Wychodzę z łuku przede mną droga podzielona wysepką na środku i zdziwienie bo dwa pasy jadą na mnie, z jednej strony ciężarówka i na moim pasie A6 kombi :shock: , na szczęście kończył ten swój magiczny manewr wyprzedzania, ale jak by ktoś jechał szybciej, ja się akurat nie spieszyłem to mogło by być gorzej.
chyba sytuacja nie roznila sie wiele od tych spotykanych codziennie na drogach, smierc z reguly czycha na prostych bo przeciez bezpiecznych drogach.
Ja dzis wjezdzam od wesolej na kostuchne od strony lasu mamy zakret, wyjezdzamy i juz widac goscia ktory konczy wyprzedzanie i tak niebiezpieczne a tu nagle pojawia sie pieprzony idiota w leonie i tez na naszym pasie. Trzeba hamowac bo kretyn skoro ma przerywana to nie wazne ze zakret i nawet lekkie wzniesienie jest, on moze. takich przypadkow codziennie doswiadczam. jezdze dostawczym czasem ciezarowym i musze hamowac ryzykujac ze rozwale ladunek bo kretyn bez mozgu stanie mi na drodze, nie raz mam ochote wjechac w niego.
druga rzecz ktora strasznie mnie ostatnio wkurwia i powinno sie lac po ryju za to, nie trzymanie sie swojego pasa, zbyt bliskie trzymanie osi jezdni i scinanie slepych zakretow. octavia juz gosciowi rozwalilem lusterko w ten sposob, ciezarowym trzeba bylo uciekac bo ciec by o pake zachaczyl. kazdy popelnia bledy i nawet mistrz sie myli, ja sam wiem ze czasem sie zapomne, ale zbyt czesto musze myslec za innych na drodze.
Waciak, dzisiaj tankowałem samochód i obok mnie stał dostawczy Sprinter, a w środku... kucało sobie 15 chłopa na pace. :shock: Ludzie sobie nic z życia nie robią... :?
nie zebym ja sie uwazal za nie omylnego bo ktos moze tak to odebrac. wiele rzeczy mozna wytlumaczyc przez ludzka omylnosc wlasnie czy chwile zapomnienia, trzeba sie przyjrzec sytuacji i umiec ja ocenic, ale nie mozna wylumaczyc gdy ktos nie szanuje na drodze drugiego czlowieka i bezczelnie zmusza go do uceczki np na pobocze bo jemu sie zachcialo i inni niech sie pilnuja. Albo on zapier... 160 a Ty tylko 120 (zakladam ze lewy pas sluzy tylko do wyprzedzania a nie robienia ludzia na zlosc) wiec mruga i pluje sobie pod nosem, najezdza na zderzak, a wtedy mysle sobie chu... Ci w dupe stary. Bo wobec skur....a na drodze obojetny nie umiem byc.
Ciekawe jakby postawic takiego cwaniaka w sklepie w kolejce, czy tez by tak agresywnie popedzal, podejrzewam ze 90% by sie nie odezwalo, ale w aucie boss jakich malo. Takich powinno sie karac ponad kodeks albo wymyslic im nowy.
loyd, no to może pomóc matce naturze i zamknąć wszystkie szpitale itp?
Nie rozumiem - sądzisz, że każdy w szpitalu chce się zabić ??
No bo jak ktoś w zerowej widoczności wyprzedza to chce się zabić tak ?... a jak chce to po co mu przeszkadzać ..... ??
Nie rozumiem - jakbym się rozpędził do 120 km/h i przypierdolił w drzewo bo była mgła a ja nie wyrobiłem na zakręcie to co byś o mnie powiedział ? Tu była taka sama sytuacja, tylko zamiast drzewa była cięzarówka a zamiast zakrętu manewr wyprzedzania (no i 17 innych osób które niestety z tym młotkiem wsiadło do samochodu)
[ Dodano: Czw 14 Paź, 10 13:36 ]
PS - wogóle nie rozumiem jakiegokolwiek rozczulania się nad "Mirkiem".
Już pisałem - niezaleznie od tego czy był biedny czy bogaty, czy brzydki czy ładny: nie miał prawa w tych warunkach wyprzedzać.
Był zwykłym kretynem przez którego zginęło 17 osób.
Nie no oczywiście, że loyd ma rację. Jedynie ta "słaba jednostka" troszkę mi nie pasuje. Poprostu chciał pomóc sąsiadom, a wyszło jak wyszło. Nie jest to żadne usprawiedliwienie oczywiście, żeby nie było że tu za jakiegoś obrońce robie.
Nie rozumiem - sądzisz, że każdy w szpitalu chce się zabić ??
loyd, mój komentarz dotyczył:
Zamieszczone przez loyd
Można powiedzieć, że natura sama wyeliminowała słabą jednostkę (tzn. Mirka)
A dokładniej - po co leczyć ludzi, jak są chorzy i organizm sam nie zwalczy choroby, złamania, wsadzać noworodki do inkubatorów itp? Nastąpi naturalna selekcja wg Twojej logiki.
Nie rozumiem - sądzisz, że każdy w szpitalu chce się zabić ??
loyd, mój komentarz dotyczył:
Zamieszczone przez loyd
Można powiedzieć, że natura sama wyeliminowała słabą jednostkę (tzn. Mirka)
A dokładniej - po co leczyć ludzi, jak są chorzy i organizm sam nie zwalczy choroby, złamania, wsadzać noworodki do inkubatorów itp? Nastąpi naturalna selekcja wg Twojej logiki.
Po to, że większość ludzi chce walczyć o życie i nie widzę powodów, żeby im to uniemożliwiać.
Natomiast takie "Mirki" nie chcą żyć. Przez nikogo nie zmuszani ryzykują życiem swoim i innych. Nie widzę zatem powodów dla których należałoby im utrudniać ich działania ....
A że natura wyeliminowała słabą jednostkę ? A nie jest tak ? Czy Ty zrobiłbyś taki manewr ? Pewnie nie - bo masz wyobrażnię, cenisz sobie swoje życie .... A Mirek nie - i efekt jest jaki jest ....
Natomiast takie "Mirki" nie chcą żyć. Przez nikogo nie zmuszani ryzykują życiem swoim i innych. Nie widzę zatem powodów dla których należałoby im utrudniać ich działania ....
loyd, imho to nie takie proste. Załóżmy jednak, że ten "Mirek" chciał żyć, tylko spieszył się/był zmęczony/zestresowany/miał presję czasu/gorszy dzień/brak wyobraźni/cokolwiek innego co wpłynęło błędnie na jego ocenę sytuacji. Każdy z nas popełnia błędy na drodze, KAŻDY, tylko jeden ginie a drugiemu uchodzi to na sucho.
Ja pierdzielę - błędnie to można ocenić odległość pojazdu z naprzeciwka albo jego prędkość.
W tym wypadku "mirek" rozpoczął manewr wyprzedzania przy zerowej widoczność. To nie jest błędna ocena/zmęcznie czy pośpiech.
To jest właśnie samobójstwo. I nie należy takim jak on przeszkadzać a jak już sami się wyeliminują (tzn. natura ich wyeliminuje) to powinno być bezpieczniej.
Jak wpadniesz kiedyś do Polski to weź pojedź na jakąś wiejską dróżkę, rozpędź się do 120 km/h wjedź na lewy pas i spróbuj tak pokonać kilka zakrętów zza których nic nie widać.
Nazwiesz to zmęczniem ?
[ Dodano: Czw 14 Paź, 10 15:39 ]
Zamieszczone przez winni77
Zamieszczone przez loyd
Natomiast takie "Mirki" nie chcą żyć. Przez nikogo nie zmuszani ryzykują życiem swoim i innych. Nie widzę zatem powodów dla których należałoby im utrudniać ich działania ....
loyd, imho to nie takie proste. Załóżmy jednak, że ten "Mirek" chciał żyć, tylko spieszył się/był zmęczony/zestresowany/miał presję czasu/gorszy dzień/brak wyobraźni/cokolwiek innego co wpłynęło błędnie na jego ocenę sytuacji. Każdy z nas popełnia błędy na drodze, KAŻDY, tylko jeden ginie a drugiemu uchodzi to na sucho.
PS - popełniłeś kiedyś taki błąd ?
Rozpocżąłeś manewr wyprzedzania przy zerowej widoczności ?
Rozpocżąłeś manewr wyprzedzania przy zerowej widoczności ?
Rozpocząłem. Widoczność była 40-50m, czy tu już zerowa?
Chyba nie ma sensu prowadzić dalej tego dialogu, bo oboje widzimy to zdarzenie z innej perspektywy i raczej się nie przekonamy, a po co niepotrzebnie ponosić atmosferę na forum? Ani ja, ani Ty nie siedzieliśmy za kółkiem tego vana, ani nie przyglądaliśmy się z boku, więc ciężko być obiektywnym opierając się tylko na tym krótkim artykule.
Komentarz