Big, Wiesz z czego może to wszystko wynikać? W Warszawie jest ciut inne życie.
Nie jest ono lepsze niż w innych częściach Polski. Nie jest także gorsze- jest inne.
Myślę także, że prawdziwi Warszawiacy (ja do nich nie należę, bo jestem napływowy) nie sadzą się ponad miarę- nie cfaniakują. Robią to głównie Ci, którzy przed godziną wysiedli na centralnym.
Oczywiście, zarobki są lepsze- życie także droższe. Nie orientuję się obecnie jakie są ceny nieruchomości w Lublinie, ale w momencie gdy w Warszawie cena m2 oscylowała wokół 10 tys, w Lublinie było coś ok. 5 tys.
Gdybyś codziennie musiał dojechać ok 20 km do pracy, mając do wyboru zatkany kompletnie autobus, korek ale własnym autem co byś wybrał. Gdybyś z pracy wyszedł po 10- 11 godzinach i stał w tym korku 1,5-2 godziny co byś zrobił, żeby szybciej dojechać do domu, mając w perspektywie odebranie dziecka z przedszkola, zwolnienie niani (jeśli Cię na nią stać), zrobienie zakupów. To ten pierniczony pęd często zmusza ludzi do takiej jazdy. Nie staram się tego tłumaczyć, staram się jedynie zrozumieć. Mam to szczęście, że nie stoję w korkach- pracuję ok 120 km od domu, ale droga mi zajmuje ok. 1,5 godziny. I widzę kto najczęściej jeździ lewym pasem w trasie. Najrzadziej są to samochody z Wawy. Najczęściej z mniejszych miejscowości, gdzie:
1. Nie ma lewych pasów,
2. Ludzie żyją w dużo mniejszym pośpiechu.
Tak jak napisałem- uważam, że bardzo dużo zależy od stylu życia i pracy.
Wszędzie znajdziesz cfaniaków, którzy Cię nie wpuszczą, nawet jeśli się pomyliłeś. Miałem to i w Gdańsku i w Krakowie, jadąc samochodem na POznańskiej rejestracji.
Nie jest ono lepsze niż w innych częściach Polski. Nie jest także gorsze- jest inne.
Myślę także, że prawdziwi Warszawiacy (ja do nich nie należę, bo jestem napływowy) nie sadzą się ponad miarę- nie cfaniakują. Robią to głównie Ci, którzy przed godziną wysiedli na centralnym.
Zamieszczone przez Big
Gdybyś codziennie musiał dojechać ok 20 km do pracy, mając do wyboru zatkany kompletnie autobus, korek ale własnym autem co byś wybrał. Gdybyś z pracy wyszedł po 10- 11 godzinach i stał w tym korku 1,5-2 godziny co byś zrobił, żeby szybciej dojechać do domu, mając w perspektywie odebranie dziecka z przedszkola, zwolnienie niani (jeśli Cię na nią stać), zrobienie zakupów. To ten pierniczony pęd często zmusza ludzi do takiej jazdy. Nie staram się tego tłumaczyć, staram się jedynie zrozumieć. Mam to szczęście, że nie stoję w korkach- pracuję ok 120 km od domu, ale droga mi zajmuje ok. 1,5 godziny. I widzę kto najczęściej jeździ lewym pasem w trasie. Najrzadziej są to samochody z Wawy. Najczęściej z mniejszych miejscowości, gdzie:
1. Nie ma lewych pasów,
2. Ludzie żyją w dużo mniejszym pośpiechu.
Zamieszczone przez Big
Zamieszczone przez Big
Komentarz