Do takiej roli to im prostszy i trwalszy silnik, tym lepiej. AGR lub nawet jakiś SDI. Nie do zajechania a do wożenia dzieci i na zakupy w zupełności wystarczy. W dodatku słabsze silniki są nie tylko mniej awaryjne i trwalsze ale też mniej obciążają inne podzespoły jak sprzęgło czy hamulce oraz np przeguby.
Sporo woziłem się kiedyś Polonezem z wolnossącym silnikiem diesla 1,9 z półki PSA. Robiłem tym samochodem wszystko. Od leśnych rajdów, poprzez wożenie 500 kg zaprawy klejącej i dwóch osób, do holowania 4,5 tonowej koparko - ładowarki marki Ostrówek. Wolnossący diesel to koń roboczy... i nie ma w tym określeniu żadnego negatywnego wydźwięku, wręcz przeciwnie. Bo są drogie, szybkie, ogniste rumaki ale to twój niezawodny, nigdy nie będący zmęczonym, nigdy nie narzekający na paszę i nigdy nie chorujący rumak, wywiezie twój tyłek (i twoich bliskich) z niespodzianek jakie przynosi codzienne życie.... nie wyłączając holowania armaty przeciwlotniczej albo przeróbki na agregat prądotwórczy czy napęd barki desantowej. :twisted:
To tak ode mnie.
Sporo woziłem się kiedyś Polonezem z wolnossącym silnikiem diesla 1,9 z półki PSA. Robiłem tym samochodem wszystko. Od leśnych rajdów, poprzez wożenie 500 kg zaprawy klejącej i dwóch osób, do holowania 4,5 tonowej koparko - ładowarki marki Ostrówek. Wolnossący diesel to koń roboczy... i nie ma w tym określeniu żadnego negatywnego wydźwięku, wręcz przeciwnie. Bo są drogie, szybkie, ogniste rumaki ale to twój niezawodny, nigdy nie będący zmęczonym, nigdy nie narzekający na paszę i nigdy nie chorujący rumak, wywiezie twój tyłek (i twoich bliskich) z niespodzianek jakie przynosi codzienne życie.... nie wyłączając holowania armaty przeciwlotniczej albo przeróbki na agregat prądotwórczy czy napęd barki desantowej. :twisted:
To tak ode mnie.
Komentarz