Rząd debatuje nad podwyższeniem składek ZUS płaconych przez przedsiębiorców. W planach rządu jest uzależnienie ich wysokości od dochodu w granicach od 400 zł do 2400 zł miesięcznie ...
Donald Tusk, pała z refundacji. Premier nie ma pojęcia o tym, jak się tworzy listę leków refundowanych! Pytany przez reportera RMF FM o fikcyjne nowości na obowiązującej od marca liście przekonywał, że nie ma tam starych leków w większych opakowaniach. Tymczasem takie właśnie pozycje dominują w zaktualizowanym wykazie.
Rzad nie jest ani glupi, ani niefachowy. To lud jest ciemny i glupi. Daje sie zazynac jak glupie zwierze, to kto i dlaczego mialby sie stresowac?
Dla ACTA to ludzi wywialo na ulice, a jak majstruja przy emeryturach, to juz nikogo...
Przyszedl kryzys, demografia spada, dluzej zyjemy, wiec dluzej pracowac trzeba...buehehehe...
Dla mnie jest nie do ogarniecia, dlaczego jest tak malo glosow na mozliwosc rezygnacji z przymusowego oszczedzania na emeryture. Powinien byc prosty dobrowolny, wybor:
- ZUS,
- OFE,
- Wlasne oszczedzanie.
Nic obowiazkowego. Mozesz byc w tych trzech filarach, w jednym, dowch, jak ci wygodnie. Solidarnosc miedzypokoleniowa...tffuuuu... :evil:
No przecież to prawda. Emerytury są wypłacane z naszych składek. Bo jeśli ZUS nie ma kasy na wszystkie emerytury to trzeba zabrać je z podatku. Już od dawno było wiadomo, że trzeba będzie dłużej pracować, albo robić więcej dzieci. Ale naród chce przechodzić w wieku 50 lat na emeryturę i płakać, że państwo nie daję.
Zamieszczone przez idas
dlaczego jest tak malo glosow na mozliwosc rezygnacji z przymusowego oszczedzania na emeryture.
Bo będzie tak jak z powodzianami, zalewa ich po 10 razy, daję kasę na przeprowadzkę, ale nie, bo im tu dobrze, ale sami się nie ubezpieczą. A potem mają pretensję do państwa, że im nie pomaga, a sami nie raczyli się zabezpieczyć. I znów pomoc z podatków. Oczekujesz, że jak dasz wybór to opłacą? O za co pójdzie kasa na tych co sobie odpuszczą i nie będą mieli z czego żyć na emeryturze, bo za mało zarabiali i nie myśleli o przyszłości. No bo poco myśleć, państwo i tak musi dać czy będziemy płacić czy nie.
I co mam świadomie płacić podatki na nieodpowiedzialnych ludzi?
W 1889 r. kanclerz Niemiec Otto Bismarck zarządził, że emeryturę można wypłacać ludziom od 65. roku życia. Takiego wieku dożywali wtedy tylko nieliczni, a jeżeli nawet dożywali, to nie więcej niż kilka lat zostawali na garnuszku państwa. Od tamtej pory średnia długość życia w Europie Zachodniej wzrosła o 20 lat i emeryci stanowią dziś przeciętnie 15,5 proc. społeczeństwa.
przewiduję wydolność przy 5 pracujących na 1 emeryta u nas jest 4 na 1 za jakieś 50 lat będzie 2 do 1.
Oczywiście, że najuczciwszy byłby model anglosaski, każdy płaci sobie swoje składki, w wysokości jaka mu się podoba, ale już gwarantowana najniższa składka jaką trzeba odprowadzić pozwoli na dostatnie życie. Jednak czy wyobrażasz sobie aby w Polsce każdy nosił przy sobie nr ubezpieczenia i nie dostał pomocy w szpitalu bo nie ma ubezpieczenia? A tak jest w USA. Nie masz ubezpieczenie lub kasy, to do dentysty nie pójdziesz. Był swego czasu nawet dokument, jak po miejscowościach w USA jeździli lekarze, którzy za darmo pomagali ludziom bez ubezpieczenia.
W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
idas bo facet chce modelu anglosaskiego. Pytanie czy model Bismarcka i anglosaski mogą istnień razem?
Osobiście też bym wolał taki model. Płacisz wysokie składki, należy ci się lepsze w łóżko w szpitalu, lepsze leki itd. A jak masz najniższe, to dostajesz też min.
Ale co z tymi co nie płacą i mają to gdzieś? Trzeba by wprowadzić jakiś socjal od np. tak jak USA min. 10 lat przepracowanych to socjal się należy. A jak nie to już twój problem.
W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
No przecież to prawda. Emerytury są wypłacane z naszych składek. Bo jeśli ZUS nie ma kasy na wszystkie emerytury to trzeba zabrać je z podatku. Już od dawno było wiadomo, że trzeba będzie dłużej pracować, albo robić więcej dzieci. Ale naród chce przechodzić w wieku 50 lat na emeryturę i płakać, że państwo nie daję.
Zamieszczone przez idas
dlaczego jest tak malo glosow na mozliwosc rezygnacji z przymusowego oszczedzania na emeryture.
Bo będzie tak jak z powodzianami, zalewa ich po 10 razy, daję kasę na przeprowadzkę, ale nie, bo im tu dobrze, ale sami się nie ubezpieczą. A potem mają pretensję do państwa, że im nie pomaga, a sami nie raczyli się zabezpieczyć. I znów pomoc z podatków. Oczekujesz, że jak dasz wybór to opłacą? O za co pójdzie kasa na tych co sobie odpuszczą i nie będą mieli z czego żyć na emeryturze, bo za mało zarabiali i nie myśleli o przyszłości. No bo poco myśleć, państwo i tak musi dać czy będziemy płacić czy nie.
I co mam świadomie płacić podatki na nieodpowiedzialnych ludzi?
W 1889 r. kanclerz Niemiec Otto Bismarck zarządził, że emeryturę można wypłacać ludziom od 65. roku życia. Takiego wieku dożywali wtedy tylko nieliczni, a jeżeli nawet dożywali, to nie więcej niż kilka lat zostawali na garnuszku państwa. Od tamtej pory średnia długość życia w Europie Zachodniej wzrosła o 20 lat i emeryci stanowią dziś przeciętnie 15,5 proc. społeczeństwa.
przewiduję wydolność przy 5 pracujących na 1 emeryta u nas jest 4 na 1 za jakieś 50 lat będzie 2 do 1.
Oczywiście, że najuczciwszy byłby model anglosaski, każdy płaci sobie swoje składki, w wysokości jaka mu się podoba, ale już gwarantowana najniższa składka jaką trzeba odprowadzić pozwoli na dostatnie życie. Jednak czy wyobrażasz sobie aby w Polsce każdy nosił przy sobie nr ubezpieczenia i nie dostał pomocy w szpitalu bo nie ma ubezpieczenia? A tak jest w USA. Nie masz ubezpieczenie lub kasy, to do dentysty nie pójdziesz. Był swego czasu nawet dokument, jak po miejscowościach w USA jeździli lekarze, którzy za darmo pomagali ludziom bez ubezpieczenia.
Ja w pelni rozumiem twoja wypowiedz. Nie mam zamiaru sie sprzeczac. Sa tylko dwie sprawy:
a. Mnie naprawde totalnie nie interesuje jak ktos sobie zycie uklada, czy go stac na cos, czy nie, czy dobrze dba o wlasne finanse, czy nie, czy klepie biede, czy jest bogaty. Kazdy ma swoje zycie i za siebie odpowiada. Dorosly jest doroslym i nie powinno sie absolutnie w zadnej sytuacji traktowac go jak dziecko! Konsekwencje wyborow powinno sie ponosic na wlasnych barkach, a nie plakac.
Jak cie zaleje, to napraw sobie mieszkanie. Jak nie masz za co, to na przyszlosc wykup ubezpieczenie, albo sie przeprowadz i zaczynaj od poczatku. Ja jestem jak Cejrowski w Iquitos
b. Szczesliwie u nas udalo sie koszty przerzucic na innych (dlatego pisalem ze poszedlem inna droga). Zatem poki co leca nieduze $$ w skladkach, bo nie da sie tego ominac. Tyle ze nie musze sie zbytnio martwic o jutro.
Beks, placzek nie potrzeba. Potrzeba jest ludzi co biora swoj los we wlasne rece.
Nie wszyscy potrafia, trudno. Moze nastepne pokolenie sie nauczy.
Moja wypowiedz moze byc odebrana jako zadzieranie nosa i szpanerstwo. Nic bardziej mylnego! Nie jestem taki. Nawet odwrotnie - jestem cichy i spokojny, a 90% czasu w ciszy obserwuje to co dookola.
To jest tylko i wylacznie brutalna prawda.
Dorosly jest doroslym i nie powinno sie absolutnie w zadnej sytuacji traktowac go jak dziecko! Konsekwencje wyborow powinno sie ponosic na wlasnych barkach, a nie plakac.
Jak cie zaleje, to napraw sobie mieszkanie. Jak nie masz za co, to na przyszlosc wykup ubezpieczenie, albo sie przeprowadz i zaczynaj od poczatku. Ja jestem jak Cejrowski w Iquitos
Mam dokładnie takie samo zdanie. Ale ludzie tego nie rozumieją i płaczą, że państwo musi dać, bo oni nie mają gdzie mieszkać, a media to podsycają i państwo daję. I za pewne tak samo było by z emeryturami. A powinno być: nie płacisz, nie przepracowałeś min. to się sam martw o siebie. Jednak z całą pewnością tak się niestanie i gdyby wprowadzić taką opcję to ludzie którzy zarabiają po 2000 - 2500brutto nagle dostawali tyle na rękę i z tego mieli odprowadzić minimalne składki np. 500zł, to ilu by to zrobiło, a ilu powiedziało, państwo i tak mi da na stare lata bo przecież mnie nie zostawi? :lol:
Już nie wspomnę co by się działo gdyby ktoś kto opłaca większe składki w państwowym szpitalu miał się lepie od tych co opłaca mniejsze: np. wizyty bez kolejek itd. Mentalna rewolucja. :szeroki_usmiech
Jestem też zwolennikiem aby przy wizycie u lekarza płacić 5 - 10zł dodatkowo, jestem przekonany, że cała chmara hipochondryków (starych i młodych) by zniknęła z przychodni i nie latali z byle pierdołą. Byłyby kolejki mniejsze. Gdy w Niemczech wprowadzili taką opłatę i wyszło im na dobre.
Zamieszczone przez idas
Zatem poki co leca nieduze $$ w skladkach, bo nie da sie tego ominac. Tyle ze nie musze sie zbytnio martwic o jutro.
Gdzieś czytałem ostatnio, że aby 20 latek miał 2000 emerytury z 3 filaru musi co miesiąc odkładać 150zł, ale już 40 latek 1000zł. Więc warto się ubezpieczać zawczasu, jednak chyba 20% Polaków korzysta z tego.
Problem polega jeszcze na tym, że w naszym kraju nie ma pewności czy to co jest teraz będzie jeszcze za 40 lat istnieć. Z czym to kiedyś były takie jaja, z książeczkami mieszkaniowymi? Gdzie ludzie odkładali kasę, a po latach dostali marne grosze. :roll:
W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
Udesky, idas,
Taka uwaga.
Najlepszy model to 1:1 tzn ja płacę na siebie przez całe życie a potem to mam. Wtedy nie ma znaczenia czy mam 10 dzieci czy 0, czy też społeczeństwo się starzeje lub nie, bo każdy płaci na siebie.
Niestety u nas Państwo, może nie tyle co ukradło, co poprzedni system nie zebrał żadnych środków.
Może przykład... zbieramy sobie obecnie na III filar i każdy ma co tam odłoży, nagle przychodzi Państwo zabiera te wszystkie pieniążki i mówi: od teraz Twoje dzieci będą zbierać na Ciebie a ich dzieci na nie.
Dokładnie to samo mamy obecnie z ZUSem, ktoś w którymś momencie przyszedł, zabrał składki i kazał dzieciom zbierać na rodziców.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Zorr, toż my właśnie o tym piszemy, że ta byłoby najlepiej i tak to mniej więcej wygląda w modelu anglosaskim. Ale na 100% tylko na siebie zbierał nie będziesz, bo zawsze znajdą się tacy co myślą tylko o teraźniejszości i gdzieś mają przyszłość. Więc składka na socjal zawsze jakaś będzie.
Zamieszczone przez Zorr
Może przykład... zbieramy sobie obecnie na III filar i każdy ma co tam odłoży, nagle przychodzi Państwo zabiera te wszystkie pieniążki i mówi: od teraz Twoje dzieci będą zbierać na Ciebie a ich dzieci na nie.
Dokładnie to samo mamy obecnie z ZUSem, ktoś w którymś momencie przyszedł, zabrał składki i kazał dzieciom zbierać na rodziców.
Czyli to o czym pisałem, że nie można być pewnym tego, że to co jest teraz będzie jeszcze za 30 - 40 lat kiedy przyjdzie czas na emeryturę. OFE jest najlepszym przykładem ledwie minęło parę lat, a już majstrują przy nim. :lol:
W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
A ja byłbym za wprowadzeniem alternatywy ubezpieczenia emerytalnego:
Obowiązkowo do ZUS-u byłaby odprowadzana składka chorobowa i rentowa, przy emerytalnej miałby człowiek alternatywę:
- płacę np. 1000zł i mam potem emeryturę
lub skłądka 2x większa czyli 2000pln
na inne konto, także z rygorem egzekucji w przypadku nie zapłacenia, bez możliwości wycofania składek przed osiągnięciem wieku emerytalnego, ale po osiągnięciu wieku bierzesz całą kasę i albo po trochu ją przejadasz, albo żyjesz z odsetek lub cokolwiek - ale emerytury jako takiej nie dostajesz od państwa.
Kasa na tym koncie byłaby gwarantowana przez państwo, musiałaby być rewaloryzowana o inflację, ale odsetki z tych pieniędzy brałoby państwo. Człowiek dostawałby tyle co wpłacił+rewaloryzacja o wskaźnik inflacji, bez żadnych odsetek
Oczywiście z możliwością przejścia pomiędzy systemami.
Ja oczywiście bym wybrał drugą opcję.
Po 40 latach pracy odkładania 2000 miesięcznie miałbym kapitał w wysokości 960000pln+ waloryzacja. Zaokrąglając do miliona - to w banku byłoby z tego jakieś 50tys odsetek rocznie czyli 4200 miesięcznie + oczywiście w razie czego wyciągasz kasę z konta))
Wiem, wiem, zaraz się odezwą z pytaniami - a skąd państwo weźmie kasą dla obecnych emerytów - już odpowiadam:
kazik4x4, jakby się uprzeć to
przy emeryturze w wieku 67lat i średniej oczekiwanej długości życia mężczyzn 71lat. Twój cały kapitał 1 000 000 zaowocowałbym emeryturą w wysokości 21tys zł.
PS Jakbyś odkładał 2000zł miesięcznie przez 40l przy oprocentowaniu rocznym 4% to na emeryturę przechodziłbyś mają nie 1 000 000 tylko 2 400 000. Z tego uwzględniając średnią życia miałbyś miesięcznie ~50tys zł. A tak to będziesz miał pewnie ustawowe 1200zł, cieszysz się?
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
PS Jakbyś odkładał 2000zł miesięcznie przez 40l przy oprocentowaniu rocznym 4% to na emeryturę przechodziłbyś mają nie 1 000 000 tylko 2 400 000. Z tego uwzględniając średnią życia miałbyś miesięcznie ~50tys zł.
Szacunki nie hurraoptymistyczne ale ostrożne.
Założyłem że byłoby to nieoprocentowane konto, żeby ta chydra fiskalna też coś z tego miała bo by im się chyba żółć by ulewała gdyby obywatele nagle zaczeli mieć tyle kapitału.
Oczywiście jakby ktoś chciał to mógłby sobie odkładać i 10000 miesięcznie, ale nie mniej niż 2x tego co do zusu trzeba
[ Dodano: Wto 28 Lut, 12 13:27 ]
Tylko, że ciekawe co by było kiedy nagle znaczny procent "upragnionych emerytowanych milionerów" dorwałby się do kasy???
Idę o zakład że byłoby tak jak w przypadku wygranych w lotto
Totalizator prowadzi badania, z których wynika, że jedynie 3% ludzi wygrywających główną wygraną w danej grze (1-stopnia w Lotto, Multilotku) potrafiło pomnożyć kapitał jaki dostali z Lotto, 8% zachowała status quo, a 89% rozpieprzyło kasę na dobra doczesne w czasie krótszym niż 3 lata.
Komentarz