samochody demonstracyjne u dilerów

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Skfarek
    RS
    • 2010
    • 4795
    • Octavia I (1U2)
    • AXR 1.9 TDI PD 101 KM

    Zamieszczone przez Arundill
    Chodzi ci o docieranie silnika czy co
    no dokładnie o docieranie chodzi :wink:
    Moje MU: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=586830#586830
    6n leichtwagen: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=886072#886072
    Rozpórki, mocowania foteli: http://gorny-sport.pl/

    Komentarz

    • Super_Be
      Rider
      • 2010
      • 308

      Zamieszczone przez Arundill
      Również prosiłem o delikatne użytkowanie turbo hmm ale sami wiecie jak to jest
      No chyba nie uważasz, że ktokolwiek weźmie to na poważnie? Np. pracownik salonu powie klientowi przed jazdą: "tylko wie pan, proszę ostrożnie z turbo, bo potem ktoś to auto chce odkupić..." :roll:
      Zamieszczone przez Flame
      Tyle, że Accord to auto w zupełnie innej klasie niż Octavia.
      Nie da się ukryć - Accorda można mierzyć z Superbem, ale nie z Octą.

      A z Accordem, to jedna rzecz mi się przypomniała - 2 lata temu teść takiego kupił. Salon dał mu demówkę do pojeżdżenia bez pracownika - tak po prostu: bierz pan, jedź gdzie chcesz, jak chcesz i wracaj. No i fakt, że teść i szwagier nie żałowali sobie 8) . Nie wiem, czy to kwestia konkretnego salonu (nie pamiętam niestety który to był), czy polityka marki, ale trwałości takich egzemplarzy to raczej nie sprzyja. Jeśli obok siedzi pracownik salonu, to jednak trochę się człowiek pohamuje.

      Zamieszczone przez Skfarek
      Zamieszczone przez Arundill
      Chodzi ci o docieranie silnika czy co
      no dokładnie o docieranie chodzi :wink:
      A jeśli chodzi dodatkowo o 1.8TSI, znany z potencjalnego brania oleju w sporych ilościach, to jest się nad czym zastanowić. Żeby było jasne - ja np. docierałem autko starannie i do pierwszej wymiany oleju (którą zrobiłem po ok. 14 tys. km) dolałem niecały litr. Oczywiście nie wiem, na ile to jest reguła, natomiast trochę bym się obawiał.

      A jeszcze jedno: jak z gwarancją na takie auto? Bo jeśli jest liczona np. od dnia rejestracji, to de facto kupujesz samochód używany. Z minimalnym przebiegiem, ale zrobionym przez wielu kierowców i raczej na krótkich dystansach. Oczywiście takie używki, o naprawdę pewnym pochodzeniu (tzn. pewniejsze, to chyba tylko jak kupujemy od rodziców ), to nie jest zła opcja - sam bym pewnie to rozpatrywał, gdybym miał okazję na taki model, jaki mi odpowiadał. Ale nawet jeśli to jest "prawie nowy" samochód, to "prawie" robi tu różnicę. Czy mniejszą niż różnica w cenie? Ciężko wyczuć.

      Natomiast - trochę OT, ale nie tak zupełnie - kiedyś rozglądałem się za używką poleasingową. Szef miał znajomości w jednej firmie flotowej i chciałem dotrzeć do jakiegoś "zaufanego" egzemplarza. Okazało się, że nie da rady (takie firmy mają umowy z komisami, które wszystko od nich biorą), ale przy okazji przestrzegł mnie przed jednym. W takich firmach, poza samochodami użytkowanymi np. przez 3 lata przez jednego klienta, są auta wynajmowane na krótkie terminy (w zasadzie wypożyczane), ew. jako zastępczy dla kogoś, kto ma dłuższą umowę, tylko np. jego egzemplarz jest w serwisie. Takie autka te firmy "spychają" po ok. pół roku i broń Boże takie coś kupować. Podobno dlatego się ich pozbywają, bo zaczynają sprawiać problemy. A swoją drogą, to ja kiedyś w jednym komisie oglądałem Citroena C5, trochę ponad rocznego, z przebiegiem 12 tys. km. Sprzedawca bardzo zachwalał - mówił, że to egzemplarz, który ten komis odkupił bezpośrednio od firmy, która była właścicielem od nowości. Dlaczego sprzedała? Na to pytanie nie znał odpowiedzi: "Nie wiem, może firma zbankrutowała, różnie bywa". I ogólnie ładny egzemplarz, chociaż nie w jakiejś okazyjnej cenie, ale sensownej. Natomiast poza dobrym stanem ogólnym miał podejrzanie pracujące sprzęgło i dźwignię biegów - jedno i drugie wyraźnie "rozklekotane". Później u kumpla w bardzo podobnym egzemplarzu, z podobnym przebiegiem sprawdziłem - chodziły pięknie. A jeszcze później usłyszałem od szefa o tych trefnych autkach z flot. Tyle w kwestii: czego się potencjalnie można obawiać 8) .
      :
      : Beżowa Turbokrowa MORE Power :twisted:
      :
      : Było 177KM/264Nm powered by Skoda Auto
      : Jest 218KM/309Nm powered by Rogalotti
      :

      Komentarz

      • tstark
        Drive
        • 2011
        • 47
        • Octavia II (1Z3)
        • BSE 1.6 MPI 102 KM

        ja tylko dodam że sceptycznie podchodziłbym do tego typu samochodów, zwłaszcza po jeździe próbnej którą odbyłem, mianowicie zostało mi pokazane jak sobie zawieszenie radzi z dziurami w jezdni, widac było że to standardowa przejażdżka, dla mnie bomba nie powiem, ale dla potencjalnego przyszłego właściciela już niekoniecznie, dodatkowo sam się nie hamowałem zbytnio i kręciłem jak tylko się da, chciałem w konću poznać samochód jak tylko się dało... suma sumarum, sam bym się niezdecydował jednak kupować demo car, chyba że oferta bardzo atrakcyjna i znajomy z salonu który wie jak auto było katowane/jeżdżone....
        W trakcie katowania maszyny...

        Komentarz

        • Super_Be
          Rider
          • 2010
          • 308

          No w sumie, to po to jest właśnie demówka, żeby klient wypróbował samochód w różnych warunkach. U mnie np. było tak, że pierwszy Superb, jakim jechałem, to był osobisty służbowy samochód dyrektora salonu, w którym potem kupiłem swoje auto (znajomy teściów 8) ). To była wersja z dieslem 170KM, DSG, na kołach 17" i - tak mi się wydaje - sportowym zawieszeniu. Podczas jazdy po mocno połatanej ulicy stwierdziliśmy z żoną, że trochę to w dupę kopie, jak na limuzynę :roll: (Avensis, którym jeździliśmy wtedy, był dużo bardziej miękki, chociaż oczywiście również bardziej pływał po drodze). A ponieważ interesował mnie 1.8TSI w manualu, to znalazłem taki egzemplarz w salonie w Wawie i umówiłem się na jazdę. Akurat się okazało, że miał koła 16", więc mogłem sobie porównać. Po wyjeździe z salonu trafił się na ulicy próg zwalniający, co mnie ucieszyło, bo bardzo mnie interesowało zachowanie na krótkich nierównościach. Więc mówię do pracownika salonu: "o, dobrze, zobaczymy jak przejeżdża przez próg" - a on na to zerwał się i odruchowo przytrzymał deski rozdzielczej :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech .
          :
          : Beżowa Turbokrowa MORE Power :twisted:
          :
          : Było 177KM/264Nm powered by Skoda Auto
          : Jest 218KM/309Nm powered by Rogalotti
          :

          Komentarz

          • Arundill
            Rider
            • 2012
            • 321

            Tak jak wcześniej pisałem pojadę przed zakupem do innego ASO niech go sprawdzą ze wszystkich stron. W sumie cena jest ok i samochodzik też bardzo ładnie wygląda bez rys tapicerka w środku też zadbana sprzęgło i motorek też ładnie chodzą. Zobaczymy za 2 miesiące na razie on jest tylko zarezerwowany za niewielką gotówkę więc najwyżej trudno.
            Rocznie też mało jeżdżę myślę ze tak maks 15 tys 4 lub 5 lat i następne auto. Już jestem głupi większość mi odradza tutaj ale też piszecie ze nie mieliście nigdy takiego samochodu a ci co mieli czy maja zachwalają. Tak to jest z rzeczami używanymi niestety nie wszystkich stać na nowe samochody ze salonu. Chyba wolę kupić takie auto niż 3 4 letnie.

            Komentarz

            • natash
              RS
              • 2011
              • 2599

              Jedź do DGW na przegląd :P

              Komentarz

              • Arundill
                Rider
                • 2012
                • 321

                Zamieszczone przez tstark
                ja tylko dodam że sceptycznie podchodziłbym do tego typu samochodów, zwłaszcza po jeździe próbnej którą odbyłem, mianowicie zostało mi pokazane jak sobie zawieszenie radzi z dziurami w jezdni, widac było że to standardowa przejażdżka, dla mnie bomba nie powiem, ale dla potencjalnego przyszłego właściciela już niekoniecznie, dodatkowo sam się nie hamowałem zbytnio i kręciłem jak tylko się da, chciałem w konću poznać samochód jak tylko się dało... suma sumarum, sam bym się niezdecydował jednak kupować demo car, chyba że oferta bardzo atrakcyjna i znajomy z salonu który wie jak auto było katowane/jeżdżone....
                W sumie wiesz mieszkamy w Polsce więc ciężko na te dziury nie trafić W sumie to chyba same dziury są bez asfaltu.

                Komentarz

                • arci9
                  RS
                  • 2004
                  • 2007

                  Zamieszczone przez Arundill
                  Czy są tu jeszcze jacyś forumowicze z autami kupionymi jako demo? Jak się sprawują wasze cacka? Z góry dziękuje
                  Swoje S2 kombi zakupiłem jako demówka, z Salonu z Skody z Dobrzynia.
                  Miało pół roku (musiałem czekać, żeby tyle mineło bo dealer nie miał zgody na wcześniejszą sprzedaż) i ok 4 tyś. przelotu.
                  Dzisiaj auto ma lekko ponad 2 lata i z napraw wymieniany był silnik podnoszenia klapy.Pewnie podczas testów sporo razy się napracował
                  A tak w porządku

                  Komentarz

                  • Super_Be
                    Rider
                    • 2010
                    • 308

                    Ze sprawdzeniem w innym ASO to już coś, bo tu jedną z podstawowych spraw, jakie mogły dostać w dupę jest zawieszenie - a to wyjdzie od razu. Poza tym radziłbym Ci sprawdzić choćby na aucie stojącym na wystawie jak np. chodzą biegi, pedały itp. Porównasz sobie potem i też będziesz co nieco wiedział o stopniu zużycia tej demówki.

                    A co do tego, kto odradza, a kto chwali? Ja np. napisałem tylko, co MOŻE się zdarzyć. I nie jest są to przypadki "wydumane", tylko znane z życia. I dokładnie tak samo może być z typowym samochodem używanym, sprzedawanym przez właściciela. Z tą różnicą, że samochód od właściciela będzie miał większy przebieg, za to łagodniej pokonany - o swój samochód jednak każdy jakoś tam dba. Więc na dwoje babka wróżyła. Oczywiście, że lepsze takie autko, niż 3-4 letnie, ale też jak ma się cena jednego do drugiego? Ja po prostu zastanawiam się, czy przy takiej różnicy (np. w tym Passacie: 105 tys. zł, a 80 tys.) ryzyko związane ze stanem samochodu jest adekwatne do ceny. Nie twierdzę, że nie, ale to jest kwestia, nad którą bym się dobrze zastanowił. To już zupełnie co innego, niż rabat przy wyprzedaży rocznika. Tam kupujesz 100% nówkę, która tyle że sobie w salonie, czy na placu parę miesięcy postała. Tu masz - jak by na to nie patrzeć - używkę. "Prawie nową", ale używkę. A cena też jest jednak "prawie nówki" - pół darmo to to nie jest. Więc to też są samochody dla ludzi, ale czy warto, to już każdy sam sobie musi odpowiedzieć.

                    [ Dodano: Czw 19 Sty, 12 15:45 ]
                    Zamieszczone przez arci9
                    Swoje S2 kombi zakupiłem jako demówka, z Salonu z Skody z Dobrzynia.
                    Miało pół roku (musiałem czekać, żeby tyle mineło bo dealer nie miał zgody na wcześniejszą sprzedaż) i ok 4 tyś. przelotu.
                    Dzisiaj auto ma lekko ponad 2 lata i z napraw wymieniany był silnik podnoszenia klapy.Pewnie podczas testów sporo razy się napracował
                    A tak w porządku
                    A jaką miałeś różnicę w cenie? Pomijając fakt, że przy nówce też jakiś rabat zawsze się wydębi...
                    :
                    : Beżowa Turbokrowa MORE Power :twisted:
                    :
                    : Było 177KM/264Nm powered by Skoda Auto
                    : Jest 218KM/309Nm powered by Rogalotti
                    :

                    Komentarz

                    • Big
                      RS
                      S_OCP Member
                      • 2007
                      • 6389

                      Arundill, jeśli mozesz kupić demówkę to kupuj i sie nie zastanawiaj !!! NIe przesadzajmy że demówki to zniszczone graty. Salon demówki kupuje za własną kasę i potem część z niej chce odzyskać, nikt więc nie pozwoli na zakatowanie demówki. A to że klienci cisną, a wy czasami nie ciśniecie swoich aut ?? A czy każdy pan Iksiński czy Pani Iksińska po kupnie nowego auta dba o turbinę wymiany oleju czy omija dziury ??!! No i co potem te 3 latki od 1-go własciciela schodzą jak ciepe bułeczki i nikt nie myśli czy poprzedni własciciel dba o turbinę, zwalniał na progach czy omijał dziury

                      [ Dodano: Czw 19 Sty, 12 19:06 ]
                      Zamieszczone przez Super_Be
                      o swój samochód jednak każdy jakoś tam dba
                      Taaa, patrzysz przez pryzmat nas, forumowiczów. Jak ja bym ci pokazal jak ludzie "dbaja" o auta to być sie zdziwił wcale nie jest czymś odosobnionym niewymianianie oleju. Takie rzeczy jak płyn hamulcowy czy czynnik w klimie mało kto wymiania czy sprawdza. Stan czystości niektorych aut to istny obraz nędzy i rozpaczy (glownie aut których włascicielami sa kobiety, choć i facei też swoje za uszami mają) tapicerka zaciapana colą, czekoladą, plastiki porysowane przez pazury kobiet i podrapane przez dzieci dodatkowo aż siwe od kurzu i brudu itd. A im drozsze auto tym większa nonszalancja w jego eksploatacji - bo przecież mam kasę więc za 3 lata kupi się kolejne Naprawdę nasze- forumowiczów - auta to inny świat.
                      Czarny Elegance

                      Komentarz

                      • t_kucyk
                        Ambiente
                        • 2010
                        • 147
                        • Volkswagen

                        Zamieszczone przez Big
                        Arundill, jeśli mozesz kupić demówkę to kupuj i sie nie zastanawiaj !!!
                        Proponuję najpierw dokładnie sprawdzić porządnym miernikiem lakieru (nie magnesikiem).
                        Na ASO też można się grubo przejechać.

                        Inna sprawa, że Skody są tanie i upust na demo nie będzie taki jak na BMW ;-)
                        Demo to zwyczajne auto używane, jak ma dobrą cenę i nie było rozbite to jest to opcja warta rozważenia. Warto pamiętać, że demówki mają często pełne wyposażenie żeby zanęcić klientów do zakupu.

                        Komentarz

                        • Arundill
                          Rider
                          • 2012
                          • 321

                          Arundill, jeśli mozesz kupić demówkę to kupuj i sie nie zastanawiaj !!! NIe przesadzajmy że demówki to zniszczone graty. Salon demówki kupuje za własną kasę i potem część z niej chce odzyskać, nikt więc nie pozwoli na zakatowanie demówki. A to że klienci cisną, a wy czasami nie ciśniecie swoich aut ?? A czy każdy pan Iksiński czy Pani Iksińska po kupnie nowego auta dba o turbinę wymiany oleju czy omija dziury ??!! No i co potem te 3 latki od 1-go własciciela schodzą jak ciepe bułeczki i nikt nie myśli czy poprzedni własciciel dba o turbinę, zwalniał na progach czy omijał dziury
                          Właśnie w tym wszystkim chodzi jak by nie było to auto używane z bardzo małym przebiegiem. Tak jak mówisz nigdy się nie wie czy te 3 latki są w dobrym stanie raczej trudno kupić dobre auto bez wad
                          Proponuję najpierw dokładnie sprawdzić porządnym miernikiem lakieru (nie magnesikiem).
                          Na ASO też można się grubo przejechać.
                          Laserem już sprawdzałem i mam zamiar jeszcze raz sprawdzić przed odbiorem więc o to sie nie martwie
                          Co masz na myśli że z ASO też można się przejechać ?

                          Komentarz

                          • Eidos71
                            RS
                            • 2011
                            • 2050
                            • Octavia II (1Z3)
                            • CAXA 1.4 TSI 122 KM

                            Co do sprawdzania aut w ASO, lub w autoryzowanych warsztatach... Ostatnio znajomi sprzedawali autko - wiadomo, samochód 9-letni, więc było trochę "felerów", m.in. cieknąca chłodnica zasypana proszkiem i stuki w zawieszeniu (przeguby). Znaleźli się chętni na autko, ale najpierw chcieli je sprawdzić w wybranym warsztacie. Brat sprzedającego auto ma zakład naprawy dieseli, zna większość właścicieli warsztatów samochodowych, więc zadzwonił szybciutko do warsztatu wybranego przez potencjalnych kupujących i poprosił o przysługę - autko musi się sprzedać :-) No i potencjalni kupujący usłyszeli w warsztacie, w którym sprawdzali auto, że samochód jest w idealnym stanie technicznym, a sam zakup - to okazja !!! :diabelski_usmiech Z ASO pewnie jest podobnie...
                            Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
                            MOJA FURKA

                            Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

                            Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

                            Komentarz

                            • Ajs
                              Drive
                              • 2010
                              • 47

                              Zamieszczone przez Super_Be
                              Natomiast - trochę OT, ale nie tak zupełnie - kiedyś rozglądałem się za używką poleasingową. Szef miał znajomości w jednej firmie flotowej i chciałem dotrzeć do jakiegoś "zaufanego" egzemplarza. Okazało się, że nie da rady (takie firmy mają umowy z komisami, które wszystko od nich biorą), ale przy okazji przestrzegł mnie przed jednym. W takich firmach, poza samochodami użytkowanymi np. przez 3 lata przez jednego klienta, są auta wynajmowane na krótkie terminy (w zasadzie wypożyczane), ew. jako zastępczy dla kogoś, kto ma dłuższą umowę, tylko np. jego egzemplarz jest w serwisie. Takie autka te firmy "spychają" po ok. pół roku i broń Boże takie coś kupować. Podobno dlatego się ich pozbywają, bo zaczynają sprawiać problemy. A swoją drogą, to ja kiedyś w jednym komisie oglądałem Citroena C5, trochę ponad rocznego, z przebiegiem 12 tys. km. Sprzedawca bardzo zachwalał - mówił, że to egzemplarz, który ten komis odkupił bezpośrednio od firmy, która była właścicielem od nowości. Dlaczego sprzedała? Na to pytanie nie znał odpowiedzi: "Nie wiem, może firma zbankrutowała, różnie bywa". I ogólnie ładny egzemplarz, chociaż nie w jakiejś okazyjnej cenie, ale sensownej. Natomiast poza dobrym stanem ogólnym miał podejrzanie pracujące sprzęgło i dźwignię biegów - jedno i drugie wyraźnie "rozklekotane". Później u kumpla w bardzo podobnym egzemplarzu, z podobnym przebiegiem sprawdziłem - chodziły pięknie. A jeszcze później usłyszałem od szefa o tych trefnych autkach z flot. Tyle w kwestii: czego się potencjalnie można obawiać .
                              Duuuużo tu zależy od firmy. W mojej po czterech latach, czyli tylu, na ile leasingujemy samochody mało który przekracza 100 tysięcy km. Osobiście zrobiłem około 70 tys., jedna z moich koleżanek 36 tys. (!!!), co osobiście wykorzystałem wykupując auto dla własnego ojca. Więc jeśli macie znajomka w podobnej sytuacji, który jest w stanie sprawdzić co i jak jeździło - okazja jedna z najlepszych. Samochody w pełni serwisowane, tankowane na flotę, więc zawsze w zaufanych sieciach. Wiadomo, są jełopy, które potrafią zaorać auto nawet przez 30 tysięcy km, ale z tego co widzę u mnie spokojnie można wybrać porządny egzemplarz. Ja właśnie niedawno oddałem focusa, teraz czekam na Octavię w 1,4 TSI elegance + DSG. Za cztery lata z hakiem mogę odsprzedać
                              Przypuszczam, że samochody, których u nas nie wykupią pracownicy firma leasingowa wstawia gdzieś do komisu, albo wrzuca na swoją stronę. Zatem nie wszystko, co poleasingowe musi być padaką I nie każde 70 tysięcy po czterech latach musi być kręcone

                              Komentarz

                              • Super_Be
                                Rider
                                • 2010
                                • 308

                                Zamieszczone przez Big
                                Taaa, patrzysz przez pryzmat nas, forumowiczów. Jak ja bym ci pokazal jak ludzie "dbaja" o auta to być sie zdziwił wcale nie jest czymś odosobnionym niewymianianie oleju. Takie rzeczy jak płyn hamulcowy czy czynnik w klimie mało kto wymiania czy sprawdza. Stan czystości niektorych aut to istny obraz nędzy i rozpaczy (glownie aut których włascicielami sa kobiety, choć i facei też swoje za uszami mają) tapicerka zaciapana colą, czekoladą, plastiki porysowane przez pazury kobiet i podrapane przez dzieci dodatkowo aż siwe od kurzu i brudu itd. A im drozsze auto tym większa nonszalancja w jego eksploatacji - bo przecież mam kasę więc za 3 lata kupi się kolejne Naprawdę nasze- forumowiczów - auta to inny świat.
                                Bez przesady, nie tylko forumowicze dbają o samochody. A jeśli ktoś rzeczywiście ma gdzieś stan swojego samochodu, to - tak jak piszesz - zwykle widać to po wnętrzu, a czasem i po uszkodzeniach nadwozia. Oczywiście pewności żadnej, więc podobnie jak przy demówce.

                                Osobiście uważam - co już napisałem wcześniej - że demówka, to taki sam używany samochód, jak każdy inny. Pewnie, że zwykle z minimalnym przebiegiem, ale przez ilu kierowców zrobionym? Ktoś wcześniej pisał, że właściciel mógł dawać samochód żonie, córce itp. To ilu takich kierowców będzie - niech choćby i pięciu. A ilu w takiej demówce? Ale nie te detale są najbardziej istotne, bardziej to, ile rzeczywiście oszczędzamy na takim zakupie. Ja np. nie wiem, czy kupując samochód za 100 tysi wolałbym używkę, nawet "prawie nową", za 80. Jeśli komuś nie zależy na nowym samochodzie, to oczywiście, czemu nie. Albo jeżeli ktoś ma dokładnie te 80 do wydania, i jeśli nie demo, to musiałby kupić coś niższej klasy. Ale jak komuś się wydaje, że to "właściwie nówka", która przejechała "tyle, co nic", to mamy tu przypadek tego "prawie", które robi różnicę.

                                [ Dodano: Pią 20 Sty, 12 00:42 ]
                                Zamieszczone przez Ajs
                                Duuuużo tu zależy od firmy. W mojej po czterech latach, czyli tylu, na ile leasingujemy samochody mało który przekracza 100 tysięcy km. Osobiście zrobiłem około 70 tys., jedna z moich koleżanek 36 tys. (!!!), co osobiście wykorzystałem wykupując auto dla własnego ojca. Więc jeśli macie znajomka w podobnej sytuacji, który jest w stanie sprawdzić co i jak jeździło - okazja jedna z najlepszych. Samochody w pełni serwisowane, tankowane na flotę, więc zawsze w zaufanych sieciach. Wiadomo, są jełopy, które potrafią zaorać auto nawet przez 30 tysięcy km, ale z tego co widzę u mnie spokojnie można wybrać porządny egzemplarz. Ja właśnie niedawno oddałem focusa, teraz czekam na Octavię w 1,4 TSI elegance + DSG. Za cztery lata z hakiem mogę odsprzedać
                                Przypuszczam, że samochody, których u nas nie wykupią pracownicy firma leasingowa wstawia gdzieś do komisu, albo wrzuca na swoją stronę. Zatem nie wszystko, co poleasingowe musi być padaką I nie każde 70 tysięcy po czterech latach musi być kręcone
                                Wszystko prawda, tylko pod tym warunkiem, o którym piszesz - że znasz historię danego egzemplarza. No i te znajomości są tu kluczem, podobnie jak w wielu innych sprawach. Nie mówiąc już o prawie pierwokupu dla pracownika. Więc to, co trafia do komisu, to już raczej nie taki "prima sort". Pewnie, że nie musi to też być złom. Ale na takie "perełki" jak ten C5, o którym pisałem, wstawione tak po prostu do komisu, trzeba jednak mocno uważać.
                                :
                                : Beżowa Turbokrowa MORE Power :twisted:
                                :
                                : Było 177KM/264Nm powered by Skoda Auto
                                : Jest 218KM/309Nm powered by Rogalotti
                                :

                                Komentarz

                                • Zorr
                                  RS
                                  • 2011
                                  • 2110

                                  Zamieszczone przez Flame
                                  Tyle, że Accord to auto w zupełnie innej klasie niż Octavia.
                                  napisałeś jakby to było porównanie Nissana GTR z Micrą.

                                  Fakt pewnie accord jest trochę szerszy, ma trochę więcej miejsca na nogi z tyłu i może lepsze plastiki (czytaj wykończenie) i to już jest praktycznie koniec listy różnic między klasowych.

                                  wracając do tematu, demo car'y są troszkę przecenione one już straciły i rynkowo są warte mniej niż cena jaką salon nam podaje (negocjować?)
                                  Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                  Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                  Komentarz

                                  • tstark
                                    Drive
                                    • 2011
                                    • 47
                                    • Octavia II (1Z3)
                                    • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                    Zamieszczone przez Arundill
                                    Zamieszczone przez tstark
                                    ja tylko dodam że sceptycznie podchodziłbym do tego typu samochodów, zwłaszcza po jeździe próbnej którą odbyłem, mianowicie zostało mi pokazane jak sobie zawieszenie radzi z dziurami w jezdni, widac było że to standardowa przejażdżka, dla mnie bomba nie powiem, ale dla potencjalnego przyszłego właściciela już niekoniecznie, dodatkowo sam się nie hamowałem zbytnio i kręciłem jak tylko się da, chciałem w konću poznać samochód jak tylko się dało... suma sumarum, sam bym się niezdecydował jednak kupować demo car, chyba że oferta bardzo atrakcyjna i znajomy z salonu który wie jak auto było katowane/jeżdżone....
                                    W sumie wiesz mieszkamy w Polsce więc ciężko na te dziury nie trafić W sumie to chyba same dziury są bez asfaltu.
                                    zgadzam się, stąd zmuszony jestem doprecyzować, to nie była jezdnia a piaskowe coś z dołami, wyrwami, generalnie rodzaj nawierzchni na który bym nie wjeżdżał no chyba że by to miała być sprawa życia lub śmierci lub miałbym 4x4 z prześwitem pół metra+ :P
                                    W trakcie katowania maszyny...

                                    Komentarz

                                    • Arundill
                                      Rider
                                      • 2012
                                      • 321

                                      Zamieszczone przez Super_Be
                                      Ja np. nie wiem, czy kupując samochód za 100 tysi wolałbym używkę, nawet "prawie nową", za 80. Jeśli komuś nie zależy na nowym samochodzie, to oczywiście, czemu nie. Albo jeżeli ktoś ma dokładnie te 80 do wydania, i jeśli nie demo, to musiałby kupić coś niższej klasy
                                      Wiesz w sumie nie wszystkich stac na nowy samochodzik jednak duzo ludzi patrzy na tez pryzmat pieniedzy ;( tak jak ja np. Wiesz to jest auto stojace u dilera wiec musza jakos dbac chociaz troszke o nie serwis i tym podobne. Jesli moge zaoszczedzic na takim aucie np. 12 13 tys zl to czemu nie raczej watpie by mozna bylo kupic uzywane pol roczne auto takie jakie my chcemy. A pol roku na auto nawet demowke to nie jest szczyt mozliwosci skody przeciez to czeszka
                                      Tak jak mowilem wczesniej bedzie sprawdzany w innym warsztacie wiec mam nadzieje ze bedzie ok jesli nie to juz bedzie inna rozmowa z dilerem. I oczywiscie to tylko pol roczne auto wiec gwaracja jeszcze jest na 1,5 roku lub z wykupionym pakietem nawet dluzej wiec czego sie obawiac koledzy i kolezanki???

                                      [ Dodano: Pią 20 Sty, 12 09:30 ]
                                      Zamieszczone przez Super_Be
                                      Ja np. nie wiem, czy kupując samochód za 100 tysi wolałbym używkę, nawet "prawie nową", za 80. Jeśli komuś nie zależy na nowym samochodzie, to oczywiście, czemu nie. Albo jeżeli ktoś ma dokładnie te 80 do wydania, i jeśli nie demo, to musiałby kupić coś niższej klasy
                                      Wiesz w sumie nie wszystkich stac na nowy samochodzik jednak duzo ludzi patrzy na tez pryzmat pieniedzy ;( tak jak ja np. Wiesz to jest auto stojace u dilera wiec musza jakos dbac chociaz troszke o nie serwis i tym podobne. Jesli moge zaoszczedzic na takim aucie np. 12 13 tys zl to czemu nie raczej watpie by mozna bylo kupic uzywane pol roczne auto takie jakie my chcemy. A pol roku na auto nawet demowke to nie jest szczyt mozliwosci skody przeciez to czeszka
                                      Tak jak mowilem wczesniej bedzie sprawdzany w innym warsztacie wiec mam nadzieje ze bedzie ok jesli nie to juz bedzie inna rozmowa z dilerem. I oczywiscie to tylko pol roczne auto wiec gwaracja jeszcze jest na 1,5 roku lub z wykupionym pakietem nawet dluzej wiec czego sie obawiac koledzy i kolezanki???

                                      Komentarz

                                      • Super_Be
                                        Rider
                                        • 2010
                                        • 308

                                        Oczywiście, mając świadomość, że kupuje się jednak używkę i rozpatrując alternatywę: demówka albo coś w miarę nowego z ogłoszenia, to warto się zainteresować. Nie jest powiedziane, że dobry samochód może być tylko z pierwszej ręki. Co innego jeśli ktoś traktuje to jako nówkę, którą tylko trochę ktoś pojeździł - wtedy może się rozczarować.

                                        A z gwarancją, to oczywiście zabezpiecza przed różnymi "niespodziankami", ale jednak wszystkiego nie załatwia: o ile można się upomnieć o naprawę, jeśli np. silnik bierze olej (chociaż też pod warunkiem, że bierze naprawdę dużo), to wybite zawieszenie już naprawie gwarancyjnej nie podlega. Więc tu cały czas trzeba pamiętać, że to nie to, co nówka.
                                        :
                                        : Beżowa Turbokrowa MORE Power :twisted:
                                        :
                                        : Było 177KM/264Nm powered by Skoda Auto
                                        : Jest 218KM/309Nm powered by Rogalotti
                                        :

                                        Komentarz

                                        • natash
                                          RS
                                          • 2011
                                          • 2599

                                          I mogą powiedzieć, że uszkodziło się przez złe eksploatowanie, na które nie mieliśmy wpływu np. sprzęgło, koło dwumasowe itd. itp.

                                          Komentarz

                                          • Big
                                            RS
                                            S_OCP Member
                                            • 2007
                                            • 6389

                                            Zamieszczone przez Zorr
                                            Fakt pewnie accord jest trochę szerszy, ma trochę więcej miejsca na nogi z tyłu
                                            Accord nie ma więcej miejsca na nogi z tyłu niż oferuje O II
                                            Czarny Elegance

                                            Komentarz

                                            • Zorr
                                              RS
                                              • 2011
                                              • 2110

                                              Zamieszczone przez Big
                                              Zamieszczone przez Zorr
                                              Fakt pewnie accord jest trochę szerszy, ma trochę więcej miejsca na nogi z tyłu
                                              Accord nie ma więcej miejsca na nogi z tyłu niż oferuje O II
                                              no to chociaż może w bok / na szerokość jest więcej miejsca?

                                              w sumie mały offtop ale ktoś ma linka do specyfikacji klas samochodów tj. co kiedy należy do jakiej klasy?
                                              Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                              Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                              Komentarz

                                              • Mihau
                                                RS
                                                • 2009
                                                • 7460
                                                • CHHA 2.0 TSI RS 230 KM

                                                Zamieszczone przez Zorr
                                                no to chociaż może w bok / na szerokość jest więcej miejsca?
                                                A no jest
                                                Siedziałem w Accordzie kolegi gebek i jest szerzej niż w O2FL.
                                                O2FL 1.8 TSI powered by DYNOSOFT

                                                Komentarz

                                                • skalar
                                                  Rider
                                                  • 2010
                                                  • 575

                                                  ja mam OI demonstracyjne które stało w Poznaniu,rok mam 2000 mod.2001r,kupione dopiero w 2004r z przebiegiem 13000 km.

                                                  Komentarz

                                                  • lu5asz
                                                    RS
                                                    • 2011
                                                    • 2006
                                                    • Octavia II combi (1Z5)
                                                    • CAYC 1.6 TDI CR 105 KM

                                                    Re: samochody demonstracyjne u dilerów

                                                    Zamieszczone przez kobar76
                                                    zastanawiam sie nad zakupem samochodu demonstracyjnego i mam wątpliwości jak to jest u dilerów eksploatowane co sadzicie?
                                                    A to roznie moze byc Podam przyklad.W 2007 kupilismy samochod demo z salonu.Od niedawna chce go sprzedac i dzis byl kupiec,pojechalismy do mechanika...wyciagnal czujnik lakieru i ZONK.Lewe nadkole i drzwi powyzej normy,gada mi ze bylo malowane,a ja wielkie oczy.Czyli co,w salonie mnie w konia zrobili?!Szkoda slow.
                                                    Kondziu

                                                    OCP

                                                    Komentarz

                                                    Pracuję...