Tak czytam i czytam...ręce opadają... Baran ma zachować taki odstęp, żeby nawet przy gwałtownym hamowaniu poprzedniego auta zdążył wyhamować. Koniec i kropka. Zrzucanie winy na kierowcę stosującego się do przepisów jest śmieszne.
Uwielbiam takich moralizatorów-teoretyków. Jeżeli poprzednik po prostu zwalnia, to nie ma problemu. Problem jest, gdy go zaskoczy fotoradar - pomny doświadczeń hamuje wtedy awaryjnie do jakiejś absurdalnej prędkości, często niższej niż dozwolona.
[ Dodano: Sob 21 Wrz, 13 11:44 ]
Zamieszczone przez hubert78
czy ty jesteś gupi czy tylko udajesz ?
Człowieku zastanów się proszę troszkę zanim zaczniesz teoretyzować ,bo to że jesteś posiadaczem w miarę mocnego auta (bo kierowcą nazwać ciebie nie można ) nie upoważnia ciebie do czegokolwiek.
Co jest niby teoretyzowaniem? To, co pisze o ustanawianiu oznakowania człowiek który się tym zawodowo zajmował czy fakt, że tam gdzie jest absurdalne ograniczenie, nikt nie zwalnia i jeden talib jest dla pozostałych zaskoczeniem?
Tak czytam i czytam...ręce opadają... Baran ma zachować taki odstęp, żeby nawet przy gwałtownym hamowaniu poprzedniego auta zdążył wyhamować. Koniec i kropka. Zrzucanie winy na kierowcę stosującego się do przepisów jest śmieszne.
Uwielbiam takich moralizatorów-teoretyków. Jeżeli poprzednik po prostu zwalnia, to nie ma problemu. Problem jest, gdy go zaskoczy fotoradar - pomny doświadczeń hamuje wtedy awaryjnie do jakiejś absurdalnej prędkości, często niższej niż dozwolona.
Na drodze może zaskoczyć wszystko. Mogę gwałtownie zahamować nawet przed wiewiórką. Jak nie będziesz się trzymał blisko mojej dupy, tylko zachowasz bezpieczny odstęp, nie będziesz mieć problemu.
Na drodze może zaskoczyć wszystko. Mogę gwałtownie zahamować nawet przed wiewiórką. Jak nie będziesz się trzymał blisko mojej dupy, tylko zachowasz bezpieczny odstęp, nie będziesz mieć problemu.
Oczywiście - jednak sytuacji hamowania z zaskoczenia należy unikać. Wszak o bezpieczeństwo tu chodzi.
Na drodze może zaskoczyć wszystko. Mogę gwałtownie zahamować nawet przed wiewiórką. Jak nie będziesz się trzymał blisko mojej dupy, tylko zachowasz bezpieczny odstęp, nie będziesz mieć problemu.
Oczywiście - jednak sytuacji hamowania z zaskoczenia należy unikać. Wszak o bezpieczeństwo tu chodzi.
Panowie, generalnie przy normalnej jeździe jak ktoś przed nami depnie do zera to szanse na dzwona są bardzo duże nie ze względu na bliskość pojazdów ale ze względu na zaskoczenie :!:
Jeżdżąc dużo człowiek bardzo rzadko musi shamować do zera przez to kierowca nie spodziewa się takiej sytuacji i nie jest skupiony na tym żeby być w ciągłej gotowości do nagłego hamowania stąd kolega Prekompilator ma rację.
Nie jest możliwe być ciągle w napięciu i skupiać się głównie na pojeździe przed maską, tak samo podczas podróży nigdy człowiek nie jedzie przez cały czas w bezpiecznej odległości przed poprzedzającym pojazdem.
Z życia wzięte, wracam z Wawy do Krakowa, przede mną jedzie tir prawym pasem, za raz przed nim na wzniesieniu kończy się lewy pas przechodząc na prawy, za wzniesieniem stoi fotoradar, gość osobówką zapierdala lewym co by zdążyć wbić się przed tirem, zdążył z tym że wystraszył się fotoradaru i depnął po hamulcach po czy tir zaparkował gościowi w dupę :!:
Dodam, jeżdżąc szybko a nawet agresywnie kierowca jest skupiony na jeździe i bardziej czujny na sytuacje awaryjne, czasami lubię pocisnąć i widzę jak organizm reaguje na różne sytuację, jeżdżąc spokojnie częściej kierowca się dekoncentruję, zajmuje się pierdołami typu zmiana stacji radiowej, telefon, podzwianie widoków itp i przez to łatwiej o nieuwagę, da się to zauważyć w korkach gdzie często dochodzi do najechania na tył poprzedzającego pojazdu, zaznaczę ze prędkości są znikome a mimo to dochodzi do kolizji.
Reasumując, zawalidrogi często powodują większe zagrożenie dla innych użytkowników drogi niż osoby poruszające się z godnie z przepisami lub jeżdżący szybciej, do tego też zauważyłem znieczulicę innych kierowców niestosujących się do ograniczeń prędkości bo one w większości przypadków są po prostu bez sensu zaniżone i stawiane w bezsensownych miejscach :!:
jeżdżąc szybko a nawet agresywnie kierowca jest skupiony na jeździe i bardziej czujny na sytuacje awaryjne
prawdopodobnie fakt
Zamieszczone przez piramida
jeżdżąc spokojnie częściej kierowca się dekoncentruję
kolejny fakt
Zamieszczone przez piramida
zawalidrogi często powodują większe zagrożenie dla innych użytkowników drogi niż osoby poruszające się z godnie z przepisami lub jeżdżący szybciej
niekoniecznie, przykład zaprzeczający powyższym Twoim stwierdzeniom sam podałeś (patrz niżej)
Zamieszczone przez piramida
przede mną jedzie tir prawym pasem, za raz przed nim na wzniesieniu kończy się lewy pas przechodząc na prawy, za wzniesieniem stoi fotoradar, gość osobówką zapierdala lewym co by zdążyć wbić się przed tirem, zdążył z tym że wystraszył się fotoradaru i depnął po hamulcach po czy tir zaparkował gościowi w dupę
gdyby ten co mu się tak spieszyło był zawalidrogą do wypadku by nie doszło -potwierdziłeś pierwszy fakt a zaprzeczyłeś 3 fakt.
Wiem czepiam się itp. IMHO trochę zły przykład podałeś
maksiu, w ostatnim przez ciebie zacytowanym zdaniu miałem na mysli to że jadąc nawet przepisowo i w odpowiedniej odległości może się zdarzyć sytuacja na drodze że dojdzie do zdarzenia
a co to znaczy "zaskoczy fotoradar"? Przecież one są wyraźnie oznakowane.
Zwłaszcza znakiem "kontrola prędkości na odcinku 3 km". Kierowca też ma jakiś czas reakcji na rozpoznanie czy to prawdziwy śmietnik stoi w szczerym polu oznaczonym dumnie jako "obszar zabudowany".
Zamieszczone przez westwi78
A Ty masz jechać z takim odstępem, żeby zdążyć zahamować nawet gdyby tamten stanął w miejscu.
Nawet wtedy, gdy ktoś mnie wyprzedza i zjeżdża mi przed samą maskę? Co robisz wtedy? Hamujesz gwałtownie, żeby utrzymać odstęp? No bo przecież "masz jechać z takim odstępem".
Gdy piszę, jak pewne realia wyglądają, to od razu jestem posądzany o "niebycie kierowcą" a stwierdzenie oczywistego faktu iż ograniczenia prędkości i ogólnie oznakowanie jest amatorskie i nieprzemyślane, kwitowane jest opowieściami o mordercach drogowych i "brakiem pytań". Czy wy w ogóle jeździcie po polskich drogach, czy tylko KD znacie wyrywkowo na pamięć?
Skoro tylu świętych na tym forum, to gdzie jesteście, bo na drogach was nie widać?
Nawet wtedy, gdy ktoś mnie wyprzedza i zjeżdża mi przed samą maskę?
wyobraź sobie, że nawet wtedy.
To teraz odpowiedz na dalszą część pytania, żeby nie było, że jesteś jedynie teoretykiem-moralizatorem: Co robisz wtedy? Hamujesz gwałtownie, żeby utrzymać odstęp?
Zamieszczone przez westwi78
Zamieszczone przez Prekompilator
Kierowca też ma jakiś czas reakcji na rozpoznanie czy to prawdziwy śmietnik
kierowca ma jechać tak, jak mu znaki nakazują. Nie do niego należy ocena czy znaki są prawidłowe czy nie.
Trochę pomieszałeś tematy - wyjaśniłem sytuację, gdzie fotoradar zaskakuje kierowcę, co wg ciebie nie powinno się zdarzyć.
Co do oceny znaków - teoretycznie masz rację, ale w praktyce znaki ustawia urzędnik zza biurka wg własnego widzimisię, a nie określonej procedury. Chaos i burdel powstały w wyniku tego widać gołym okiem, więc całkiem naturalne jest, że kierowcy do oznakowania nie mają szacunku, mimo że "mają jechać tak, jak im znaki nakazują". Powtarzanie tego banału bez zrozumienia powodu tego stanu rzeczy może co najwyżej spowodować u ciebie trochę lepsze samopoczucie na zasadzie "powiedziałem co wiedziałem".
Poczytaj sobie jakie i ile przepisów reguluje ustawianie znaków. Żadnego "widzimisię" tam nie ma
Znam np. rozporządzenie ministra dot. wyznaczania obszarów zabudowanych. Otóż rozporządzenie to jest nagminnie i bezczelnie przez zarządców dróg łamane. Czyli postępują oni niezgodnie z prawem. I już mamy "widzimisię".
Dla formalności czystej dodam, że w takich zazwyczaj miejscach pojawia się najwięcej "interpretujących", którzy jeżdżą tak, jak gdyby zarządcy przestrzegali prawa, a tymczasem są wściekle zwalczani przez "stróży porządku" oficjalnie w imię bezpieczeństwa. Totalna parodia i żenada, ale kasa do budżetu płynie.
Kilka ewidentnych przykładów z życia, gdzie ograniczenie jest tylko z powodów polityczno-urzędniczych, a nie z powodu warunków drogowych, mogę podać. I znowu nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że w tych właśnie miejscach policja bywa wyjątkowo gorliwa, a odsetek "interpretujących" szybuje niepomiernie do 100%.
Zamieszczone przez westwi78
Zamieszczone przez Prekompilator
Co robisz wtedy? Hamujesz gwałtownie, żeby utrzymać odstęp?
staram się zrobić wszytko, żeby w niego nie uderzyć.
Konkrety poproszę.
Delikwent wjeżdża 2m przed ciebie z prędkością minimalnie większą. Ze musisz zwolnić, to oczywiste, pytanie tylko, jak gwałtownie.
Prekompilator jaki ty masz problem? Nie możesz na potwierdzenie teorii jakoby jazda zgodna z przepisami stwarzała zagrożenie, jako przykład podawać kierowcy, który przepisy łamie. Bo takie wyjechanie przed maskę to po prostu wymuszenie. Stluczka w takim przypadku spowodowana bedzie nie przez przepisową jazdę, ale przez kierowcę łamiącego przepisy.
Kurde, szkoda że dalej kamery w Skodzie nie zamontowałem, bo dobre nagrania bym miał z dzisiaj. Gościu wyprzedzający poboczem dosłownie na żyletki, po czym skręcający w prawo na czerwonym i robiący nawrocik na ręcznym i pędzący pod prąd ponownie na czerwonym rozwalił system.... Autokar który się zatrzymał na czerwonym po czym po prostu ruszył wymuszając pierwszeństwo na pojazdach znajdujących się na 3 pasach też wcale nie lepszy :lol: Poza tym jadąc 60 na ograniczeniu do 50 czułem się jak debil bo wszyscy mnie wyprzedzali. Kocham jazdę po Wawie. :lol: A wisienką na torcie był gość w drodze powrotnej w którego prawie wjechałem bo nagle stwierdził że fajnie będzie zajechać na dziwki i tak dał po hamulcach że prawie mu BMW zrobiło fikołka
A wisienką na torcie był gość w drodze powrotnej w którego prawie wjechałem bo nagle stwierdził że fajnie będzie zajechać na dziwki i tak dał po hamulcach że prawie mu BMW zrobiło fikołka
I widzisz, nawiązując do powyższej konwersacji trzeba być czujnym jak pies podwójny bo wjeżdżając mu w dupsko zapewne była by to twoja wina :szeroki_usmiech
Prekompilator jaki ty masz problem? Nie możesz na potwierdzenie teorii jakoby jazda zgodna z przepisami stwarzała zagrożenie, jako przykład podawać kierowcy, który przepisy łamie. Bo takie wyjechanie przed maskę to po prostu wymuszenie.
Nie - o ile nie zahamuje gwałtownie. A może to uczynić orientując się, że jest zaraz fotoradar pilnujący durnego ograniczenia.
[ Dodano: Nie 22 Wrz, 13 20:14 ]
Zamieszczone przez westwi78
Zamieszczone przez Prekompilator
Ze musisz zwolnić, to oczywiste, pytanie tylko, jak gwałtownie.
ano na tyle "gwałtownie", żeby w niego nie przypier... . Jak się nie uda to trudno.
Nie przypierdzielisz w niego, bo on jedzie jednak szybciej. Ale musisz zachować odstęp - sam o tym pisałeś. Jak mocno zatem hamujesz, żeby jak najszybciej ten odstęp uzyskać?
[ Dodano: Nie 22 Wrz, 13 20:16 ]
Zamieszczone przez PieTrzaK
Kurde, szkoda że dalej kamery w Skodzie nie zamontowałem
Ja jeżdżę z kamerą od ok. dwóch lat. Ale uważaj - to uzależnia. Bez kamery dziwnie bym się czuł.
A no byłaby... :evil: I na tym pewnie zakończyłoby się wjeżdżanie w dupsko tego dnia :lol:
I tym miłym akcentem zakończmy dywagację na temat "czy bezpieczniej zgodnie czy nie" z przepisami, bo ostatnio ludzie porobili się jacyś "nerwowi" na forum i zaraz i w tym temacie poleje się krew.
Każdy ma swój rozum i nim powinien się kierować a żadne przepisy tego nie uregulują. A przepis jest przepis, a czy mądry to już inna bajka i tutaj zawsze będą różne opinie w zależności od punktu widzenia/siedzenia.
Skupmy się na "konkretnych osłabieniach" bez dorabiania do nich głębszych teorii, bo nikomu z nas do "sprzątania" tematu się nie pali...
Komentarz