Podjeżdża BMW 5, wysiada dwóch łepków otwierają wlew, facet z obsługi przekazuje im nowinę o braku zwykłej ON. Goście ciamkają, prychają w końcu wsiadają w bejcę i odjeżdżają z pichami w siną dal z otwartym wlewem. Po dźwięku silnika słychać że to 6 garów :P Skomentowałem fakt do gościa z obsługi: na 5kę stać ale na paliwo już nie, ale przed sąsiadem się trzeba pokazać :wink: Gość z uśmiechem: to nic, już się przyzwyczaiłem, zwłaszcza jak przyjeżdżają goście Cayennami zagazowanymi, i wśród nich jeden który zawsze tankuje gazu tylko za 30 zł :zlosnik1:
Jechałem sobie od Krakowa płynnie 120-140km/h pierwsze gościu siadał mi na dupie to przyśpieszałem na chwilę, gościu zostawał z tyłu i wracałem do poprzedniej szybkości. Po jakimś czasie gościa chyba ambicja zjadła, bo siadł mi całkiem na dupie i ciśnie cały czas To ja się bardziej zmotywowałem także o ile na prostej w miarę się trzymał tak na zakrętach sporo tracił Znowu odszedłem go na gdzieś 300m to myślę, zjadę na prawy zwolnię, niech jedzie sobie. Wyprzedził mnie, ale myślę znowu, że gościu będzie się czuł wygrany to zaraz jak mnie wyprzedził to dzida z chłopem, siadłem mu na dupce jeden zakręt, drugi zakręt prosta przy 1.8zł zjechał na prawy objechałem go, znowu puściłem i tak kilka razy się poznęcałem :diabelski_usmiech Zarówno na dwupasmówce jak i później na normalnej drodze Ostatecznie udało mu się mnie wyprzedzić jak się zaczął korek pod Mały Luboń i stał sznurek samochodów, strasznie mnie to rozbawiło :lol:
Tweetnij
Komentarz