A czy jest to możliwe żeby ASO kaowało za samą czynność wymiany oleju coś kolo 300zł??? coś tam mi mrygneło w tabelce, jak byłem. taka kwota:P olej się wymienia w 5 min, więc ciut drogo by bylo: )
Mnie skasowali 80 zł, więc te 300 zł wydaje się mało prawdopodobne. Co do czasu wymiany to trwa to troszkę dłużej niż 5 minut
A czy jest to możliwe żeby ASO kaowało za samą czynność wymiany oleju coś kolo 300zł??? coś tam mi mrygneło w tabelce, jak byłem. taka kwota:P olej się wymienia w 5 min, więc ciut drogo by bylo: )
Mnie skasowali 80 zł, więc te 300 zł wydaje się mało prawdopodobne. Co do czasu wymiany to trwa to troszkę dłużej niż 5 minut
Ok to 10. 80zt dałeś za wymiane, a olej + filtr ile CIę policzyli, Castroll long life oczywiście?
robiles wymianę przy przebiegu?
Olej kapie często dłużej niż te 10 min i raczej trzeba im patrzeć na ręce pod tym względem.
Ale potwierdzam. Kasują 80zl za wymiane oleju w aso, przynajmniej w moim salonie w wawie. Za olej raczej kasują jak za zboże (szczegolnie longlife przy qg1), ceny filtrów też mają z lekkim przebiciem. Ja byłem od nowości 3 razy ze swoim olejem i wpisują tylko w książce "olej klienta" zgodny z zaleceniami producenta. Nikt w aso nie miał problemu z olejem ani z filtrami z ktorymi przychodziłem. Myśle, że większość materiałów eksploatacyjnych jest do przeforsowania na gwarancji o ile wszystkiego się dokonuje w znanych i lubianych "fachowych" autoryzowanych stacjach obsługi ;p
a olej + filtr ile CIę policzyli, Castroll long life oczywiście?
robiles wymianę przy przebiegu?
Miałem własny olej (Motul) oraz filtr (Filtron), ale mechanik strasznie mi go odradzał, więc kupiłem u nich filtr, chyba coś kolo 50-55 zł. Wymianę robiłem po 1660km.
po pierwsze - zgadza jedna rzecz, aby zachować gwarancję trzeba co pewien, określony przez przebieg lub wskazania komputera czas - odwiedzić ASO. między tymi odwiedzinami można sobie robić co się chce. TYLKO ŻE : aby skasować wskazania komputera co do serwisu, trzeba wpiąć się VAG/ VAS do komputera, a wg gwarancji - każda ingerencja w podzespoły elektroniczne neguje gwarancję na te podzespoły (czyli całą elektronikę). I tutaj jest pies pogrzebany, ponieważ jaki sens miały by wymiany oleju między przeglądami w ASO? Sam sobie wymienię przy 15k km, a i tak przy np. 19k km komputer każe mi jechać oddać haracz... ?
Więc moim zdaniem, masz gwarancje tylko i wyłącznie do momentu aż ktoś odkryje że bawisz się w mechanika :-/
Oczywiście jeśli masz zaprzyjaźniony serwis, nie będą Ci z tego powodu nic robić, ale jeśli nie - to już mogą nieźle Ci nabruździć.....
Takie jest oficjalne stanowisko każdego ASO.
Wiem z obdukcji, ponieważ chciałem sobie założyć dodatkowe zabezpieczenie anty-kradzieżowe. Powiedzieli że muszę u nich (ew. w innym serwisie) tylko, że później już ten serwis bierze odpowiedzialność za cały podzespół. czyli w moim wypadku elektronikę. Po co robić sobie problemy ?
A czy jest to możliwe żeby ASO kaowało za samą czynność wymiany oleju coś kolo 300zł??? coś tam mi mrygneło w tabelce, jak byłem. taka kwota:P olej się wymienia w 5 min, więc ciut drogo by bylo: )
możliwe w Łodzi w jednym z ASO za wymianę oleju biorą 200zł do tego koszt oleju i filtra. :shock:
Tak poczytalem Wasze opinie na temat czestrzych wymin oleju. Nie przypadkowo jest przyslowie "Kto smaruje ten jedzie". Mialem okazje rozmawiac z czlowiekiem z Castrola (jakas madra glowa, nawet prowadzil jakies szkolenia z branzy olejowej, wiec wiedzial co mowi. Wierzcie mi ze to jedyny czlowiek jakiego spotkalem w zyciu z takimi kompetencjami i biegla znajomoscia tematu dot. olejow i co wazne nie tylko Castrol. Absolutnie nie robil marketingu pod katem Castrola. Wrecz przeciwnie, wimienial dla roznych przypadkow tez oleje konkurencji bardzo je chwalac. Powiedzial jednoznacznie - kazda marka ma swoja specyfikacje i nie ma jednakowo dobrych olejow. Wiec klepanie ze Castrol, Mobil, Lotos czy inne roslinne gowno to to samo to jest razacza nieznajomosc zagadnienia. Kazdy olej inaczej zachowa sie w silniku wysokopreznym 1.6 i 2.0 i przy zachowaniu tej samej specyfikacji w benzynie 1.4. Bawilo go to ze wszyscy pseudo mondrale nie zwracaja na tak podstawowe aspekty uwagi.).
Ale powiem szczerze ze obie strony tej dyskusji maja racje chociazby pod tym wzgledem ze obecnie stosowane oleje sa tak bardzo dopracowane technologicznie ze przebiegi rzedu 30 tys kilometrow to to "pikus" nawet "pan pikus". Spokojnie pochodzily by do 50 tys kilometrow.
Kwestja jest banalna - tekst typu "... za duzo masz kasy..." pisze gosc ktory kupil auto z drugiej reki, Bog wie po kim i na 2 -3 lata. W tym przypadku czy wymieni olej czy nie czy wleje roslinny czy nasika - nie ma znaczenia, auto bedzie smigac jak zloto. Jak sie cos posypie to go po prostu sprzeda.
Ja natomiast jestem zwolennikiem moze nie przesadnie szybszych wymian ale napewno pilnowania regolarnosci wymian.
Tak wiec uwazam ze przy tak nowym silniku szybsza wymiana niz po 30 tys to dobry pomysl!
Ale powiem szczerze ze obie strony tej dyskusji maja racje chociazby pod tym wzgledem ze obecnie stosowane oleje sa tak bardzo dopracowane technologicznie ze przebiegi rzedu 30 tys kilometrow to to "pikus" nawet "pan pikus". Spokojnie pochodzily by do 50 tys kilometrow.
Ale to twoje zdanie, czy tego faceta? Bo jestem ciekaw co on sądzi o dłuższych okresach między wymianami.
możesz wymienić olej po 3 tys. albo co 30 tys. i lać zwykły Lotos, a i tak ten 1.9 TDI przejedzie 400 tys zanim coś mu się stanie. I to na pewno nie będzie awaria związana z pracą na starym oleju. Wszyscy mechanicy śmieją się z nas - "normalnych" użytkowników aut, którzy dbają o wymianę oleju, jakby to było "być albo nie być" dla silnika. Olej ma przede wszystkim BYĆ w silniku. Całe gadanie o olejach, to przede wszystkim marketing wielkich koncernów naftowych, które przecież mają na celu maksymalny, stale rosnący zysk.
Jeśli nie wierzysz, to porozmawiaj z mechanikami pracującymi na codzień z silnikami takimi jak Twój i spytaj, czy widzieli normalnie eksploatowany silnik np. ze zużytymi gładziami cylindrów po przebiegu 300 tys km. Jeżeli się taki zdarzy, to zwykle ma oznaki zużycia wskazujące po prostu na jazdę bez oleju, przegrzanie, "zajechanie".
Ciekawe, czy robił ktoś próbę polegającą na zakupie np. 30 nowych samochodów z tym samym silnikiem i przejechanie 300 - 400 tys. km każdym, a następnie rozebranie silników i sprawdzenie zużycia ??? Pewnie nikt, natomiast prawie każdy kierowca potrafi godzinę opowiadać o wyższości mobila nad castrolem. I wogóle, że lotos jest do niczego, bo sąsiad miał nagary w 8 letnim oplu który miał już 4 właścicieli itd...
Trzeba podchodzić z wielką rezerwą do tematu wpływu częstych wymian oleju na pracę silnika. Zakładam że po każdym odpaleniu silnika czekasz 2-3 min. aż nagrzeje się turbina i dostanie smarowanie gorącym olejem, przed zgaszeniem silnika pozwalasz jej wystygnąć. Na pewno też nie przekraczasz nigdy 2,5 tys obrotów zanim silnik nie nagrzeje się do temperatury roboczej, a w trasie czy podczas ruszania dbasz o nie przeciążanie silnika. Te rzeczy oraz głównie samo uruchomianie silnika są istotne dla jego trwałości i powodują 99 % jego zużycia. Wymiana oleju poprawia może ten pozostały 1 % a każdy walczy o to jak o życie.
Na zakończenie - parę lat temu oglądałem testy silników W12 na hamowni zakładowej w VW Salzgitter. Silniki przechodziły różne testy na 1 000 000 km i następnie były rozbierane. Inżynierowie mówili, że silniki po pracy ciągłej nie wykazywały zużycia elementów mechanizmu korbowego oraz rozrządu (rozrząd na kołach zębatych). Zuzycie powierzchni tulei cylindrowych (napylanych plazmowo na aluminium) bliskie zeru po milionie km. Wymiana oleju następował z tego co pamiętam co 30 000 lub co 45 000 km.
Tomek
milo widziec ze jest ktos z glosem rozsadku... olej ma byc... Były prezes Exonn mobile powiedział że olej po pary tysiacach przebiegu jest lepszy niz nowy... a dopuki nie jest przegrzany lub przypalony by nie wymieniac czesciej niz co 50tysiakow .... i proponuje by wymieniac czesciej filtr niz sam olej
po pierwsze - zgadza jedna rzecz, aby zachować gwarancję trzeba co pewien, określony przez przebieg lub wskazania komputera czas - odwiedzić ASO. między tymi odwiedzinami można sobie robić co się chce. TYLKO ŻE : aby skasować wskazania komputera co do serwisu, trzeba wpiąć się VAG/ VAS do komputera,?
U mnie w instrukcji obslugi auta pisze jak to zrobic bez uzycia VAG i wizyty w serwisie.
O kvalitach Skody Octavia moze pohybovat ino blazen !
po pierwsze - zgadza jedna rzecz, aby zachować gwarancję trzeba co pewien, określony przez przebieg lub wskazania komputera czas - odwiedzić ASO. między tymi odwiedzinami można sobie robić co się chce. TYLKO ŻE : aby skasować wskazania komputera co do serwisu, trzeba wpiąć się VAG/ VAS do komputera,?
U mnie w instrukcji obslugi auta pisze jak to zrobic bez uzycia VAG i wizyty w serwisie.
Mi też się wydawało, że w MAXI DOT widziałem opcje skasowania inspekcji olejowej
Ale powiem szczerze ze obie strony tej dyskusji maja racje chociazby pod tym wzgledem ze obecnie stosowane oleje sa tak bardzo dopracowane technologicznie ze przebiegi rzedu 30 tys kilometrow to to "pikus" nawet "pan pikus". Spokojnie pochodzily by do 50 tys kilometrow.
Ale to twoje zdanie, czy tego faceta? Bo jestem ciekaw co on sądzi o dłuższych okresach między wymianami.
Facet od olejow przyznal racje w temaciej przyspieszonej wymiany oleju na docieraniu - nawal to tak zebym zajazyl o co mu chodzi bo przy obecnej technologii dobierania materialow i pasowania elementow termin "dosieranie" nie wystepuje. Nazywa sie to procesem dopasowywania elementow ruchomych silnika. Ale mimo postepu w procesie produkcji w kadlubie silnika zawsze znajda sie zanieczyszczenia stale i plynne stale odfiltruje filtr a plynne sie mieszaja z olejem), ktore w pierwszym okresie eksploatacji sa wymywane przez substancje myjace w oleju. Wlasnie w tym przypadku jest to nie korzystne dla ciasnych pasowan np panewek korbowodowych na wale czy prowadnic zaworowych itd. Cos tam mowil o jakiejs procentowej zawartosci tych plynow technologicznych w tym pierwszym oleju przed pierwsza wymiana. Wiec mimo wymian zakladanych przez producenta co 30 tys, wymiana w pierwszych 5 - 10tys jest technologicznie uzasadniona.
Inaczej juz jest w przypadku drugiej i kolejnych wymian oleju. Powiedzial ze rzeczywiscie markowe oleje potocznie zwane LongLife sa long life. Struktura molekularna i inna chemia zawarta w tych olejach rzeczywiscie zachowuje parametry zakladane w normie dla ktorej zostaly strorzone. Ale jest zawsze jakies ale. Zwrocil uwage na taki niuans (o ktorym zapominaja najwieksze madrale na wszystkich forach - a mowil ze na kilku sie udziela, ale nie moglem wyciagnac od niego na ktorych) ze porownywanie lub spieranie sie dwoch uzytkownikow roznych samochodow (chodzi np o 2.0TDI vs 1.4MPI) jest skrajnie idiotyczne. Zwrocil mi uwage na to w jak skrajnych warunkach pracuje olej w silniku wysokopreznym a w duzo lzejszych warunkach w zwyklej benzynce. Wytlumaczyl mi jaki jest procent wymieszania oleju z sadzami wewnatrz komory korbowo - tlokowej w dieslu a jakie w benzynie (nie ukrywam ze jak zaczal gosc plynac z tymi opowiesciami to nie moglem sie nadziwic jakie czynniki brane sa pod uwage przy opracowywaniu tych oleji - ale w podtekscie i tak mial zwale z tych jak to nazwal "dzieciaki na forum z dieslami, koniecznie TDI i tym podobne, snuja lepsze teorie niz nie jeden inzynier w laboratorium olejowym - mysla ze cos doradzaja a tak naprawde wiedze maja od taty ktory mial Poloneza Caro" Zasada jest jedna - jesli olej wsilniku nie jest wysilany - a za tym idzie wysilona praca silnika w wysokich temperaturach, albo wrecz przeciwnie samochod jezdzi ciagle niedogrzany na krotkich dystancach - tu gosc mial na mysli nawet odcinki do 20km a ktorym sktapla sie woda - wystarczy odkrecic korek wlewu oleju na ktorym wtedy jest taki bezowy kisiel to LongLife jest jak najbardziej long life i nie trzeba zapobiegawczo wymieniac oleju predzej bo pracuje w swoim nominalnym srodowisku. Kazde zroznicowanie warunkow pracy oleju (a takowe mamy w naszym klimacie) szczegolnie mowil na krotkich odcinkach i jeszcze szczegolniej dla diesli ktore sa ciegle nie dogrzane delikatnie czestrza wymiana jest wskazana np co 20 - 25 tys kilometrow.
Ja jednak mimo cierpliwego wysluchania Pana eksperta i jego fachowego spojrzenia na temat olej wymienie na 10000km a pozniej bede sie staral co 15 - 20tys i juz. Bo kazdy na swoje teorie.
no cóż ... okazało się, że mi też olej chłepce :-/ jak byłem w serwisie (wypoziomowana podłoga) - okazało się że olej był już na dole "ząbków" na bagnecie. 6k km przebiegu. zdecydowałem się na wymianę na MOTUL'a.
I tu mały ZONG, po wymianie (bańka 5l.) nie dostałem bańki spowrotem!!!
Pytanie do posiadaczy 1.8 TSI : ile mieści się oleju w tym silniku, aby sięgał to górnej krawędzi ząbków na bagnecie ?
W 1.8 T w Leonie lałem 4,5-4,6 i było FULL, więc powinni mi zwrócić przynajmniej 0,4 l oleju
Reasumując pozostale posty. To juz nie sa te oleje co kiedyś... technologia poszła naprzód a z nią oleje. Dla mnie temat prosty. Każą wymieniać wg wskazań to wymieniam. Jak się coś spieprzy to reklamacja, nawet gdybym miał korzystać z porad i praktyk rzecznika konsumentów.
Podobno pierwsza reklamacja, bez zgody na naprawę polega na wymianie przedmiotu umowy na nowe.
Na pewno też nie przekraczasz nigdy 2,5 tys obrotów zanim silnik nie nagrzeje się do temperatury roboczej, a w trasie czy podczas ruszania dbasz o nie przeciążanie silnika. Te rzeczy oraz głównie samo uruchomianie silnika są istotne dla jego trwałości i powodują 99 % jego zużycia.
A propos uruchamiania silnika to pierwszy raz słyszę że jego sposób ma wpływ na trwałość motoru i to w takiej mierze. Napiszcie więc w jaki sposób należy uruchamiać silnik żeby był jak najbardziej trwały, domyślam się że chodzi pewnie o uruchamianie z użyciem lub bez użycia pedału gazu.
A propos uruchamiania silnika to pierwszy raz słyszę że jego sposób ma wpływ na trwałość motoru i to w takiej mierze. Napiszcie więc w jaki sposób należy uruchamiać silnik żeby był jak najbardziej trwały, domyślam się że chodzi pewnie o uruchamianie z użyciem lub bez użycia pedału gazu.
Gaz to se mogłeś naciskać podczas uruchomienia silnika w FSO 1500... :shock: Poczytaj instrukcje, tam wszystko "jest napisane".
Zresztą sposób uruchomienia jest jeden. Sprzęgło, kluczyk i gotowe. Chodzi o sam fakt URUCHOMIENIA silnika. Ten jest szkodliwy. Więc albo nie jeździj, albo nie gaś silnika...
Komentarz