Pan KIEROWCA mnie dzisiaj osłabił

[kabanos]

eaglemirek, coś w tym jest. Mój szef w ML-u 320 CDI podobnie się zachowuje. Człowiek się stara nie utrudniać życia innym, poprawia się 2 razy na parkingu, żeby między liniami wylądować, a przyjedzie kierownik i bierze linię między koła. Może myśli, że tak jest poprawnie, on stoi prawidłowo, a cała reszta do :diabelski_usmiech
To tak jak ta blondynka co jechała pod prąd jednokierunkową i w radiu padł komunikat: "Uprasza się kierowców o uwagę, gdyż na tej a na tej ulicy jedzie pirat drogowy pod prąd." Na to blondynka: "Jeden? Tu ich jest dziesiątki!" :haha:

[idas]

https://www.youtube.com/watch?v=BaG-ypkeVa4&feature=related

o_O

[Eidos71]

eaglemirek, coś w tym jest. Mój szef w ML-u 320 CDI podobnie się zachowuje. Człowiek się stara nie utrudniać życia innym, poprawia się 2 razy na parkingu, żeby między liniami wylądować, a przyjedzie kierownik i bierze linię między koła. Może myśli, że tak jest poprawnie, on stoi prawidłowo, a cała reszta do :diabelski_usmiech

Jeden ze znajomych wytłumaczył mi motywy takiego parkowania (a przynajmniej motywy części "mistrzów" takiego parkowania): jeżeli zaparkuję pomiędzy dwoma miejscami parkingowymi (okraczając linię), to inni kierowcy, chcący zaparkować prawidłowo na sąsiadujących miejscach, zaparkują swoje auta w odległości co najmniej 1-1,5 metra od mojego auta - a więc raczej nie przerysują mi auta otwierając drzwi, lub wjeżdżając między auta wózkiem z zakupami... Zresztą ten znajomy sam stosuje taką technikę, dodatkowo parkując swoje auto jak najdalej od wejść do super- hipermarketów

[ziutsane]

eaglemirek, coś w tym jest. Mój szef w ML-u 320 CDI podobnie się zachowuje. Człowiek się stara nie utrudniać życia innym, poprawia się 2 razy na parkingu, żeby między liniami wylądować, a przyjedzie kierownik i bierze linię między koła. Może myśli, że tak jest poprawnie, on stoi prawidłowo, a cała reszta do :diabelski_usmiech

Jeden ze znajomych wytłumaczył mi motywy takiego parkowania (a przynajmniej motywy części "mistrzów" takiego parkowania): jeżeli zaparkuję pomiędzy dwoma miejscami parkingowymi (okraczając linię), to inni kierowcy, chcący zaparkować prawidłowo na sąsiadujących miejscach, zaparkują swoje auta w odległości co najmniej 1-1,5 metra od mojego auta - a więc raczej nie przerysują mi auta otwierając drzwi, lub wjeżdżając między auta wózkiem z zakupami... Zresztą ten znajomy sam stosuje taką technikę, dodatkowo parkując swoje auto jak najdalej od wejść do super- hipermarketów

Mnie takiego oriona nie byłoby żal

[yogi_at_pozen]

Obrazek

za takie parkowanie az sie chce przechodzac obok z całej pety wbic piescia bagaznik :/

[Tobi77]

Albo przykleić nalepkę "Nie parkuj jak kutas". Do kupienia na Allegro.

[LUKI]

idas, prostaki max

[Zorr]

wczoraj wracając z "kosza" mijałem ten wypadek:

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/592423,dwie-osoby-ranne-w-wypadku-przy-ul-bystrzyckiej-zdjecia,1,id,t,sg.html#galeria-material

znowu ktoś czerwonego nie zauważył (bo skrzyżowanie z sygnalizacją bezkolizyjną)

z innej beczki
taki widok dzisiaj zobaczyłem

nie widać tego na zdjęciu, ale to koło jest w powietrzu

oraz w temacie parkowania, taki przykład z Niemiec (bo troszkę na ścieżkę rowerową wjechał)

[maymer]

Jakiś czas temu jechaliśmy z kolegą i zatrzymała nas policja do rutynowej kontroli, widać było, że chcieli za wszelką cenę coś znaleźć, bo dopier... się o wszystko co mogli. Najciekawsze było to, że 5 metrów od dalej na parkingu na którym oni stali i nas trzepali stał Peugeot 206 zaparkowany przez jakiegoś "miszcza" w taki sposób, że skutecznie zajmował 2 miejsca, więc zwróciłem uwagę panu władzy niech się zajmą tym autem skoro tak przestrzegają przepisów i pilnują, żeby wszyscy przestrzegali. W odpowiedzi usłyszałem: "Nieważne ile auto zajmuje miejsc, wykroczenie jest tylko wtedy jeśli kierowca na parkingu prostopadłym zaparkowałby równolegle. I niech pan zapamięta i nie robi na przyszłość afery: Auto w liniach mieścić się nie musi"

[parasite]

nie widać tego na zdjęciu, ale to koło jest w powietrzu

:lol: :lol: nie żebym się czepiał, ale ten temat powoli robi się komiczny. Niedługo będziecie wchodzić ludziom pod samochody i emocjonować się, że jednej śrubki brakuje. Pomijam, że prawie sami "mistrzowie kierownicy" tu pisują.

[Zorr]

parasite, to akurat była ciekawostka, bo konsekwencje takiego parkowania nie dotyczą nikogo oprócz właściciela. Ciekawostka, bo ciężko uwierzyć, iż opona może stać równo opierając się na takim malutkim fragmencie.


PS Co do wchodzenia po auto, to był u nas pod firmą taki samochód co zostawiał podczas jazdy parkingowej ciągły pas rozlanego oleju długości minimum 4m. Koleś codziennie dojeżdżał autem, więc musiał codziennie dolewać czegoś, bo raczej nie oleju silnikowego, do silnika.

[parasite]

parasite, to akurat była ciekawostka, bo konsekwencje takiego parkowania nie dotyczą nikogo oprócz właściciela. Ciekawostka, bo ciężko uwierzyć, iż opona może stać równo opierając się na takim malutkim fragmencie.

Spoko, tylko tak mi się skojarzyło z chińczykami, którzy robią zdjęcia wszystkiemu co popadnie :szeroki_usmiech
Swoją drogą ciekawe jaka byłaby reakcja właściciela jakby zobaczył, że ktoś robi zdjęcia jego autka.

Swoją drogą to mnie wkurzyli ostatnio policjanci ( i po komentarzach na CB nie tylko mnie ) na DK 8 w stronę Łagiewnik. Była stłuczka to zamiast podejść kilkadziesiąt metrów do krzyżówki i pokierować ich na objazd to sobie siedzą i mają gdzieś, że wszystko stoi.

[Zorr]

Spoko, tylko tak mi się skojarzyło z chińczykami, którzy robią zdjęcia wszystkiemu co popadnie :szeroki_usmiech

po prostu zaparkowałem zaraz obok, a paliłem sobie jeszcze, więc postanowiłem cyknąć fotkę. Z resztą z reguły nie robię zdjęć, bo z komórki wychodzą tragiczne, co zresztą widać.

Swoją drogą ciekawe jaka byłaby reakcja właściciela jakby zobaczył, że ktoś robi zdjęcia jego autka.

no ja bym sprawdził co było tematem zdjęcia i pewnie bym się zorientował "jak stoję"

[Mickul]

Ręce nam opadły, nie mogli już jechać prawym pasem tylko trzema na raz z prędkością 90-100 :!:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-poznan,43/13-rannych-zablokowana-a2-wypadek-w-drodze-na-euro,256696.html

Pewnie jechali tak samo - blokowali wszystkie pasy. :?

[westwi78]

Pewnie jechali tak samo - blokowali wszystkie pasy. :?

jak nie wiesz jak było, nie pisz. Ludzie tam ledwo z życiem uszli.

[Mihau]

Osłabił mnie dziś Pan uczeń i Pan instruktor z nauki jazdy. Sytuacja dzieje się na Żwirki i Wigury w stronę Lotniska. Mijamy 1-go Sierpnia i zaraz za skrzyżowaniem jest przystanek i zaraz za przystankiem zaczyna się BUS PAS. Patrze, że "L" jedzie już środkowym z lewym kierunkiem, żeby wbić się na lewy co dalej już nie jest BUS PASem ale nikt nie wpuszcza i co się dzieje? Nauka jazdy staje z włączonym kierunkiem przed znakiem informującym o początku BUS PASa. :shock:
Myśle, "no kurde chyba się jeszcze nie obudziłem" ale przetarłem oczy i nadal stoi na pasie i czeka, aż ktoś ją wpuści. No ręce opadają...

[jama89]

Mihau, a co miał zrobić? Wjedzie na egzaminie na BUSpas to obleje... :?

[Mihau]

Ale to była nauka jazdy, a nie egzamin. A myślisz, że jak się zatrzyma na środku pasa i ludzie zaczęli trąbić to zda?

[piramida]

Ale to była nauka jazdy, a nie egzamin. A myślisz, że jak się zatrzyma na środku pasa i ludzie zaczęli trąbić to zda?

teoretycznie dobrze "L" postapiła ale praktycznie do dupy :szeroki_usmiech

[jama89]

Na nauce jazdy mają tak nauczyć żeby zdać egzamin, a jazda codzienna to całkowite przeciwieństwo. :wink:

[str33t]

Mnie dzisiaj zabił kierowca Renaulta. Jadę sobie przez miasto lewym pasem (dwupasmówka oddzielona pasem zieleni), ciągnę się za jakimś Nissanem. W końcu dojeżdżam do przejścia (dalej dwa pasy + jeden lewoskręt) i zatrzymuje się i stoję dosyć długą chwilę. Myślę sobie, że pewnie jakiś pijaczek idzie przez przejście i ciężko mu dojść na tą drugą stronę, ale nie... Dziewczyna wypatrzyła, że koleś jakąś starą Renówką zdecydował się w ostatniej chwili z prawego pasa skręcić w lewo, ale że są wyspy, droga oddzielona pasem zieleni i trochę się spóźnił, to stanął wzdłuż przejścia dla pieszych. Spory korek się utworzył, nie ma nawet, jak cofnąć, żeby pościć tego idiotę. No cóż, potrąciliśmy, facet się zestresował i pojechał przez przejście na drugą stronę... Dodam tylko, że to jakiś miejscowy wieśniaczek :|

[loponez]

Praktycznie to przepisy są do dupy ;-)
Jakie znaczenie ma czy to nauka jazdy czy egzamin? Przepis jest przepis i instruktor ma nauczyć kursanta go przestrzegać. Jak będzie mu tłumaczył że jak go nikt nie wpuścił to może sobie jechać bus pasem, to będzie tak robił zawsze.
Czepiać się można i za niewjechanie (jak wyżej) i za wjechanie (patrz, nauka jazdy i instruktor z kursantem buspasem jadą).
Wkurzać nas powinno że pomimo włączonego wcześniej kierunkowskazu i sygnalizowaniu zamiaru zmiany pasa ruchu, nikt biednemu kursantowi nie pomógł. To jest właśnie wiocha. Każdy kiedyś się uczył a teraz nie puści bo go L-ka będzie blokować.

[kabanos]

loponez,

[piori]

L-ce jeszcze można wybaczyć, człowiek się jeszcze uczy i nie ma wyczucia w przyspieszeniu auta i ocenie sytuacji. Z czasem się "wycwani".

Ale osłabiają "starzy" kierowcy, którzy mają do dyspozycji pas rozpędowy długości rzędu kilkuset metrów i nie potrafią go wykorzystać. Taką sytuację obserwuję często w Płońsku, na drodze lokalnej włączającej się w "siódemkę". Stoi na niej znak DROGA EKSPRESOWA, za nim jest 300m prostej, po czym dopiero zaczyna się właściwy pas rozpędowy o długości 200m, czyli w sumie ponad PÓŁ KILOMETRA ekspresówki

https://maps.google.pl/maps?saddr=Trasa+50&daddr=Trasa+50%2FE77%2FS7&hl=pl&sll=52.628648,20.387599&sspn=0.005815,0.016512&geocode=Fb4WIwMdWgQ3AQ%3BFdkGIwMduRc3AQ&t=k&mra=me&mrsp=1,0&sz=17&z=17

Dla wielu to jednak mało aby rozwinąć odpowiednią prędkość i płynnie włączyć się do ruchu. Jadą tym odcinkiem 50 km/h, a potem albo z tą naddźwiekową prędkością zajeżdżają drogę innym, albo zwalniają prawie do zera i czekają aż jezdnia będzie pusta po horyzont aby mogli w spokoju zmienić pas i od początku zacząć się rozpędzać

[dato]

Dla wielu to jednak mało aby rozwinąć odpowiednią prędkość i płynnie włączyć się do ruchu. Jadą tym odcinkiem 50 km/h, a potem albo z tą naddźwiekową prędkością zajeżdżają drogę innym, albo zwalniają prawie do zera i czekają aż jezdnia będzie pusta po horyzont aby mogli w spokoju zmienić pas i od początku zacząć się rozpędzać

To jeszcze nie jest tragedia, ja zawsze się staram z prawego przeskoczyć na lewy, żeby się takimi młotkami nie przejmować, niech sobie wjadą bez stresu, głęboko to mam... Do czerwoności wpieniają mnie za to Ci, którzy w tej samej sytuacji "toczą się" 20kmh lub stają na początku pasa, zamiast wykorzystywać go do końca...

Kultura jazdy i myślenie - tego brakuje.