Idąc tym tokiem można dojść do czasów jak ludzie polowali na słonie ...i też żyli ....
Dalej polują niestety.
Zamieszczone przez Maicroft
Ba.. bez telefonu stacjonarnego, albo komorkowego jeszcze 20 lat temu mozna bylo zyc, a teraz jest to utrudnione.
Jak ja się cieszyłem gdy założyli nam telefon po kilku latach oczekiwania. Niezapomniane chwile.
A co do czujników, wczoraj cofając idealnie centralnie wjechałem w bramę bez czujników. Szkopuł w tym, że nie wiedziałem, że za mną jest jakaś brama...
pandzik, w kombi to jeszcze coś do tyłu widać. Ale w liftbacku jest tragedyja (przynajmniej w O1)... Pierwszy mój mod w Tojtojce t były własnie allegrowe czujniki cofania - nie wyobrażam sobie cofania bez nich...
A jezdziles autem z czujnikami, dluzej niz jazda testowa ??
Wnioskuje, ze prawo jazdy masz juz ze 35lat, wiec wtedy nie bylo tez wspomagania, klimatyzacji, wycieraczki z tylu, pasow bezwladnosciowych, poduszek powietrznych i wielu innych rzeczy, ktore teraz sa poniekad standardem ktory ulatwia zycie.
Ba.. bez telefonu stacjonarnego, albo komorkowego jeszcze 20 lat temu mozna bylo zyc, a teraz jest to utrudnione.
Wszystko to prawda, ale brak czujników wspomagających cofanie w najmniejszym stopniu nie ogranicza podstawowych funkcji samochodu. Auto do codziennej jazdy powinno przede wszystkim być niezawodne, bezpieczne i tanie w eksploatacji.
Jak tak dalej pójdzie, to za kilkanaście lat, kupując budżetowego Tour'a będziemy narzekać, że nie ma w nim autopilota i w związku z tym kierowca nie może uciąć sobie drzemki w czasie jazdy.
Prawo jazdy robiłem w 1961 roku, czyli 50 lat temu. Jakiż był wtedy luz na drogach i ile miejsca do parkowania. Miło powspominać. Czujniki cofania po prostu były zbędne, a ponadto auta miały solidne zderzaki, a nie atrapy jak to bywa we współczesnych samochodach.
Polon - niestety świat idzie do przodu, czy nam się to podoba czy nie. Ja robiłem prawo jazdy 18 lat temu na "maluchu". Jakby mi ktoś wtedy powiedział, że ludzie będą marudzić na brak czujników parkowania to bym to uznał za bzdurę równą braku autopilota. (oczywiście najpierw musieliby mi wytłumaczyć co to są czujniki parkowania :wink: )
Kiedy odebrałem OII z fabrycznymi czujnikami to jakoś mnie to nie ruszyło, ale teraz stwierdzam, że fajna rzecz. Wolę wygodę z czujnikami, niż świadomość, że dzięki braku czujników coraz lepiej parkuję :wink:
a ponadto auta miały solidne zderzaki, a nie atrapy jak to bywa we współczesnych samochodach.
I to zderzaki na teleskopach - Łada 2105/2107 Moja połowica pomimo czujników cofania i tak zaliczyła kuku tylnego zderzaka. Jak to zrobiła, do dziś nie potrafi mi tego wyjaśnić
W Paryżu auta parkujące wzdłuż niektórych ulicy parkują na styk, albo jak kto woli "bumper-to-bumper". Aby wyjechać, należy trochę popchnąć auta stojące z przodu, a następnie te z tyłu. Uzyskany luz pozwala na wyjazd. Oczywiście do dobrego obyczaju należy zostawiać auto na luzie bez zaciągniętego hamulca ręcznego. Nikt nie przejmuje się poobijanymi zderzakami, a czujniki cofania na wiele im się w takiej sytuacji nie przydają. Może kiedyś ta moda, czy konieczność też się i u nas przyjmie i już nikt nie będzie narzekał na brak czujników.
Polon, powiem Ci że Twoje gadanie jest bez sensu... Ty nie potrzebujesz tych czujników, a ja na przykład (ponieważ jestem wygodny) cenię sobie to, ze nie muszę cofając odwracać głowy i coś pikaniem mi podpowiada czy mogę jeszcze cofać, czy też nie...
Polon, powiem Ci że Twoje gadanie jest bez sensu... Ty nie potrzebujesz tych czujników, a ja na przykład (ponieważ jestem wygodny) cenię sobie to, ze nie muszę cofając odwracać głowy i coś pikaniem mi podpowiada czy mogę jeszcze cofać, czy też nie...
Bardzo grzeczne, nie ma co! Trochę szacunku dla innych, młody człowieku. Przypominam, że to jest FORUM i każdy ma prawo wyrażać na nim swoje opinie bez narażania się na takie uwagi. Mam nadzieję, że Administrator też tak uważa.
W Paryżu auta parkujące wzdłuż niektórych ulicy parkują na styk, albo jak kto woli "bumper-to-bumper". Aby wyjechać, należy trochę popchnąć auta stojące z przodu, a następnie te z tyłu. Uzyskany luz pozwala na wyjazd. Oczywiście do dobrego obyczaju należy zostawiać auto na luzie bez zaciągniętego hamulca ręcznego. Nikt nie przejmuje się poobijanymi zderzakami, a czujniki cofania na wiele im się w takiej sytuacji nie przydają. Może kiedyś ta moda, czy konieczność też się i u nas przyjmie i już nikt nie będzie narzekał na brak czujników.
Oby się nie przyjęła ta moda. Żadne skrajności nie są dobre. Osobiście wolałbym aby przyjmowały się u nas zwyczaje motoryzacyjne z Niemiec a nie krajów śródziemnomorskich.
Brak szacunku dla cudzej własności jest brakiem kultury a nie dobrym obyczajem.
Właśnie czujniki pozwalają zaparkować auto dużo bliżej. Zostawianie auta na luzie jest skrajnie nieodpowiedzialne i nawet w krajach o których piszesz nie jest praktykowane jako dobry obyczaj. Aby można było "przepchnąć" auto zostawia się go na wysokim biegu, co powoduje że się nie stacza a możliwe jest niewielką siłą przepchnięcie auta.
Polon, powiem Ci że Twoje gadanie jest bez sensu... Ty nie potrzebujesz tych czujników, a ja na przykład (ponieważ jestem wygodny) cenię sobie to, ze nie muszę cofając odwracać głowy i coś pikaniem mi podpowiada czy mogę jeszcze cofać, czy też nie...
Bardzo grzeczne, nie ma co! Trochę szacunku dla innych, młody człowieku. Przypominam, że to jest FORUM i każdy ma prawo wyrażać na nim swoje opinie bez narażania się na takie uwagi. Mam nadzieję, że Administrator też tak uważa.
Polon, ale Ty w niemal każdym swoim wpisie w tym wątku "udowadniasz", ze te czujniki są niepotrzebne i nie trzeba załować, że ktoś ich mieć nie będzie... Już kilka osób Ci owiedziało, że się z Tobą nie zgadza a Ty co chwila szukasz nowych argumentów mających udowodnić Twoją rację - a takie cos nazywa się (o ile dobrze pamiętam netykietę) spamowaniem...
Może kiedyś ta moda, czy konieczność też się i u nas przyjmie i już nikt nie będzie narzekał na brak czujników.
Mam jednak nadzieję, że się nie przyjmie
Też czasami opowiadam o zwyczajach panujących w Paryżu a tyczących się parkowania. Jednak tylko na zasadzie ciekawostki. To inny kraj, inne zwyczaje, miasto no i przede wszystkim pieniądze. Polacy mają kompletnie inne podejście do samochodów. U nas samochód jest wizytówką faceta i wszelkie poobijane zderzaki, błotniki etc. świadczą o nim źle. Co tam Polacy, Niemiec wymienia cały samochód na nowy jeśli ma przerysowany zderzak
Obijesz samochód parkującemu obok, sorry Harry ale płacisz za malowanie. Nie odpuszczę uszkodzenia mojego samochodu.
Konkluzja. Po co walić po cudzych zderzakach, dodatkowo uszkadzając swój, jeśli z pomocą przychodzi nam technika?
Zamieszczone przez Polon
Bardzo grzeczne, nie ma co! Trochę szacunku dla innych, młody człowieku.
Sądzę, że Agamek12 nie chciał Cię obrazić. Poza tym 34 lata toż to już "stary byk" a nie młody człowiek Jeśli chcesz aby Twój rozmówca wiedział z kim rozmawia, to uzupełnij swój profil o wiek Takie małe OT, pozdrawiam
Polon, bez przesady, wiek tutaj nie jest żadnym argumentem. Ty nie chcesz czujników i Twoja wola. Trzeba to uszanować. Ale z Twoich postów też wiele tolerancji nie tryska. :P Szkoda zdrowia na kłótnie.
Przy zamawianiu autka trochę szkoda mi było pieniędzy na czujniki, ale Żona mnie przekonała i miała rację. Teraz nie żałuję. Po wejściu do nowej Octavii okazało się, że widoczność do tyłu jest nie najlepsza, a co gorsza nauczono mnie kiedyś (może nie tak dawno jak Polona) cofania "na lusterkach", a tu okazało się, że w bocznych lusterkach nie widać końcowych krawędzi Octavii. Widoczność do tyłu kończy się gdzieś na obrysie drzwi tylnych. Niewidoczny "tyłek" samochodu jest gdzieś za nimi. Przy moim astygmatyzmie jest to spore utrudnienie i nie żałuję, że wziąłem te czujniki. Odtąd polecam je każdemu.
A"propos czujników cofania. Kiedyś też myślałem tak jak kolega Polon - a po co mi to, przecież parkowac umiem i nigdy jeszcze nikogo, ani siebie nie obtarłem. Nawet gdy jeździelm tak długim autem jak Laguna kombi. Tak więc sobie myślałem do chwili, gdy nie odebrałem swojej O II w wersji elegance gdzie zarówno przednie jak i tylnie czujki parkowanie były w wysposażeniu standartowym. Od tego czasu zupełnie zmieniłem zdanie na temat przydatności czujek !! To świetne i baaaaardzo przydatne urządzenie pozwala zmieścić się w najciaśniejszą lukę bez ryzyka obtarcia zderzaków. Dodatkowo znacznie ułatwia dojeźdżanie do przeszkoda przodem auta (a ten w dziesiejszych autach jest niewidoczny). W tej chwili nie wyobrażam sobie mojego kolejnego auta bez tego udogodnienia. Zastanawiam się nad Suprebem II w wersji Ambition i tam czujki z tyłu należą do standardu, ale za przednie trzeba dopłacić 1300 zł i na 100% dopłacę, bo wiem że nie będa to zmarnowane pieniądze
Dodatko Skoda ma tę przewagę nad innymi autami za podobne pieniadze, że poza sygnalizacja dzwiekową jest też i wizualna, co jeszcze bardziej ułatwia orientację i podnosi bezpieczenstwo.
[ Dodano: Pon 30 Maj, 11 11:55 ]
Wracjacjąc natomiast do tematu, czyli wycofania czujek z oferty dla modelu Tour II nie za bardzo to posunięcie rozumiem. O ile koszt takich czujek jest całkiem niewielki i duzych oszczędniosci nie da, o tyle wynik sprzedaży może sie sporo obnizyć. Jest spora grupa osób np. osoby starsze, kobiety, dla których te czujki były elementem decydujacym o wyborze tego a nie innego auta.
Oj nie wydaje mi sie zeby z powodu wycofania czujnikow spadla sprzedaz. Tym bardziej, ze jak to ujales osoby starsze czy kobiety nie beda patrzyly czy czujniki wyjechaly z fabryki czy dolozyl je dealer. Bo dealer powie ze to jest dokladnie to samo i wszyscy beda zadowoleni. Tylko dla nas zapalencow jest istotne zeby jak najwiecej elementow bylo zalozonych w fabryce :P
Budowa domów energooszczędnych, szkieletowych www.nawmar.pl
Tym bardziej, ze jak to ujales osoby starsze czy kobiety nie beda patrzyly czy czujniki wyjechaly z fabryki czy dolozyl je dealer
Masz rację na to patrzyć nie będą, ale na to, że dealerowi muszą za to zapłacić, a wcześniej dostawiali to w cenie auta, już tak
Swojego czasu Skoda zyskała sporo nowych klientów własnie na tym, że każda Octavia miała czujki bez dopłaty.
Bardzo grzeczne, nie ma co! Trochę szacunku dla innych, młody człowieku.
Sądzę, że Agamek12 nie chciał Cię obrazić. Poza tym 34 lata toż to już "stary byk" a nie młody człowiek Jeśli chcesz aby Twój rozmówca wiedział z kim rozmawia, to uzupełnij swój profil o wiek Takie małe OT, pozdrawiam
Oczywiście że nigdy nie chcę nikogo obrazić swoimi wpisami. Polon, zwróć uwagę na fakt, że nie pisałem nic na temat Twojej osoby, ale na temat tego, co piszesz. Na forum internetowym (również ja) mam prawo napisać, ze czyjaś wypowiedź jest mniej lub bardziej sensowna - a Twoje argumenty podważajace sens istnienia (i korzystania z) czujników parkowania z całą pewnoscią do najbardziej przekonujących nie należą...
Poza tym nie uważam, że mój młody(?) wiek ma tu jakiekolwiek znaczenie.
Komentarz