Ja dzisiaj miałem zły dzień, najpierw osłabiła mnie kierowniczka fabii, która puknęła mnie w korku, bo auto się jej stoczyło... Potem jeszcze mnie wyzywała, że źle stoję, że mnie nie widziała i że na pewno miałem światła wyłączone.. normalnie brak słów, ale że tylko lekko obtarła mi plastikową listwę na zderzaku to darowałem sobie dalsze dyskusję z nią i każdy pojechał w swoją stronę.
A jakąś godzinę później osłabiłem samego siebie, bo wyjechałem paliwo w baku do zera, ale całe szczęście do najbliższej stacji miałem jakieś 100m z górki, więc podjechałem sobie jakby nigdy nic
A jakąś godzinę później osłabiłem samego siebie, bo wyjechałem paliwo w baku do zera, ale całe szczęście do najbliższej stacji miałem jakieś 100m z górki, więc podjechałem sobie jakby nigdy nic
typ do ciebie "to dokąd qra jedziemy?" a ty do niego "weź spie..dalaj do mi pobrudzisz tapicerkę" (siara i wszystko jasne)
. Czy mogę po takim mandacie uderzyć do spółdzielni? Doradzie coś, czy jest jakiś kruczek prawny pozwalający odmówić przyjęcia mandatu, jak na około pełno auto nieprawidłowo zaparkowanych.
Aha i jak odmówisz przyjęcia mandatu to przynajmniej się dowiesz kto na Ciebie policje nasyła,bo spotkasz się z nim na sali :P

Komentarz