nie lepiej powiedzieć po prostu, że samochód sprzedaję "bo tak" i już?
No właśnie nie ! Powiedziałem tak przy sprzedaży poprzedniego auta to gość od razu "eee Panie, dobre auto ot tak Pan sprzedajesz ?" I niedowierzanie...
Kupujący CHCE usłyszeć jakąś mniej lub bardziej wiarygodną historyjkę ! To tak jak z tym słynnym "nic nie puka, nic nie stuka".
Pytanie o powód sprzedaży i oczekiwana odpowiedź należą do głębokiej tradycji i nie można nam tego odbierać ! :szeroki_usmiech
A ja całkiem serio chciałem zmienić po prostu dobre auto na inne. Kupił je kolega z pracy i do dziś (7 lat) nim zasuwa zadowolony.
Jednak można :-)
Ja myślę, że Skup z powodzeniem może to (za porozumieniem stron) wykorzystać w chwili odpływu weny,
jeżeli tylko chce możemy się dogadać :wink:
Zgłoszę się pewnie niebawem
A'propos malucha i pioneera :-)
Patrz, a ja z aut czarną folię zrywam z okien, "tjuningowe" dywaniki ze sreberka wyrzucam do śmietnika... A może to by przyciągnęło ...
[ Dodano: Nie 30 Wrz, 12 02:59 ]
Zamieszczone przez Agamek12
Mam pytanko do autora tematu: jak można zorientować się w Twojej ofercie, tzn. jaka jest aktualna oferta? Bo wchodzę w ogłoszenia i widzę w nich równiez te auta, które już sprzedałeś...? Tylko telefon?
I pytanie bardziej (przepraszam za być może zbytnią ciekawość) osobiste: handel autami to jedyne żródło Twojego utrzymania, czy raczej sposób na dorabianie?
Część z aut na stronie już została sprzedana. Ale muszą one tam zostać. Tylko telefon.
To chyba bardziej hobby. Żeby się z tego utrzymać, trzeba robić to, co wszyscy inni. Ja mam dużo ważniejszych rzeczy "do roboty", niż piankowanie progów i spawanie ćwiartek. Można po prostu uwielbiać samochody. Jeden kolega z forum nigdy nie zrozumie, że ktoś może w sobotę o 1:00 w nocy iść sobie posiedzieć do starego, świeżo kupionego W124 z dwulitrowym dieslem i miliardem kilometrów przebiegu. Iść tylko po to, żeby sobie posiedzieć w tym, jak to moja żona określiła "skansenie"... Trudno też zrozumieć, że kogoś mogą nowe auta nie ruszać, że większą przyjemność może sprawić przejażdżka umęczonym 200D, niż nowym A6. Niełatwo też pojąć, że te starsze samochody NIGDY nie są idealne, a naprawa przed sprzedażą nie u każdego polega na spawaniu zawieszenia
P.S. Na dosyć płytkie bluzgi tego kolegi nie mam zamiaru reagować. Już i tak zbyt moco odwołałem się do pewnych sformułowań. Nie jestem misjonarzem. Świata zmieniał nie będę.
[ Dodano: Nie 30 Wrz, 12 03:17 ]
Zamieszczone przez shok
kazik4x4, ja napiszę ,że masz rację.
Podobała mi się giełda oraz przetarg u komornika. Bo przeżyłem to osobiście i ktoś przelał to na " papier" z nutką humoru.
Chciałem coś napisać na temat właśnie tego picowania ale gdy coś napiszę nie zgodnie z panującym trendem na forum to na ogół próbuję się mi dokopać.
Do dziwnych wniosków doszedłem oglądając żółtą cordobę.Znikają aluminiowe felgi ,które trafiają do innego auta i trafiają kołpaki w dodatku z przodu inne a z tyłu inne. Masakra jednym słowem.
Od razu przypomniała mi się pewna historia ( w ogóle nie związana z wyżej wspomnianym samochodem )
Pewien człowiek kupił kiedyś auto od handlarza. Chodzę w około niego raz,drugi, trzeci gość na to co niezłe co? Ja na to nie, tak chodzę w kółko bo w tym aucie są cztery różne kołpaki-poważnie cztery różne. Gość na to, no popatrz nie zauważyłem bo lakier jak nówka. Robię czwarte kółko i mówię no fajne,fajne ale resztę powiem tak za kilka tygodni... Gość zrobił dziwną minę i na tym był koniec oględzin. Za 2 miesiące jak zszedł plak z tapicerki i tempo z lakieru auto ukazało to co nie miałem ochoty mówić zachwyconemu kupującemu
kazik4x4 napisał drugą stronę medalu tego interesu. Picowanie i mydlenie oczu to niestety w obecnych czasach podstawa prowadzenia handlu samochodami. A dla wielu ludzi świecący lakier i klejąca tapicerka od plaku to wyznacznik kondycji kupowanego samochodu...
Tylko czekałem kiedy wyjdzie ten mój MEGA przekręt, to przestępstwo przeciwko ludzkości -zabranie z Cordoby 2001r, obleśnych, zniszczonych alufelg z epoki Glofa I i wrzucenie ich do Astry sprzedawanej za grosze. A zmierzyłeś bieżnik na oponach z alumioniowych felg? Bo może tam było go 2 mm, a na tych w chamski i podstępny sposób założonych stalówkach może było 5 mm? A może w Astrze były takie kołpaki i powędrowały do Seata? A może napisałem, że Seat został sprzedany za takie pieniądze, że trudno kupić w tej cenie jeżdżącego? A może astra była sprzedana za takie pieniądze, że te alufelgi podnosiły jej wartość na złomie?
A czy wypolerowanie samochodu maszyną (nie z Tesco), z użyciem najlepszych środków stosowanych przez detailerów, to to samo, co zapier#olenie go pastą tempo, albo 3G? To też jest przestepstwo? Plaka nie miałem nigdy w rękach.
Przepraszam za to, że jestem takim złym człowiekiem
[ Dodano: Nie 30 Wrz, 12 03:23 ]
Zamieszczone przez looker
Z bloga:
nie lepiej powiedzieć po prostu, że samochód sprzedaję "bo tak" i już?
No właśnie nie ! Powiedziałem tak przy sprzedaży poprzedniego auta to gość od razu "eee Panie, dobre auto ot tak Pan sprzedajesz ?" I niedowierzanie...
Kupujący CHCE usłyszeć jakąś mniej lub bardziej wiarygodną historyjkę ! To tak jak z tym słynnym "nic nie puka, nic nie stuka".
Pytanie o powód sprzedaży i oczekiwana odpowiedź należą do głębokiej tradycji i nie można nam tego odbierać ! :szeroki_usmiech
Tak. Kupujący chce usłyszeć historyjkę. Ja piszę ze swojego punktu widzenia i ja osobiście nie chcę słuchać żadnych bajek i ich nie słucham. Nie jestem tradycjonalistą w tym przypadku
Luuudzie !!! :evil: :klnie: Czy w każdym (prawie każdym) temacie część forumowiczów musi okazywać negatywne, typowo polskie cechy ? Powstaje luźny temat o "dupie Maryni", całkowicie niezwiązany z tematem wiodącym całego forum. Początkowo jest miło, przyjemnie, ale po chwili autor tematu jest już atakowany przez część forumowiczów (akurat w tym konkretnym temacie ataki bezsensowne, dla samej przyjemności atakowania i krytykowania), a zaraz potem słowna potyczka rozszerza się na forumowiczów nie będących autorami tematu... Litości !!! Dlaczego z równie zjadliwą krytyką nie spotykają się wpisy np. w temacie "400m czyli drogowe i nie tylko przygody równoległe - cd" (gdzie znajdzie się opisy łamania przepisów RD przez forumowiczów) ? Trochę więcej "pozytywnych wibracji", a mniej krytyki, zjadliwości i ataków na ludzi, których działania podobają się innym... I nie jest to "atak" na określonych forumowiczów, a tylko prośba do wszystkich aktywnych internautów z tego forum... Bo coraz więcej tematów przekształca się z ciekawych w bezsensowne pyskówki pełne "prywatnych wycieczek" - a takie przekształcenia nie zachęcają raczej do dalszego śledzenia tematu... :roll:
Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne. MOJA FURKA
Eidos71, przepraszam wyszystkich za to, że dałem się podpuścić i zaśmeiciłem czyjś temat. Ale nie mogłem pozostać obojętny na wpis zarzucajacy mi coś, czego nie zrobiłem.
I potwierdzam: szkoda, że spora część tematów jest zaśmiecana przez osoby, które muszą wylewać swoje frustracje. Szkoda też, że moderatorzy nie reagują natychmiast na wpisy, które zupełnie odbiegają od tematu i szkalują innych (no ale nie chcę tu nic zarzucać bo wiem, że trudno oczekiwać, aby moderatorzy śledzili każdy wpis).. Szkoda tez, ze potem wyrzucają wpisy dość wybiórczo pozostawiając te, których treść jest obraźliwa wobec innych forumowiczów...
Aha: blog kolegi skup zacząłem czytać kilkanaście dni przed tym jak pojawił się na naszym forum. Przyznaję, że według mnie niektóre historie wydają się być mocno naciągane (czego nie uważa za wadę!), ale naprawdę fajnie się to czyta
Właśnie nie uważam, żeby były "mocno naciągane", przeciwnie - nieco podkolorowane tak, ale takie prawo autora. Którego chyba skutecznie zniechęciliście do dalszego pisania...
skup,
miałem kiedyś szefa, który przynajmniej raz dziennie musiał komuś przypier...lić, wrzucić parę h...ów, opier..lić bez powodu bo ... inaczej był nieszczęśliwy. Swoją drogą wcale nie był złym facetem. Po prostu miał taki dobro-wredny charakter.
W każdym miejscu i czasie możemy niestety takich ludzi spotkać, cóż zrobić.
Przez przypadek jako pierwszy w tym wątku poleciłem Twojego bloga, i dalej podtrzymuję to, co wtedy powiedziałem. Ponadto mówię: pisz dalej. Myślę, że większość czytających powita nowe opowieści z zadowoleniem
Wszystkim nienawidzącym handlarzy proponuję: załóżcie nowy wątek, pt. Handlarzom PRECZ, gdzie wszyscy naprawdę oszukani, a także wszelakiej maści malkontenci, którym matki kupowały podwawelską, będą mogli wylać swoje żale: "pieprzonym handlarzom i skrytym parówkożercom mówimy stanowcze NIE". :wink:
Pomimo tego, że jutro znowu poniedziałek - pozdrowienia dla wszystkich
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
=> Superb II FL 1.6 TDI CAYC,
=> Volkswagen Passat City 1.6 TDI
=> Volkswagen Passat Variant 2.0 TSI DSG "Nie ma rzeczy niemożliwych... są tylko nieopłacalne..."
Co do merytorycznej krytyki blogu to jasno napisałem o naciąganym opisie licytacji komorniczej - bo dla większości z Was każdy z marszu może przyjść i bez wadium licytować auto a potem się wycofać bezstresowo
Jakiś rok temu byłem na licytacji komorniczej Toyoty Auris i wpadłem sobie z marszu, bez wpłacania jakiegokolwiek wadium. Oczywiście jak się wygra licytację to trzeba od razu wpłacić kasę.
Albo szybko zmykać :lol: Kazik, niepotrzebnie do tego wracasz - cokolwiek by Ci się nie wydawało i niezależnie od Twojego zdania w temacie tak po prostu jest. Nie zawsze, ale często. Napisałeś głupotę te kilka stron wcześniej i widzę, że bronisz jej do upadłego.
A ja czytam i pochwalam edukacyjny wplyw bloga
Może część kolegów którzy tak ochoczo udzielają się w temacie o autach z ogłoszeń troszkę przychylniej spojrzy na bądź co bądź używane auta :diabelski_usmiech
przyjemność z jazdy zapewnia avant A4 quattro 2,0TFSI
wyprzedaż garażowa części do O2-plastiki,elektronika, ramka RNS, dekory czarny karbon, inne, inne-proszę pytać na PW
Uzywane, to powinno miec przebieg 0, ale to zle bo stalo, no to 90kkm po 10 latach, ale to tez zle bo 9kkm/rok. No nic to moze 200kkm, tez zle bo to juz 2-ka z przodu. Oczywiscie 300,400,500,700 to juz trup, wiec odsiane na poczatku. No to teraz ile wiecej niz 90, a mniej niz 200, ale dalej ile to jest idealnie 149, bo zawsze nie 150, ale 154 to tylko ciutke wiecej i juz tak realniej itd.... nie da sie dogodzic kupujacemu.
Oczywiscie najlepiej jak ma super lakier, ale nie nie malowane i nie polerowane. Detailing - to pewnie jest cos podpicowane pod sprzedaz.
Opony zawieszenie - no najlpiej jakby bylo wlasnie zalozone jak w fabrycznym aucie.
Silnik, no coz oliwa co 5kkm to zle, bo jakis szajbus jezdzil autem. Jak co 10 to tez zle bo to sie tak wymienialo w duzym Fiacie. 15kkm, no ale jak ma taki przebieg, a olej raz w roku powinno sie zmienic, no to cholera wie czy to dobre czy zle. 20-40kkm no to szatan, nie dba o auto, jakies LL mu sie sni. A moze wcale nie zmienial i przejechal te xxxkkkm przebiegu, przeciez da sie. A moze olej zmienial, a filtrow nie zmienia.
Sprzeglo, nie zmienil to zle, bo trzeba zmienic, zmienil to tez zle bo pewnie jednak ma z pol miliona przejechane.
We wnetrzu to ma byc jak w Wersalu, pachniec nowoscia, a nie turkiem jarajacym faje. Smierdzi zle, pachnie to fatalnie, bo picowane do sprzedania po powodzi pewnie.
A wlasnie.... woda, no kapie z wydechu to pewnie uszczelka pod glowica padla, wiec silnik ma wiecej niz na liczniku.
CENA.... Panie przeciez na .... one sa o xx kpln tansze, za tyle to ja mam nowe auto z salonu marki XYZ
Albo szybko zmykać :lol: Kazik, niepotrzebnie do tego wracasz - cokolwiek by Ci się nie wydawało i niezależnie od Twojego zdania w temacie tak po prostu jest. Nie zawsze, ale często. Napisałeś głupotę te kilka stron wcześniej i widzę, że bronisz jej do upadłego.
Dato do tej pory próbowałem - zaznaczam: próbowałem, kupić 4 auta na licytacjach komorniczych i na każde musiałem wpłacić wadium, stąd moje zdanie.
Być może parchy po 6-7 tysięcy można licytować bez wadium, z marszu, ale ja próbowałem kupić trochę droższe auta dostawcze, na które musiałem to wadium wpłacić.
Zdanie moje jest oparte na moim doświadczeniu, a doświadczenie takie jest a nie inne, stąd jasno wynika dlaczego stoję nadal przy takim a nie innym stanowisku.
A co do mojej opinii o forumowiczach tutaj grzejących się przygodami tego handlarza, a gdzie indziej wylewających żale że miał być silnik jak dzwon a jest moto-doktor w silniku- zdania nie mam zamiaru zmienić.
Dato do tej pory próbowałem - zaznaczam: próbowałem, kupić 4 auta na licytacjach komorniczych i na każde musiałem wpłacić wadium, stąd moje zdanie.
Być może parchy po 6-7 tysięcy można licytować bez wadium, z marszu, ale ja próbowałem kupić trochę droższe auta dostawcze, na które musiałem to wadium wpłacić.
Zdanie moje jest oparte na moim doświadczeniu, a doświadczenie takie jest a nie inne, stąd jasno wynika dlaczego stoję nadal przy takim a nie innym stanowisku.
Wadium
Przy licytacji ruchomości komornik nie pobiera żadnego zabezpieczenia potwierdzającego możliwości finansowe kupującego (wadium/rękojmia). Jeśli jednak zwycięzca licytacji nie zapłaci należnej kwoty zostanie ściągnięte od niego 10% ceny zakupu.
W przypadku licytacji nieruchomości, żeby przystąpić do licytacji należy wpłacić wadium w wysokości 10% wartości oszacowania. Kwota ta jest zwracana w przypadku niewylicytowania nieruchomości, a wadium zwycięzcy jest zaliczane do zapłaty ceny wylicytowanej.
Pewnie auto za ponad 30 tyś. to dla Ciebie parch ale wystarczy 5 minut żeby sprawdzić przepisy.
Patrz, a ja z aut czarną folię zrywam z okien, "tjuningowe" dywaniki ze sreberka wyrzucam do śmietnika... A może to by przyciągnęło ...
Nie krępuj się, co do drugiego - poeksperymentuj, zostaw te "dodatki upiększające" może odkryjesz nową grupę klientów Patrząc na oferty z allegro trochę wisi ztjunowanych rodzynów więc może ktoś to kupuje :szeroki_usmiech
Albo szybko zmykać :lol: Kazik, niepotrzebnie do tego wracasz - cokolwiek by Ci się nie wydawało i niezależnie od Twojego zdania w temacie tak po prostu jest. Nie zawsze, ale często. Napisałeś głupotę te kilka stron wcześniej i widzę, że bronisz jej do upadłego.
Dato do tej pory próbowałem - zaznaczam: próbowałem, kupić 4 auta na licytacjach komorniczych i na każde musiałem wpłacić wadium, stąd moje zdanie.
Być może parchy po 6-7 tysięcy można licytować bez wadium, z marszu, ale ja próbowałem kupić trochę droższe auta dostawcze, na które musiałem to wadium wpłacić.
Zdanie moje jest oparte na moim doświadczeniu, a doświadczenie takie jest a nie inne, stąd jasno wynika dlaczego stoję nadal przy takim a nie innym stanowisku.
Masz doświadczenie wynikające z kilku licytacji, a ja z 10 lat w branży windykacyjnej. Poza tym parasite zacytował Ci odpowiedni zapis. Ja uzupełnię, że komornik ma prawo pobrać wadium czy depozyt warunkujący udział w licytacji, żeby odfiltrować trolli - czasem z niego korzysta, czasem nie. Poza tym... Czytaj dalej...
Zamieszczone przez kazik4x4
A co do mojej opinii o forumowiczach tutaj grzejących się przygodami tego handlarza, a gdzie indziej wylewających żale że miał być silnik jak dzwon a jest moto-doktor w silniku- zdania nie mam zamiaru zmienić.
Każdy ma prawo do swojego zdania, tylko mam dwie uwagi: nie powinieneś na siłę narzucać go innym nawet gdyby było prawdą absolutną (nie jest), a druga to taka, że w dość bezpośredni, a nawet chamski sposób je tutaj wyartykułowałeś. Niezależnie od Twojego i innych zdania na temat handlarzy (żydów, cyklistów, polityków, Afroamerykanów, kobiet, dzieci czy zakonnic [itd., itp.]) blog jest lekko i fajnie napisany, podkolorowany, ale nie odstrzelony od rzeczywistości. A temat dotyczy bloga, nie Twojego, czy innych stosunku do profesji autora...
Uzywane, to powinno miec przebieg 0, ale to zle bo stalo, no to 90kkm po 10 latach, ale to tez zle bo 9kkm/rok. No nic to moze 200kkm, tez zle bo to juz 2-ka z przodu. Oczywiscie 300,400,500,700 to juz trup, wiec odsiane na poczatku. No to teraz ile wiecej niz 90, a mniej niz 200, ale dalej ile to jest idealnie 149, bo zawsze nie 150, ale 154 to tylko ciutke wiecej i juz tak realniej itd.... nie da sie dogodzic kupujacemu.
Oczywiscie najlepiej jak ma super lakier, ale nie nie malowane i nie polerowane. Detailing - to pewnie jest cos podpicowane pod sprzedaz.
Opony zawieszenie - no najlpiej jakby bylo wlasnie zalozone jak w fabrycznym aucie.
Silnik, no coz oliwa co 5kkm to zle, bo jakis szajbus jezdzil autem. Jak co 10 to tez zle bo to sie tak wymienialo w duzym Fiacie. 15kkm, no ale jak ma taki przebieg, a olej raz w roku powinno sie zmienic, no to cholera wie czy to dobre czy zle. 20-40kkm no to szatan, nie dba o auto, jakies LL mu sie sni. A moze wcale nie zmienial i przejechal te xxxkkkm przebiegu, przeciez da sie. A moze olej zmienial, a filtrow nie zmienia.
Sprzeglo, nie zmienil to zle, bo trzeba zmienic, zmienil to tez zle bo pewnie jednak ma z pol miliona przejechane.
We wnetrzu to ma byc jak w Wersalu, pachniec nowoscia, a nie turkiem jarajacym faje. Smierdzi zle, pachnie to fatalnie, bo picowane do sprzedania po powodzi pewnie.
A wlasnie.... woda, no kapie z wydechu to pewnie uszczelka pod glowica padla, wiec silnik ma wiecej niz na liczniku.
CENA.... Panie przeciez na .... one sa o xx kpln tansze, za tyle to ja mam nowe auto z salonu marki XYZ
No wlasnie, to idz i kup nowe :lol:
+1 :szeroki_usmiech Maicroft masz zadatki na blogera.
Ale chyba zeszliśmy trochę z głównego wątku jaki przytoczył Kazik4x4 czyli picowanie auta i reperowanie jak najtańszym kosztem.
Jak widzę jak ktoś zrywa folie z szyb ,"tjuningowe" dywaniki ze sreberka wyrzuca do śmietnika to zapewne w miejsce dziur po mocowaniu CB-radio przykleja obrazek św.Krzysztofa?
Mnie ściska w środku takie zachowanie. A taki jest podstawowy zabieg handlarza autami( oczywiście nie mam na myśli kolegi z bloga ! bo przecież zdarzają się uczciwi którzy pokazują zdjęcie auta przed zabiegiem żeby się nie okazało ,że auto zamiast od dziadka było od 20latka który smrodem palonej gumy z opon wywoływał blachary z pobliskiej remizy.
Podsumowując ten wątek dochodzę do wniosku : nie bójmy się aut od handlarzy, oni robią tylko polerkę by nam nie zostawiać tej brudnej roboty, naprawy robią starannie z myślą o zadowoleniu klienta, rozrządy i oleje tylko markowe by nowy klient był zadowolony.
Ja nigdy nie nie popierałem działalności handlarzy aut bo kojarzy mi się to z krzywdą innych ludzi którzy nie rzadko odkładają na taki samochód pół życia.
koledze kazikowi to by sie przydal knebel w postaci warna czy dwoch bo trolluje bez umiaru.
Czemu, mnie osobiście podobają cięte riposty Kazika. Tu każdy ma prawo wypowiedzieć się , byle nie obrażał innych tu zalogowanych.
Ja bloga przeczytałem, ale go traktuje z przymrużeniem oka i nie mam zamiaru jarać historiami autora. Ot coś lekkiego do czytania dla odmiany od tego co robię.
Komentarz