to czasy słodkiego dzieciństwa. Grało sie w kapsle, w dołek na kasę, w noża, kwadraty czy ściankę. Ganiało się po betonach na budowach. Czuło się bezpiecznie, bo choć każdy dorosły miał prawo przylać lub opierniczyć za np. ganianie po trawnikach czy zbyt głośne krzyki po zmroku to i tak czuło się bezpiecznie, bo nie było tylu wariatów co teraz.
                                                  Ale niepiękne, bo do Pewexu chodziło się popatrzeć na fajne zabawki (co prawda miało się i resoraki w domu wystane w kolejkach przez rodziców, jak akurat rzucili do normalnych sklepów). Po moje Wigry 3 mama stała 2 dni w kolejce w sklepie rowerowym (wtedy był 1 (słownie: Jeden!!) w całym Lublinie. Jak pojechało się na wakacje do Bułgarii czy Czechosłowacji to niechciało się wracać do Polski, bo tam było "wszystko", a u nas nic

                                                  Także, jak to w zyciu bywa, kij ma 2 końce Na pewno jako dzieci mieliśmy dużo wiecej swobody niż dzieci mają teraz, no i nikt z rodziców nam na siłę czasu nie organizował. Na dodatkowe zajęcia chodziło się jak faktycznie miało sie taka potrzebę i ochotę, a nie dlatego że "... bo kiedyś ci sie to przyda i tak wypada".
                                                  Ale jak patrze na zabawki dostepne dziś w sklepach to .... troche żałuję, że nie jestem już dzieckiem
                                                  Czarny Elegance

                                                  Komentarz

                                                  Pracuję...