:diabelski_usmiech
Humor (2) i nie tylko...
Zwiń
To jest podklejony temat.
X
X
-
Porwanie samolotu
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami.
Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami.
Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki.
Balanga do rana.
Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych.
Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką.
Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie.
SPECNAZ pilnuje; wpuszcza tylko z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie i SPECNAZ zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.OCTAVIA I 1.4BCA 2007
COROLLA CLUB E10 TEAM Sekcja Czerwona
„Czym lepiej poznaje swojego psa tym mniej lubię ludzi”
Komentarz
-
-
Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna dupa oczywiście w
wieku jego potencjalnej córki). Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi
samochodami, po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem,
czy znalazłby dla pani coś równie pięknego jak ona.
Sprzedawca przytomnie odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans,
ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi.
Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania
wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu
wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej
correct.
W końcu pojawia się kwestia zaliczki. Pan oświadcza, że ma przy sobie
1000,- zł, kasa wedruje na stó?. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, że będzie to
samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka
wyniesie 10% wartości, a zatem coś koło 10 tysięcy.
Pan bynajmniej się nie wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki
zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to
przelewem.
Państwo wychodzą.
Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten sam pan
(tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze
wyznaje, chciał sobie po prostu poruchać.
NO CZYŻ NIE MISTRZ ???
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa
ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał,szczęka opadła, ale
bardzo się ubawił. Stwierdził jednak, że przyjemności kosztują i ostatecznie
oddali facetowi 500,- )) "
Komentarz
-
-
fragment filmu Zeitgeist , czyli jak sie kręci prawdziwe " lody" http://pl.youtube.com/watch?v=EsyTcPSIAgk :?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez greszczynfragment filmu Zeitgeist , czyli jak sie kręci prawdziwe " lody" http://pl.youtube.com/watch?v=EsyTcPSIAgk :?
dobre i chyba całkiem realne :shock:Octavia Combi Tour Ice+ 1.9TDi AXR 115,2 kucy/265,8 niutonów
Komentarz
-
-
-Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do swojego spowiednika:
-Ojcze mam pewien problem. Mam w domu dwie gadające papugi,Pliczne samiczki i nie wiem dlaczego one strasznie blu¥ni+/-.
>- A co takiego mówią - pyta ksiadz.
>Kobitka na to:
>-W kółko powtarzają-: "Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie sie zabawić?"
>Ojciec zastanawia sie chwilę i w końcu mówi:
>- Ja tez mam dwie gadające papugi.
>Są to samce, które calymi dniami czytają Pismo |więte i odmawiają rózaniec. Przyprowad¥ swoje papugi do zakrystii, wpuścimy je do jednej klatki i być może moje papużki oduczą twoje blu¥nierstw. Kobita przynosi następnęgo dnia swoje nieznośne papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Papugi księdza patrzą na nowe towarzystwo. Po chwili odzywają się samiczki:
>- Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie sie zabawić ?
>Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły sie na siebie i jedna mówi do drugiej:
-Wypierdol te książkę, bracie!! Nasze modły zostały wysłuchane...
Komentarz
-
-
Pani Władzia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną.
Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości.
Pani Władzia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Władzi.
Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa.
Jak Pani Władzia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Władziu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.
Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje
studentom pracę domową:
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach.
Niestety jeden gość zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc
szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi zadowolony na salę
wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł
wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do
zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany, gdyż
zawartość jeszcze nie zdążyła ostygnąć. Pyta się go:
- Proszę pana a co to jest??
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada
- O nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na przerwie.
Test na przyjaciela
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: zona czy pies
Zamknij oboje w bagazniku,
po godzinie otwórz i zobacz kto sie bedzie
cieszyl ze Cie znowu widzi.
Gdy Marysia dowiedziała się, że jej dziadek umarł udała się prosto do babci by ją pocieszyć. Babcia opowiedziała jej, że dziadek dostał zawału serca podczas ich poranno-niedzielnego sexu. Słysząc to Marysia bardzo się wzburzyła i tak rzecze do babci:
- Babciu, przecież kiedy para staruszków będących grubo po 90-tce sypia ze sobą i uprawia sex to tylko kusi los. Prędzej czy później musiało się to tak skończyć!
- Moje dziecko, przed wieloma laty, gdy wraz z Twoim świętej pamięci dziadkiem zdaliśmy sobie sprawę z naszego podeszłego wieku odkryliśmy, że najlepsza pora na pieszczoty zaczyna się dokładnie wtedy, gdy dzwony kościelne zaczynają grać. To był bardzo dobry rytm: wolno i przyjemnie, nie za męcząco, na "Ding" włóż, na "Dong" wyjmij...
Tu babcia musiała przerwać, otrzeć łzę po czym kontynuowała:
- ...I gdyby nie ten pierdolony samochód lodziarza ze swoim pojebanym sygnałem nie podjechał pod nasz blok to Twój dziadek dalej by żył!
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił
do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło..."
Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko
wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale
naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
Do niewielkiego sklepiku muzycznego przy lubelskim deptaku wchodzi znany poznański kolekcjoner ludowych instrumentów muzycznych z całego świata.
- Czy dostanę u was - pyta wyniośle - wygarbowaną skórę kozy do polskich tradycyjnych dudów ?
- Niestety nie mamy - odpowiada sprzedawca
- No pewnie, skąd w takim grajdole byłaby wygarbowana kozia skóra - komentuje wybitny specjalista - A może jest bejcowana skorupa żółwia do kongijskiego conca ?
- Nie
- Cóż za pipidówa - mruczy pod nosem klient - To może chociaż znajdzie pan czesane włosy z końskiego ogona do irlandzkiej harfy celtyckiej ?
- Przykro mi - odpowiada poirytowany sprzedawca - Ale mogę panu zaproponować świeżutkie krowie pizdy do niemieckich harmonijek ustnych.
Telegram : "Teściowa nie żyje. Pogrzebać czy kremować zwłoki?"
Odpowiedź:
"Jedno i drugie. Lepiej nie ryzykować."
Modlitwa wieczorna kobiety
Ojcze nasz, który jestes w niebie;
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie:
Daj mi faceta i ma byc bogaty
Ma miec Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąz sluchac, nie tylko
przez w chwilę
Ma mnie zadowalac kiedy mam ochotę
Sniadanie mi robic - nie tylko sobotę
Oglądac romansy, bizuterię kupic
W zyciu mym nie będzie mogl się nigdy upic
Nie chce nigdy widziec jego wlasnej matki
Ja wydaję kasę - on placi podatki
On nie ma kolegow - ja mam koleżanki
Kont ma miec on wiele - okoliczne banki
Zlotych kart bez liku, czekow co nie miara
Jak mi to zalatwisz - wzrosnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta
Panie moj daj mi gluchoniemą nimfomankę z duzym kontem w
banku. Ma byc wlascicielką sklepu monopolowego i miec wlasny
jacht i napalone kolezanki nimfomanki.
Wiem ze to się nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi
Król Artur wyjeżdżał na krucjatę i postanowił, że kupi swej żonie pas cnoty.
Poszedł do kowala, a ten mówi, że ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką!
Więc kupił go Artur, założył żonie, zabrał klucz i pojechał.
Po paru latach wrócił i oczywiście chciał sprawdzić rycerzy okrągłego stołu, czy
nie uwiedli mu żony. Postawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie: 11 miało
obcięte filutki, wyjątkiem był Lancelot... Król załamany:
- Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo dziś nie można liczyć!
Tylko Ty - wierny Lancelocie mi się ostałeś... - i spojrzał wyczekująco na Lancelota, by
ten coś powiedział.
Lecz Lancelot milczał...Sprzdana - Octavia II 1.9 TDI Elegance
Obecnie Ford Focus II 1.6 - najlepszy bo służbowy
Komentarz
-
-
A może ktoś chce kupić zabytkową o1 z 1900 r http://moto.gratka.pl/tresc/skoda-oc...bf9b607e4f&s=1Skodzinka L&K skradziona 07.08.2009 w Łodzi EL 5270T
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez bogdan66A może ktoś chce kupić zabytkową o1 z 1900 r http://moto.gratka.pl/tresc/skoda-oc...bf9b607e4f&s=1
czyli trochę ponad 10 km tygodniowo hmmmmmmmm niezła okazja
Komentarz
-
-
Mlody malzonek do swiezo poslubionej pieknej zony:
-Tak cie kocham,ze az brakuje mi slow ,zeby wyrazic swoje uczucia!
-Najwazniejsze zeby nie zabraklo ci pieniedzy!
Dwaj mali chlopcy stoja przed kosciolem,z ktorego wychodza nowozency.Jeden mowi do drugiego:
Zobaczysz,jaka teraz bedzie draka!
Podbiega do pana mlodego i wola:
-Tato,tato!...
Desperat skoczyl z mostu do rzeki.Mlody,dzielny zolnierz rzucil sie na ratunek i wyciagnal tonacego .Wtedy niedoszly topielec wszedl na drzewo i sie powiesil.
-Dlaczego pan mu nie przeszkodzil?-pytaja zolnierza.
-Myslalem, ze on chce sie wysuszyc..
Dermatolog wyjaśnia przyczyny łysienia:
- Jeśli pacjent łysieje od czoła - to od myślenia.
- Jeśli od czubka głowy - to od seksu.
- Jeśli i tu i tu - to od myślenia o seksie.
W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.
Komentarz
-
-
Pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarzu. Zauważył grabarza,
zajętego swoją praca i postanowił go dla żartu przestraszyć. Podszedł
do niego od tylu i wrzasnął:
- "BUUUUAAAAAAA!!!!!!!!"
Grabarz ani drgnął, nawet sie nie odwrócił i kontynuował swoją pracę.
Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi. Kiedy wychodzi poza
teren cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na ziemię
nieprzytomny. Pochyla sie nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:
- "Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się ... ale za bramę nie
wychodzimyyyy!"ET 13.064 1/4 mili 2009 Octavia Rs I
ET 13.576 ---->13.3xx---->13.006 1/4 mili Golf I TFSI bY GTO
Komentarz
-
-
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się
mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
Podczas kontroli poirytowany gliniarz zwraca się do kierowcy malucha:
- mógłby pan nie mlaskać kiedy pan ze mną rozmawia?
- to nie ja, to rdzaByła: O1 2003 .19 TDI ASV
Jest Vectra 1.9CDTI 2008
Komentarz
-
-
wchodzimy sobie na wp
wybieramy wycene aut w dziale moto
Nowości motoryzacyjne, premiery nowych modeli, galerie, filmy i testy samochodów - Bądź na bieżąco dzięki portalowi motoryzacyjnemu moto.wp.pl
wyceniamy auto, po dojsciu do konca poproszeni jestesmy o wyslanie sms'a za jedyne 11 zl i wpisanie otrzymanego kodu
niezrazeni tym żądaniem wpisujemy po prostu - "mam was w dupie", czy cos podobnego, dowolnie - ale tworczo!
i juz mozemy sie cieszyc nasza wycena,
nie wiem ile podziala, bo wlasnie to odkrylem, a pewnie zablokuja szybko - bo sie juz roznosi po necie
Komentarz
-
Komentarz