Ogłoszono kryzys

[piramida]

mnie gdyby nie rynek, który wymusza niskie pensje to z miejsca mogę podnieść wynagrodzenia x2 i dalej będę zadowolony z dochodów

:-)

Niby w jaki sposób rynek wymusza niskie wynagrodzenia? Kolega loyd niech podniesie place o 100%, rynek mu tego nie zabroni.

[sew1981]

wiecie co - zobaczcie na to zdanie jeszcze raz co Loyd napisał - "nie wiem - ja działam w usługach to może inaczej to wszystko wygląda"
myślę sobie, że Loyd piszę o specyficznym "rynku" - usługi w postaci kancelarii mocno inaczej wyglądają niż np. produkcja/przetwórstwo itp....tzn. przychody są większe relatywnie niż gdzie indziej widocznie i jakieś wewnętrzne tajne kanony cenowe może są, o których nie wiemy :wink:
Widać poprostu, że można sobie na więcej pozwolić tak naprawdę względem pensji pracownika.
Co oczywiście nie usprawiedliwia drugiej skrajności - niektórych pseudokapitalistów dorobkiewiczów cwaniaczków (takich w PL nie brakuje), którzy za grosze doją pracowników - bo i tacy się zdarzają chciwce za wszelką cenę. Nie piszę tu o żadnym z rozmówców, ale taki typ jest spotykany w naszej odmianie kapitalizmu dość powszechnie i rotacja pracowników wtedy jest duża, bo nikt nie wyrabia długo. :wink:

[kazik4x4]

mnie gdyby nie rynek, który wymusza niskie pensje to z miejsca mogę podnieść wynagrodzenia x2 i dalej będę zadowolony z dochodów

:-)

Niby w jaki sposób rynek wymusza niskie wynagrodzenia? Kolega loyd niech podniesie place o 100%, rynek mu tego nie zabroni.

No piramida, rynek mu przystawia pistolet do głowy i nawet pod stołem chłopaczyna nie może zapłacić więcej. A tak kur$%^wa bardzo chce.!!! No przeciez niczego na świecie tak bardzo nie pragnie jak tylko ludziom płacić więcej.

I te jego głupawe szacowania o tym że "wydaje mu się". Ni ch#%$%ja obliczeń, przykładów, itp tylko durne z torby wzięte domniemanie człowieka który działa w sferze cen odgórnie, kartelowo sterowanych.

Podobnie jak to co napisało o stawianiu domu za 200 kpln ryczłtem, gdzie 100kpln to koszty i pensje, więc spokojnie szef budowlańcom może podnieść... Chyba rękę żeby się w głowe popukać.

Albo niech właściciel warsztatu mechanikowi podniesie pensję o 100%. W warsztatach mechanicy sa zazwyczaj na % od roboty. Dobrym płaci się ok. 40-50%.
Na przykład - klasyczny rozrząd kosztuje 200pln i schodzi z tym parę ładnych godzin, potrzebny czasem pomocnik, bo a to silnik podciągnąć, a to coś tam przytrzymac itp.
Czyli mechanik ma z tego 80-100pln, a jak nie na % to co najmniej 100pln/dniówka czyli jakieś 8-10h. Dochodzi koszt utrzymania warsztatu, energia, podatki, narzedzia które się zużywają i znikaj. Więc na podstawie tych wyliczeń właściciel warsztatu może spokojnie podnieść mechanikowi pensję o 100% bo ma z czego. Przecież bierze za to 200pln.

Niczego tak bardzo nie pragnie.No niczego. A nie może! Biednyś ty, biedny loydzie.

[piramida]

kazik4x4, niech kolega podnosi pensje o 100%, pracownicy będą w niebo wzięci, ZUS i US też będzie zadowolony a pracodawca dumny z tego że jego pracownicy godnie zarabiają, nie widzę w tym nic złego :szeroki_usmiech

[kazik4x4]

kazik4x4, niech kolega podnosi pensje o 100%, pracownicy będą w niebo wzięci, ZUS i US też będzie zadowolony a pracodawca dumny z tego że jego pracownicy godnie zarabiają, nie widzę w tym nic złego :szeroki_usmiech

Dokładnie. A nie tu pajacuje jakiej to on marży/narzutu/rentowności nie ma. Że chce a nie może itp. że rynek, srynek i inne plagi i udręki.

Niektórzy tu k#$%wa czasami więcej VATu czy PIT/CIT płacę niż on ma całych przychodów, a ten się puszy, że on taki rentowny krezus.

[ Dodano: Pon 25 Maj, 15 22:25 ]
minęło 72h od czasu kiedy loyd ostatni raz zabrał głos w tym temacie. W tym czasie zdążył kiklanaście co najmniej razy wejść na forum, skrobnąć gdzieś tam posta a w tym wątku nic.
Zero akcji. Zero argumentów oprócz koronnego wydaje mi się.
Jak widać nasz ekonomista, czołowy spec od rentowności firm, firemek i przedsiębiorstw nie za bardzo chce głos zabrać. Czeka aż gówienko w które wdepnął po prostu przyschnie.
Jak widac, tak też można. To jego stara taktyka, nie pierwszy to temat gdzie pieprznie głupotę a potem pali głupa że nie wie o co chodzi i nie pamięta, że tu głos zabierał.

[Agamek12]

W temacie pensji...:

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/handel/glodowe-stawki-za-prace/qxfggt

Pamiętam, że "za studenta" (1997 - 2001) pracowałem w knajpie w weekendy po 12h za stawkę 5,50zł/h (netto) i wtedy ta stawka miała jakąś wartość (szczególnie z perspektywy studenta dziennego, którego utrzymywali rodzice), ale żeby dziś pracować za 5,50zł/h brutto i utrzymywać rodzinę, to ja tego nie widzę...
"Polandia" jak nic... Pracować i być ubogim... to się w głowie nie mieści... :shock:

[loyd]

kazik4x4, pamietam ale po co mam z Tobą dyskutować ??

Sprowadzasz mnie do swojego poziomu ( próbujesz) i tu pokonujesz doświadczeniem. O czym tu gadać ?

Niestety jesteś przykładem typowego polskiego "byznesmena" - obrażasz innych, wmówisz każdemu, że nie można płacić godnie ludziom bo się nie opłaca, itd. Daj spokój .... Przyznaje Ci w 100 % racje.

[Michał Makusz]

Gdyby kryzys miał miejsce to spadła by ilośc kupowanych mieszkań i nowych inwestycji. To główny wyznacznik moim zdaniem. Patrzę na swoich znajomych i widzę, że zaczął się jakiś bum na kupowanie mieszkań. A niby banki robią się z roku na rok coraz bardziej rygorystyczne w przyznawaniu kredytów. Znajoma szukała mieszkania w Poznaniu - ofert masa, inwestycji ogrom, ale pojedyncze mieszkania dostępne np. na parterze lub wielkie mieszkania ponad 100 m2. Gdzie ten kryzys ja pytam?

[feels3]

Nie ma kryzysu, bieda jest cały czas na tym samym poziomie.