Seed - spokojnie.
xtremesystems pisząc że lipa, ma na myśli że do jego wymagań, przy jego jeździe, w jego aucie, Motul się wg niego nie sprawdza.
Ma prawo do tego zdania.
Ja sam na Castrolu Egde TD 5w30 przelatałem swoim ALH ponad 40k km. Źle nie było. Z tym że latem przy upalaniu auta (wtedy jeszcze na serii) łykał po 2l na 13-14k km.
Zimą dolewka to 0,5l na tym dystansie.
Później był Motul X-Cess 5w40 ( już program na 120KM) poprzedzony płukanką LM, po castrolu syfu nie było. Na motulu TDI ciut przyjemniejszy w brzmieniu, dolewka ok 1l.
Teraz jest Fuchs Titan GT1 5w40 i chyba przy nim pozostanę (na razie bez dolewek, ale na dniach będę musiał - ok 8k przebiegu).
Nie mam wskaźnika temperatury oleju, nie wierzę we wskaźnik temp cieczy - jeżdżę "na słuch" i wyczucie, kiedy już można, a kiedy jeszcze nie.
Ten temat to rzeka olejem płynąca
xtremesystems pisząc że lipa, ma na myśli że do jego wymagań, przy jego jeździe, w jego aucie, Motul się wg niego nie sprawdza.
Ma prawo do tego zdania.
Ja sam na Castrolu Egde TD 5w30 przelatałem swoim ALH ponad 40k km. Źle nie było. Z tym że latem przy upalaniu auta (wtedy jeszcze na serii) łykał po 2l na 13-14k km.
Zimą dolewka to 0,5l na tym dystansie.
Później był Motul X-Cess 5w40 ( już program na 120KM) poprzedzony płukanką LM, po castrolu syfu nie było. Na motulu TDI ciut przyjemniejszy w brzmieniu, dolewka ok 1l.
Teraz jest Fuchs Titan GT1 5w40 i chyba przy nim pozostanę (na razie bez dolewek, ale na dniach będę musiał - ok 8k przebiegu).
Nie mam wskaźnika temperatury oleju, nie wierzę we wskaźnik temp cieczy - jeżdżę "na słuch" i wyczucie, kiedy już można, a kiedy jeszcze nie.
Ten temat to rzeka olejem płynąca
Komentarz