Wymieniałem do tej pory tarcze i klocki w astrze. Tłoczki "chowałem" na wcisk za pomocą trzonu młotka użytego jako dźwignia opartego o przeciwległą część zacisku. Wszystko przy zdjętym korku zbiornika wyrównawczego pompy hamulcowej, gdzie trzeba było kontrolować poziom płynu hamulcowego. Czy ten sposób w OII Fl jest skuteczny?
Antyfotoradar Valentine1
Harry II Classic+Sirio ML145
Tutorial bardzo dobry. Mam tylko wątpliwości, czy w przednich zaciskach hamulcowych tego typu należy czymkolwiek smarować prowadnice. A oto dlaczego:
1. Powierzchnie pracujące to guma-metal, a nie metal-metal jak w tylnych zaciskach.
2. Brak zabezpieczenia przeciwkurzowego po zewnętrznych stronach prowadnic.
3. Elsa nic nie wspomina o smarowaniu czymkolwiek tych prowadnic.
Pozdr.
akm97, to, że Elsa nie wspomina to nie znaczy, że nie warto smarować :wink:
Oczywiście, ale wspomniałem o tym tylko przy okazji. Po prostu z własnego doświadczenia wiem, że przy współpracujących powierzchniach guma-metal smarowanie raczej nie jest wymagane. W sumie to nie przypominam sobie nigdzie indziej takiego zalecenia. Ale bez urazy - Kto chce niech smaruje.
No właśnie jak go się nie ma, to są problemy. Do tego coś go blokowało. Ojciec się kurzył i wyciągnął go całkowicie, przeczyścił uszczelnienia i wkręcił na swoje miejsce już bez większego problemu.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że minusem wyciągnięcia całego tłoczka jest konieczność odpowietrzenia układu hamulcowego.
Co do samego narzędzia do wkręcenia tłoczka - to ja mam taką samoróbkę - długa gruba śruba z Castoramy, dwie podkładki, dwie nakrętki, kawałek stalowego płaskownika przewiercony na wylot i klucz odpowiedni do zastosowanej śruby, trzeba to trochę przytrzymać, bo ma tendencję do ześlizgiwania się, ale działa, koszt wytworzenia prawie żaden, dla celów własnych wystarcza.
wydaje mi się, że minusem wyciągnięcia całego tłoczka jest konieczność odpowietrzenia układu hamulcowego.
Dobrze Ci się wydaje, do tego wypadałoby odpowietrzyć pompę ABSu.
Ostatnio regenerowałem tylne zaciski z Focusa, nowe uszczelki, czyszczenie całości z zewnątrz. Nie miałem przyrządu do wkręcania tłoczka i poradziłem sobie zwykłymi kleszczami.
Hmmm - nie z lenistwa czy złośliwości, ale po prostu nie umiem, nigdy tego nie robiłem, ani nawet nie zainteresowałem się jak to zrobić. Jak widać żadnego ciekawego obrazka czy zdjęcia u mnie w profilu nie uświadczysz.
Jednak chodzi w tym o identyczną zasadę działania - płaskownik po to, żeby zaprzeć całość o zacisk, a wkręcając śrubę wciskasz tłoczek. Ponieważ w płaskowniku jest dziura nie nagwintowana, to pod spodem jest nakrętka na podkładce, żeby płaskownik się nie obsuwał po śrubie. Jeśli ktoś widział jak działa oryginalne narzędzie to będzie wiedział o co chodzi.
Andys, to jest tak zrobione, że wkręcając "tym ustrojstwem" jednocześnie wciskasz tłoczek.
BTW. Dziś robiłem u siebie tył ( pierwsza w FL-ce wymiana tylnych klocków ) i ustrojstwo sprawdziło się w 100%. Naprawdę polecam, za 60 pln super sprawa, szkoda bawić się w jakieś "samodziały", szczególnie, że łatwo wtedy uszkodzić gumową osłonę tłoczka i problem gotowy.
Andys, to jest tak zrobione, że wkręcając "tym ustrojstwem" jednocześnie wciskasz tłoczek.
BTW. Dziś robiłem u siebie tył ( pierwsza w FL-ce wymiana tylnych klocków ) i ustrojstwo sprawdziło się w 100%. Naprawdę polecam, za 60 pln super sprawa, szkoda bawić się w jakieś "samodziały", szczególnie, że łatwo wtedy uszkodzić gumową osłonę tłoczka i problem gotowy.
Dzięki, kupiłem takie ustrojstwo za 62zł. Enriquez pewnie je przetestuje na swoim aucie jeszcze przede mną
Biszczu, coś Ci się popie... z linkami :lol:
a właśnie wczoraj szukałem czy dużo z tym roboty bo u mnie coś piszczy delikatnie, ale sprawdzałem dzisiaj i klocki z tyłu mają ok 4-5mm
Komentarz