Mi jedynie po trasie 800km Wawa - Gdynia - Wawa ubyło 1 mm na bagnecie ale leciałem przez moment 200km/h. 2 tygodnie później 750km Wawa - Poznań - Wawa autostrada do 180km/h i nic
Nowiutka O2 FL - niedoróbki
Zwiń
X
-
a czy w FL tez gubicie zaslepki spryskiwaczy ksenonów? pytam poniewaz podczas roku juz trzykrotnie kupowałem te zaslepki jak nie z lewej to z prawej lampy :evil:superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0
poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0
Komentarz
-
-
Noo to wg mnie ja bym sie nie dziwił że łykają olej --- do 10kkm nie zalecane jest osiąganie max prędkości żeby mieć pewność że silnik jest ok . Jak wspomniałem rok albo dwa do tyłu - w jakimś poście o tym że mam znajomego w Wolsburgu w serwisie VW-AUDI jest szefem zmiany na serwisie , i sam to podpowiedział że jak chcesz sie długo cieszyć z silnkika z turbiną --- to do 10kkm obchodź się z nim łaskawie - tzn bez zbytniego dawania w dupę i bez osiągania max prędkości na autostradach .
Komentarz
-
-
Taki jeszcze jeden mankament - w wersji elegance, elektrycznie składane lusterka nie składają się do końca, tzn składając je ręcznie powierzchnia lustra ułożona jest równolegle do szyby, po złożeniu elektrycznym lusterko odstaje pod kątem ok 30 stopni. Do tego odstają nierówno - od strony kierowcy kąt jest większy ale być może zależy to od ustawienia lusterka. Czy u mnie jest z tym coś nie tak czy to tak po prostu działa??
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grutoNoo to wg mnie ja bym sie nie dziwił że łykają olej --- do 10kkm nie zalecane jest osiąganie max prędkości żeby mieć pewność że silnik jest ok . Jak wspomniałem rok albo dwa do tyłu - w jakimś poście o tym że mam znajomego w Wolsburgu w serwisie VW-AUDI jest szefem zmiany na serwisie , i sam to podpowiedział że jak chcesz sie długo cieszyć z silnkika z turbiną --- to do 10kkm obchodź się z nim łaskawie - tzn bez zbytniego dawania w dupę i bez osiągania max prędkości na autostradach .
Jeszcze trochę to usłyszę, że przez pierwsze 6 lat nie należy przekraczac 2500 rpm
Komentarz
-
-
A ja mam jeszcze spostrzeżenie co do wycierania wycieraczek.
Lewa wycieraczka (patrząc od strony wnętrza samochodu w kierunku jazdy) jak jest w pozycji skrajnej lewej nie dociera lewego górnego narożnika szyby. Tak jakby w tym miejscu szyba miała za dużą krzywiznę. Po zamianie na inne pióro wycieraczki jest tak samo.
A jak u Was ?
Komentarz
-
-
po 1000 km należ stopniowo zwiększać obroty aż do maksymalnych.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grutopo 1000 km należ stopniowo zwiększać obroty aż do maksymalnych.
Jeździłem Octavią I 1,9 TDi - służbowo - w ciągu roku przejeżdżałem ok 70 tys km - tak więc te 10 tys km na dotarcie silnika szybko minęło
Rozpiszę pokrótce to, co chcę przekazać:
Ponad dwa lata temu takie same samochody służbowe Octavia I 1,9 TDi odebrało w tym samym dniu z salonu sześciu pracowników mojej firmy - każdy z nas robi bardzo podobne przebiegi (średnio 70 tys km rocznie)
Pięciu z nich uważa, że auto służbowe nie tylko na najwyższy krawężnik bez zwalniania wjedzie, ale może też służyć jako amfibia - w kwietniu u nas sporo wody było - więc zaraz po wyjechaniu z salonu każdy z tych pięciu chłopaków sprawdził ile ten nowy świeżutki "dyzel" wyciąga - no i wyszło, że pod 200 km/h - ale żadne z tych aut nie miało wtedy przejechane jeszcze nawet 50 km (mieszkam akurat blisko płatnej A4)
Ponieważ ja miałem zamiar auto wykupić, więc zawsze je traktowałem jak swoje - i tak nim jeździłem - łącznie ze świadomym docieraniem silnika
Minęło dwa i pół roku od odebrania aut - czas na wnioski
Nie piszę tu o wyglądzie zewnętrznym pozostałych pięciu aut - w tym temacie bez znaczenia - chociaż świadczy o użytkowniku
- każde z pięciu służbowych auto miało dwa razy naprawiane sprzęgło
- dwa samochody miały naprawiane skrzynie biegów - dodatkowo w trzecim aucie skrzynia biegów była wymieniana
- trzy samochody miały stłuczki (w sumie też bez znaczenia - ale świadczy o stylu jazdy) - w tym jedno auto dwukrotnie w ciągu dwóch lat
- cztery auta miały problemy z zawieszeniem przednim (ach te wysokie krawężniki)
- średnie spalanie w pozostałych pięciu autach (przypomnę tylko: silnik 1,9 TDi) to około 7,5 l/100 km - średni przejeżdżany dystans na pełnym baku to około 650-700 km
- spalanie w mojej octavii - kiedy jeszcze nią jeździłem - 5,9 l/100km - liczone od pierwszego tankowania - i wcale nie jeżdżę wolniej od pozostałej piątki - po prostu świadomie i mniej agresywnie - średni przejeżdżany dystans na pełnym baku 850-900 km, rekord to 1040 km - ale to była wyłącznie trasa
I najważniejsze:
- każdy z tych pięciu pozostałych użytkowników dolewa CO NAJMNIEJ 1 litr oleju między przeglądami, są tacy magicy, którzy kupują czterolitrowe bańki oleju - żeby straczyło na dolewki między dwoma kolejnymi przeglądami - przegląd wypada średnio co 10 - 12 tygodni
- od momentu odebrania auta do jego oddania w firmie - nie skorzystałem z opcji zakupu - czyli przez dwa i pół roku i przejechane 170tys km - dolałem dosłownie 2 LITRY oleju silnikowego (dwa litry) - i dla pełnego obrazu - miałem kupioną trzecią bańkę, ale z niej dolałem nie więcej niż 100 ml
Oczywiście żadnych problemów ze sprzęgłem czy skrzynią biegów, nie mówiąc o zawieszeniu - w aucie, którym jeździłem - nie było
To tyle w temacie poruszonym przez gruto
pozdrawiambyła: OI 1,9 TDI 170 tys km w dwa lata z hakiem
potem: OII FL 1,9 TDI 17 tys km od 23.04 do 29.07
teraz: Passat B5 1,9 TDI - mimo wszystko wolę Octavki
Komentarz
-
-
schmidtke, wszystko fajnie - ale jest róznica pomiędzy jazdą max po 50 km wbrew instrukcji a jazdą max po 1000 km zgodnie z zaleceniami instrukcji
Ja nie twierdze, że nie należy ułożyć silnika - ale trzeba to robić zgodnie z instrukcją a nie zaleceniami pana Kazia czy innego Schmita. Pozaty sądzę, że jazda przez pierwsze 10 kkm bez osiągnięcia maxymalnych obrotów też nie jest zdrowa dla silnika.
Co do reszty "rzeczy" o których pisałeś to nie mają one nic wspólnego z dotarciem auta a jedynie świadczą o sposobie jego użytkowania.
[ Dodano: Sob 07 Sie, 10 08:34 ]
PS - z tego co piszesz to ewidentnie większe zużycie oleju u Twoich kolegów wynika z tego, że oni "bardziej cisną" auta a Twoja jazda przypomina PSJ. Nie zdziwię się, jak Twoja wypieszczona skodzina zażyczy sobie wkrótce wymiany dwumasy a auta Twoich kolegów jeszcze pośmigają.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez loydże oni "bardziej cisną" auta a Twoja jazda przypomina PSJDADRL wyłącz światła - włącz myślenie
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grutohehe loyd, życzę Ci wszystkiego dobrego , poza tym to nie mój wymysł - tylko cytuje fachowca -
[ Dodano: Sob 07 Sie, 10 12:22 ]
Zamieszczone przez schmidtkePięciu z nich uważa, że auto służbowe nie tylko na najwyższy krawężnik bez zwalniania wjedzie, ale może też służyć jako amfibia - w kwietniu u nas sporo wody było - więc zaraz po wyjechaniu z salonu każdy z tych pięciu chłopaków sprawdził ile ten nowy świeżutki "dyzel" wyciąga - no i wyszło, że pod 200 km/h - ale żadne z tych aut nie miało wtedy przejechane jeszcze nawet 50 km (mieszkam akurat blisko płatnej A4)
50 km a 10000 km to spora roznica wiec raczej nie piszecie o tym samym.
Komentarz
-
-
Bo to taki sam fachowiec jak mój dziadek, który uparcie twierdzi, że:
- w zimie należy doczekać 10 min na wlacznym silniku przed jazdą - oczywiście intrukcja zaleca jazdę natychmiast po uruchomieniu,
- w trakcie jazdy na luzie zużywa się mniej benzyny niż w trakcie jazdy na biegu bez gazu (jak mu pokazałem wskazania komputera to stwierdził, że komp się zapsuł),
- nowe auto należy docierać przez 5 kkm,
- po pierwszym 1 kkm należy zmienić olej
A wie ktoś z was wogóle skąd się wzieła wymiana oleju po pierwszym 1 kkm ? (kiedyś rzeczywiście tak się robiło).
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez voltarZamieszczone przez grutohehe loyd, życzę Ci wszystkiego dobrego , poza tym to nie mój wymysł - tylko cytuje fachowca -
Co jest w dzisiejszych czasach lepsze dla producenta - aby auto przejechało 300 tys km czy 600 tys km ? Raczej to pierwsze...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez arekbanCo jest w dzisiejszych czasach lepsze dla producenta - aby auto przejechało 300 tys km czy 600 tys km ? Raczej to pierwsze...
Tu juz sie opierasz o spiskowa teorie dziejow
JA odpowiem ze oczywiste jest ze dla producenta jest lepiej zeby silnik przejechal 600 tys. km bo tak sie buduje marke, zaufanie i dowodzi jakosci auta.
Producent ktory swiadomo umieszczal by bledne zalecenia co do eksploatacji auta wczesniej czy pozniej zaplacilby za to.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez voltarZamieszczone przez arekbanCo jest w dzisiejszych czasach lepsze dla producenta - aby auto przejechało 300 tys km czy 600 tys km ? Raczej to pierwsze...
Tu juz sie opierasz o spiskowa teorie dziejow
JA odpowiem ze oczywiste jest ze dla producenta jest lepiej zeby silnik przejechal 600 tys. km bo tak sie buduje marke, zaufanie i dowodzi jakosci auta.
Producent ktory swiadomo umieszczal by bledne zalecenia co do eksploatacji auta wczesniej czy pozniej zaplacilby za to.
Wcale producent nie musi umieszczać w instrukcji błędnych zaleceń, ale dziś gdy każdemu się spieszy docieranie auta przez 10 tys km mogło by być uciążliwe. Z pewnością producent założył że zalecenenie spokojnej jazy do 1000 km wystarczy właśnie na bezawaryjne przejechanie X km - bo włąśnie tyle ststystyczny Niemiec przejezdza w ciągu 4 lat - a później wymienia model na nowy.
Miałem trochę styczności z dużym producentem części na pierwszy montaż i co nieco słyszałem.
Komentarz
-
-
arekban : Pozwole sie nie zgodzic. Wlasnie w czasach kryzysu jakosc nabiera tym bardziej duzego znaczenia. Bo jak producent X ma przekonac klienta by wybral wlasnie jego wyroby a nie producenta B czy C. Zreszta ostatnie lata potwierdzaja to o czym pisze.
Jakosc produkowanych samochodow generalnie ciagle rosnie. Przyklady to np. auta koreanskie 5 lat temu a dzis. Firma Fiat , kiedys notoryczne problemy jakosciowe , nieuznawanie np. padnietych na gwarancji alternatorow a dzis jakosc Fiata jest diametralnie inna. Jesli chodzi o zalecenia to wielu producengtow uzywajacych np. paskow gumowych napedzajacych rozrzad pozmienialo zapisy eksploatacyjne nakazujac wczesniejsza wymiane przy mniejszym przebiegu. Zgadnij dlaczego tak zrobili ? Przeciez wiekszosc takich rozwalonych silnikow byla juz po gwarancji wiec wg. Twojej teorii te firmy motoryzacyjne dzialaly na swoja szkode ?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez arekbanststystyczny Niemiec przejezdza w ciągu 4 lat - a później wymienia model na nowy.
Zapewniem cie ze wielu Niemcow nie stac na nowe auta i tez kupuja kilkuletnie i jezdza nastepnych kilka lat wiec tutaj teoria sie jakby zalamuje bo auat te przejezdzaja spore przebiegi.
Komentarz
-
Komentarz