AdamB, No jeszcze nie mówię hop Jak podpisze papiery w ubezpieczalni będę mogła mówić o szcześciu. Póki co czekam. Najgorsze i tak jest to, że VAT zapłacę, a odliczę za trzy miesiące
Nie mam korby we lbie az takiej by specjalnie komus droge zajezdzac, czesto przyspieszam zeby manewr trwal krocej jesli juz ktos sie pojawi za mna, by nie musial bardzo hamowac, ale na panow i wladcow szos ktorzy z daleka mrugaja klade lache
pewnie że kłótnia jest niepotrzebna :P
ale czytając cytat odnoszę wrażenie że sam sobie przeczysz
Jakiś czas temu leciałem z B6 na Skoczów i tak 160-170 było
I nie rozumiem, dojeżdżam do samochodu który jedzie prawym za tirem te 90-100 i 200m przed maską wpier..la mi się bo akurat musi wyprzedzić ,i robi to z prędkością 10km szybszą od tira :evil:
Oczywiście kierunek i długie nic nie dają bo jedzie król i władca
Gdzie tu jest myślenie :!: :?: :?:
Takie osoby powinny w domu siedzieć a nie za kierownicą :evil:
Jeżeli ktoś ma chodź trochę w mózgu to oceni z jaką prędkością jedzie samochód i się nie wpieprzy
Ty to chyba lubisz lewym poganiac i widze ze glownie z tej perspektywy patrzysz bo juz dawno powinienes zrozumiec co mam namysli. Jak to sie pisze?! koniec OT.
Jakiś czas temu leciałem z B6 na Skoczów i tak 160-170 było
I nie rozumiem, dojeżdżam do samochodu który jedzie prawym za tirem te 90-100 i 200m przed maską wpier..la mi się bo akurat musi wyprzedzić ,i robi to z prędkością 10km szybszą od tira :evil:
Oczywiście kierunek i długie nic nie dają bo jedzie król i władca
Gdzie tu jest myślenie :!: :?: :?:
Takie osoby powinny w domu siedzieć a nie za kierownicą :evil:
Jeżeli ktoś ma chodź trochę w mózgu to oceni z jaką prędkością jedzie samochód i się nie wpieprzy
Od nowego roku jak wejdzie dozwolone 140 +10 na autostradach to takich przypadków będzie wiecej.
Wsadzić rury na zderzak i pchać jak amerykańce w Iraku
Po prostu czytam twoje posty i wyciągam wnioski
Od wymierzania kary i egzekwowania przepisów jest policja
A to czy lubię poganiać lewym, to sprawdź np po moich postach w wątku o spalaniu
Dla ułatwienia powiem Ci że nie lubię
Czasami zdarzy się że mi się śpieszy i wtedy trochę pogonię, ale to jest czasami
Zamieszczone przez Golas27
...jezeli juz sie na nim znajduje i szczerze to gowno mnie obchodzi czy on jedzie 165 kmh czy 200 kmh, jesli rozpoczalem manewr wyprzedzania zgodnie z przepisami nikomu nie zagrazajac i nie zajezdzajac drogi to niech ten ktos da sobie na wstrzymanie bo ja sie nie zesram zeby on nie musial hamowac, czasem przyspiesze, ale generalnie na sile mu nie zjade bo stworze jeszcze wieksze zagrozenie pakujac sie na prawy miedzy wyprzedzane samochody i hamujac. a jak jeszcze miga i macha rekoma to albo paluszkiem w lusterko, ale spokojnie i opanowanie koncze manewr nie przyspieszajac ani deko...
...ale na panow i wladcow szos ktorzy z daleka mrugaja klade lache...
Już ładnych parę lat temu na A4 między Katowicami a Krakowem, wyjechał mi przed maskę pan włączający się do ruchu z pasa rozbiegowego. Widziałem go wcześniej, niestety nie mogłem zjechać na lewy pas, by ułatwić mu włączenie się do ruchu, bo lewym jechały inne auta szybciej ode mnie. Na szczęście nie jechałem przesadnie szybko i udało się wyhamować. Najciekawsze w tym było to, że ów pan jeszcze na tym samym węźle, czyli jakieś 200 m dalej zjechał sobie z autostrady tak samo majestatycznie, jak na nią wjechał. Chyba wykorzystał autostradę do zawrócenia, bo innego uzasadnienia tego manewru nie dostrzegłem. Tak mnie osłabił, że nawet trąbić mi się odechciało.
Już ładnych parę lat temu na A4 między Katowicami a Krakowem, wyjechał mi przed maskę pan włączający się do ruchu z pasa rozbiegowego. Widziałem go wcześniej, niestety nie mogłem zjechać na lewy pas, by ułatwić mu włączenie się do ruchu, bo lewym jechały inne auta szybciej ode mnie. Na szczęście nie jechałem przesadnie szybko i udało się wyhamować
A to ja ostatnio mialem sytuacje, ze jechalem lewym pasem zeby umozliwic wyjazd samochodom z 3 Stawow i pozostalych drog wjazdowych na A4ke, ale oczywiscie Pan wjechal, przecial prawy pas i na moj sie wladowal. Ok, pojedzie szybko. Ale nie... 70km/h bedzie jechal :roll: Nie musze mowic, ze prawy pas byl caly czas wolny. Ja skorzystalem
VW Vento 1.9TDI 1Z ++ Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj! Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol
mnie wczoraj osłabił pewien kierujący Octavią II kombi RZxxxxx (nie klubowa na szczęście) na krajowej 1 w okolicach Chełmna-Chełmży w strone Torunia jadący - sypie śnieg, ślisko, wszyscy grzecznie jadą za koparko-sypiarką (tj. pługiem) - ruch ogromny jak to w niedziele wieczór - a ten idiotopodobny #$%^&*(*& wyprzedza jak na torze wyścigowym każdy samochód wpychając sie przed maskę na odległość kilkunastu niemal centymetrow (manwery max niebezp z uwagi na fakt gwałtownego hamowania wszystkich - sam ów kierujący wpadał co chwilę w male "turbulencje" - o mały włos a miałby na dupie Tira) ..... :x
Nie wiem czy ja jakiś przewrażliwiony jestem czy coś innego, ale przygody z dziś.
Sytuacja nr 1 :
~7 rano. Wychodzę "radośnie" do pracy, auto zasypane, więc "ochoczo" zabieram się za odśnieżanie. W połowie odśnieżania, słyszę klakson, głośny i ciągły przez około 1 min. Rozglądam się i mym oczom ukazuję się obrazek. Na samiuśkim środku wyjazdu z parkingu, stoi auto, za nim śmieciarka chcąca dojechać do śmietnika. Zanim pan szanowny z osobówki zszedł do auta minęło 30 min. Śmieciarka w tym czasie miała zachowanie sinusoidalne mianowicie minuta ciszy, minuta na klaksonie.
Sytuacja nr 2:
Silnik rozgrzany (w końcu 30 min stałem na parkingu i tak wiem, że nie powinienem stać z włączonym silnikiem tyle czasu). Jadę sobie ulicą czerniakowską (piękna, równa 3 pasmowa droga, dla tych co nie z wawy) zaraz za skrzyżowaniem z ul. bartycką. Zrobiło się luźniej więc można było przyśpieszyć. Przede mną było tylko jedno auto i tu niespodzianka, pani za kierownicą, miała odśnieżony tylko kawałek przedniej szyby. W połowie drogi do następnych świateł, przed nami ani jednego auta, świeciło się zielone, pani postanowiła przetestować hamulce. Całe szczęście środkowy pas był wolny i udało mi się uciec. Przez śnieg na aucie nie było widać ani jednego światła. Na najbliższym czerwonym świetle pofatygowałem się do pani ale nie chciała ze mną rozmawiać. :szeroki_usmiech W sumie jej się nie dziwie, bym miał tyle śniegu na aucie to też bym nie zauważył jak ktoś stoi przy bocznej szybie. :diabelski_usmiech
Sytuacja nr 3.
Ulica modlińska, zjazd z mostu, remont drogi, 3 pasy. Wylatuje na skrajny lewy. Przede mną pan w Audi a6 jechał jednocześnie środkowym i lewym. Mruganie światłami zero reakcji, klakson zero reakcji. To próbuje pana środkowo prawym, szanownym pan zajeżdża drogę. No to myślę ok, w końcu się zdecydował na któryś pas, więc wracam na lewy i tu niespodzianka pan również. Zamarkowałem zjazd na środkowy i wyprzedziłem pana lewym. Mina kierownika bezcenna :diabelski_usmiech
Powrót z pracy.
Sytuacja nr 1.
Przejście ,pod mostem Grota, z modlińskiej w jagielońską, na światłach przed zajezdnią autobusową, stoję sobie na środkowym pasie, lewy zajęty przez skręcających w lewo, prawy pas prawoskręt do zajezdni, na tym pasie ciągnik siodłowy, z naczepą i przyczepką, beztrosko odczekał może 5 sekund i pojechał prosto na czerwonym. (chwile wcześniej na awaryjnych stał na wjeździe na trasę toruńską ale stwierdził że jednak pojedzie jagielońską). Spytałem się pana grzecznie na cb "Czy ładnie to tak na prawoskręcie pojechać prosto i to jeszcze na czerwonym". W odpowiedzi usłyszałem "..uj cię obchodzi. W k... z małych aut byście mnie nigdy k.. nie wpuścili". Dalsza dyskusja nie miała sensu.
Chwilę później, jak go wyprzedzałem, byłem gdzieś w połowie jego przyczepki, pan postanowił beztrosko bez kierunku zmienić pas. Test moich hamulców po raz kolejny przeszedł śpiewająco :szeroki_usmiech (thx to DGW za rekomendację tych klocków i perfekcyjny montaż)
Bez większych przygód dojechałem do domu.
Droga na klubowego spota.
Sytuacja nr 1:
Lekki korek na skrzyżowaniu łopuszańska - jerozolimskie (jadę łopuszańską). Ja na prawym pasie, na środkowym citroen C5, jedziemy (właściwie to stoimy) łeb w łeb, pan (chyba bo z nerwów to już nie pamiętam), włącza kierunek i zaczyna zjeżdżać na moją tereskę, klakson, zero reakcji, zaczynam odbijać bardziej w prawo, pan dalej tocząc się skręca na mnie, całe szczęście zrobiło się miejsce i mogłem przyśpieszyć unikając uderzenia.
Sytuacja nr 2:
Wyjechałem już na jerozolimskie jadę sobie pierwszym wiaduktem grzecznie 70-80, patrze w boczne lusterko, zbliża się citroen (ten sam sq...) zrównał się ze mną i wyprzedzając mnie o pól długości maski (może mniej) wrzuca kierunek i zjeżdża na mój pas, kolejny dziś test hamulców. Udało się nie skasować teresy. W tym momencie nerwy puściły wyprzedziłem pana i zrobiłem coś co spowodowało że po zjeździe z wiaduktu pan zjechał na prawy skrajny pas, zatrzymał się i tak został :diabelski_usmiech
generalnie jestem coraz bardziej za projektem ustawy obowiazkowego szkolenia i wydania po pozytywnym jego zaliczeniu prawa jazdy z kategoria S przed swoimi obecnymi kategoriami - co to oznacza ? Uprawnienia do poruszania sie po sniegu/lodzie/blocie posniegowym ... Idzie dostac p...ca obecnie na tych co jezdza 2oma pasami, tych co jezdza 15-30, tych co kazdy zakret zwalniaja do 5km/h itd ...
Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
Ja na prawym pasie, na środkowym citroen C5, jedziemy (właściwie to stoimy) łeb w łeb, pan (chyba bo z nerwów to już nie pamiętam), włącza kierunek i zaczyna zjeżdżać na moją tereskę, klakson, zero reakcji, zaczynam odbijać bardziej w prawo, pan dalej tocząc się skręca na mnie
Lubie takie sytuacje. kiedy ktoś na chama wpycha się na sąsiedni pas, Z tym że ja, nie uciekam swoim autem, tylko odbijam w kierunku natręta, tak na grubość lakieru. Skutkuje w 100%
Mianowicie:
Jadę A-4 z prędkością mniej-więcej 150 po lewym pasie i mijam ciąg tirów, zawalidróg, niedzielnych kierowców i widzę że we wstecznym lusterku w odległości 200m. (czyli jeszcze spory kawałek!) za mną jakiegoś niespełnionego człowieka, który miga mi długimi a sam jedzie ok. 165. Obserwuję zawsze sytuację na drodzę - to co się dzieje za mną jak i na przodzie i widzę że ten facet za mną zbliża się baaaardzo powli, ale nie jedzie drastycznie szybciej, choć jakaś siła podpowiada mu że ja go blokuję.
Bo trafiles na debila - normalny czlowiek da Ci wyprzedzic te tiry :twisted:
W takim razie szokuje mnie ich wzrastający procent na drogach i martwi zarazem, bo staje się to zagrożeniem/wkur..niem dla mnie, dla Ciebie i innych logicznie myślących użytkowników dróg.
sesik, widać dzisiaj jesteś przewrażliwiony, przecież to enader dej in di ofis
Przez to moje przewrażliwienie zastanawiam się nad kupnem jakiegoś pojazdu opancerzonego z karabinem z dużym kalibrem ew wyrzutnią rakiet.
Zamieszczone przez szkoda
sesik napisał/a:
włącza kierunek i zaczyna zjeżdżać na moją tereskę
w identyczny, kretyński sposób pajac porysował mi Złotą swego czasu, nie miałem gdzie uciec :evil:
Jakby mi koleś wjechał w terese to bym najzwyczajniej w świecie zabił :diabelski_usmiech
Zamieszczone przez Octan
sesik napisał/a:
Ja na prawym pasie, na środkowym citroen C5, jedziemy (właściwie to stoimy) łeb w łeb, pan (chyba bo z nerwów to już nie pamiętam), włącza kierunek i zaczyna zjeżdżać na moją tereskę, klakson, zero reakcji, zaczynam odbijać bardziej w prawo, pan dalej tocząc się skręca na mnie
Lubie takie sytuacje. kiedy ktoś na chama wpycha się na sąsiedni pas, Z tym że ja, nie uciekam swoim autem, tylko odbijam w kierunku natręta, tak na grubość lakieru. Skutkuje w 100%
Można i tak, ale pan w C5 nie wyglądał na takiego co by się przestraszył, mało tego on wyglądał jakby mnie nie widział mimo że na mnie patrzył.
Zapomniałem z tego wszystkiego o jeszcze jednej sytuacji jak wracałem z pracy.
Otóż, modlińska, 3 pasy w jednym kierunku, jeden dodatkowy dla tych co jadą w przeciwną stronę(ja właśnie tym pasem dodatkowym się poruszałem). Wymijamy się z różnymi pojazdami, lekki korek z naprzeciwka, rozpoczyna się wymijanie jakiegoś tam pojazdu, w sensie jego maska jest na tej samej wysokości co moja maska, a posiadacz prawa jazdy który jechał za tym autem wymijanym przeze mnie, wrzucił kierunkowskaz i wjechał na mój pas, klakson, hamulce do deski, całe szczęście że pan się zreflektował że wyjechał na czołówkę i zjechał na swój pas, bo inaczej nie pisałbym tu dziś :?
Ten samochód opancerzony albo czołg nie jest złym rozwiązaniem :diabelski_usmiech
Trza się tylko zorientować czy DGW będzie mi go serwisować :diabelski_usmiech
Zmienie trochę temat....co powiecie u ludziach jeżdżących z włączonymi halogenami?
Ja bardzo często jeżdżę w nocy niekoniecznie po S-ach czy autostradach tylko przez lasy po zakrętach, włączam wtedy sobie długie i halogeny...jak coś jedzie z naprzeciwka to wyłączam długie a halogeny zostają(ustawione na 70% mocy).....
Przejeżdżam ok 5tys km miesięcznie i może 1 kierowca osobówki mignął mi światłami...natomiast jeśli chodzi o kierowców samochodów ciężarowych to jest masakra...mam CB wiec zawsze pytam ich jak to jest możliwe że zostali oślepieni przez światła które są 30cm nad ziemią skoro o ni sa 3m nad nimi....
p.s
- nie jestem maniakiem halogenowym i nie używam tych świateł dla szpanu itp. tylko żeby sobie pobocze doświetlić....
- jak dojeżdżam do jakiegoś auta jadącego w tym samym kierunku to wyłączam światła żeby go nie razić...
Zmienie trochę temat....co powiecie u ludziach jeżdżących z włączonymi halogenami?
Halogeny są różne i różnie świecą. Mnie osobiście nie przeszkadzają włączone halogeny, tylko nie bardzo widzę sens włączania je w normalnych warunkach. Owszem sprawdzają się jako doświetlanie zakrętów, ale do ciągłej jazdy..... to nie wiem. Ja nie używam.
kmink, jeśli nikomu nie świecisz po oczach to jak dla mnie można i światełka z choinki zarzucić ale w momencie gdy ktoś nadjeżdża to wyłączaj :!: wczoraj, szlag mnie trafiał, raz że kupiłem niby dobry płyn na stacji paliw dobrej marki i był tak beznadziejny (już ten z marketu byłby lepszy) i miałem szybe lekko brudną i jak ktoś jechał z włączonymi halogenami albo nawet źle ustawionymi światłami to ja w jednej chwili robiłem się ślepy :evil:
natomiast jeśli chodzi o kierowców samochodów ciężarowych to jest masakra...mam CB wiec zawsze cos powiem takim złośliwemu chamowi...pytam ich jak to jest możliwe że zostali oślepieni przez światła które są 30cm nad ziemią skoro o ni sa 3m nad nimi....
Oni nudzą się w autach, więc z założenia gadają przez CB.
Komentarz