Zamieszczone przez kasal
auto z b.dużym przebiegiem
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez kasaljak mi ktoś toi zrobi na miejscu to nie ma problemu, ustawię
Komentarz
-
-
kasal, nic nie zdziałasz, jak umowa jest na "pseudoniemca" i pewnie na niej jeszcze cena niższa niż dałeś dodatkowo.
Sprawdź dobrze to auto, mogłeś to zrobić przed kupnem (nauczkę masz) także pod względem mechaniki, czy nie było zmasakrowane przez jakiś wypadek (np. spawane) i od tego bym uzależnił dalszą eksploatacje. Masz generalnie dwa wyjścia:
1. jak będzie ok mechanicznie sobie spokojnie jeździć i nie przejmować się tym przebiegiem, tak jak koledzy mówią - dbać tradycyjnie o tdika
2. Odprzedać to auto innym handlarzom, oni to łykną, oczywiście stracisz na tym sporo (może nawet 1/3 tego co dałeś), ale pozbędziesz się problemów, które dopiero mogą wychodzić (jeśli auto po konkretnym dzwonie się okaże). I wtedy nauczony kupisz sobie nawet tańsze (starsze
), ale pewniejsze autko, z lepszego źródła (np. giełda OCP) :wink:
2.0 tdi w OII jest inny niż w passkach b6 (z lat 2006-7) - trwalszy. Użyj "szukajki" u nas na forum masę znajdziesz info o tym silniku
Komentarz
-
-
2. Odprzedać to auto innym handlarzom, oni to łykną, oczywiście stracisz na tym sporo (może nawet 1/3 tego co dałeś), ale pozbędziesz się problemów, które dopiero mogą wychodzić (jeśli auto po konkretnym dzwonie się okaże). I wtedy nauczony kupisz sobie nawet tańsze (starsze
), ale pewniejsze autko, z lepszego źródła (np. giełda OCP) :wink:
Komentarz
-
-
kasal, to auto wcale nie musi być powypadkowe. Może sie okazać, że bedziesz nim jeszcze sporo jeździł i nic sie nie będzie działo.
Cały pic polega na tym, że handlarz w Niemczech kupił je za psie pieniądze ze wzgledu na ogromny przebieg i pewnie ogólne zużycie i zaniedbanie (pisałeś coś też o lakierownych elementach). Dlatego że zapłacił z ato auto malutkie piniądze i opłaciło mu się po dołożeniu kosztów i swojego zarobku sprzedac je z zyskiem z kraju z niewielka kasę. Takie auta są wśród handlarzy najbardziej porządane bo da sie je tanio kupić na zachodzie i tanie sprzedać (a przy tym sporo zarobić) w Polsce, gdyż u nas ludzie patrzą głównie na cenę a nie na stan nabywanego auta.
Masz na przyszłośc nauczkę, że jak to mówi ludowe powiedzenie, "tanie mięso, to psy jedzą"
Gdyby to auto miało taki przebieg jaki masz wyświatlany na szafie i bylo w super stanie to gwarantuję ci że żaden polski handlrz by go w Niemczech nie kupił, bo po doliczeniu kosztów sprowadzenia i zarobku nie opłaciłoby się mu go tu ciągnąć.
Na zachodzie auta wyjściowo są droższe niz w Polsce, więc to co ciagną handlarze czyt. to co opłaca się sprowadzać, to auto z gigantycznymi przebiegami, zniszczone, wyeksploatowane lub powypadkowe. Tylko takie auta opłaca się handlarzowie kupić aby potem z zyskiem sprzedać. Zadbanych i porządnych aut nikt z zachodu nie ciągnie, bo okazałyby sie one drożesz od ich odpowiedników w Polsce.
Co prawda powtaza się to do znudzenia ale jak widac wiciąż zbyt mało, bo cały czas znajdują sie amatorzy "okazji" za 80% ceny myslący ze niemiec kupił najmocniejszego siesla z nadwoziem typu kombi aby jeździć tym autem do kościoła i po bułki a po 5 latach odsprzedac go handlarzowi z Polski za ułamek ceny rynkowej tego auta.Czarny Elegance
Komentarz
-
-
kasal, kasal, powiem Ci po męsku: pierdol to!
Olej to co mówią krzykacze-narzekacze a w szczególności mój ukochany krytyk stanu technicznego aut i posiadacz najlepszej, najcudowniejszej i najwspanialszej Skody Zawszedziewicy - niejaki Big.
Potraktuj to auto jak kumpla/przyjaciela który w życiu niejedno przeżył ale zawsze z fasonem i honorem, którego ścieżki były kręte i czasami pod górę ale nigdy nie okazał się fałszywym przyjacielem.
Krótko mówiąc ja jestem zdania, że jak ją będziesz po prostu o swojej Skodzie dobrze myślał i najzwyczajniej w świecie ją lubił to będzie to dla ciebie najfajniejszy samochód na świecie.
300kkm? Moja ATD ma prawie tyle i chodzi jak wściekła. A lubię ją tak bardzo że na co dzień olewam jazdę Land Roverem Discovery III który ma jakieś 27kkm "natłuczone"
Dla poprawy humoru popatrz na mobile.de i zobacz że wozy 2007-2009 czasami mają po 450kkm)) i mają się też całkiem nieźle.
Bez mądrzenia się, narzekania i wieszania wszystkich po drzewach ot taka moja rada
(oby tylko takie wtopy były - ja np. wolałbym kupić wóz ze skręconym licznikiem niż po dzwonie)4x4
Komentarz
-
-
Na zachodzie auta wyjściowo są droższe niz w Polsce, więc to co ciagną handlarze czyt. to co opłaca się sprowadzać, to auto z gigantycznymi przebiegami, zniszczone, wyeksploatowane lub powypadkowe. Tylko takie auta opłaca się handlarzowie kupić aby potem z zyskiem sprzedać. Zadbanych i porządnych aut nikt z zachodu nie ciągnie, bo okazałyby sie one drożesz od ich odpowiedników w Polsce.
1. powypadkowe wraki, przerabiane na słynne ćwiartki i połówki, z których różne Heńki w stodołach składają ulepy,
2. auta zniszczone i wyeksploatowane przez różne firmy i firemki lub przez 10 Turków, a po nich 20 Murzynów. Są też auta po powodzi, po umarlakach itp itd.
3. auta z gigantycznymi przebiegami rozpoczynającymi się średnio od 0,5 mln kilometrów w górę.
Tylko powyższe przypadki opłaca się handlarzom sprowadzać, bo tylko na takich mogą zarobić.
Na ulepach, to handlarzyny mogą zarobić mnóstwo kasy.
Kasal, nie piszemy tego, aby Cię przestraszyć, ale ku przestrodze. Chodzi o to, aby jak najmniej ludzi dało się nabrać handlarzom.Miejmy nadzieję, że z Twoim wozem wszystko będzie w porządku. Przebieg 300 tys. kilometrów naprawdę nie jest czymś wielkim, zwłaszcza na dobrych materiałach eksploatacyjnych i na dobrych drogach. Głowa do góry
Komentarz
-
-
kasal, weź pod uwagę to, że mająca 300.000km Octavia przywieziona z Niemiec ten przebieg (najprawdopodobniej) zrobiła po idealnie równych drogach, prawdopodobnie robiąc przebiegi autostradowe (czyli na jednym "odpaleniu" kilkaset kilometrów). Taki wóz będzie w zdecydowanie lepszej kondycji niż auto z przebiegiem 150.000km użytkowane na dziurawych polskich drogach, stojące w korkach i przejeżdzające jednocześnie najwyżej kilkanaście kilometrów.
Jeśli kupiłeś je "okazyjnie", czyli wyraźnie taniej niż przeciętnie takie auto kosztuje, to dołóż te pół różnicy w cenie na doprowadzenie auta do stanu o niebo lepszego i jeździj... A jak Ci się będzie psuła, to poprostu "puść" do ludzi za równie dobrą cenę i kup w przyszłości coś pewiejszego (może nie od "Niemca"). Samochód to tylko kilkaset kilogramów blachy służący do przemieszczania się - potraktój Skodę jak np. stary telewizor - jak będzie niedomagała, to ją zastąp lepszym modelem...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12[ Samochód to tylko kilkaset kilogramów blachy służący do przemieszczania się -
A ta blacha to nieładna, a ta za droga, a ta się żonie podoba))
4x4
Komentarz
-
Komentarz