MARCIN OCTAVIA, widze spodobalo sie :wink: Dzis z tom2212 wrocilismy z Tropical Islands trzeba było z nami jechac :szeroki_usmiech
Rozgrzewanie silnika w zimie.
Zwiń
X
-
Rozgrzewanie silnika w zimie.
W temacie "porada ---> zamarzająca przednia szyba" pojawił się dylemat dotyczący słuszności rozgrzewania zimnego silnika przed jazdą.
Żeby nie spamować tam, zakładam ten temat, gdzie możemy sobie do woli dyskutować.
Zamieszczone przez winni77Jeśli byłbyś świadom, że każda minuta rozgrzewania silnika, to względem zużycia silnika np. 100km przejechane na rozgrzanym silniku, to pewnie ani sekundy nie "rozgrzewałbyś" silnika na postoju
Hmmm...........
winni77, a może przyjąłeś złe założenia? Może nie tyle ma na to wpływ czas, co ilość wykonanych obrotów przez zimny silnik? Jeśli tak by było, to czy stoi, czy jedzie, silnik rozgrzałby się po wykonaniu określonej pracy (niezaleznie od czasu w jakim to sie dokona). I może byłoby jednak lepiej, żeby go nie katować obciążeniem? Niech się do momentu rozgrzania oleju rozkula na luzie?
Muszę sobie o tym poczytać, bo sprawa jest naprawdę dyskusyjna
-
-
przeciwnicy odpalania to się chyba troszke za duzo naczytali , bo silnik najbardziej dostaje w d.... przy samym odpalaniu a nie w trakcie pracy na luzie no chyba że chodzi o ekologie zeby nie stać komuś 15 min pod oknem z włączonym silnikiem to jak najbardziej zgadzam sie ze nie powinno się grzać ,
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez smerwinni77, a może przyjąłeś złe założenia? Może nie tyle ma na to wpływ czas, co ilość wykonanych obrotów przez zimny silnik? Jeśli tak by było, to czy stoi, czy jedzie, silnik rozgrzałby się po wykonaniu określonej pracy (niezaleznie od czasu w jakim to sie dokona). I może byłoby jednak lepiej, żeby go nie katować obciążeniem? Niech się do momentu rozgrzania oleju rozkula na luzie?
Jeszcze dodam, że swoje "teorie" opieram na tym co przeczytałem i obejrzałem w TV i podobno najzdrowiej (i ekonomiczniej) rozgrzewać jest silnik w trakcie jazdy.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez trytonprzeciwnicy odpalania to się chyba troszke za duzo naczytali , bo silnik najbardziej dostaje w d.... przy samym odpalaniu a nie w trakcie pracy na luzie no chyba że chodzi o ekologie zeby nie stać komuś 15 min pod oknem z włączonym silnikiem to jak najbardziej zgadzam sie ze nie powinno się grzać ,
Moim zdaniem grzanie nie ma sensu. Silnik szybciej złapie temp w czasie jazdy. wyjechać z garażu (jak sie ma) zamknąć bramę (jak sie ma), np zapakować dzieciaki na foteliki (jak sie ma) i jadymy.
Na dworze - odpalić, wyskrobać szybki, zapakowac co tam trezba i ....jadymy
Czy on zimny czy ciepły to jak jest smarowany za dużej róznicy już nie ma w zużyciu moim zdaniem. Zamiast grzać to może lepiej sie zastanowić czy warto zimnego "katować"- odpalać na mrozie żeby do sklepu 500 m podjechać ..lepiej spacerek zrobić - każdemu na zdrowie wyjdzie:lol:
Komentarz
-
-
Wszystko pięknie ładnie, ale jak szyba jest zmrożona przy -15, -20 to nawet oddech w aucie zamarza od środka i tylko włączenie cieplego nadmuchu umożliwia uzyskanie jakiejś tam widocznosci.
Nie wyobrażam sobie motywu, gdzie środek zaparowany (zamarzniety) i jedziemy.
Jazda od razu tylko jak po skrobaniu nie wraca nam zaszronienie szyby.Była O1 jest F2.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Dig DugWszystko pięknie ładnie, ale jak szyba jest zmrożona przy -15, -20 to nawet oddech w aucie zamarza od środka i tylko włączenie cieplego nadmuchu umożliwia uzyskanie jakiejś tam widocznosci.
Nie wyobrażam sobie motywu, gdzie środek zaparowany (zamarzniety) i jedziemy.
Jazda od razu tylko jak po skrobaniu nie wraca nam zaszronienie szyby.
Żeby przy -15 cokolwiek podgrzać wnętrze to trzeba mieć spooooro czasu bo to potrwa zanim jakąkolwiek temp chwyci układ żeby podgrzać na luzie.
Jedynie z tą szyba moge sie zgodzić, Bo po odpaleniu jak zapodamy na szybki to po oskrobaniu w najlepszym przypadku bedzie wizjerek u dołu, to jak środek zamarznięty to można (trezba wg przepisów kodeksu drogowego :szeroki_usmiech ) chwilkę poczekać i wyczyścić .
Komentarz
-
-
Ja stosuję to tego co napisał Alonzo_
Zamieszczone przez Alonzo_Na dworze - odpalić, wyskrobać szybki, zapakowac co tam trezba i ....jadymy
Zawsze to zajmie chwile zanim się auto przygotuje do jazdy - odkurzenie auta z śniegu, szyby, ułożenie się w aucie, założenie panelu od radi itd.
U mnie średnio 2-3 minuty.
Ja też hołduję zasadzie że warto dać chwilę silnikowi zanim się ruszy. Nie chodzi o to, żeby go zagrzać ale np. o to, żeby się przesmarował zanim się zaprzągnie te 110 koni (w moim przypadku) do tego ciężaru a jest co ciągnąć. :smokedevilSamochód też ma duszę...
Komentarz
-
-
Ja dzisiaj wyruszyłem o 5.30 z domu. Na dworze termometr pokazywał -10.6 stopnia, odpaliłem poszedłem zgarnąć śnieżek,a mało go nie było, i po jakiś 3-4 minutach zasiadłem do środka. Ku mojemu zaskoczeniu z wylotów powietrza na szybę powietrze nie było już lodowate, ale nawet dość ciepłe.W zalewie Wiślanym pływał dziadek z babką,
Babka utonęła do góry kudłatką.
Oj nie żal mi babki jak tej jej kudłatki,
Bo bym sobie uszył pomponik do czapki!!!
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez winni77Zamieszczone przez karpecikZ DSG nie ma dylematu. Trzeba się podgrzać przed jazdą i tyle.
Ja też "profilaktycznie" 2-3-4 minuty "grzalem" na -10 -15 stop w ub zimę, jak miałem automata. Zaleca sie tak ale wielu do tego sie nie stosuje i jeździ. Także każdy robi jak uważa, jego auto i jego problemy jak sie coś sypnie . Ale musu jako takiego żeby automata na minusie grzać nie ma (mam na myśli "normalną" sytuację - gdy komp nie blokuje startu). Nic o takim nie słyszałem przynajmniej.
Komentarz
-
-
Dzis 1.9 Agr jadąc w korku 20 km/h przez pół godziny nawet nie rozgrzał sie do 90 C*, ponieważ obroty nawet nie przekroczyły 2000 obr. Czy to normalne ze przez pół godziny nie złapał swojej temp.? wychodzi na to ze trzeba nieźle go bujnąć by się rozgrzał przy -10 na dworze.... a nie stać i modlić się by wzrosła temp.Cały czas do przodu
Komentarz
-
-
Czyli nie stać i nie gadać z sąsiadką w między czasie by autko złapało troszkę ciepła. Tylko dać mu delikatne obciązenie
[ Dodano: Czw 17 Gru, 09 16:44 ]
Ja mam pytanko co do nawiewu. Nie stety nie mam klimatronika tylko dwa fajne pokrętełka. :cry: jak je najlepiej użyć przy takim mrozie po odpaleniu??? nawiew na 4? i grzanie na max? czy lepiej na 1 i grzanie do połowy?Cały czas do przodu
Komentarz
-
-
Ja staram się w miarę szybko ruszyć po odpaleniu silnika - jeśli auto stoi zamarznięte, to szybciutko je oskrobuję, a jeśli nie, to silnik pracuje na postoju tylko tyle, ile trzeba na zapięcie pasów i włożenie panelu od radia. A potem toczę się po osiedlowej uliczce bez podnoszenia obrotów.
Nie wiem na ile to prawda, ale dzięki temu podobno rozgrzewa się olej nie tylko w silniku, ale też od razu w skrzyni.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez hermioli1Ja dzisiaj wyruszyłem o 5.30 z domu. Na dworze termometr pokazywał -10.6 stopnia, odpaliłem poszedłem zgarnąć śnieżek,a mało go nie było, i po jakiś 3-4 minutach zasiadłem do środka. Ku mojemu zaskoczeniu z wylotów powietrza na szybę powietrze nie było już lodowate, ale nawet dość ciepłe.
Komentarz
-
Komentarz