Tak się zastanawiam, czy jak mi kamień z pod kół jadącego samochodu z przodu, uszkodzi mi maskę czy szybę to jest możliwość jakoś to udowodnić ?
Jechałem dzisiaj z pracy i jadąca z przodu skoda - prawie taka jak moja, strasznie strzelała do tyłu kamieniami - prawie na 60 - 80m !
Co ukrywać, zwolniłem i przepuściłem dwa samochody - ale widziałem, że gość który jechał pierwszy za "karabinem" też po mniej więcej 2k zwolnił i przepuścił następną ofiarę, która też zwolniła i w koncu nas wszystkich wyprzedził bus i było już oki
Chyba mu to nie wadziło.
Nie wiem czy to wina opon czy czego, bo za innymi nie było ostrzału.
Zeby cos widzial z OC to potrzebny by byl numer polisy "sypiacego" kamieniami. Tylko w czym on zawinil? Moze auto nie mialo chlapaczy ale w sumie nie musi. Jesli juz doszukiwac sie czyjejs winy to zarzadcy drog.
Oberwalem raz kamieniem w szybe ale jadac za wywrotka ktora przewozila piach nie przykryty plandeka. W takim przypadku moglbym sie domagac naprawy szyby z OC kierowcy.
W dodatku beznadziejnie wygladaja na nadwoziu w kolorze srebrnym w tej klasie auta.
Jezli rzeczywiscie tak sypie kamieniami to chlapacze uchronia progi/dol drzwi/tylny zderzak przed piaskowaniem. Kwestia tego co lepiej wyglada, chlapacze czy ruda.
Lecące kamienie z pod kół jest to tzw. zdarzenie losowe, ale kamyki przewożone i lecące (nie zabezpieczone jako ładunek) z pojazdu to już inna sprawa. Winny jest kierowca i jest to traktowane jak kolizja drogowa i pokrywane z oc sprawcy.
O I 1,9 TDI AHF < SLX > <1Z1Z (9910)> miłe wspomnienia
O II FL < Ambition > <2G2G> powoli do przodu
=================================================
Komentarz