Humor (2) i nie tylko...
Zwiń
To jest podklejony temat.
X
X
-
"drobny" przytyk do zaślepionych posiadaczy pewnego modelu :szeroki_usmiech znalezione przed chwilą na autokąciku, ja umarłem 1 1 1 lacze 1 1 1
Zamieszczone przez LiWek na autokacik.plZostałeś już pełnoprawnym sidziarzem vel cee'dortodoksem? Magia 7 lat gwarancji wypruła z Ciebie resztki poczucia humoru? Będziesz bronił marki aż do śmierci?
"Ja ... "nick" biorę Ciebie Cee'dzie za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci i będę bronił imienia Twego aż po grób. Tak mi dopomóż Panie Boże Kijowy, centralo Kia Polska i wszyscy dealerzy."Torque Steer: The art of changing lanes with the accelerator :zlosnik:
http://www.disi-tune.pl
Była Mazda 3 MPS Powered by SSG & DISI-tune
Był WRX
Była Octa
Komentarz
-
-
akurat to mu się udało :szeroki_usmiechTorque Steer: The art of changing lanes with the accelerator :zlosnik:
http://www.disi-tune.pl
Była Mazda 3 MPS Powered by SSG & DISI-tune
Był WRX
Była Octa
Komentarz
-
-
> Bóg mówi do Adama: - Adam daj żebro! - Nie dam! - No Adam daaaj!!! - Nie
> dam! - No proszę Adam daj!! - Nie dam, mam jakieś złe przeczucie.
> ***
>
>
> Żona mówi do męża: - Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją
> uczcimy? Na to mąż odpowiada: - Może minutą ciszy?!
> ***
>
>
> - Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn? - Żeby stała bliżej
> zlewu.
> ***
>
>
> Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej
> rozeźlony
> mąż i burczy. - Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pół
> godziny
> smaruje zawiasy przy ogrodowej furtce!
>
> ***
>
>
> Kobieta ma w życiu trzy okresy: w pierwszym działa na nerwy ojcu, w
> drugim
> mężowi, w trzecim zięciowi.
> ***
>
>
> Rozmowa telefoniczna: - Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki? - Na
> bazarze jesteś, skarbie? - Nie, w aptece.
> ***
>
>
>
> Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to: - Co ja mam
> teraz zrobić?! Głos z sali: Pie.... póki ciepła
> ***
>
>
> Małżeństwo leży w łóżku.Nagle żona mówi: -Kochanie zróbmy to,od dwóch
> miesięcy tego nie robiliśmy -Chyba ty...
> ***
>
>
> -Co robi kobieta po stosunku?
> -Przeszkadza!
> ***
>
>
> Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
> - To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
> Sekretarka:
> - Dobrze.
> - A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas
> klienci.
> - Dobrze.
> - A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych
> kontrahentów.
> - Dobrze.
> - A w rogu stoi express do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla
> mnie
> i naszych klientów.
> - Dobrze.
> Zirytowany prezes do sekretarki.
> - A czy zna pani inne słowa niż "dobrze"?!!
> - Sex, oral.
> Prezes.
> - Dobrze.
> ***
>
>
> Rozmowa dwóch facetów:
> - Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu ?
> - To zdrobnienie ...
> - ?!?! Od czego ???
> - Ty szmato ...
> ***
>
>
> Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
> Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej
> treści:
> "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
> Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
> Facet pyta syna:
> - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocyz
> kwiatami
> albo pierścionkiem?
> Syn na to:
> - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a
> gdy matka chcąc cię rozebrać ściągała ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj
> dziwko, jestem żonaty!".
> ***
>
>
> Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak
> nieszczęście mówi do żony:
>
> - Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i
> zamieszka z nami.
>
> - Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest
> umierająca!
>
> - Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się
> na najgorsze
> ***
>
>
> Facet grzebie cos przy kontakcie czy innych tam kabelkach, wola zone:
> - Jadźka, potrzymaj mi ty ten kabelek.
> Żona bierze kabelek i pyta:
> - No i co?
> - Nic..
> - Widac faza jest w drugim...
> ***
>
>
> Mąż do żony:
> - Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej
> na
> dwór i umyła samochód...
> ***
>
>
>
> Kobieta w widocznej ciąży przychodzi do lekarza i pyta:
> -Panie doktorze, ja mam... to znaczy mój mąż chciałby wiedzieć...
> - Rozumiem, rozumiem - przerywa jej lekarz. - Czy aż do bardzo
> zaawansowanej ciąży można bezpiecznie uprawiać seks??
> - Nie, nie o to chodzi. On chciałby wiedzieć, czy wciąż mogę rąbać
> drewno?
> ***
>
>
> Kolega dzwoni do kolegi:
> - Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
> - Ładne???
> - Wypijemy, będzie ok...
> ***
>
>
> Mąż wraca do domu i od progu krzyczy:
> - Kochanie trafiłem "6" w totolotka.
> Żona siedzi bez żadnej reakcji.
> - No kochanie nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci..
> A żona smutnym głosem:
> - Mamusia mi zmarła.
> A mąż na to:
> - o kur*** KUMULACJA!!!
> ***
>
>
>
> Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies:
> Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz kto się będzie
> cieszył że Cię znowu widzi.
> ***
>
>
> Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich
> stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta
> w
> usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z
> wściekłością:
> - Kto to był?!
> - Moja kochanka - odpowiada mąż.
> - Wystarczy! Chcę rozwodu!
> - Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już
> wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie
> będzie
> mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście
> możesz
> zrobić jak zechcesz.
> W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do
> restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
> - Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
> - To jego kochanka - informuje ją mąż.
> - Nasza jest sympatyczniejsza.
> ***
>
>
> Dwóch kolegów w pracy :
> - Ty stary czy rozmawiasz z żoną po stosunku
> - Jak zadzwoni to czemu nie?!
> ***
>
>
> Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się
> drugiemu.
> - Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gasze silnik samochodu i wtaczam
> go
> do garażu, zdejmuje buty, skradam się na piętro, przebieram sie w
> łazience.
> Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, ze tak późno wracam.
> - Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam
> drzwiami, tupie nogami, wpadam do pokoju, klepie ja w tyłek i mówię: "Co
> powiesz na numerek?". Zawsze udaje, ze śpi...
> ***
>
>
> Dziewczyna pyta swojego chłopaka:
> - Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
> - Prawda żabciu.
> ***
>
>
> Przychodzi elegancka dama do salonu Mercedesa. Podchodzi do najnowszego
> sportowego kabrioleta i pochyla się, aby dotknąć skórzanej tapicerki.
> Jednak przy schylaniu się puściła niechcący głośnego bąka... Od razu się
> wyprostowała i rozgląda się w koło czy nikt tego nie słyszał. Patrzy, a
> tuż
> za nią stoi sprzedawca. Pyta się go więc lekko zawstydzona:
> - Przepraszam, ile kosztuje ten samochód?
> - Proszę pani - odpowiada z lekkim uśmiechem sprzedawca - ledwo pani
> dotknęła to auto, a już się pani spierdziała. Jak pani podam cenę, to
> się
> pani tu jeszcze zesra...
> ***
>
>
> Policja?! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
> - Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To
> przyspieszyłoby poszukiwania...
> - Jakoś nie mam pamięci do twarzy...
> ***
>
>
>
> Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni.
> Potem błoto odpadło...
> ***
>
>
> Po śmierci do piekła trafiają 3 kobiety.
> Naczelny diabeł pyta:
> - Ile razy zdradziłaś męża?
> - 50.
> - Do kotła. Pyta drugą:
> - Ile razy zdradziłaś męża?
> - 50.
> - Do kotła.
> Pyta trzecią: - Ile razy zdradziłaś męża?
> - tylko raz.
> - doruchać 49 razy i do kotłapozdrowienia
Komentarz
-
-
<Rachmiel> Hey,
<Rachmiel> Golf nie odpala z kluczyka tylko na pych niwiem dlaczego chociaż jeżeli wkładam kluczyk do stacyjki i chce przekręcić to wszystko można uruchomić, oprócz silnika. Jak chce odpalić to rozrusznik nie tyknie. To jest Golf 3 1,4 8 zaworowy. Czy może mi ktoś pomóc?? Z góry dziękuje.
<Admin> To jest forum o golfie - sporcie, a nie o samochodach. Pozdrawiam, W.M.
Komentarz
-
-
> Kodeks Drogowy dla Warszawy
>
> 1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek
to
> oznacza
>
> 2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze
> prawdopodobieństwo, że ktoś cię stuknie z boku.
>
> 3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania
> manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza.
>
> 4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu
> samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.
>
> 5. Prędkość w km/h widniejąca na znakach drogowych jest jedynie
> wielkością sugerowaną dla przeciętnych kierowców. Prawdziwy kierowca
> dopasowuje prędkość do możliwości własnego samochodu.
>
> 6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby
> mogło tam wjechać inne auto.
>
> 7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie
> zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut
bez
> ABS''u ćwiczymy rozciąganie nogi.
>
> 8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie auto
wyjeżdżające
> z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki
> jadących za tobą.
>
> 9. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub
> wysepce tramwajowej może być terrorysta.
>
> 10. Zauważ, że, jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na
pewno
> żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
>
> 11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając
> SMS''a, jedząc hamburgera, pijąc cole i zmieniając cd - nigdy nie
> zostaniesz sales representative.
>
> 12. Blondynka napotkana za kierownicą innego pojazdu jest równoważna
100
> czarnym kotom przebiegającym drogą.
>
> 13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje
> sens istnieniu służb porządkowych.
>
> 14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to, aby ułatwić ci
> życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie słuby są na bieżąco
z
> postępem technicznym.
>
> 15. Pamiętaj, że zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku
> powodem dla zmiany powyższych reguł. Sa one naturalnym czynnikiem
> wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz medycznym.
>pozdrowienia
Komentarz
-
-
Opel Vectra 1.6 16V --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ALH+ --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ASZ+ --> Ford Mondeo ST220 3.0V6 --> Skoda Octavia II 2.0 TDI BKD -->Vectra C OPC 2.8T -->Mitsubishi Lancer X 2.0DI-D --> Skoda Octavia 2 FL -->Renault Laguna III GT 2.0dci-->obecnie Toyota Auris IIFL Hybrid i Ford Focus MK3
Komentarz
-
-
zurcio, a to przepraszam.. gdzieś mi umknęłoOpel Vectra 1.6 16V --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ALH+ --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ASZ+ --> Ford Mondeo ST220 3.0V6 --> Skoda Octavia II 2.0 TDI BKD -->Vectra C OPC 2.8T -->Mitsubishi Lancer X 2.0DI-D --> Skoda Octavia 2 FL -->Renault Laguna III GT 2.0dci-->obecnie Toyota Auris IIFL Hybrid i Ford Focus MK3
Komentarz
-
-
[ Dodano: Pią 20 Mar, 09 09:59 ]
Nowoczesne medium, porządkuje świat i dostarcza angażujące informacje, rozrywkę i usługi w czasie rzeczywistym. Przewodnik Polaków w wirtualnym świecie.
[ Dodano: Pią 20 Mar, 09 10:07 ]
Get the latest news about Technology, Sports, Health, TV shows, Movies, Games and Science at Soup.io
[ Dodano: Pią 20 Mar, 09 11:51 ]
i jeszcze kilka do poludniowej kawki:
Get the latest news about Technology, Sports, Health, TV shows, Movies, Games and Science at Soup.io
Komentarz
-
-
Kilka śmiesznych żartów o przyrodzie
Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
- Uwaga! Proszę państwa, przerywamy audycję aby podać ważny komunikat:
W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał.
W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju!
Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić.
Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zielony strój, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna),
zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś - małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno powiedział:
- Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
- A ja jestem gajowy i s*am!
Leci sobie orzeł.
Macha majestatycznie skrzydłami i rozkoszuje się pięknem przyrody.
Nagle spostrzega w dole zająca. Śmiga za szarakiem.... Szuuuu... A tam okazuje się, że zając cały we krwi. Żal się orłu zrobiło zajączka:
- Co ci się stało, mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- Żesz, kurffa...
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę.
Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki.
Strzyże uszkami, przyrodę śledzi.
Patrzy, a tam w górze leci orzeł. Cały we krwi.
- Co ci się stało, o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się kurffa, stało?
Szukam tego sku**ysyna, co powiedział słonicy,
że podpaska ze skrzydełkami lepsza jest od tampona!President HARRY II + ML-145
Komentarz
-
-
Facetowi dzwoni komórka. Odbiera.
- Cześć... Tak?... Aha... No to super! Gratuluję!... No cześć.
Rozłącza się i mówi:
- No to k*rwa prze*bane... Zdała na prawko...
Nowe rozporządzenie kierownika
"Każdy z pracowników naszego biura otrzyma pilota z dwoma napisami:
1. Kawa
2. Oral
Dla dobrych pracowników przyciski, dla złych - lampki..."
Komentarz
-
-
W lesie postanowiono zbudować toaletę. Po zbudowaniu zebrał się cały las i wilk mówi:
- Kto zniszczy tą toaletę ten ją odbuduje.
Na następny dzień wilk widzi wybite okno i po chwili jest zbiórka całego lasu:
- Kto wybił szybę? -pyta.
Wychodzi zajączek i mówi:
- Niby ja, niby nie ja ,no bo to było tak: Siedziałem sobie, przyszedł niedźwiedź, usiadł na mnie i potem się mną wytarł a jak zobaczył że to ja, to wywalił mnie przez okno.
Wilk kazał niedźwiedziowi naprawić okno.
Na następny dzień sytuacja się powtarza, niedźwiedź naprawia okno.
Trzeciego dnia wilk idzie, patrzy a cała toaleta rozwalona.
Zarządza zbiórkę:
- Kto rozwalił toaletę? -pyta
Wychodzi jeż:
- Niby ja niby nie ja...
Komentarz
-
-
Skąd się biorą awantury domowe ?
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu.
Powiedziała:-
Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciagu 3 sekund.
Wobec tego kupiłem jej wagę.
I wtedy zaczęła sie awantura.
Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat
po maturze.
Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała:
- Kto to jest?
Odpowiedzialem:
- To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans,
ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie byla trzeźwa.
Żona na to:
- Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
Komentarz
-
-
PRZYCZYNA PORAŻKI ZE SŁOWENIA!!!
- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!
- Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony.
Komentarz
-
Komentarz