Mundurowi na Naszym forum

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • kmink
    odpowiedział(a)
    Nie rozumiem tylko po co się czepiasz słówek skoro cała moja wypowiedź nie dotyczyła stricte żołnierzy/mundurowych tylko innego tematu...
    Takie wyrwane zdanie z kontekstu faktycznie można zinterpretować jako obraźliwe :P

    Zostaw komentarz:


  • looker
    odpowiedział(a)
    A mnie właśnie obraża, kolego "miłośniku obiegowych powiedzonek". I przestań tkwić w zamierzchłych czasach kiedy takie właśnie określenie było bardzo popularne.

    Edit: dzięki, że zmieniłeś ten zwrot na taki bez negatywnych konotacji ;-)

    Zostaw komentarz:


  • kmink
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez looker
    Zamieszczone przez kmink
    jak ktoś nie jest trepem
    Oczywiście MUSISZ próbować obrażać, prawda ? Inaczej nie da się u Ciebie sklecić wypowiedzi ?
    czep się tramwaju...chyba to jest obiegowe określenie, a nie obraza...ale najlepiej wyrwać zdanie z kontekstu i marudzić jak baba w ciąży*...








    *- żeby była jasność - to jest takie powiedzenie, a nie nazwanie kogoś dosłownie babą w ciąży

    Zostaw komentarz:


  • looker
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez kmink
    jak ktoś nie jest trepem
    Oczywiście MUSISZ próbować obrażać, prawda ? Inaczej nie da się u Ciebie sklecić wypowiedzi ?

    Zostaw komentarz:


  • kmink
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez adamwwy
    Dla ludzi którzy w razie wojny uciekają zamiast bronić kraju nie powinno już być powrotu po zakończeniu działań wojennych.
    A za kogo i za co tu walczyć? Za tych idiotów co tylko w gębie sa mądrzy i rozpętują wojny a potem sami uciekają za granice? Ciekaw jestem ilu generałów by tutaj zostało, a ilu uciekło w podskokach i dowodziło na odległość...nie zapominając o tym, że jak ktoś nie jest mundurowym to po pierwsze nawet nie będzie wiedział jak sie bronić/walczyć, a po drugie kieruje sie trochę innymi wartościami i priorytetami...ważniejsze dla mnie by było zapewnić bezpieczeństwo rodzinie...a tego sie nie da zrobić w kraju, w którym toczą sie działania wojenne...tak więc ewakuacja jest jedyną opcją...jedyną logiczną opcją...patriotyzm podobnie jak religia to tylko instrumenty do kierowania i manipulowania ludźmi ...

    Zostaw komentarz:


  • ketivv
    odpowiedział(a)
    spokojnie zima przed nami a gaz do nas głównie ze wschodu dociera

    oby nie była mroźna ;-)

    Zostaw komentarz:


  • andrzej1962
    odpowiedział(a)
    Jak na razie myslę, że Putin zostanie mianowany diabłem i nowa pani minister będzie odprawiać egzorcyzmy bo podobno w materii kościelnej ma wprawę wszak była katechetką. Trudne czasy dla braci mundurowej. Kolejny sygnał że dobrze zrobiłem wybierając emkę. Współczucie dla służących.

    Zostaw komentarz:


  • arturas03
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez loyd
    Zostanie coś w rodzaju Polskiej Republiki Związkowej z Rosją
    Weście już przestańcie snuć czarne wizje. Nie raz już chcieli z nas zrobić jakąś tam republikę i zawsze okupantom to się czkawką odbijało. Niestety jesteśmy takim wrednym narodem, że musimy zawsze się z kimś żreć. Teraz jest czas pokoju to żremy się między sobą. Jak będzie wojna to będziemy żreć wroga. Wszyscy o tym wiedzą na świecie i moim zdaniem nie będą się pchać na nasze podwórko żeby później się bać własnego cienia.

    Zostaw komentarz:


  • loyd
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez adamwwy
    Dla ludzi którzy w razie wojny uciekają zamiast bronić kraju nie powinno już być powrotu po zakończeniu działań wojennych.
    No to jest raczej oczywiste .... Kraju już nie będzie. Zostanie coś w rodzaju Polskiej Republiki Związkowej z Rosją, która będzie miała prawo np. ustalić limit prędkości w terenie zabudowanym .....

    Zostaw komentarz:


  • adamwwy
    odpowiedział(a)
    Myślę, że nikt nam nie pomoże i będziemy zdani tylko na siebie.

    Zostaw komentarz:


  • rafiki
    odpowiedział(a)
    adamwwy, dobrze tu pasuje cytat z Kariery Nikosia Dyzmy "Z przodu honor, z tyłu goła dupa". Trzeba mierzyć siły na zamiary. Gdyby Putin chciał to Polska już by od jakiegoś czasu była zależna od Kremla jak kiedyś. Myślisz, że USA nam pomoże? Ja myślę, że pomogą nam tak jak Anglicy i Francuzi 60 lat temu czyli się na nas wypną. Dzisiaj każdy dba o swój interes. Myślisz, że moglibyśmy skutecznie obronić się przed Rosją?

    Zostaw komentarz:


  • adamwwy
    odpowiedział(a)
    Dla ludzi którzy w razie wojny uciekają zamiast bronić kraju nie powinno już być powrotu po zakończeniu działań wojennych.

    Zostaw komentarz:


  • loyd
    odpowiedział(a)
    Takie właśnie mam założenie.

    Zostaw komentarz:


  • westwi78
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez loyd
    jak towarzysze radzieccy wkroczą do nas pod pretekstem ochrony ludności polskiej przed banderowcami z zachodu Ukrainy będę w drodze na zachód.
    zakładając, że zdążysz przed zamknięciem granicy

    Zostaw komentarz:


  • kazik4x4
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez AdamB
    Zamieszczone przez loyd
    zostać robotnikiem wykwalifikowanym
    Już widzę Cię przy łopacie lub przy układaniu płytek, czy montowaniu hydrauliki. :szeroki_usmiech
    Robotny to może by i nie był, ale za to najbardziej wygadany...

    Zostaw komentarz:


  • AdamB
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez loyd
    zostać robotnikiem wykwalifikowanym
    Już widzę Cię przy łopacie lub przy układaniu płytek, czy montowaniu hydrauliki. :szeroki_usmiech

    Zostaw komentarz:


  • loyd
    odpowiedział(a)
    Nijak - założyłem konto w Szwajcarii, kupiłem trochę USD i jak towarzysze radzieccy wkroczą do nas pod pretekstem ochrony ludności polskiej przed banderowcami z zachodu Ukrainy będę w drodze na zachód.

    Tam niestety nie będę prawnikiem, ale mam nadzieję zostać robotnikiem wykwalifikowanym co pozwoli mi wyżywić rodzinę.

    Thast my plan .....

    Zostaw komentarz:


  • kazik4x4
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez loyd
    Zamieszczone przez kazik4x4
    Ja tam jakoś wierzę w NATO, ale bardziej tez wierzę w to, że Putin wkrótce się zatrzyma po zaanektowaniu wschodu Ukrainy


    Bardzo Ciekawa analiza. Wg. mnie facet w najlepszy wypadku zatrzyma się na pribałtykach (po ich wciągnięciu w Unię Celną). W najgorszym wypadku Polska, Węgry. Czechy itp. będą nowymi satelitami a jako stratę gotów jest zaakceptować wyłącznie połączenie Niemiec (tzn. stratę NRD).

    A na całość ma tylko 2,5 roku - więc czeka nas ciekawy czas ....
    OK, artykuł artykułem, a życie życiem. Skoro uważasz, że tak będzie to jak zamierzasz się odnaleźć w nowej państwowości?

    Zostaw komentarz:


  • loyd
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez kazik4x4
    Ja tam jakoś wierzę w NATO, ale bardziej tez wierzę w to, że Putin wkrótce się zatrzyma po zaanektowaniu wschodu Ukrainy


    Bardzo Ciekawa analiza. Wg. mnie facet w najlepszy wypadku zatrzyma się na pribałtykach (po ich wciągnięciu w Unię Celną). W najgorszym wypadku Polska, Węgry. Czechy itp. będą nowymi satelitami a jako stratę gotów jest zaakceptować wyłącznie połączenie Niemiec (tzn. stratę NRD).

    A na całość ma tylko 2,5 roku - więc czeka nas ciekawy czas ....

    Zostaw komentarz:


  • kazik4x4
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez loyd
    Pamiętajmy też, że angole zostawili Francuzów i spier....li z Dunkierki.

    Całe to NATO nie ruszy tyłka aż do momentu kiedy Rusy staną na brzegu kanału La Manche. Tylko wówczas będzie zagrożony jego trzon - czyli kraj anglosaski (atlantycki).
    Angole spierdzielali zewsząd, gdzie tylko było niebezpieczeństwo, że ktoś im wyleje herbatę
    A na serio - kanał La Manche to nieco zbyt daleka wizja. Zatrzymają się na Odrze jeśli już, bo Niemcy swojego nie dadzą a i Turcja wyśle swoje wojsko, żeby broniło ok. 10% cześci Niemiecko-Tureckiej populacji

    Ja tam jakoś wierzę w NATO, ale bardziej tez wierzę w to, że Putin wkrótce się zatrzyma po zaanektowaniu wschodu Ukrainy.

    Zostaw komentarz:


  • loyd
    odpowiedział(a)
    Pamiętajmy też, że angole zostawili Francuzów i spier....li z Dunkierki.

    Całe to NATO nie ruszy tyłka aż do momentu kiedy Rusy staną na brzegu kanału La Manche. Tylko wówczas będzie zagrożony jego trzon - czyli kraj anglosaski (atlantycki).

    Zostaw komentarz:


  • looker
    odpowiedział(a)
    Rozumiem. Powtórzę więc: PAMIĘTAJMY ale nie rozpamiętujmy...

    A w temacie: niedługo kolejna "chwalebna" rocznica, którą, a jakże, świętujemy ! 17.09...
    To ja już wolę rocznicę "Odsieczy Wiedeńskiej" :-)

    Zostaw komentarz:


  • Borsuk2
    odpowiedział(a)
    PAOLO ESCO, :kciukgora .
    Nie chodzi o zawiść i o rozpamiętywanie, ale o pewnych rzeczach zapomnieć nie wolno.

    Zostaw komentarz:


  • looker
    odpowiedział(a)
    PAOLO ESCO, rozumiem tragiczną ironię tej historii... Ale czy aby na pewno współcześni "brytole" i "żabojady" są/byli temu winni ?

    Wyznaję w takich sytuacjach jedną zasadę: pamiętajmy ale nie rozpamiętujmy...
    Jak na razie działa i jestem w stanie pracować w ramach jednego oddziału nawet z Niemcami ! ;-)

    Zostaw komentarz:


  • PAOLO ESCO
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez eaglemirek
    12.IX Dzień Wojsk Lądowych
    Dziś mija 75 rocznica zdrady Polski przez sojuszników!!!




    12 września 1939 roku odbyła się w Abbeville brytyjsko-francuska konferencja, na której zdecydowano o nieudzielaniu Polsce pomocy w walce z Niemcami. Polska nie została o tym poinformowana. Po otrzymaniu tej informacji Stalin 17 września zdecydował uderzyć na Polskę ...wcześniej się wstrzymywał i czekał na reakcję "zachodu"....
    Po pięciu latach - we wrześniu 1944 roku - Abbeville wyzwolone zostało właśnie przez Polaków: I Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka.

    Warto o tym pamiętać!


    Perfidna zdrada. Przemyślana jeszcze przed wybuchem wojny. Były podpisane wszelkie możliwe zobowiązania , które jasno mówiły o zasadach sojuszniczych. Druga sprawa to pożyczka, której nie chcieli nam udzielić na zakup broni a także brak możliwości zakupienia jej właśnie od nich gdyby nawet pieniądze się znalazły!

    za Martą Tychmanowicz:
    Kiedy Beck zapytał o możliwość wsparcia materialnego brytyjskiego ambasadora Howarda Kennarda, nie doczekał się odpowiedzi.
    Do sprawy wrócił w maju ambasador RP w Londynie Edward Raczyński. Rozmawiał z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Halifaksem o możliwości pożyczenia Polsce 60 mln funtów. Halifax udał zaskoczonego wysokością sumy, a tydzień później po kolejnych prośbach i pytaniach Brytyjczycy przyznali Polsce, swojemu sojusznikowi, symboliczne 5 mln funtów. (Wcześniej pożyczyli Rumunii 5,5 mln funtów, a Chinom 500 mln funtów). Nawet ambasada niemiecka w Londynie przewidywała, że Polacy uzyskają od Brytyjczyków kilkadziesiąt milionów.

    Po udzielonej obietnicy Anglicy zwlekali i piętrzyli formalności w nieskończoność. Kiedy ostatecznie zgodzili się pożyczyć nie 5, a 8 mln funtów, ich warunki, m.in. żądanie reformy finansowej, były tak nierealne, że płk Adam Koc, który brał udział w negocjacjach, oburzony przerwał je i wrócił do Warszawy. Polskie zmagania z Brytyjczykami obserwowali Niemcy i własnymi kanałami dyplomatycznymi starali się zniechęcać Anglię do pomagania Polsce. Hitler powiedział: "Polska chciała dostać pożyczkę na zbrojenia. Anglia jednak udzieliła jej kredytu z zastrzeżeniem, że Polska zakupi sprzęt w Anglii, która nie jest w stanie go dostarczyć. Oznacza to, że tak naprawdę Anglia nie zamierza poprzeć Polski". Jakby tego było mało, kiedy trwały przepychanki w Londynie, Polska zgodnie z wcześniejszą umową dostarczyła do Anglii 200 dział przeciwlotniczych, a do Bułgarii sprzedawała broń, żeby za to kupić wyposażenie dla wojska.

    Rozmowy wznowiono 21 lipca 1939 roku. Uczestniczył w nich także ambasador RP w Paryżu Juliusz Łukasiewicz, gdyż Francuzi współpracowali z Anglikami w kwestii udzielania pożyczek. Jeśli chodzi o Francję, to Polska miała z nią podpisany układ (którego ważność minęła w 1937 roku) na pożyczkę wysokości 2250 mln funtów. Wydawać by się mogło, iż skoro w czasie pokoju można było liczyć na taką sumę, to w momencie zagrożenia wojną można by było liczyć na więcej. Niestety. Także w przypadku Francuzów Polacy musieli przebrnąć przez trudne i długie rokowania, zanim otrzymali obietnicę pożyczenia 600 mln franków. Nic w naszej sprawie nie wskórał ambasador Francji w Polsce Léon Noël, który apelował o pomoc Polsce.

    Negocjacje finansowe w Londynie zakończyły się 2 sierpnia 1939 roku. Anglia przyznała Polsce nieco ponad 8 mln funtów, zaś Francja - 2,5 mln. Polska miała za to kupić w Anglii sprzęt wojskowy, ale było już za późno, żeby pieniądze można było wykorzystać. Jeśli chodzi o pożyczkę gotówkową, to "otrzymaliśmy" ją w końcu w tydzień po rozpoczęciu wojny na stosunkowo nierealnych warunkach: oprocentowanie 5%, spłata w ciągu 16 lat począwszy od 1941 roku. Sumy, których w końcu i tak nie otrzymaliśmy to 5,5 mln funtów z Londynu i 3,5 mln funtów z Paryża.

    Premier Wielkiej Brytanii Arthur Neville Chamberlain 31 marca 1939 roku w Izbie Gmin złożył - jak się później okazało - puste oświadczenie: "Na wypadek jakichkolwiek działań wojennych mogących wyraźnie zagrozić niepodległości Polski (...) rząd Jego Królewskiej Mości będzie się czuł zobowiązany do udzielenia rządowi polskiemu natychmiastowego poparcia, będącego w jego mocy. (...) Rząd francuski upoważnił mnie do wyjaśnienia, że jego stanowisko (...) jest takie samo.

    Wartość tych oświadczeń i obietnic trafnie ocenił Eugeniusz Lubomirski w rozmowie z Józefem Czapskim: "jeżeli przestaniemy być Anglikom użyteczni, to potrafią się wymigać ze wszystkich zaciągniętych wobec nas zobowiązań".

    3 września pod ambasadą brytyjską w Warszawie zgromadziły się tysiące osób. Śpiewano hymn Polski i wznoszono okrzyki "Niech żyje Anglia!" :?

    Po uzgodnieniach w Abbeville Stalin dostał więc od Wielkiej Brytanii i Francji zielone światło do wypełnienia zobowiązań sojuszniczych wobec III Rzeszy zawartych w Pakcie Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Wcześniej było to niemożliwe, ponieważ losy wojny nie były jeszcze rozstrzygnięte. Poza tym dysponujący dużą, lecz bez dobrego dowództwa, armią Stalin realnie obawiał się oporu wojsk polskich. W tej sytuacji, chociaż Niemcy już od 8 września nalegali na szybkie włączenie się ZSRR do wojny, Stalin czekał na rozwój sytuacji obserwując postępy Wehrmachtu i poczynania „sojuszników” Polski...
    Z chwilą, gdy Wielka Brytania i Francja dopuściły się wobec Polski zdrady, dla Stalina wszystko stało się jasne. Poczekał jeszcze kilka dni, aby Niemcy i Polska wykrwawiły się jeszcze bardziej i prawie bez walki zajął w aurze „wyzwoliciela” ponad połowę terytorium Polski. Zamiast więc odsieczy z zachodu nadeszła agresja ze wschodu, którą zawdzięczaliśmy naszym „sojusznikom” w równym stopniu, jak Niemcom. Jest wielce prawdopodobne, że gdyby Francja i Wielka Brytania uderzyły na Niemcy, czego ostrożny Stalin do 12 września nie mógł wykluczyć, czekałby on dalej, obserwując rozwój sytuacji i budując potęgę Armii Czerwonej. Konkludując – o agresji ZSRR na Polskę przesądziły ustalenia „sojuszników” Polski w Abbeville, zaś o jej terminie zdecydowały postępy Wehrmachtu.

    Układ o pomocy wzajemnej między Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej

    25 sierpnia 1939
    AGREED POLISH TEXT

    Rząd Polski i Rząd Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, pragnąc oprzeć na stałej podstawie współpracę między swymi krajami, wynikającą z zapewnień pomocy wzajemnej o charakterze obronnym, które już wymieniły, postanowiły zawrzeć Układ w tym celu i wyznaczyły na swych Pełnomocników:

    Rząd Polski:
    Jego Ekscelencję Pana Edwarda Raczyńskiego, Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie,

    Rząd Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej:
    Jaśnie Wielmożnego Wicehrabiego Halifaxa, K.G., G.C.S.I., G.C.LE., Głównego Sekretarza Stanu dla Spraw Zagranicznych,

    którzy, po wymianie swych pełnomocnictw, uznanych za będące w dobrej i należytej formie, zgodzili się na następujące postanowienia:

    Artykuł 1
    W razie gdyby jedna ze stron umawiających się znalazła się w działaniach wojennych w stosunku do jednego z mocarstw europejskich na skutek agresji tego ostatniego przeciwko tejże stronie umawiającej się, druga strona umawiająca się udzieli bezzwłocznie stronie umawiającej się znajdującej się w działaniach wojennych wszelkiej pomocy i poparcia będących w jej mocy.

    ..... itd.

    Niniejszy Układ wchodzi w życie w chwili podpisania.

    Na dowód czego wyżej wymienieni pełnomocnicy podpisali niniejszy Układ i wycisnęli na nim swoje pieczęcie.

    Sporządzone w języku angielskim w Londynie w dwóch egzemplarzach oryginalnych, dnia 25 sierpnia 1939 roku. Polski tekst będzie następnie ustalony między stronami umawiającymi się i oba teksty będą wówczas jednakowo miarodajne.


    Poniższy tekst to przemyślenia autora odnośnie wybranych wątków polityki międzynarodowej i strategii geopolitycznych poszczególnych graczy w roku 1939 i latach poprzedzających wybuch wojny. Część z…

    Zostaw komentarz:

Pracuję...