Ogłoszono kryzys

[kamel1980]

Używam komunikacji miejskiej. Mimo bus-pasów w Wawie często stoję w korkach... Wszędzie masa dobrych samochodów, wszyscy palą drogie paliwo. Faktycznie, to otwiera oczy na zamożność naszego społeczeństwa jak niewiele co :lol:

Twój argument jest dobry dla łatwowiernych babć podczas niedzielnego kazania..
A wziąłeś pod uwagę, że wiele z tych samochodów to są samochody służbowe?
Wiele to są służbówki państwowe, więc za ich paliwo akurat wszyscy płacimy.
Pomijam już przyjezdnych, którzy w W-wie pracują i mieszkają, a meldowani są w jakichś innych miastach, miejscowościach, wioskach. Tam odprowadzają podatki, a tu korzystają.

Bierzesz pod uwagę, że Warszawa to mimo wszystko stolica i zarobki tam są przyzwoite?
Weź taki np. Toruń albo Bydgoszcz - tam jak przeciętny człowiek zarabia 2,5 kzł netto to już jest bardzo okej - a jakby dostał 5 kzł netto to król życia

Hmm.. No już się tak nie rozpędzaj, bo znam wiele osób w W-wie, które nie mają tych 2,5 kzł netto, a jakoś sobie radzą (bo muszą). A to, że średnia krajowa wychodzi taka a nie inna.. Jest to średnia, a wiadomo, że dla takiej średniej jeden zarabia 20.000zł, a dziesięciu zarabia 1.500zł.

My tu gadu-gadu a tymczasem Tusk produkuje się z kolejnym expose i ma czeloność twierdzić że tym razem to wszystko są bardzo realne i korzystne założenia, które zostaną spełnione.

Hehe :-)
FIdel Tusk ma swoje kolejne przemówienie do ludu
Do końca roku jeszcze trochę czasu, to i pewnie jeszcze jedną pogadankę do ciemnoty strzeli

[dato]

Hehe
FIdel Tusk ma swoje kolejne przemówienie do ludu
Do końca roku jeszcze trochę czasu, to i pewnie jeszcze jedną pogadankę do ciemnoty strzeli

Ale votum zaufania dostał ? Dostał... Więc cel osiągnięty, a zła tendencja w słupkach powinna się zatrzymać, albo i odwrócić.

[westwi78]

dato, nie zostanie odwrócony. Ludzie mądrzeją. Choć niestety często jest to efekt ubożenia.

[Udesky]

Do wyborów jeszcze sporo czasu.
Ostatnia rzecz jaka mnie interesuję to słupki. :lol:
Ja chce widzieć reformy, a nie lifting i obietnice.
Z jednej strony expose, a z drugiej Gliński i jego rząd techniczny. :lol:

votum zaufania dostał ? Dostał...

A opozycja dalej o swoim konstruktywnym votum.... :roll:

Kiedy oni przestaną walczyć, a zajmą się rządzeniem :?: :roll:

nie zostanie odwrócony. Ludzie mądrzeją. Choć niestety często jest to efekt ubożenia.

PiS wygra. Będziemy mieli parę miesięcy przepychanek i znów wybory gdzie PiS przegra. :lol:
Jedyna partia jaka będzie chciała z nimi współpracować to sprzedający się jak prostytutka PSL.
PO, RP i SLD nie pozwolą aby rządy PiS przetrwały.

[Agamek12]

Mój zeszycik jak narazie donosi, że po 13 dniach paźdzrnika wydałem już 50% pensji. Mam jednak nadzieję, że w tym miesiącu jednak trochę oszczędzę, bo 40% wydanych pieniędzy stanowiły opłaty stałe, których już do końca miesiąca ponosić nie będę...

[kamel1980]

Kiedy oni przestaną walczyć, a zajmą się rządzeniem :?: :roll:

I dlatego zawsze powtarzam:
Wybieramy rządzących na 4 lata, po 4 latach podsumowujemy nastroje społeczne, stan gospodarki, itd. Jeśli się sprawdzą - kolejne 4 lata rządzenia, jeśli jednak nie to przepadek majątków na rzecz zadłużenia, które spowodowali, a ich pod ścianę i rozstrzelać (zamykać nie ma sensu, bo szkoda kasy). Gwarantuję, że kolejni 10 razy by się zastanowili zanim by się podjęli wyzwania

[Eidos71]

Ale votum zaufania dostał ? Dostał... Więc cel osiągnięty, a zła tendencja w słupkach powinna się zatrzymać, albo i odwrócić.

No tak, tylko że tym zaufaniem nie obdarzyło go społeczeństwo i wyborcy, tylko kolesie z koalicji, których część razem z Donaldem straciłaby ciepłe stołki... Więc takie "cuda niewidy" wg mnie nijak się mają do poparcia rządu przez wyborców... Ale w Polsce pewnie faktycznie takie votum zaufania odebrane zostanie przez durną i ociemniałą część społeczeństwa jako zaufanie narodu - a to poprawi notowania koalicji i samego Donalda... Dodatkowo kolejne (wciąż te same) głodne obietnice Tuska, podpierane kasą, której nie ma i nie wiadomo, czy będzie... Czasami nie chce mi się wierzyć w to, że ludzie mogą być aż tak naiwni, aby dawać się nabierać na takie ciągłe obietnice... Jednak później czas pokazuje, że niestety wciąż naiwnych (lub bezmyślnych) nie brakuje...

[Udesky]

No tak, tylko że tym zaufaniem nie obdarzyło go społeczeństwo i wyborcy, tylko kolesie z koalicji, których część razem z Donaldem straciłaby ciepłe stołki... Więc takie "cuda niewidy" wg mnie nijak się mają do poparcia rządu przez wyborców...

Ci kolesie z koalicji wygrali w wyborach. Są posłami na sejm RP z legitymacji narodu.
Co za tym idzie otrzymali legitymację do rządzenia w naszym imieniu tak jak cała reszta będąca w sejmie.
Ja wiem, że niektórzy chcieliby u nas mieć drugą Szwajcarię.

głodne obietnice Tuska, podpierane kasą, której nie ma i nie wiadomo, czy będzie... Czasami nie chce mi się wierzyć w to, że ludzie mogą być aż tak naiwni

No tak, bo te debaty PiSu to tylko o zaciskaniu pasa były. :haha:

Kiedy zrozumiecie to, że bez względu na to kto będzie przy władzy, to obieca nam wszystko aby przy niej zostać oraz aby ją zdobyć.
Ich myślenie wygląda tak: naobiecujemy będą nas kochali, może wygramy kolejne wybory, a jak nie wygramy, bo zacznie się psuć, to burdel i tak zostanie dla następnych.
W końcu przychodzi moment, że już niema z czego dawać....

[Hunter]

czytam ten temat od pierwszego postu i z kilkoma osobami zgadzam się w poglądach z kilkoma nie, ale to kwestia podejścia do życia, wartości itd.
Powiem tak - za granicą spędziłem trochę czasu i nie był to weekendowy wypad, a trochę dłuższy pobyt. W Wielkiej Brytanii 2 lata (2005-2007), a Kopenhadze 6 miesięcy. Ktoś powie mało, inni powiedzą dużo, ale na pewno przez taki czas można sobie swoje zdanie wyrobić o "zachodzie". Jeżeli chodzi o UK to mam miłe wspomnienia. Nigdy nie pracowałem dla Polaków, a dla angielskich pracodawców. Zupełnie zaskakujące podejście do pracowników. Spotkałem się z pewną zasadą: manager to człowiek, który zarządza, ale jest również od wszystkiego i powinien być w stanie zastąpić każdego pracownika - którego w danym momencie zabraknie w "ogniwie" łańcucha produkcyjnego czy firmowego. Widziałem jak manager pod krawatem zapieprzał fizycznie, w garniaku i nie było dyskusji. Mieli "deadline", robota miała być zrobiona i była, bo manager, który jeździł na co dzień Porsche Boxter S i Lexusem RX300, potrafił wykonać każdą, nawet taką robotę, po której jego garniak, biała koszula i krawat nadawały się do prania, a nawet wyrzucenia. Wg mnie takie podejście łączy "górę" z załogą i powoduje zwiększenie wzajemnego szacunku. Manager potrafił wysłuchać każdego pracownika i starał się mu pomóc. W każdej robocie pracownikowi przysługiwała przerwa - nie było, że za minutę skończę i pójdę - przerwa to rzecz święta. Pracownikowi przysługiwały prawa: za złamanie regulaminu firmy, pracownik był stawiany przed coś w rodzaju "sądu firmowego" - przy czym zawsze musiał mieć świadka/świadków, którzy byli obecni podczas posiedzenia i śledzili czy wszystko odbywa się zgodnie "z prawem" przysługującym pracownikowi. Jeżeli osoba słabo mówiła po angielsku (a w mojej firmie było około 50 pracowników z Polski, z których większość poza yes, no, good morning i bye, nie bardzo potrafiła powiedzieć cokolwiek), to musiała mieć tłumacza - 3 razy brałem udział w tłumaczeniach takich rozpraw. W każdym przypadku, pracownik otrzymał kolejną szansę, a za swoje przewinienia śmiało mógł wylecieć - przy czym 1 osoba dwukrotnie.
Pracodawca się z pracownikami liczył, co było widać. Pieniądze zawsze na czas i każda nadgodzina wypłacona. Ktoś może zapytać czemu wróciłem - założenie było proste: 2 lata i wracam - i tak konsekwentnie zrobiłem.
Jeszcze dodam, że w JobCentre pracownicy, z którymi rozmawiałem podczas poszukiwań pracy naprawdę starali się pomóc i dzwonili do mnie sami z ofertami i podawali gdzie się mam udać na rozmowę Co jak co ale w polskim UP wygląda to zupełnie inaczej. Może wtedy były inne czasy niż teraz ("czasy przed krzysem") i podejście Anglików się zmieniło, ale tego nie wiem.
A jeszcze nawiązując do kwestii jedzenia - w UK też można kupić dobry chleb. Wtedy płaciłem 1 Funta za ciemny chleb z ziarnami i nie powiem - był bardzo dobry. A można było kupić chleb nawet za 15 p - tostowy, który wg mnie poza tostami nie jest dobry do jedzenia. Słodycze, wędlina, nabiał, mięso, chemia wcale nie były drogie. I jeszcze jedno - nie mieszkaliśmy w 10 osób w pokoju 10 m2. Wynajmowałem kamienicę parter i piętro za 330 Funtów/miesiąc (z opłatami) z kumplem. Salon około 25 m2, kuchnia ok. 8 m2, łazienka ok. 12 m2 i dwie sypialnie po około 16 m2 + ogródek za domem - kamienica po remoncie w środku. Jednak nie w Londynie, a w mieście 250 tyś. w centralnej Anglii.

W Kopenhadze z kolei odmienne podejście - zauważyłem "coś w rodzaju nacjonalizmu tubylców". Na pewno w dużej mierze powodowane jest to tym, że Duńczycy trochę Polaków już poznali - ze złej strony i na tej podstawie budują stereotypy. Szczególnie drażliwy temat to jazda na PL tablicach rejestracyjnych oraz to, że Polacy w ogromnej mierze starają się o zasiłki, dofinansowania itp. Tutaj również ceny życia nie są jakieś mega kosmiczne. Największe koszty były za mieszkanie, ale może to przez metraż 100 m2.

Wiem również, że są i Polacy w złym położeniu za granicą. Wydaje mi się, że jeżeli nie ma się czegoś pewnego nie ma co się wybierać za granicę bez znajomości języka co najmniej angielskiego. Wielu "wyzyskiwaczy" (w tym spora część polskich "pracodawców-oszustów" za granicą) bazuje na tym - że jeżeli pracownik nie zna języka to się nie pójdzie i nie upomni o swoje, a w przypadku oszustwa nie pójdzie na policję czy odpowiedniego urzędu złożyć doniesienie i ukrócić naciąganie ludzi.

W obu przypadkach za najniższą stawkę krajową dało się żyć na niezłym poziomie (chociaż to pewnie pojęcie względne i nie dla każdego poziom jest podobny). Chociaż zarabiałem nieco więcej to widziałem po innych. Dla jednego to 12 tyś PLN na miesiąc, a dla innego już 2,5 tyś. PLN to pułap kiedy może godnie żyć.
Zdrowsze jest natomiast "życie w pracy". Na pewno mniej stresu niż w Polsce.
Ostatnio w jakimś programie powiedzieli, że w Polsce co 4 człowiek jest zagrożony chorobą psychiczną - główne przyczyny - lęk przed utratą pracy (bodajże 50%) i zdrowia (50%).

Teraz mieszkam w PL i myślę, że jakiś czas jeszcze tak będzie.
W reformy tego rządu nie wierzę i wiem, że każdy byłby lepsi niż ci obecni.
Na pewno będzie lepiej się żyło tym, którym obecnie żyje się super - skoro ma się podwoić liczba najbogatszych to elektorat się znajdzie... Zresztą jeżeli serwery do głosowania znowu będą w Rosji to wynik jest wiadomy....

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/403123,rosyjskie-specsluzby-manipulowaly-przy-wyborach-w-polsce-raport.html

Druga sprawa - śmieszy mnie określenie - mniejsze zło... Zło to zło... To tak jak by ktoś kogoś zabił samochodem albo zastrzelił - i jedna z tych opcji była lepsza, bo bardziej humanitarna :roll: A śmierć to śmierć - nie można zabić mniej lub więcej - skutek jest ten sam :!:

[shok]

W reformy tego rządu nie wierzę i wiem, że każdy byłby lepsi niż ci obecni.
Na pewno będzie lepiej się żyło tym, którym obecnie żyje się super - skoro ma się podwoić liczba najbogatszych to elektorat się znajdzie... Zresztą jeżeli serwery do głosowania znowu będą w Rosji to wynik jest wiadomy....
http://wiadomosci.dzienni...sce-raport.html

Tutaj http://niezalezna.pl/32657-j-urbanow...tu-o-serwerach można przeczytać o autorze raportu o serwerach

[Udesky]

A SLD osiągnęło taki słaby wynik. :diabelski_usmiech

[parasite]

Developer na swoim ciąg dalszy:

http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,12668597,Rzad_chce_doplacac_do_mieszkan__ale_inaczej_niz_obecnie.html

Już nawet się z tym nie kryją bo mają dopłacać tylko do nowych mieszkań także na obniżenie cen nie ma chyba co liczyć.
W ogóle to ten wolny rynek jest jakiś taki nie wolny. W szkole coś tam mówili o niewidzialnej ręce rynku, a dookoła widzę same sztuczne dopłaty, obostrzenia i podatki.

[Udesky]

Każda dopłata umożliwiająca zakup mieszkania jest dobra.
Dobrze, że nie jest wymagany teraz ślub.
Deweloper tak do końca dobrze miał nie będzie. W dużych miastach takich jak Warszawa, wymóg ceny za metr kwadratowy spełnia chyba ok 1% nowych mieszkań przeznaczonych na sprzedaż. :lol:

[parasite]

Każda dopłata umożliwiająca zakup mieszkania jest dobra.

Nie. Dopłaty psują rynek. Nie rozumiem dlaczego reszta społeczeństwa ma się dokładać komuś do mieszkania. Niech rząd zajmie się gospodarką, podatkami i ściąganiem inwestorów tak, aby każdy mógł sam sobie na mieszkanie zarobić.

W dużych miastach takich jak Warszawa, wymóg ceny za metr kwadratowy spełnia chyba ok 1% nowych mieszkań przeznaczonych na sprzedaż.

Może w Warszawie tak, ale np. we Wrocławiu dość sporo mieszkań z tego co widzę, spełnia kryteria.

[Udesky]

Niech rząd zajmie się gospodarką, podatkami i ściąganiem inwestorów tak, aby każdy mógł sam sobie na mieszkanie zarobić.

Dopłacając do mieszkań to co robią? Nie pobudzają runku?
Czyli nasze dopłaty do mieszkań są bee, ale niemieckie do nowych samochodów już ok?
Jeśli ludzi nie stać na mieszkanie to nie kupują, jak nie kupują do deweloper upada, jak upada to ludzie z budownictwa tracą pracę i koło się zamyka.
Gdyby nie takie myślenie UE do teraz mielibyśmy stocznie. Ale nie UE powiedziała, że nie wolno dopłacać i stocznia upadla. Po czym sama pozwoliła dopłacać np. do koncernów samochodowych. :evil:

Najlepiej to by zajął się ustawą o przetargach. Euro pokazało jaki to ciemnogród i jak jest niewydolna. Tylko, że jak na razie cicho w temacie.

Może w Warszawie tak, ale np. we Wrocławiu dość sporo mieszkań z tego co widzę, spełnia kryteria.

To nie jest średnia ogólnopolska. Dla każdego miasta będzie inna. Z tego co wiem Wrocław jest jednym z miast gdzie cena za metr w MdM spadła. W Olsztynie np. wzrosła.

Swoją drogą bawi mnie podejście co poniektórych. Jedni płaczą, że niema już państwowego przemysłu i polskich fabryk (a są) i państwo nie zapewnia pracy. Natomiast jak państwo robi jakieś dopłaty to już płacz, że wszyscy za to płacimy i rynek sam powinien sobie poradzić.

Aczkolwiek ceny mieszkań u nas są chore i w ogóle nieadekwatne to realiów. :evil:

[parasite]

Dopłacając do mieszkań to co robią? Nie pobudzają runku?
Czyli nasze dopłaty do mieszkań są bee, ale niemieckie do nowych samochodów już ok?
Jeśli ludzi nie stać na mieszkanie to nie kupują, jak nie kupują do deweloper upada, jak upada to ludzie z budownictwa tracą pracę i koło się zamyka.
Gdyby nie takie myślenie UE do teraz mielibyśmy stocznie. Ale nie UE powiedziała, że nie wolno dopłacać i stocznia upadla. Po czym sama pozwoliła dopłacać np. do koncernów samochodowych.

No i? Skoro nie potrafi się utrzymać to powinien upaść. Dlaczego mamy dopłacać do prywatnych firm? Lepiej za tą kasę pobudować czynszówki i TBSy. Dopłacajmy też do samochodów bo jak wiadomo w Polsce jest masa firm dostarczających części na pierwszy montaż itd.

Najlepiej to by zajął się ustawą o przetargach. Euro pokazało jaki to ciemnogród i jak jest niewydolna. Tylko, że jak na razie cicho w temacie.

No właśnie o to chodzi. Lepiej zabrać jednym, dać drugim i już jest kilka procent. Zamiast wziąć się w końcu za jakieś poważne reformy to tylko słyszę o jakiś pierdołach. :evil:

Z tego co wiem Wrocław jest jednym z miast gdzie cena za metr w MdM spadła. W Olsztynie np. wzrosła.

Wiadomo jak to ze średnią jest. :roll:

Swoją drogą bawi mnie podejście co poniektórych. Jedni płaczą, że niema już państwowego przemysłu i polskich fabryk (a są) i państwo nie zapewnia pracy. Natomiast jak państwo robi jakieś dopłaty to już płacz, że wszyscy za to płacimy i rynek sam powinien sobie poradzić.

No i dobrze by było, gdyby państwotych nie było, bo z reguły to zarabiają jedynie na polityczne miernoty, które tam sobie siedzą na ciepłych posadkach.
Do tego wszelakie dopłaty promują głównie kredyciarzy, a jak człowiek sam zaoszczędzi i kupi za swoje to nic z tego nie ma. I kto najwięcej na tym korzysta? Oczywiście banki, które to są ponoć głównym sprawcą kryzysu. Więc jak to jest?

[Udesky]

Dlaczego mamy dopłacać do prywatnych firm?

Przecież nie dopłacasz do prywatnych firm tylko ludziom, którzy w ten sposób mają szansę na własne eM.

Lepiej za tą kasę pobudować czynszówki i TBSy.

Ale te czynszówki ktoś musi wybudować - prywatna firma, a im nie chcemy dopłacać.
Skądś trzeba mieć ziemie, a tu w samorządach zrobią przekręty i znów prywatni zarobią.

Do tego wszelakie dopłaty promują głównie kredyciarzy, a jak człowiek sam zaoszczędzi i kupi za swoje to nic z tego nie ma. I kto najwięcej na tym korzysta? Oczywiście banki, które to są ponoć głównym sprawcą kryzysu. Więc jak to jest?

No cóż prawda. Niemniej jednak ludzie sami sobie też są winni, bo często biorą więcej niż mogą. A banki łatwo dawały kasę.

Aby gospodarka ruszyła musi być popyt, nie będzie popytu to nie będzie podaży. A bez pieniędzy popytu nie będzie.

[Eidos71]

Ci kolesie z koalicji wygrali w wyborach. Są posłami na sejm RP z legitymacji narodu.
Co za tym idzie otrzymali legitymację do rządzenia w naszym imieniu tak jak cała reszta będąca w sejmie.
Ja wiem, że niektórzy chcieliby u nas mieć drugą Szwajcarię.

Ok - otrzymali od społeczeństwa zgodę na rządzenie tym krajem. Ale twierdzenie, że ostatnie votum to objaw zaufania społeczeństwa (a tak stwierdził z mównicy Tusk), jest duuużym przegięciem pały i naciąganiem rzeczywistości...

No tak, bo te debaty PiSu to tylko o zaciskaniu pasa były. :haha:

Nic nie wspominałem o debatach PiS-u... Na razie pisałem o wciskaniu ciemnoty przez koalicję rządzącą. O opozycji mam podobne zdanie.

[Udesky]

Nic nie wspominałem o debatach PiS-u... Na razie pisałem o wciskaniu ciemnoty przez koalicję rządzącą. O opozycji mam podobne zdanie.

Pewnie zgodzisz się zemną, że oni wszyscy tylko ciemnotę umieją wciskać.
Niech zmienią w końcu tą ordynację i do sejmu zaczną wchodzić ci na których faktycznie glosujemy, a nie ci którzy wykupili sobie wysokie miejsce na liście. :evil:
Nagle okazałoby się, że połowo starych wyjadaczy, którzy są teraz w sejmie, nie dostaję się. :diabelski_usmiech

[Agamek12]

Co do dopłat na zakup mieszkania... Nie wiem czy to uczciwe wobec mnie, skoro ja też chciałbym kupić sobie nowe (lepsze, inne, w innej lokalizacji) mieszkanie, ale niestety przepis nie pozwoli na to, żebym i ja dostał od państwa jakiś "bonus"...
Jak myślicie, nowy (jak i stary) przepis jest uczciwy wobec tych, który nie spełaniają wymogów a też chcą kupić mieszkanie?

[zwolin]

Przecież nie dopłacasz do prywatnych firm tylko ludziom, którzy w ten sposób mają szansę na własne eM.

Nieprawda. Państwo dopłaca firmom, bo te dopłaty "pobudzają" rynek windując ceny. Nikt mi nie wmówi, że ceny mieszkań w Polsce mają jakikolwiek związek z kosztami budowy. Ja kupowałem po 3600 za metr, a 3 lata później były po niecałe 10k. O tyle wzrosły koszty?

Po drugie jeśli dla kogoś ta dopłata to wziąć, albo nie wziąć kredyt, to nie powinien go brać. Stanie się cokolwiek i zostanie z reką w nocniku. Niestety to nie ameryka i nie każdy musi od razu miec dom z ogródkiem.

Po trzecie, podobnie jak kolega Agamek12, mam wątpliwości, czy te przepisy są choć odrobinę sprawiedliwe.
Nie ma miejsc w przedszkolach, żłobkach, nie można dostac się z dzieciakiem do lekarza, pier... o zadłużeniu Centrum Zdrowia Dziecka, a maja kasę na dokładanie do kredytów (czyli finansowanie zysku banków). Polityka prorodzinna jak się patrzy.

[dato]

Nie ma miejsc w przedszkolach, żłobkach, nie można dostac się z dzieciakiem do lekarza, pier... o zadłużeniu Centrum Zdrowia Dziecka, a maja kasę na dokładanie do kredytów (czyli finansowanie zysku banków). Polityka prorodzinna jak się patrzy.

Poczekaj jak się ujawni więcej planów nt dofinansowania UE do prywatnych projektów w nowym budżecie - będziesz bardziej "zdziwiony"

[zwolin]

Poczekaj jak się ujawni więcej planów nt dofinansowania UE do prywatnych projektów w nowym budżecie - będziesz bardziej "zdziwiony"

Raczej nie bedę Na własnej skórze ćwiczę trzeci rok rozdźwięk pomiędzy tym na co płace podatki, a tym co otrzymuję... tfu, tfu za co muszę jeszcze raz zapłacić.

[Udesky]

Nie wiem czy to uczciwe wobec mnie, skoro ja też chciałbym kupić sobie nowe (lepsze, inne, w innej lokalizacji) mieszkanie, ale niestety przepis nie pozwoli na to, żebym i ja dostał od państwa jakiś "bonus"...

Ale ty już masz mieszkanie, a to że chcesz większe, lepsze w lepszej okolicy to już dążenie do własnego luksusu.
Uwierz mi, że Ci to nie mają mieszkania chętnie by się z Tobą zamienili i oddali Ci ten bonus.

Nieprawda. Państwo dopłaca firmom, bo te dopłaty "pobudzają" rynek windując ceny.

No to wyjaśnij mi jak podniesie to ceny mieszkań skoro w Warszawie tylko 1% spełnia wymagania, aby otrzymać opłaty?

Jak myślicie, nowy (jak i stary) przepis jest uczciwy wobec tych, który nie spełaniają wymogów a też chcą kupić mieszkanie?

A kto Ci powiedział, że świat jest sprawiedliwy?
Dla mnie np. ten zapis otwiera możliwość zakupu mieszkania.

Po drugie jeśli dla kogoś ta dopłata to wziąć, albo nie wziąć kredyt, to nie powinien go brać.

A jeśli ta dopłata spowoduję, że ktoś może sobie na niego pozwolić?
Przepraszam bardzo, ale branie kredytu na 30 - 40 lat, bez względu na aktualną sytuację finansową jest ryzykowny.

Niestety to nie ameryka i nie każdy musi od razu miec dom z ogródkiem.

Dopłaty są tylko do 30mkw (singiel) i 50mkw rodzina. Ni jak nie widzę tu możliwości na dom z ogródkiem. :roll:

Nie ma miejsc w przedszkolach, żłobkach,

Jak to jest z tymi żłobkami, przecież chyba istnieje możliwość zakładania prywatnych? Skoro mamy tylu bezrobotnych po humanistycznych studiach, to po odpowiednich przeszkoleniach mogą takie coś otworzyć. Dlaczego tego nie robią? Ktoś jest rozeznany w temacie?

o zadłużeniu Centrum Zdrowia Dziecka, a maja kasę na dokładanie do kredytów (czyli finansowanie zysku banków). Polityka prorodzinna jak się patrzy.

Na tym tle dopłaty te wypadają dość blado.
Z drugiej strony ile młodych par zdecyduję się na dziecko mieszkając kątem u rodziców?

[Agamek12]

Udesky, mi państwo nie pomogło, więc kupiłem mieszkanie nie w Warszawie (gdzie żylem od urodzenia), tylko w Radzyminie, gdzie poprostu jest taniej (a przy okazji brakuje infrastruktury, do Warszawy gdzie pracuje wiekszość Radzyminiaków jedzie się 1,5h, itp.). Skoro kogoś nie stać na mieszkanie tam, gdzie mu się podoba, niech poszuka mieszkania na prowincji. To jest uczciwe. To, że JA będę musiał dać KOMUŚ część swojego podatku to nie jest uczciwe. Ta propozycja (jak i RNS) to czysty populizm mający na celu zwerbowanie ludzi bez mieszkań do swojego elektoratu.