Dzięki za pocieszenie. Staram się nie myśleć za dużo o tej całej sytuacji. Najgorsze jest to, że nic nie wiem o sytuacji. Ciągle tylko słyszę, że sprawa jest w toku... Z jednej strony zrozumiem jeśli zabiorą mi samochód i oddadzą prawowitemu właścicielowi. Z drugiej jednak (proszę mnie źle nie zrozumieć) mam to głęboko w d**e i nie chcę go oddawać bez zwrotu pieniędzy...
no i w pizdu, już nie mam skody
Zwiń
X
-
greg29, skąd wiesz, że wygrana? przy sądownictwie i jego tempie nie wiem czy taka wygrana od razu. To może być proces wleczący się długo. a poza tym co z tego, że ma papiery lewe?. Musiałby mieć 3 lata auto, żeby spać spokojnie - jest taki przepis, że wtedy nie mogą tak łatwo zabrać. Mogą zabrać auto i oddać właścicielowi, a on będzie się tłukł o odszkodowanie od handlarza po sądach.....
ale trzeba być dobrej myśli, może tak się nie potoczy.
Komentarz
-
-
Blachy na których auto było sprowadzane z Belgii to "wtórniki jeszcze nie zgłoszone" - (cyt. Policjanta - cokolwiek to oznacza...).
oczywistym jest, że ani Policja ani Prawowity Właściciel nie zwrócą mi pieniędzy. Jedynym wyjściem z sytuacji jest wytoczenie procesu cywilnego Handlarzowi. Podobno jest przepis mówiący o tym, że "Handlarz musi mieć całkowitą pewność, że auto nie pochodzi z kradzieży lub rozboju"-dotyczy tylko komisów, z prywatnym sprzedawcą jest inaczej.
Jeśli nawet doszłoby do procesu to trwałby on miesiącami (optymistycznie) lub nawet latami (pesymistycznie). Szanse na wygraną są raczej duże. Jednak koszty, które trzeba ponieść na taką sprawę są duże (oczywiście po wygranej, pokrywane są one w całości przez stronę przegraną. Co nie zmienia faktu, że nie wiem czy mnie na to stać).
Komentarz
-
Komentarz