Wrobieni w diesle. Najpierw spadnie popyt, potem ceny
Europa odwraca się od diesli, odkryła już, jak rakotwórcze są ich spaliny. My się diesli nie boimy i wycinamy z nich filtry. Ten proceder jest powszechny i bezkarny
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Najpierw spadnie popyt, potem spadną ceny. Diesle będą tańsze, bo niechciane. A jeszcze niedawno wydawało się, że mają jasną przyszłość: są bardziej trwałe i ekonomiczne, bo palą mniej, w dodatku tańszego paliwa. A że wydzielają przy tym mniej dwutlenku węgla, w 17 unijnych państwach obłożono je niższymi podatkami niż auta z silnikami benzynowymi. Europa zaczęła się przesiadać na diesle ponad 10 lat temu - w samej Wielkiej Brytanii do dziś zrobiło to 11 mln kierowców. Podobnie w Polsce - w rekordowym 2010 r. aż dwie trzecie aut wjeżdżało na nasz rynek przy akompaniamencie charakterystycznego warkotu.
Nowotwór przez diesel
W 2012 r. okazało się, że zwrotnicę rozwoju motoryzacji przestawiono w złą stronę. Światowa Organizacja Zdrowia oraz Agencja Badania Raka ogłosiły, że spaliny diesli powodują raka płuc i przyczyniają się do raka pęcherza dużo bardziej niż spaliny aut benzynowych. Co ciekawe, dowody na to nadeszły z USA, gdzie strach przed dwutlenkiem węgla nigdy nie był tak silny, a diesle - tak faworyzowane. Chodzi o opublikowane przez Narodowy Instytut Raka wyniki badań 12,5 tys. osób narażonych na spaliny diesli. Skutki? Astma, alergia, zawały i nowotwory - kilkakrotnie ponad normę. Wywołują je m.in. osadzające się głęboko w płucach cząstki stałe i tlenki azotu. W sumie ok. 40 składowych.
Gdy zbadano ich stężenie w europejskich miastach, uderzono na alarm. "Cząstek stałych i tlenków azotu jest w Londynie więcej niż w Pekinie. Co roku umiera przez nie 30 tys. Brytyjczyków, 10 razy tyle, ile w wypadkach drogowych" - podała trzy miesiące temu środowiskowa komisja Izby Gmin. A brytyjski think tank Policy Exchange oszacował, że jeden diesel kosztuje służbę zdrowia nawet osiem razy więcej niż auto benzynowe. To problem większości zatłoczonych miast w Europie - już 18 z nich chce przetrzebić diesle albo zakazami (np. Paryż), albo dodatkowymi opłatami (Londyn).
"Władze oszukały miliony ludzi. Najpierw zachęcały nas do diesli, a teraz będą za nie karać" - pisze "The Telegraph".
Urzędnicy nie wiedzieli, co redukować
Jednak główni winni to unijni urzędnicy - zamiast na ograniczaniu emisji dwutlenku azotu skupili się na dwutlenku węgla i temu podporządkowali rozwój motoryzacji. W końcu dostrzegli błąd i zagrozili karami najbardziej zatrutym miastom. Te zaś, by uniknąć kar, chcą skłonić mieszkańców do ponownej przesiadki. Szykuje się więc wielki odwrót od diesli. Dla ich właścicieli oznacza to podwójną stratę: wyższe koszty eksploatacji i niższą cenę przy odsprzedaży.
To ostatnie ucieszy setki tysięcy naszych rodaków. Polska niczym ogromny odkurzacz czyści zachodnie rynki z używanych samochodów - ich średnia wartość wynosi 15 tys. zł, a wiek - 11 lat. Oznacza to, że w tym albo przyszłym roku nasz rynek zaleje fala najstarszych aut z filtrem cząstek stałych DPF. Wbrew pozorom to bardzo zła wiadomość. Filtry DPF wprowadzono po to, by diesle mogły spełnić normy Euro 4 z 2005 r. Mają oczyszczać spaliny m.in. z rakotwórczej sadzy. Tyle że są kłopotliwe, zawodne i drogie - nowy kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Za ich usunięcie grożą surowe kary. Wszędzie, ale nie w Polsce. U nas wycina się filtry masowo i bezkarnie. Mimo prawnego zakazu kilkaset warsztatów robi to całkiem jawnie. Popyt jest duży. Wycina się nawet sprawne filtry - auto zyskuje wtedy 4-8 koni mechanicznych (większa moc, to lepsze osiągi), a właściciel 800-1200 zł, bo tyle za DPF-y płacą punkty skupu złomu.
- Co piąte auto, które do mnie trafia, nie ma już filtra cząstek stałych - mówi właściciel serwisu z podwarszawskich Marek.
Co na to policja? Nic. Nie sprawdza składu spalin diesli, bo nie ma czym.
Stacje kontroli pojazdów? Te sprawdzają tylko spaliny aut benzynowych. Diesli nie, bo nie muszą. Politycy? Myślą, że diesle są badane.
Powiem tak - od dawien dawna czytam Wybiorcza. Niestety z biegiem czasu ta gazeta stala sie swoista szczekaczka roznych grup interesu.
Ten artykul czytalem rano przed praca. Niby wszytko pieknie... ale ciekaw jestem pod jakie zamowienie pisany? moze pod takie, zeby dopier..lic teraz kontrole aut z dieslami i jak nie ma filtra - to buuum mega kara...
A moze zeby wprowadzic jakies inne obostrzenia w sprowadzaniu aut? Bo wiadomo, ze nowy Fiat Panda to taki ekologiczny i bezpieczny pojazd a uzywany z Niemiec w tej cenie Golf 6-letni to juz tylko na zlom...?
Poza tym z kazdego nowego samochodu panstwo ludowe kasuje sobie vat - 23% wartosci auta i akcyze...
A z uzywanych juz takich kokosow nie ma.
No gdyby rodacy zarabiali tyle co przecietni Niemcy czy Francuzi to watpie zeby nowych kupowali tak malo... ale u nas jest jedna metoda - okrasc obywatela.
Oczywiscie moge sie mylic i przyczyna napisania nagle (w Wybiorczej papierowej jest to na 1 stronie...) tego artykulu wynika po prostu z bezinteresownej mysli pana redaktora na temat stanu ekosystemu w ukochanej POlsce. Oby tak bylo.
Ale moze sie okaze, ze w tej samej gazecie za tydzien czy dwa bedzie kolejny artykul co zrobic z tymi potwornymi dieslami? Jak to co - zakazac wjazdu do centrum miast... a wlasciwie nie zakazac tylko zrobic oplate.... i juz wjezdzac beda mogly... :evil:
marlej108,
wyborcza - najbardziej "opiniotwórcza gazeta w Polsce" taaaa...bardziej najbardziej manipulacyjna :P nawet w haśle opiniotwórcza jest podpucha, żeby czytelnik czuł się "lepszy", że nie czyta równie shitowatego tak naprawdę np. "faktu"
No ale coś jest na rzeczy co do opodatkowania bo 3 lata temu odbierałem dowód rejestracyjny do Forda Focusa i nic w samym dowodzie nie było.
Dzisiaj odebrałem dowód do Octavii i wbite w adnotacjach Euro5.
Oba samochody to benzyna.
Myślę że w ciągu kilku lat czeka nas podatek zależny od normy spalania jak gdzieś na zachodzie.
A te kwestie o podejściu do diesli na zachodzie, to wyborcza wyssała sobie z palca, czy tylko faktyczne informacje ubrała w demoniczną formę ??
Bo jeśli podejście do diesli na zachodzie zmieniło się, to nie jest to wina wyborczej jaka by szmirowata nie była. ja zresztą jej nie czytam.
Poza tym właśnie ta pobłażliwość urzędów kontrolnych powoduje, że jest jak jest. Przegląd powinien być przeglądem, a nie tylko formalnością do załatwienia za flaszkę wódki. ja jestem na tak za dopieprzanie się do wszystkiego podczas przeglądów, nie tylko do diesli, ale do każdego auta. ja jakoś nigdy nie musiałem załatwiać. Albo auto jest sprawne, albo nie, a nie z przymknięciem oka. :twisted:
No właśnie, jak to jest na zachodzie? Jak pisze Dig Dug
Zamieszczone przez Dig Dug
A te kwestie o podejściu do diesli na zachodzie, to wyborcza wyssała sobie z palca, czy tylko faktyczne informacje ubrała w demoniczną formę ??
Bo jeśli podejście do diesli na zachodzie zmieniło się, to nie jest to wina wyborczej jaka by szmirowata nie była...
Czy tam kontrola diesla przebiega tak jak u nas, czy rzeczywiście samochód jest brany na jakieś dokładne analizy i w razie odstępstwa od norm (np poprzez wycięcie DPF) zaczynają się jakieś problemy?
Mam takie wrażenie, że niebawem może się okazać, że wyposażą naszych kolegów w niebieskich mundurkach w takie opomiarowanie. Inwestycja zwróci się szybciej niż byśmy sobie mogli wyobrazić.
Posypią się mandaty, będą wpływy do budżetu, zostaną zabierane dowody rejestracyjne, auta być może na lawetę, do mechanika i robienie ekologicznego auta na nowo.
Stare, wypalone Passaty czy Vectry, których się nie da zreanimować powędrują na złom.
A takich aut sami wiemy doskonale, po Polskich drogach jeździ nadal zdecydowanie za dużo..
Zrobi się szum, ludzie zaczną krzyczeć i się buntować, ale jak zwykle, tak jak z górnikami czy frankowiczami zrobi się burza w szklance wody, która lada moment ucichnie.
Gospodarka się ruszy, każdy na tym zarobi.
Wskaźniki i słupki w Excelu dla partyjnych wzrosną, znowu polandia okaże się zieloną wyspą...
It's nice to be important but more important is to be nice
Wcześniej czytałem że Francuzi mają wprowadzić wysokie opłaty dla diesla starszego typu żeby zmusić kierowców do zmiany aut na bardziej ekologiczne. Zresztą trend spadku zakupu samochodów z silnikiem diesla widać w całej Europie.
No i widzę , że najwięcej do powiedzenia mają osoby nie jeżdżące dieslem :szeroki_usmiech
Adam ja po za OI mam jeszcze Zafirę z dwulitrowym dieslem, która służy u mnie puki co za główny środek lokomocyjny.
Mnie ten temat ciekawi. DPF-u nie mam u siebie, tylko jeszcze EGR, ale jak zaczną świrować z podatkami i cudami na kiju to po Zafirze w dieslu znowu będzie benzyna...
It's nice to be important but more important is to be nice
Ja również mam w domu jeszcze diesla C4 1.6HDI, także to nie jest tak że się wypowiadają osoby jeżdżące tylko benzynami.
Jeśli chodzi o zakup diesla to w moim przypadku zapewne już nie nastąpi. Kupując cytrynę to zakup już miał być tylko w benzynie ale trafił się egzemplarz z polskiego salonu od pierwszego właściciela i w miarę prostej konstrukcji bez FAP i dwumasy. Dlatego tym razem jeszcze się zdecydowałem.
Zaraz wszyscy dieslowcy na forum wpadną w panikę po jednej z tysiąca publikacji ,,koszernej'' :diabelski_usmiech A tak zupełnie serio to już dawno zastanawiałem się nad łatwością decyzji o wywalaniu DPF-ów. Wiem łatwo mi mówić, bo mamy w rodzinie dwa młode auta i ich DPF-y (odpukać) chodzą jak złoto (bo są właściwie eksploatowane).
Ale ci, którzy ochoczo - czasem na zapas - wywalali filtry teraz pewnie mają lekki stres. Ja prędzej (choć w dalekiej przyszłości raczej) przewiduję w Polandii konsekwencje dla aut z wycięciami DPF niż nowy podatek od diesla.
Mogą wprowadzać sobie jakie chcą zmiany w prawie/ustawach itp, Tak długo jak przeglądy będą wyglądać tak jak wyglądają, to nic się nie zmieni.
Dalej w dowodzie będzie wkładane 20zł lub "flaszka na siedzeniu" i po problemie z dpf-em.. A zmienić samo podejście do badań technicznych czyli mentalność Polaków, to już zupełnie co innego.........
W Stanach diesle występują głównie w ciężarówkach. Ale tam nikt nie podwaja prawdziwej ceny benzyny akcyzą i można kupić litr w okolicach 2,20 zł. Trzeba leczyć przyczyny choroby, a nie skutki.
USA to jeden z największych trucicieli świata. Nigdy nie podpisali protokołu z Kyoto o emisji zanieczyszczeń przemysłowych - bo trują na potęgę. Więc o dieslach w kwestii trucia, nie mówmy W Polsce większy syf leci z kominów domów i kamienic niż z rur samochodów. Dioksyny z palonych śmieci i plastiku zapodają nam nasi sąsiedzi. W majestacie prawa. Smog w Krakowie nie pochodzi w głównej mierze od leciwych golfów i zafir ( a przede wszystkim od starych autobusów, ciężarówek) tylko z kominów proszę państwa.
Tak poczytałem jeszcze co nie co i nasuwa mi sie jakies stwierdzenie, że wg polityków faktycznie za dużo może diesli jeździ po drogach.
Silniki żywotniejsze, serwisy nie mają co serwisować, przebiegi nawet w Zafirach A w DTI potrafiły być po 800 tys czy milion zanim auto się kompletnie rozsypało.
Gdyby każdy, kto jeździ dużo miałby zamiast ON lać do baku PB to tak się zastanawiam ile z tych aut bezawaryjnie przejechałoby 400 tys.
Jak to się będzie miało do downsizingu i długoletniej wytrzymałości auta przy silnikach benzynowych.
A może wtedy każdy byłby zmuszony do przesiadki co dwa, trzy lata na nowe auto (mówię o firmach) i tym samym znów kupić nowe auto od dealera...
I znowu interes się kręci...
Kiedyś na studiach miałem wykłady o postarzaniu produktu. Traktowałem to jak bajkopisanie.
Dzisiaj, z perspektywy czasu widzę, że jednak teoria postarzania produktu ma zastosowanie nie tylko w znanej mi elektronice użytkowej czy AGD.
It's nice to be important but more important is to be nice
Dzisiaj, z perspektywy czasu widzę, że jednak teoria postarzania produktu ma zastosowanie nie tylko w znanej mi elektronice użytkowej czy AGD.
No i trafiles w samo sedno
To ze nasi włodzarze (a wybiorcza jest ich trebaczem) chca jeszcze wycisnac kaski na własne wyjazdy słuzbowe, limuzyny i nagrody to juz pewne.
Nie udalo sie z cichociemnymi fordami ITD wiec podniesli mandaty i zabierają prawa jazdy za chwile gapiostwa.
Ale ciagle za malo wiec teraz beda kroic za ekologie w samochodach...no ale spoko panowie. Niech ktos mi udowodni ze sprawny zaznaczam sprawny diesel bez DPF nie przejdzie norm na stacji bez hamowni :twisted: :?:
Bo gazowac na postoju to mozna tak dawki dobrac ze bedzie górskie powietrze z wydechu leciec :twisted:
Co innego pod obciazeniem ... :roll:
pozdrawiam
Diagnostyka i tuning hybrydowe wtryski i turbiny
programy na ulice jak i do sportu
Serwis mechaniczny aut koncernu VAG www.tune-up.pl
Mam takie wrażenie, że niebawem może się okazać, że wyposażą naszych kolegów w niebieskich mundurkach w takie opomiarowanie. Inwestycja zwróci się szybciej niż byśmy sobie mogli wyobrazić.
Posypią się mandaty, będą wpływy do budżetu, zostaną zabierane dowody rejestracyjne, auta być może na lawetę, do mechanika i robienie ekologicznego auta na nowo.
Stare, wypalone Passaty czy Vectry, których się nie da zreanimować powędrują na złom.
Ja bym to raczej widział jak niemieckie Umweltzone a problemy by były wtedy kiedy auto miałoby wg katalogu spełniać Euro 4 (z DPF/FAP) a spełnia np. Euro 3 (albo i niżej), bo ktoś filtr wyciął.
w niemczech już dawno mówili o pomyśle zakazu wjazdu dieslem do centrum więc kiedyś to nastąpi bo przepisy coraz to bardziej sa ostrzejsze. Co do podatku za stare auto w polsce jestem na tak będzie mniej syfu i mniej korków na drodze bo teraz co uczeń to musi mieć auto żeby do szkoły dojechać itd. Spora część aut nie powinna się poruszać podobnie jak autobusy i stare ciężarówki które ledwie jadą.
Komentarz