Ja nie wytrzymałem i mam na liczniku 1430 km i już dałem ognia parę razy . Ciekawe, po jakim przebiegu fabryczny sterownik zmienia mapy na "normalne". Gdzieś czytałem, że na początku auto jest celowo słabsze, by oszczędzać motor, a przebieg po którym następuje zmiana map jest zapisany w sterowniku.
Docieranie TDi - Fakty i mity?
Zwiń
X
-
KriSSo, nie wiem wlasnie, ponoc to jest po 1tys km ;P ooooo widze ze kolega tez ma golfa V witam w klubie :P DDDD jak go do tej pory docierałes? ja go traktowałem wg zalecen instrukcji , tzn pierwszy tysiak spokojna jazda, ale po przekroczeniu 1000 do 1500 stopniowo go wkrecalem wiecej i wiecej, ale nigdy to nie bylo do czerwonego pola tak jak to jest w poradach na róznych stronach:P a teraz to juz normalna jazda, normalne przyspieszanie, a jak ktos mnie najezy to dam ognia i juz mnie nie maDDVW Golf V black;DD ---> 1.9TDI BXF 08" DD
Komentarz
-
-
A niby jakby to mialo sie odbywac. ??
Vtech forum- a o chip tuningu w domu czytales
Sterownik ma wgrany program, program nie mysli tylko tam jest i ma dzialac. W taki sposob, jak ma zly dzien to by obcinal 30% mocy, a jakby byl dobry dzien to mialbys 10% mocy wiecej niz przewiduje producent.
Samochody ktore wyjechaly z salonu jechaly na hamownie i mialy moc x. Parametr ten z czasem sie zmienial, ale bylo to powodem ulozenia silnika, a nie przelaczenia mapy.
Komentarz
-
-
Nie chcę zakładac oddzielnego tematu, choć mój silnik to nie kultowe 1,9 TDI, tylko podstawowe 1,4 16V, ale temat doyczy chyba każdego auta.
Moje pytanie brzmi: czy lepiej docierać nowy samochód przejeżdżając pierwszy wymagany dystans (np. 1000km) w ciągu kilku dni na odcinkach po 20-100km (z dłuższymi, kilku lub kilkunastogodzinnymi przerwami), czy od razu zrobić np. 500-600km (z jedną lub kilkoma krótkimi przerwami)?
Komentarz
-
-
za wysokiej tez (celowo nie pisalem o tym bo to oczywiste) i nie wydaje mi sie zeby ktos celowo 'palowal' z obrotami w okolicach czerwonego pola.
za niskiej (trwalej) zeby 'progi' w cylindze nie zaczely tworzyc sie za nisko.
(zeby samochod po dotarciu nie okazal sie 'mulem')kazdy nowy dzien rodzi nowe paranoje ...
_________________________________________
Do sprzedania:
komplet ciemnych foteli z Octavii 1 (Tour),
zaciski do hamulcow 280mm.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez lorurss napisał/a:
wazne zebys nie utrzymywal stalej (i za niskiej) predkosci obrotowej
za wysokiejOctavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC
Komentarz
-
-
Ja wyszedłem z innego założenia: pierwsze 1500 km jeździłem bardzo ostrożnie, kolejne 2-3 tyś. już ostrzej, a od około 5 tyś. jeżdżę normalnie.
Zauważyłem spadek zużycia benzyny, przy podobnym stylu jazdy i tej samej trasie, co na początku.
A dlatego tak robiłem, że silnik i cały osprzęt wg mnie musi się ułożyć.
Wyobraźcie sobie wszelkie uszczelki, pierścienie, panewki, łożyska, które się błyszczą od nowości. Dajecie im na dzień dobry w palnik i... Nie ma tam żadnych naturalnych zabrudzeń, smarów, resztek oleju. Gwarantowany problem z doszczelnieniem w późniejszym etapie. Np. wargi symeringów: jeżeli dostaną jakiegoś przedmuchu na "dzień dobry" to już się nie ułożą jak należy.
Takie jest moje podejście.
Pozatym odsyłam do analizy krzywej skuteczności i bezawaryjności każdego urządzenia: na początku skuteczność i bezawaryjność jest na niższym poziomie. Po jakimś czasie dochodzi do swojego życiowego maksimum i zaczyna opadać. Do pierwszego remontu generalnego (w przypadku naszych samochodów do wymiany pierwszego ważnego elementu pojazdu). Wtedy skuteczność rośnie (nie osiąga już swojego maksimum), ale bezawaryjność dalej spada. Im więcej wymienicie części, tym pojazd coraz gorzej się sprawuje - mówimy, że zaczyna się sypać.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rkbChodzi o te wielkie 2 poziomowe lawety, czyli transport z fabryki jak sie domyślam
ale jesli taki diler ma jakikolwiek system jakosci wewnetrz firmy, a nie wyobrazam sobie zeby nie mial to taki przypadek z miejsca eliminuje takiego przewoznika z listy dostawców usług, wiec nawet jeśli coś takiego miało miejsce to jakiś ewenement raczej byl
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez adymZamieszczone przez rkbChodzi o te wielkie 2 poziomowe lawety, czyli transport z fabryki jak sie domyślam
ale jesli taki diler ma jakikolwiek system jakosci wewnetrz firmy, a nie wyobrazam sobie zeby nie mial to taki przypadek z miejsca eliminuje takiego przewoznika z listy dostawców usług, wiec nawet jeśli coś takiego miało miejsce to jakiś ewenement raczej byl
Prawda taka że takie coś zdarza się wszędzie przykład znajomego który pracował w myjni która myła również auta które miały być dopiero wydane klientom (punkt sprzedaży nie miał własnej myjni więc umycie aut zlecał im) i często nowe auta (z 10km na liczniku) przechodziły procedurę zabawy pracowników czyli (jako że były to przednionapędowe) zaciągnięcie ręcznego i palenie gumy z przodu i takie przypadki tam zdarzały się nagminnie (i nikt z tej myjni nie wyleciał)
malgosk - procedura docierania silnika powinna właśnie tak wyglądać czyli:
do 1500km nie przekraczanie dużych prędkości obrotowych (1/2-2/3 max obrotów) a po stopniowe (2-3tyś km) zwiększanie zakresu wykorzystywanych obrotów aż do czerwonego polaO ortografie dba FF.
Ranking sprzedaży nowych aut w Polsce w 2009 oraz 2008 (Excel):
http://thunderbolt2.prv.pl/sprzedaz/Ranking.xls
Skoda Octavia & Audi A6
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez ThundiTyle że to pewnie nie przewoźnik zdejmował auta tylko osoby które pracowały dla punktu do którego samochód przyjechał.
Komentarz
-
-
Gdy oglądałem swoją octę (wizja lokalna szkody transportowej) do dealera zaczęły zjeżdżać fabie kombi - bodajże dla Grupy Żywiec, ponad sto sztuk :kufel :wink:
Poładunkiem chyba zajmował się kierowca TIRa ciągnącego daną lawetę.
Natomiast co do katowania aut - podczas wizji lucasrally wspomniał (dotyczyło to mojego auta), że auta przywożone są z fabryki z włączonym trybem serwisowm (a może transportowym - nie pamiętam), w którym nie da się np. jeździć samochodami szybciej niż z prędkością 20km/h (pewnie dzięki ograniczeniu obrotów). Więc to chyba kolejny mit z tym katowaniem nowych aut u dealera. Zresztą tych ludzi, których spotkałem w Bielsku, nawet nie śmiałbym podejrzewać, że chcialiby katować sprzedawane auta...
Komentarz
-
-
Byłem kiedyś na przeglądzie w Mińsku i akurat czekając na samochód obserwowałem rozładunek nowych aut do salonu. Cały rozładunek był przeprowadzony bez żadnego katowania aut (trwało to około godziny). Gdy samochody stały na placu, każde auto było sprawdzane i opisywane przez pracownika salonu.
Komentarz
-
Komentarz