Ogłoszono kryzys

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Eidos71
    RS
    • 2011
    • 2050
    • Octavia II (1Z3)
    • CAXA 1.4 TSI 122 KM

    :diabelski_usmiech Moja sytuacja finansowa nie pozwala na jakiekolwiek inwestycje :diabelski_usmiech Ledwo starczy na "normalne" życie i odłożenie niewielkiej gotówki "na czarną godzinę". A ten fundusz - to fundusz dla bogatych, a nie dla przeciętnego, szarego Polaka...
    Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
    MOJA FURKA

    Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

    Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

    Komentarz

    • sosna1
      Rider
      S_OCP Member
      • 2007
      • 463
      • Octavia II (1Z3)
      • BGU 1.6 MPI 102 KM

      Zamieszczone przez Eidos71
      odłożenie niewielkiej gotówki "na czarną godzinę".
      teraz powstaje pytanie co ta złotówka będzie za chwilę warta :niewiem
      Marcin



      My ©koda is fantastic

      Komentarz

      • Eidos71
        RS
        • 2011
        • 2050
        • Octavia II (1Z3)
        • CAXA 1.4 TSI 122 KM

        Patrząc na to, co się dzieje od 4-5 lat, nie zdziwiłbym się, gdyby powtórzyła się sytuacja z I połowy lat 80-tych, kiedy złotówka traciła na wartości (z jednoczesnym dodrukowywaniem pieniądza) w takim tempie, że ci, którzy brali "grube" kredyty pod koniec lat 70-tych (np. na hodowlę drobiu), spłacali te kredyty w latach 80-tych z 2-3 pensji. Taka sytuacja pozwoliłaby znowu wyjść Polakom z domowych długów pozaciąganych w bankach (pomijam pozostałe aspekty i konsekwencje finansowej powtórki lat 80-tych)... Co prawda UE raczej nie dopuści do tego - Polska jest zbyt opłacalną fabryką taniej siły roboczej UE, aby opłacało się pozostawiać ją na "pastwę losu".
        Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
        MOJA FURKA

        Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

        Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

        Komentarz

        • ketivv
          L&K
          • 2011
          • 1155

          przecież teraz w tzw. "zachodniej cywilizacji" "druk" pieniądza stał się podstawową metoda "ratowania"

          czy się go "drukuje" fizycznie czy wpuszcza przez system bankowy to już bez znaczenia każdy balon ma granice napełnienia ;-)

          Komentarz

          • kazik4x4
            RS
            • 2008
            • 2728

            Zamieszczone przez Eidos71
            :diabelski_usmiech Moja sytuacja finansowa nie pozwala na jakiekolwiek inwestycje :diabelski_usmiech Ledwo starczy na "normalne" życie i odłożenie niewielkiej gotówki "na czarną godzinę". A ten fundusz - to fundusz dla bogatych, a nie dla przeciętnego, szarego Polaka...
            Fundusze dla bogatych??
            Tu masz zupełną rację, z uściśleniem, że bogaci nie inwestują w fundusze wkładając tam środki jako jednostki uczestnictwa - bogaci te fundusze po prostu zakładają.
            Wkładają tam kilka-kilkadziesiąt milionów złotych, potem w biurach maklerskich, open financeach i innych tego typu brokerniach maklerzy/brokerzy szukają jeleni i namawiając na inwestycję w ten fundusz zbierają wielokrotność włożonej kwoty.
            Mówią że to jest super fundusz, że inwestuje np. w cementownię. Ale nie powiedzą, że ten fundusz został założony przez powiedzmy koncern cementowy nazwijmy co "cementix" i "cementix" po to chce kupić tą cementownię, żeby ją zamknąć bo zbyt duża podaż na rynku to rzecz jasna niska cena.
            I co potem?? Nic. Makler zrealizował swój cel, bo sprzedał jednostki funduszu i dostał za to prowizję, takie konkurencja wykupiła konkurencyjny zakład i zamknęła go trzymając łapę np. na złożach. Kowalski jednostkami funduszu może teraz sobie wycierać dupę, bo fundusz 70% środków lokował właśnie w tej zamkniętej cementowni.
            Tylko drobnych ciułaczy i średnio zamożnych inwestorów kusi się funduszami itp.
            A fundusz to nic innego jak zwykła spółka która ma za zadanie finansować pewne przedsięwzięcia z pieniędzy drobnych inwestorów których się zwabia wizją (bo nawet nie obietnicą) zysku.

            Mam znajomą która przez lata zajmowała stanowisko w zarządach i radach nadzorczych takich firm jak Onet, Polsat, Huta, Kopalnie - sama zapytana gdzie inwestuje jakby by nie było miliony które posiada odpowiada, że mając doświadczenie z finansami spółek akcyjnych (czyli np. funduszy będącymi udziałowcami niektórych przedsięwzieć) trzyma po prostu pieniądze w banku, bo lokowanie kasy w funduszu, akcjach i obligacjach to wchodzenie w marcu na lód.
            Dlaczego taki np. Kulczyk, Sołwow, Karkosik i inni tuzowie polskich finansów nie mają w 100% firm na siebie tylko firmami zarządza jakiś fundusz który notabene i tak do nich należy częściowo należy?? Bo fundusz to najmniej kłopotliwa forma pozyskania kapitału a co za tym idzie niby-wspólnika. Taki wspólnik siedzi na dupie cicho, nie wtrąca się w działalność firmy tylko modli się, żeby kurs nie spadł.

            Komentarz

            • Garret
              L&K
              S_OCP Member
              • 2006
              • 1196
              • Octavia II combi (1Z5)
              • CDAA 1.8 TSI 160 KM

              Zamieszczone przez Eidos71
              Obawiam się, aby scenariusz z tego artykułu nie sprawdził się w rzeczywistości... Choć wygląda na to, że Polska dąży do opisanego finału...

              http://biznes.onet.pl/polske-czeka-f...,1,prasa-detal
              cóż.. przeciętna gospodyni domowa wie czym się kończy permanentne wydawanie więcej niż się zarabia, dodatkowo jak pan domu wyprzedaje lub zastawia srebra w lombardzie.... nasi "geniusze" z (nie-)rządu tej wiedzy jak widać nie posiadają ...albo mają to w d...:evil:
              Garret

              -----------
              Była OI 1.9TDI AXR 144KM/306,9Nm by Ali... jest 1.8 TSI Scout, 217KM/348Nm by Ali :-)

              Komentarz

              • tomikt
                Rider
                • 2007
                • 391

                patrząc na to, co się dzieje od 4-5 lat, nie zdziwiłbym się, gdyby powtórzyła się sytuacja z I połowy lat 80-tych, kiedy złotówka traciła na wartości (z jednoczesnym dodrukowywaniem pieniądza) w takim tempie, że ci, którzy brali "grube" kredyty pod koniec lat 70-tych (np. na hodowlę drobiu), spłacali te kredyty w latach 80-tych z 2-3 pensji. Taka sytuacja pozwoliłaby znowu wyjść Polakom z domowych długów pozaciąganych w bankach (pomijam pozostałe aspekty i konsekwencje finansowej powtórki lat 80-tych)
                Eidos71,
                tylko teraz bank będzie zawsze szybszy od inflacji.
                kredyt = inflacja + marża.
                nie ma szans na coś takiego jak piszesz.
                ech...
                TomikT

                Komentarz

                • Maicroft
                  Moderator
                  S_OCP MemberModeratorr
                  • 2004
                  • 25757
                  • Audi

                  Takie troche przekoloryzowane, ale jakis glebszy sens w tym jest:


                  Dzień z życia Polaka : Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku i zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie . Na koniec siada na włoskiej kanapie pijąc kolumbijską kawe słodzoną ukraińskim cukem i... szuka pracy w niemieckiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy i a jak jest to za 1200??? Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna! Polska płaca minimalna 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii 1462 przy zbliżonych kosztach życia. Polacy to najgłupszy naród na świecie , od zawsze okradany i poniżany, i nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide wyniki wyborów). A teraz jeszcze będziemy się dokładać do wymienionych wyżej państw. Bo nas stać a oni mają mityczny kryzys. To co jest w Polsce to nawet nie można nazwać kryzysem, to jest od zawsze dno i dwa metry mułu!!! Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE !! LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY Gdybym był okupantem i chciał zniszczyć naród to wyganiałbym młodych ,mądrych ludzi zagranicę za chlebem na emigrację, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawał podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym, stawiałbym 500 nowych radarów, wzmacniałbym inwigilację obywateli, likwidowałbym państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia oraz ograniczałbym do nich dostęp, oddałbym banki, media i handel obcym i wrogom Polski, wyśmiewałbym ich wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi ,aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu ,prostytucji i aborcji ,aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł ,a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do sejmu złodziei i degeneratów, itd. Obejrzyj się wokoło!!!!!! niech każdy prawdziwy Polak wklei to raz pod jakimś artykułem
                  Spritmonitor.de

                  Komentarz

                  • loyd
                    RS
                    • 2010
                    • 2342

                    Maicroft, to nie jest głębszy sens tylko tak jest.

                    Nasze "góru" ekonomii (Lechu B.) przez 20 lat wmawiało nam, że kapitał nie ma narodowości a niewidzialna ręka rynku wszystko sama załatwi - aż w końcu Belka ostatnio przyznał w wywiadzie dla Gazety W., że kapitał jednak ma narodowość .... (jako przykład podał Fiata i jego przenosiny do Włoch) a niewidzialna ręka rynku jest ostro wspomagana przez państwa narodowe.

                    Żeby się nie okazało, że jest już za późno.

                    Komentarz

                    • janusz101
                      Ambiente
                      • 2010
                      • 196
                      • Octavia II (1Z3)
                      • BSE 1.6 MPI 102 KM

                      Takie troche przekoloryzowane, ale jakis glebszy sens w tym jest:

                      o Maicroft, widzę że zaglądasz na forum superba ,
                      szykuje się jakaś zamiana :?:

                      Komentarz

                      • Maicroft
                        Moderator
                        S_OCP MemberModeratorr
                        • 2004
                        • 25757
                        • Audi

                        janusz101, Tekst gdzie indziej znalazlem, a na tamto forum czasem zaglada. A czy zmiana, od 09/2008 stoi taki pod reka
                        Spritmonitor.de

                        Komentarz

                        • janusz101
                          Ambiente
                          • 2010
                          • 196
                          • Octavia II (1Z3)
                          • BSE 1.6 MPI 102 KM

                          Maicroft, moja culpa nie wiedziałem ,pokaz w showroomie to cudo

                          Komentarz

                          • Maicroft
                            Moderator
                            S_OCP MemberModeratorr
                            • 2004
                            • 25757
                            • Audi

                            Zamieszczone przez janusz101
                            Maicroft, moja culpa nie wiedziałem ,pokaz w showroomie to cudo
                            Moze kiedys ...
                            Spritmonitor.de

                            Komentarz

                            • ketivv
                              L&K
                              • 2011
                              • 1155

                              Zamieszczone przez loyd
                              że kapitał jednak ma narodowość .... (jako przykład podał Fiata i jego przenosiny do Włoch) a niewidzialna ręka rynku jest ostro wspomagana przez państwa narodowe.
                              jest to znaczne uproszczenie, kapitał poszedł tam gdzie z jakiś powodów dostał więcej

                              jest takie powiedzenie "biznes nie myśli biznes liczy" nie ma się na to co obrażać tylko robić swoje
                              zarządzający wspomnianym FIAT-em nie są szaleńcami ;-) dobrze wiedzą gdzie są jakie koszty produkcji i jaki ma to wpływ na konkurencyjność ich produktu
                              może za przenosiny fabryki na włoską ziemię dostali "ukryty" bonus od polityków dla których ta lokalizacja była sprawą honorową, bonusem może być np. obietnica złożenia zamówienia na nowe lokomotywy ;-) za cenę, która z nawiązką pokryje "straty" wynikłe z przenosin

                              co jeśli "polski kapitał" znajdzie bardziej efektywne rozwiązanie za granicą ?

                              lojalność wobec ojczyzny ma spowodować, że przegra walkę konkurencyjną ?

                              przecież dokładnie z tych samych powodów kapitał "niemiecki", "francuski" itp. zainwestował w Polsce licząc na wymierne korzyści

                              z biegiem czasu poziom wynagrodzeń, kosztów na wzajemnie ze sobą połączonych rynkach będzie się ujednolicał ale to nie znaczy, że my dorównamy do np Francji czy UK tylko być może spotkamy się gdzieś w połowie

                              nie patrzmy na kraje bogatej starej EU bo nie one mają być dla nas wzorem

                              Komentarz

                              • kazik4x4
                                RS
                                • 2008
                                • 2728

                                Kryzys w Stanach - jak w kasie państwa pusto to rządowe instytucje na urlop.
                                Kryzys w Polsce - jak w kasie państwa pusto, to zwiększyć zatrudnienie żeby więcej urzędasów mogło jeb....ać podatnika żeby więcej płacił.

                                U nas państwo czyli idioci których notabene sami wybieramy nie potrafią zrozumieć jednego:
                                Jeżeli przedsiębiorca ma pieniądze to mają je wszyscy bo:
                                - powiększa firmę a tym samym zatrudnia ludzi i kupuje im wyposażenie miejsca pracy
                                - robi remonty, ulepszenia, modernizacje dając pracę firmom zewnętrzym
                                - nawet jak nie powiększa firmy to np. stwierdza że chce mieć nowy dom i tym samym daje na ok. dwa lata zatrudnienie bezpośrednio kilkunastu osobom a pośrednio innym (hurtownie budowlane, producenci)
                                Przykłady można by mnożyć ale nie zmieni to faktu, że u nas przedsiębiorca jest organizmem na którym musi się wyżywić pasożyt zwany państwem.

                                Komentarz

                                • westwi78
                                  RS
                                  • 2008
                                  • 2940

                                  Przeniesienie produkcji Pandy do Włoch się fiatowi nie opłaca ekonomiczne ale opłaca politycznie, co w trudnych warunkach na rynku jest czasem ważniejsze. W Polsce miał zwolnienia podatkowe itd..
                                  Tam są też inne trochę uwarunkowania zależności przemysłu od polityków.

                                  Zamieszczone przez ketivv
                                  nie patrzmy na kraje bogatej starej EU bo nie one mają być dla nas wzorem
                                  to kto ma być? Tak jam mówił Bielecki Wietnam?..

                                  Komentarz

                                  • Alonzo_
                                    RS
                                    • 2009
                                    • 2460
                                    • Hyundai

                                    Kazik, akurat chyba podałeś dwa trochę podobne "trudne " przypadki". Bo i tu i tam można by podpiąć wg mnie ten tekst Maictofta "Wstaje Polak (Amerykanin) rano ....."
                                    Z tą różnicą że z nami się specjalnie nikt nie liczy a że polak ma determinację i mimo dopieprzania z każdej strony walczy i coś tam rzeźbi nawet na kolanach żeby coś mieć, tak długo aż na go wszyscy nie dobiją dlatego to państwo jeszcze jakoś idzie ...do czasu. Choć nasz naród niezłomny nie da zginąć krajowi "póki my żyjemy" :wink:
                                    W stanach mało wiele swojego już mają oprócz przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego. Amerykanin na w dupie odkładanie, żyje na kredyt, rękawów z siebie nie wyrwie. Ameryka za to będzie szła "siłą rozpędu" mimo że jej obywatele poza patriotyzmem na pokaz nic nie dają "temu krajowi". Ameryka będzie szła do przodu bo pewne grupy z zewnątrz a co bardziej istotne - wewnątrz nie pozwolą jej upaść. Dopóty FED będzie chciał drukować papiery ( a co im zależy - to tylko papier, którego nadrukować mogą wg własnego uznania - bo nikt inny tym nie steruje) dopóty Ameryka będzie się zadłużała na biliony, tryliony, sryliony dolarów. Jak grubasy z FED-u będą sapać to wyemitują "trochę" obligacji i sprzedadzą "wrogom" zza Wielkiego Muru".
                                    Przemysł ciężki i zbrojeniowy to w dużej mierze własność bogatych jegomości należących to różnych wewnętrznych bankowych (mafijnych) organizacji. A skoro Ameryka nic ciekawego nie ma do zaoferowania , dużo musi importować to skąd brak kasę? Z tego co zostało, i z tego co daje jej najwięcej- z wojny. Żeby to robiło kasę to pchają sie wszędzie gdzie wietrzą wojnę ze swoimi "misjami pokojowymi" żeby rozpętać zawieruchę i sprzedawać uzbrojenie.
                                    Jeśli mogą to zrobić po cichu to wtedy ich banki dają kredyty rebeliantom, dyktatorom, nakręcają spiski, przekupują wewnętrzne opozycje, szukają wariatów do akcji np samobójczych zwalając winę na kogoś kto zawadza, i te pieniądze zaraz wracają do nich bo Ci po drugiej stronie biorą od nich broń. Kręci się. Byle jak najdalej "od domu" - no to bliski wschód jest idealny. Bo i może coś rop się przy okazji skubnie.
                                    My się nie liczymy, musimy liczyć tylko na siebie, z Ameryką liczą sie wszyscy, nawet Chińczycy, którzy mogliby jednym ciosem rzucić Stany na kolana żądając natychmiastowego wykupu długów, ale tego nie zrobią bo konsekwencji będą ciężkie. Żadna ze stron nie chce druga przesadnie drażnić. Ani wierzyciele Stanów ani odwrotnie. Ale pewne grupy olbrzymich interesów byłyby wówczas zdolne do wszystkiego - a najpewniej do rozpętania kolejnej wojny światowej na zgliszczach której powstałby "nowy porządek".
                                    A co do naszej sytuacji moim skromnym zdaniem mamy efekty Unii, wspólna waluta dla większości (Euro dopiero by nas dobiło) dobiło zróżnicowane gospodarki krajów, spowodowało,z ę wile ogromnych środków zamiast na rozwój wydaje się na ratowanie np Grecji, której wieloletnia bezmyślna polityka skonfrontowana z Unią doprowadziła do tego stanu. A wystarczyłoby tylko wyrzucić ich z unii , "oddać" im drachmę, sami ustaliliby jej kurs i w ten sposób ściągnęliby falę turystów na przeliczając tanie wakacje.
                                    Wspólną polityka, związane przez Bruksele ręce w wielu sprawach nie pozwalają nam dbać o własne interesy. Jako biedny kraj zobowiązaliśmy sie do uczestnictwa w szalenie drogich i karkołomnych projektach (np eko-sreko, limity Co2 i takie tam) - jak ich nie dopełnimy z braku środków to kary nas zabiją. Także bez wyjścia. Kasa musi się znaleźć na to, często naszym kosztem.
                                    A np Chiny i inni się śmieją, rozwijają sie, dzięki olewaniu wszystkiego co mogą , sztywnemu kursowi yuana itd.
                                    Może to dziwne co powiem i wielu się nie zgodzi. Płaczemy , narzekamy , ale nie tylko u nas się ciężko robi, wiele krajów zmaga się z kryzysem.
                                    Trzeba walczyć. Owszem , że nie każdy ma jak/czym walczyć , nie każdy te walkę wygra. To co robi nasz rząd woła o pomstę ale wszędzie ekipy rządzące prędzej czy później mają za uszami - obietnice wyborcze (ale nie obywatelom ale sponsorom kampanii) trzeba spłacać i potem słyszymy a chorych pomysłach, aferach. Jedni robią to mniej jawnie inni bardziej.
                                    Łącząc te sprawy razem , mimo że łatwo nie jest, ja cieszę się że na razie jeszcze mamy pokój u nas. Długo jest spokojnie. Obok wiecznie niezadowolony i grający nami, dający co chwila do zrozumienia że mu przeszkadzamy - Biały Niedźwiedź a po drugiej stronie jak nie Niemcy to może być Ameryka. Dla nich idealnie - daleko, do zagarnięcia, spore strefy wpływów do przejęcia..... kto wie kiedy znowu pojawią się szalone pomysły w głowach wariatów, i nastąpi u nas kolejna - dosłowna "wojna o pieniądz".
                                    Także ja szukam jasnych promieni w tym wszystkim, a ekipę po prostu trzeba zmienić za 2 lata. Tylko na co? Nie ma na co? Każdy był, każdy kradł, albo grał wariata.... Zmieni to coś? Każdy narzeka i płacze - proszę budować partię, jednać ludzi, kapitał i wyleczyć ten chory kraj z robactwa. Ja będę głosował i pewnie drobne parę milionów też. Nikomu się na razie nie udaje. Stary beton zamienia się stołkami a nowe projekty balansują mimo niby reformatorskich pomysłów - takich jakie oczekuje zmęczony lud an granicy progu wyborczego albo poniżej. Nikt nie wierzy, że może być lepiej? Może to wcale nie jest takie proste jak się nam ( stojącym obok i nie wiedzącym jak jest to chore od środka).
                                    Dlatego wkurzam się włączając TV, czytając neta/gazety ale i tak cieszę się ze mam z czego żyć, dzieciaki i bliscy są zdrowi i mamy pokój.
                                    Miłego dnia.


                                    PS.
                                    A co do narodowości pieniądza - ja uważam, że nie ma narodowości. Narodowość ma ten kto ma ten pieniądz i czasami to może zdecydować z kim chętniej usiądzie on do stołu negocjacyjnego i kogo przy podobnych ofertach wybierze. Ale nie wierzę w filantropie i finansowy patriotyzm majętnych firm i korporacji. Jak FIAT wracał do Włoch to musi mu sie to opłacić. To rząd "skłonił" koncern do przeniesienia produkcji dla własnego spokoju i radości obywateli, mimo, że pewnie zapłacili ci obywatele przez podatki FIATowi za ten powrót. I potem wystarczy to dobrze ubrać słowami i wszyscy świętują sukces.
                                    Ale w dużej mierze to wina rządzących czy i na jakich warunkach się ściąga kapitał. Koło mnie parę lat temu stworzono SSE. Super warunki (czytaj przez parę lat gówno z tego mamay) rozdano aby przyszli ..skośnie. Wybudowali wszystkood podstaw, mieli zatrudnić wielu ludzi i robić to przez lata. Ci co budowali to guzik zarobili bo paragrafy, przetargi itp cuda wianki, zatrudniali ludzi z okolicznych wiosek za głodowe pieniądze wożać ich autobusami, traktowali jak w obozie pracy. Ulgi się skończyły - opłacało im się wszystko zostawić , pozwalniać, zamknąć i się wynieść. A co my z tego mamy? Martwe miasteczko, jak zwykle pusta kasa i olbrzymi niesmak.

                                    Komentarz

                                    • r2r
                                      RS
                                      • 2008
                                      • 4721
                                      • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                      Zamieszczone przez Alonzo_
                                      To rząd "skłonił" koncern do przeniesienia produkcji dla własnego spokoju i radości obywateli, mimo, że pewnie zapłacili ci obywatele przez podatki FIATowi za ten powrót. I potem wystarczy to dobrze ubrać słowami i wszyscy świętują sukces.
                                      Na tym tle polski rząd jest mistrzem, bo sprzedać/zamknąć/zlikwidować kolejne wielkie przedsiębiorstwo narodowe i wmówić ludziom, że to oczywiście z zyskiem dla Nas wszystkich, no to...nie mam pytań, trzeba mieć albo mega umiejętności, albo trafić na mega głupie bydło, które łyknie że czerwone jest niebieskie.

                                      Zamieszczone przez Alonzo_
                                      Nikt nie wierzy, że może być lepiej? Może to wcale nie jest takie proste jak się nam ( stojącym obok i nie wiedzącym jak jest to chore od środka).
                                      Ja myślę, że to jest banalnie proste. Od lat płci się podatki. W historii było ich już mnóstwo, daniny, myta, kwarty...nazewnictw są miliony - ale zawsze sprowadza się to do tego, że "mali" płaca na rzecz "wielkich", aby "wielcy" dbali o komfort "małych". Nie polemizuję z tym, choć jest w tym lekki pierwiastek patologii, ale dopóki odbywa się to na w miarę zdrowych zasadach (czyt. płyną z tego jakieś korzyści dla jednych i drugich, małym zapewnia się jakiś godziwy standard w postaci opieki medycznej, dróg itd, a duzi mają zapewnione w miarę pełne koryto) to godzę się na to. Taki model obserwuję na zachodzie i tam jakoś nie ma biedy, ani marudzenia. Odbywa się to na jakichś cywilizowanych zasadach i podział kompetencji jest jasny. Pan prezes jest od rządzenia, pan piekarz od wypiekania rogali...każdy robi swoja robotę i ma za nią adekwatnie płacone, tak aby starczało mu na godziwe życie, parę uciech i luksusów w nim. Ten duży (państwo), dzięki temu ma pewność, że ten mały (podatnik) w przyszłym miesiącu przyjdzie i znowu zapłaci, aby mieć swój spokój i te parę luksusów. Żąda się od niego podatku, ale oferuje coś w zamian i to jest zdrowa sytuacja :kciukgora
                                      Tymczasem w Polsce polityk traktuje "małego" jak owcę, która ma dać korzyść tylko politykowi, nie przeszkadzać i poza momentami, kiedy jest potrzebna, spierdalać do zagrody, siedzieć cicho. W swoim pazerstwie i zaślepieniu, polityk bierze do ręki brzytwę i goli małego polaka do krwi, nie do skóry, tylko do krwi - i pomimo, że sam polityk ma dużo w kieszeni, to nie zrezygnuje z takiego drenażu, tylko będzie chciał więcej i więcej. Jest za głupi żeby zrozumieć, że można by strzyc z głową, regularnie przycinać przy skórze, tak, żeby włosie odrastało i nadawało się za jakiś czas do ponownego strzyżenia. Nie....polski polityk musi od razu zarżnąć owcę, wypatroszyć do ostatniej kropli krwi, wyciągnąć wszystkie bebechy, wsadzić mordę w brzuch i wyciągnąć zeń w zębach mięso niczym trofeum, a potem zostawić taką owcę na pastwę losu - jak zdechnie to trudno, jak się wyliże to przyjść w przyszłym miesiącu i zrobić to samo. Tylko rany takiej owcy łatwo się nie zaślepiają i prędzej czy później, każda zdechnie. :kciukminus

                                      Ja wiem, że większość naszych wielmożnych zdaje sobie sprawę z tego, że tak jest i że to co robią, tak właśnie wygląda, ale mają to zwyczajnie w dupie. Zaślepienie i władza. Dorwać się jak świnia i żreć za pieniądze podatnika. Oby Wam wszystkim ch..om jeszcze kiedyś pękły brzuchy.
                                      Artur

                                      Komentarz

                                      • westwi78
                                        RS
                                        • 2008
                                        • 2940

                                        Zamieszczone przez Alonzo_
                                        (czytaj przez parę lat gówno z tego mamay)
                                        co to znaczy "gówno"? ludzie tam pracy nie mają?

                                        Komentarz

                                        • Alonzo_
                                          RS
                                          • 2009
                                          • 2460
                                          • Hyundai

                                          Zamieszczone przez westwi78
                                          Zamieszczone przez Alonzo_
                                          (czytaj przez parę lat gówno z tego mamay)
                                          co to znaczy "gówno"? ludzie tam pracy nie mają?
                                          Skośni sie zwinęli. Zamknęli wszystkie linie, zwolnili ludzi, podwykonawców itp. Nic nie ma tam. Tylko hale, budynki i banery że wydzierżawią powierzchnię z warszawskimi numerami.
                                          Wyssali co sie dało i poszli. Gmina nic nie zyskała poza kilkoma telewizorami i koszulkami dla dziecięcej drużyny piłki nożnej jednej z okolicznych szkół. Dosłownie, takie gadżety.
                                          Praca? Oferowaliby najlepiej takie stawki jak u siebie. 1500 zł? marzenie. Okolica nie chciała tam pracować w takim obozie ( jak sie tam pracowało pisały nasze gazety dość obszernie) to jeździli po okolicznych wsiach i zbierali autobusami ludzi z wiosek zabitych dechami bez jakichkolwiek kwalifikacji co chcieli za parę stówek stać przy linii.
                                          Wiele tematów - np polityka kadrowa poszła pod polskich "managerów" niższego szczebla i Ci mieli pole do popisu.
                                          Wielkie nadzieje, przyjmowano i goszczono ich z pompą z wielkimi nadziejami a Ci bez skrupułów wyssali co sie dało.
                                          Także jakby chciało się ponarzekać na polskiego drobnego przedsiębiorcę ..... tu mamy przykład działania potężnych koncernów.....kasa, kasa sie tylko liczy moi drodzy. Zero skrupułów.

                                          r2r zgoda. Tak jest. A nie powinno tak być bo to nawet dziecko w podstawówce potrafi zrozumieć , ze gdy wydatki rosną trzeba zwiększać dochody. A to nie powinno odbywać sie dokręcaniem śruby bo to co dokręcamy ma swoje granica, a zwiększaniem ilości "owiec" do umiejętnego strzyżenia. A u nas patologia na całego. I wszystko odwrotnie. Nic sie nie robi żeby "owiec"- czyli przedsiębiorców ale tych drobnych , naszych było więcej tylko sie dobija tych co jeszcze istnieją. Bo to w małych i średnich firmach jest nadzieja, Nadzieja na prace dla ludzi i płacenie podatków, bo koncerny ich nie płacą a ludzi wyzyskują , one sie przenoszą tam gdzie taniej i korzystają bezwzględnie z naiwności samorządowców którzy (naiwnie) wierzą, że osiągną sukces dzięki cwanym koncernom. Tym cwanym bo jest trochę przykładów na obopólnie korzystną współpracę. Żeby nie było że jestem jakimś radykalnym oszołomem. Trzeba tak umiejętnie opracować umowy współpracy aby potem nie było możliwości aby koncern nas wydymał. Dać dobrze zarobić dobrym prawnikom a to sie zwróci potem wielokrotnie. Chyba, że to patologia, pryuwata bez nadzoru i łapownictwo jest od początku to nic sie nie zwojuje.
                                          A co do rządu, ja nadal uważam, że zmiana na lepsze (ekipy przy władzy) jest szalenie trudna, wobec układów, układzików nie da sie przejść obojętnie gdy sie chce rządzić. Trzeba naobiecywać bardzo wiele aby zyskać poparcie grup czy też biznesu = dostać kasę na kampanię. A potem trzeba to zrobić. Bardziej trzeba wywiązać się z obietnic złożonych tym mocodawcom niz narodowi. Bo ten mniej ważny potem sie staje. Jego się znowu spróbuje jakimiś bajkami "kupić" przed kolejnymi wyborami. Często w takich układach stoi to w takim konflikcie że w końcu taki człowiek nawet mający dobre intencje ale chcący dalej w polityce funkcjonować staje sie typowym cynicznym politykiem jak usilnie najbliższe "klubowe" otoczenie wymaga , który osaczony układami nie ma pola manewru i tonie w syfie.Druga opcja- gdy nie może wbrew sumieniu jakiegoś grubego "przewału" zrobić i sie stawia- się go usuwa albo zmusza do rezygnacji. W pojedynkę nic się nie zrobi Do tego często brak możliwości samodzielnego rządzenia i jak zawsze konieczność układanie sie z jakąś pasożytniczą "chłopską" partią i najbardziej palących kosztogennych struktur patologicznych (np KRUS) nigdy sie nie zreformuje.
                                          Nie bez powodu mówi, że "na układy nie ma rady" :cry:
                                          A wg mnie bardzo ważnym powodem takiego stanu jest nasz społeczeństwo. Taka ogólna obojetność i rezygnacja objawiająca sie w mizernej frekwencji. Gdyby tak każdy marudzący ( większość społeczeństwa) uczciwie chciał coś zrobić i poszedł na wybory wówczas dzięki dużej frekwencji udałoby sie dać komuś nowemu obiecującemu szanse i dało może tym samym też możliwość samodzielnego rządzenia ( chyba sam nie wierzę w to co piszę).
                                          Ale narzekać to my jako naród najlepiej potrafimy, w tym mamy mistrza , a zrobić coś aby było lepiej już nie ma chętnych.
                                          Ot smutna nasza rzeczywistość.

                                          Komentarz

                                          • r2r
                                            RS
                                            • 2008
                                            • 4721
                                            • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                            Zamieszczone przez Alonzo_
                                            to co dokręcamy ma swoje granice
                                            Z tym pozwolę się (cynicznie) nie zgodzić. Nie widzę buntu i ludzi na ulicach, widzę auta brane na raty, sprzęty domowe, widzę kolejki w marketach...albo ludzie udają tak wielce poszkodowanych, albo nie ma wcale tak źle...
                                            Artur

                                            Komentarz

                                            • Alonzo_
                                              RS
                                              • 2009
                                              • 2460
                                              • Hyundai

                                              Zamieszczone przez r2r
                                              Zamieszczone przez Alonzo_
                                              to co dokręcamy ma swoje granice
                                              Z tym pozwolę się (cynicznie) nie zgodzić. Nie widzę buntu i ludzi na ulicach, widzę auta brane na raty, sprzęty domowe, widzę kolejki w marketach...albo ludzie udają tak wielce poszkodowanych, albo nie ma wcale tak źle...
                                              Miałem na myśli dokręcanie ale firmom, nie zwykłemu Kowalskiemu.
                                              A że po naszych sąsiadach nie widać kryzysu? To po co w ogóle sie tu produkujemy i jedziemy po ekipie Donalda? Trzecią kadencję dajmy chłopakom. Niech uzdrawiają nasz kraj :szeroki_usmiech
                                              Nasz sport narodowy - politykowanie i narzekanie puste , bezpodstawne tylko, a kasiora jest, kryzysu nie ma .
                                              "Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi..."? jak śpiewał Muniek

                                              Komentarz

                                              • kazik4x4
                                                RS
                                                • 2008
                                                • 2728

                                                Zamieszczone przez r2r
                                                Zamieszczone przez Alonzo_
                                                to co dokręcamy ma swoje granice
                                                Z tym pozwolę się (cynicznie) nie zgodzić. Nie widzę buntu i ludzi na ulicach, widzę auta brane na raty, sprzęty domowe, widzę kolejki w marketach...albo ludzie udają tak wielce poszkodowanych, albo nie ma wcale tak źle...

                                                Panowie jest coraz więcej dóbr na rynku więc i apetyty społeczne na te dobra są większe.
                                                Za komuny jak ktoś dostał/kupił mieszkanie w którym w kuchni była kuchenka gazowa, płytki PCV na podłodze, w łazience wanna żeliwna a drzwi z Pagedu to wstawiał meble i mieszkał.
                                                Mieszkał bo nie było mowy o innym lepszym wyposażeniu. Jak parkiet dębowy położył to był buc, bo zazwyczaj albo mozaika albo jakaś brzoza.
                                                Teraz?? Te kuchnie co są a te co były to kosmos nie wspominając o urządzeniach towarzyszących jak piekarniki, tostery, grille czy systemy automatycznych zmiotek. Łazienka to bardziej pokój kąpielowy.
                                                Pokoje też mają zazwyczaj lepsze wyposażenie niż łóżko, szafa i żyrandol.
                                                Podobnie z autami. Cieszyli się jak w polmozbycie były akumulatory centra i opony d124. A teraz?? Wkurwa się jeden z drugim bo te felgi co sobie w zeszłym roku kupił to są jedna słabe.
                                                Dom jak ktoś stawiał to była cegła, cement, wapno i kreda - teraz jest tyle systemów i tyle chemii budowlanej, że mózg w poprzek staje.
                                                Kiedyś matka/ojciec kupowali dzieciakom projektor i kilka klisz, teraz każde najlepiej jak ma swojego lapka.

                                                Krótko mówiąc - rynek jest pełen pokus i zwykłe chciejstwo napędza spiralę kredytów konsumpcyjnych.

                                                Komentarz

                                                • r2r
                                                  RS
                                                  • 2008
                                                  • 4721
                                                  • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                                  Zamieszczone przez Alonzo_
                                                  Miałem na myśli dokręcanie ale firmom, nie zwykłemu Kowalskiemu.
                                                  A że po naszych sąsiadach nie widać kryzysu? To po co w ogóle sie tu produkujemy i jedziemy po ekipie Donalda? Trzecią kadencję dajmy chłopakom. Niech uzdrawiają nasz kraj :szeroki_usmiech
                                                  Nasz sport narodowy - politykowanie i narzekanie puste , bezpodstawne tylko, a kasiora jest, kryzysu nie ma .
                                                  "Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi..."? jak śpiewał Muniek
                                                  Te firmy jednak tworzy Kowalski, nie rosną jak grzyby po deszczu, więc finalnie to jemu się dokręca. Nie miałem na myśli sąsiadów, tylko nas - Polaków. Nie widzę czasem tego kryzysu, jak idę do M1. Kiedyś siedziałem z pasażu, konsumowałem w McDonaldzie, i tak patrzę : z Reala ludzie wyjeżdżają z pełnymi koszami, z MediaMarktu jakiś gość wynosi nowiutką plazmę, na środku pasażu stoi najnowsza Corolla, pan w garniaczu namawia na dogodne raty....
                                                  Kurcze, gdzie jest ten kryzys???

                                                  Zamieszczone przez kazik4x4
                                                  Krótko mówiąc - rynek jest pełen pokus i zwykłe chciejstwo napędza spiralę kredytów konsumpcyjnych.
                                                  ...w tym wypadku dodałbym, że odwraca uwagę od rzeczywistych problemów. Gubi nas nasza polska małostkowość, krótkowzroczność i konsumpcjonizm w każdej materii.
                                                  Podnoszą podatek? Dobra, trudno, byleby tylko kaszanka kosztowała tak, jak do tej pory, bo lubię sobie zjeść. Wymyślają kolejny podatek? No trudno, zapłacę, ale najważniejsze żeby nie zdjęli z anteny "Świata według Kiepskich". Nie chcę płacić jakiegoś podatku? To zatrudnię się u znajomego czy wymyślę jakiś wałek, byleby tylko tego podatku nie płacić, pobujam się tak z pół roku a dalej się pomyśli. Auto się zepsuje, dobra skręcę drutem, dopóki będzie jechać, to będzie jechać, dalej się pomyśli. I tak jest z wszystkim w życiu Polaka. Jakoś to będzie, coś się wymyśli......realne problemy pod dywan, a z duperli tragedia.

                                                  Ludzie dają sobie podnieść VAT - nie ma tragedii, dają dorzucić jeszcze kolejne ze dwa podatki, ale jak piwo w Żabce jest nie z lodówki, no to kurwa jest problem. Małostkowość, krótkowzroczność, konsumpcjonizm.......chcemy tylko brać, jeść, pić - jak tego nam brakuje to podnosi się raban, natomiast podatki to nie jest nic złego, ZUS jakby poszedł go góry, to Polak dalej by siedział, wpieprzał podwawelską, narzekał i nic z tym nie robił.

                                                  Tak to widzę. Do tego dochodzi kompletne niezorientowanie w sytuacji politycznej, brak obserwacji, brak własnego zdania, brak myślenia, zanik mózgu...i pójdzie taki ponownie zagłosować na Donalda, bo powie "no co? źle jest? Żabke mam pod blokiem, to sobie zejdę po 4 piwa i mecz obejrzę" :roll:

                                                  Ludzie, którzy nie chcą iść tą drogą, to jednostki....
                                                  Artur

                                                  Komentarz

                                                  • ketivv
                                                    L&K
                                                    • 2011
                                                    • 1155

                                                    Zamieszczone przez westwi78
                                                    to kto ma być? Tak jam mówił Bielecki Wietnam?..
                                                    Witetnam - swoją drogą - to dość dobry przykład

                                                    Komentarz

                                                    Pracuję...