Ogłoszono kryzys

[Maicroft]

idas, a może są, tylko za słabe warunki proponujesz?

:lol:
Tzn. co - 1600zl brutto na m-c to slabo? ;-)

Pisze o braku kompetentnych kandydatkow. Ludzi ktorzy chca robote nie brakuje, ale wymagan nie spelniaja.

Moze tu mialo byc € jak to branza IT a nie PLN 8)

[idas]

Ja mam tylko nadzieje, ze zostala wyczuta moja ironia :lol: (choc po niektorych postach mam watpliwosci - coz tlumem latwo manipulowac ).
Widelki sa spore, ale kompetentych ludzi brak. Prosty przyklad:

• To jest tak jakby przeszedl wam np. administrator malej sieci z wieloletnim doswiadczeniem na rozmowe ktora dotyczy programisty. Fakt dobrze zna sie na administracji i zarzadzaniu serwerami i siecia, ale na programowaniu (czyli to czego dotyczy praca i stanowisko) nie. Wiadomo, ze rzuca jakas spora kwota, bo przeciez pracuje i zna sie na swojej dzialce (kto chcialby zmieniac robote na taka w ktorej mniej placa? ). Tylko co mnie to obchodzi, skoro mi potrzeba innego profilu? Niby to i IT i Telekom :lol: Gosc jest dobry w swojej dzialce i w niej moze zadac sporej kwoty. Jak przychodzi i okazuje sie ze nie wie prawie nic na zagadnienia ktore sa wymagane do pracy, to czego oczekuja? Spelnienia marzen? :lol:

Ze swieczka mozna szukac ludzi ktorzy faktycznie dobrze znaja sie na najnowszych technologiach z telekomu (szczegolnie z interfejsu radiowego).
Ludzie przychodza z nastawieniem cos na styl: "Panie ja tu robilem support dla systemu OSS przez ladnych kilka lat i dany produkt mam obcykany w jednym palcu. Teraz chce $$$$$ PLN." A mnie interesuje gosc co zna sie np. na calosci O&M, CP oraz T w srodowisku E2E i wie jak to dziala, a nie gosc co nauczyl sie jednego serwera i jego aplikacji i to byl jego caly swiat Wypisuja mnostwo zdan byle dopasowac CV pod ogloszenie i na rozmowie f2f wychodza babole.

Takze bezrobocie kwitnie, bo ludzie aplikuja na pozycje do ktorych nie maja kompetecji
Wiadomo pracowac trzeba, ale za samo doswiadczenie ktore nie ma wiekszego znaczenia na danej pozycji sie nic nie nalezy
Ot takie moje przemyslenia.

[AdamB]

(choc po niektorych postach mam watpliwosci - coz tlumem latwo manipulowac )

Tak tylko Ci się wydaje :wink:

[r2r]

Żebym miał wybór samodzielnie odkładać sobie na emeryturę niż oddawać tym darmozjadom, dawno bym to uczynił.

Podobnie składki na NFZ - chętnie bym je przeniósł na opieke prywatną ...

Kilka stron wczęsniej napisałem:

Gdyby mi ktoś teraz zaproponował:

-płacisz dalej pełny ZUS i jest jak było
-ZUS przestaje istnieć, twoje wpłacone pieniądze przepadają, od dziś robisz co chcesz, ubezpieczasz się gdzie chcesz, na co chcesz i za ile chcesz, stanowisz sam o sobie i swoich oszczędnościach

...to (po 9 latach na własnej działności gospodarczej) bez zastanowienia idę w to drugie i jestem w stanie się pogodzić z utratą wszystkich odprowadzonych składek, byleby mi dali spokój z płaceniem ZUSu i raz na zawsze opieniczyli się od mojej kieszeni każdego 10-ego, każdego miesiąca, a także pozwolili dysponować moimi zasobami, jak uważam za stosowne.
Chcę umrzeć jak żul bez grosza Mój wybór.
Chcę odłożyć aby na starość i potrafić z tego żyć na "jesieni życia Też mój wybór.

Odrzucam odrazu argument że "przecież tyle nie odłożysz", uważając go za niemerytoryczny, bo skoro ktoś kto prowadząc działalność gospodarczą przez 20 lat, płaci pełny ZUS (niecały tysiak) to napewno sam spożytkowałby te oszczędności o wiele lepiej.

Znalazł się pacjent, który chciał mi wyperswadować że mimo wszystko nie dam rady i wybić z głowy samodzielne odkładanie. Ja nie wiem jakie jest u niektórych myślenie. Nie stoję nad nikim i nie każę płacić składek, więc sam też powinienem miec wybór, czy chcę je opłacać, czy mi wisi, a w razie jakiejś kaszanki zapędzę się w kozi róg. Czyż nie :?:
Oj coś czuję że odrazu by się ucieło na wpłatach do ZUSu :twisted:

[parasite]

Wracając do Rybińskiego, którego mądrości wklejał niedawno westwi78. Nowy ekspert PiSu, czyli Rybiński, wpadł na genialny pomysł:

Na środowej konferencji prasowej zaproponował, by rodzice otrzymywali "stypendium demograficzne" w wysokości 1 tys. zł miesięcznie na dziecko od urodzenia do ukończenia 18. roku życia.

http://www.rp.pl/artykul/10,980746-Premier--stypendium-demograficzne-to-szalony-pomysl.html

Tylko robić dzieci i kredyt na mieszkanie sam się spłaca.
Pośrednio oznacza to, że jak PiS dojdzie do władzy i wprowadzi swoje pomysły, to już możemy się pożegnać z kasą z OFE i 25% VAT pewnie też nas dopadnie.

[Agamek12]

Oooo, mądry człowiek ten Rybiński :? . Popieram tej jego populistyczny pomysł i to wcale nie dlatego, że korzystałbym z jego pomysłu :szeroki_usmiech
Ja pie...olę :klnie: :zastrzelic "kiełbasa wyborcza" na kilka lat przed wyborami... :czerwona:

[parasite]

Oooo, mądry człowiek ten Rybiński :? . Popieram tej jego populistyczny pomysł i to wcale nie dlatego, że korzystałbym z jego pomysłu :szeroki_usmiech

Chyba musiałbyś się postarać o kolejne bo wstecz to raczej nie będzie działać :P

[Agamek12]

parasite, by się opłataco, by się wydmuchało

[misiek^wro]

Oooo, mądry człowiek ten Rybiński :? . Popieram tej jego populistyczny pomysł i to wcale nie dlatego, że korzystałbym z jego pomysłu :szeroki_usmiech

W PISie same takie mądrale ... Straszą, że PO robi długi itd ... samo nie robili i nie robiliby nic lepszego ...

Jedna swołocz ...

[westwi78]

Tylko robić dzieci i kredyt na mieszkanie sam się spłaca.

"zrobiłeś" choć jedno?

[misiek^wro]

westwi78, każda para musi zrobić 2-ke. Jedno będzie płacić bieżącą emeryture jednego z rodziców, a drugie drugiego ... :szeroki_usmiech

[r2r]

Tylko w tak dzikim kraju jak Polandia, znajdą się ludzie bez wyobraźni, którzy uwierzą w takie obietnice i pomysły.

[westwi78]

westwi78, każda para musi zrobić 2-ke. Jedno będzie płacić bieżącą emeryture jednego z rodziców, a drugie drugiego ... :szeroki_usmiech

ironizujesz, a tak to w rzeczywistości wygląda

[Maicroft]

Dlatego najwiecej maja do powiedzenia mieszkajacy u mamusi, bez kredytow, bez dzieci itd.

Oni wiedza co to sa stale koszty utrzymania.

Od lat wiadomo ze jedno dziecko bedzie odkladac na emeryture jednego rodzica. Jak wyjechali, to juz przepadlo

A ci idioci ostatnio wpadli na, zeby opodatkowac przywileje z posiadania karty rodzina +.

A jakie to duze przywileje. Przykladowo bilet na kolejke gondolowa u nas kosztuje normalnie 15zl. Ulgowy 12. Te z rodzinka kosztuja odpowiednio 12 i 7zl. Dostaje to rodzina majaca od 3 dzieci w gore. Wiec wycieczka dla rodziny 2+3 jak jedzie komplet zamiast 66zl kosztuje 45zl. Od roznicy chca sciagac 18% podatku - i to jest polityka prorodzinna. :lol:

[kazik4x4]

Mały dowcip z pogranicza kryzysu i ostatnich wydarzeń w Watykanie:

Czym się różni Polak od Niemca?
Polak pracuje do śmierci, Niemiec do emerytury

[Agamek12]

Maicroft, słuchałem o tym opodatkowaniu karty "Rodzina". Ale to wynikało z jakiejś durnej interpretacji warszawskiej(?) izby skarbowej(?) i podobno Ministerstwo Skarbu(?) już wydało jakąś instrukcję w której mówi, że ta interpretacja jest błędna i nie należy jej stosować.

PS: sorry, jeśli w powyższym pokręciłem coś z nazwami urzędów.

[misiek^wro]

ironizujesz, a tak to w rzeczywistości wygląda

Nie ironizuje, doskonale wiem jak to wygląda - prokreacja niestety jest passe - bo żeby mieć dziecko to pierw państwo musi zapewnić każdemu takie warunki, żeby było go stać je utrzymać. Ja obecnie z moją załatwiliśmy kredyt na mieszkanie - policzyłem wszystko i co ? Pewnie za 6-7 lat jak już coś ugram w obecnym wyścigu szczurów to strzele dubeltówka i zobaczymy ... ale na razie ...

...na dziecko nas nie stać. I długo nie będzie, bo z początku to jest 1000 zł kosztów miesięcznie, na papki, na pieluchy, na wizytu u lekarzy itd itp. No i koszt "wejścia" typu łożeczka i cały asortyment w postaci wózka i zestawu ciuchów itd itp ( wiem, że sporo daje "podniecona" rodzina, jednakże nie wszystko ) i jak tak podliczyć to na dzieńdobry 5 tyś. zł.


Także się nie dziw, że masa młodych rodzin sobie odpuszcza robienie dzieci ... Chce mu dać absolutne minimum, chociaż tyle ile sam dostałem od swoich rodziców. ( Aha i proszę mi nie zarzucać, że uważam że dziecko wychowane w biedzie jest gorsze, bo zaraz ktoś wysnuje takie zajebiste wnioski - po prostu uważam, że dzieciństwo ma się w życiu tylko jedno ... ( tak, będę typem rozpieszczającego tatusia ) )

Oni wiedza co to sa stale koszty utrzymania.

Dużo takich mieszkających u mamusi ma więcej do powiedzenia niż Ci co mają zawód syn albo nierób. Czyli praca od taty, kasa pod stołem, codzienne obiadki. Ja od 18 roku życia miałem za zadanie samemu sobie płacić komórkę, a warunkiem pójścia na studia było samodzielne zarabianie przez wakacje na to żeby je opłacić kupić ksiażki itd ... czy chociażby mieć kasę na egzamu poprawkowe. Po studiach dostałem warunek, że normalnie dokładam się do czynszu - także Maicroft nie wal wszystkich do jednego wora, co ? Ja mam znajomych co są na swoim, a koszule i pranie dalej wędrują do rodziców ... a państwo co wieczór są w resto, bo gotować się nie chce ...

[Agamek12]

misiek^wro, o dzieciach to trzeba niestety myśleć jak o inwestycji długofalowej. Najpierw w nie inwestujesz przez 20-25 lat (jacyś mądrzy ludzie wyliczyli, że statystycznie ja w swoje dwie córy zainwestuję przed opuszczeniem przez nie domu równowartość dzisiejszych 350kzł :shock: - co wydaje się jednak kwotą mocno niedoszacowaną), potem masz jakieś 15 lat "równowagi" a potem musisz mieć nadzieję, że do tej Twojej "emeryturki" (cudzysłów wstawiłem specjalnie) dołożą trochę kasy, którą w nie zainwestowałeś kilkadziesiat lat wcześniej.
W związku z tym nie warto odkładać decyzji o rozmnożeniu...

[misiek^wro]

W związku z tym nie warto odkładać decyzji o rozmnożeniu...

Warto czy nie, narazie warunków brak :x

[westwi78]

Także się nie dziw, że masa młodych rodzin sobie odpuszcza robienie dzieci

Nie spoko, nie dziwi się właśnie. Tylko że to jest smutne.

A potem parasite pisze żeby robić dzieci, bo się kredyt będzie spłacać jak sie dostanie an każde 1000. A nie ma pojęcia ile dziecko "kosztuje".

[Agamek12]

misiek^wro, ja zasiałem pierwszą jak jeszcze nie miałem mieszkania (nie bijta: mieszkałem z teściową, żeby jak najwięcej odłożyć na mieszkanie) a drugą wtedy, gdy zaczynał się "kryzys" - generalnie w sytuacjach, kiedy trudno bylo mówić, że to dobry moment.
Pamiętaj, nigdy nie ma dobrego momentu na robienie dzieci - zawsze znajdzie sie masa argumentów "przeciwko"...

[zwolin]

misiek^wro, fajnie to policzyłeś, ale sam jeszcze nie wiesz w jakim jesteś błędzie. Dolicz sobie jeszcze przedszkole (nawet państwowe to kilka stówek). Do tego zestaw ubrań co kilka miesięcy, kilka par dobrych butów i wyjdzie Ci gruuuubo ponad 1kpln. A najlepsze w tym jest to, że w ramach polityki prorodzinnej i obiecywania ile to "będą dawać" kasuja vat za artykuły dla dzieci. Zaj..... 2 koła, dadzą tysiąc i będą wmawiać, że to z troski o nasze dobro....

A druga sprawa : jeśli układ jest jasny i dzieci mają utrzymywać swoich rodziców, to po jakiego cała ta maszyneria do przeżerania naszych pieniędzy?

[Agamek12]

A druga sprawa : jeśli układ jest jasny i dzieci mają utrzymywać swoich rodziców, to po jakiego cała ta maszyneria do przeżerania naszych pieniędzy?

Chodzi o walkę z bezrobociem :szeroki_usmiech
Jak by tak zlikwidować ZUS, to przecież cała masa zusowskich biurw straciłaby pracę :diabelski_usmiech

[Wojtas_Poznań]

Tylko że to jest smutne

smutne ...
a dodatkowo będzie jak się za parę lat okaże, że te dzieci chce się mieć, a nagle się okazuje że "nie można".... co też się często zdarza w dzisiejszych czasach (wszelkiej maści problemy związane z bezpłodnością).... i wtedy dopiero zaczyna się "tragedia"....

A potem parasite pisze żeby robić dzieci bo się kredyt będzie spłacać jak sie dostanie an każde 1000. A nie ma pojęcia ile dziecko "kosztuje".

tego pozwolę sobie nie skomentować, bo po co ktoś ma sobie coś niepotrzebnie wziąć do siebie ? :idea: może napiszę tylko że dziwi/śmieszy mnie postawa która bazuje na tym, że zrobienie dziecka to świetny interes finansowy :shock:

Ja mam znajomych co są na swoim, a koszule i pranie dalej wędrują do rodziców ... a państwo co wieczór są w resto, bo gotować się nie chce ...

albo wożą słoiki na trasie dom-mamusia-dom :lol: i to się nazywa być dorosłym odpowiedzialnym człowiekiem pełnom gębom :diabelski_usmiech

W związku z tym nie warto odkładać decyzji o rozmnożeniu...

o to to :P bo potem na spacerze w parku ktoś może pomylić czy to mama/tata czy babcia/dziadek wyszli z pociechą na przechadzkę :wink: :diabelski_usmiech

[Agamek12]

A ja myślę, że parasite zironizował pomysł ekonomisty i w związku z tym niepotrzebnie na niego wsiadacie, bo znajdujecie sztuczny problem i próbujecie oskarżać go o coś, czego wcale nie stwierdził.
Choć fakt: gdyby państwo trochę więcej pomagało (coś więcej, niż te ~1100zł ulgi podatkowej rocznie na dziecko), tym którzy produkują i poświęcają karierę, kasę i czas dla przyszłych płatników "naszych" emerytur, to chyba nikt by się nie obraził (PS: mam nadzieję, że nie znajdzie sie tu żaden "inteligentny inaczej", który wspak zrozumie to, co właśnie napisałem).