jesli mozna to sie pisze na ten zlot ale! bede okolo 10 czerwca w polsce
jest parę wyjątków do tej reguły np. Clio II czy Laguna I. Ale niestety w przytłaczajacej wiekzosci przypadków to jest jednak prawda.
Ja miałem 3 renówki pod rząd dodatkowo ropdzice mieli Megane II 1.6 16V kupioną jako nówka w salonie. Żadna z nich nigdy nie staneła w trasie (poza Megane II ojca w której zepsuła sie elektryczna blokada kierownicy i po odpalenie nie chicała puścić 8) ). We francuzach, a głównie w Renault ludzie nazekają I SŁUSZNIE, na denerwujące awarie elektryki i elektroniki, oraz na zawieszenie które jest delikatne. Powodami złej opinii o ferncuzach nie są więc awarie unieruchamajace pojazd w trasie tylko np. zapalanie się bez powodów różnych kontrolek, niedziałanie różnych systemów (np. handss, free, klimatronica czy czujek deszczu lub ciśnienia), wybijanie sie gum stabilizatorów oraz swozni po niewielkich przebiegach, niechlujnie zmontowane plastiki kabiny pasazerskiej (piszczenia i skrzypienia w nowych autach z śladowymi przebiegami) to są bolączki francuskich aut. I mogę te rzeczy zdecydowanie potwierdzić jako były ronówkowiec i były własciciel kilku aut marki Renault (R21, R Clio II ph I, Laguna I ph II 1.8 16V). Co ciekawe w Renault, im mniejsze auto tym mniej problemów :shock: Z Clio II nie ma absolutnie zadnych problemów natomaist z Megane II czy Lagunami II to ...... oj długo by pisać 8)
Od przeszło 4 lat jeżdżę prywatnie Laguną 2, 1,9 dCI z 2002 r. Przebiegi miesięczne - 3-4 tyś. km. Fakt - wysypują się elementy zawieszenia, bo generalnie francuskie zawieszenie na polskie drogi to pomyłka. Ale: przy przebiegu ok. 185.000 km turbinka nie ruszana i ma się dobrze, wtryski - to samo, z elektryką i elektroniką - no problemo. Przez te ponad 4 lata robiłem: raz końcówki drążków, raz tylną tuleję wahacza, gumę i łożysko przedniego amortyzatora, wymieniłem też przewód odmy (popękał), oraz naprawiłem rozrusznik i alternator (po zalaniu wyciekającym z pękniętego przewodu odmy olejem). Acha - i z uwagi na chrzczone paliwo, 2 lata temu musiałęm wymienić elektryczną pompkę paliwa (15 min., bo jest w komorze silnika). Gdyby nie zimowe spotkanie z sarną nocą na drodze, byłoby całkiem spoko - ale to był wypadek losowy, który kosztuje mnie wymianę zderzaka, chłodnicy klimy i spodnich osłon. Jeżeli oczekiwana Octavia będzie się tak sprawowała po ponad 9 latach i z takim przebiegiem - będę happy !!! A więc sam widzisz, że wiem, co mówię (piszę). Po prostu - stosowałem zasadę: jak dbasz, tak masz.
Komentarz