kiedyś silniki nie były docierane na hamowni tylko bezpośrednio po złożeniu trafiały do auta- stąd ta wymiana
teraz silnik po złożeniu trafia na hamownię a dopiero po niej trafia pod maskę,
przyjemność z jazdy zapewnia avant A4 quattro 2,0TFSI
wyprzedaż garażowa części do O2-plastiki,elektronika, ramka RNS, dekory czarny karbon, inne, inne-proszę pytać na PW
ale dziś gdy każdemu się spieszy docieranie auta przez 10 tys km mogło by być uciążliwe. Z pewnością producent założył że zalecenenie spokojnej jazy do 1000 km wystarczy właśnie na bezawaryjne przejechanie X km
arekban, wg mnie strzał w dziesiątkę ......coś musieli przecież napisać w instrukcji to raz , a dwa przecież wiemy ze największe pieniądze robią salony na SERWISIE . Ten gość z tego Wolsburga powiedział mi o tym ponieważ nie potrafi wyjść z podziwu ze przyjeżdzają do nich auta z przebiegami pod 600kkm . Jak to niemcy - są skrupulatni i robią statystyki, prowadzą wywiady , i wszysto wysyłąją gdzieś do koncernu . Także to co napisałęm o tych 10 kkm to nie są wywiady jakiegoś "dziadka" - tak jak stwierdził loyd, tylko bardzo wykształconego spacjalisty i fachowca który pracuje tam juz prawie 20 lat (raz tam byłem ......hehe czyściej niż u mnie w garażu ) , i po prostu facet służy dobrą radą . Te 10kkm o ktorych powiedział to jest minimum , aby sie cieszyć z długiej i bezawaryjnej pracy motorowni .
Tak na marginesie , to ja tez mam w rodzinie mlodego gnojka 28 lat - przedstawiciela handlowego od "dachów ", ktorego zycie rozpieszcza, nic nie nauczyło i łatwo mu przyszło ....... , do czego zmierzam , odbierał pare miesiecy temu nowego pasaciora 170 KM , to zaraz leciał na Wrocław sprawdzić ile to cacko wyciagnie . Rezultat jest taki ze nie tak dawno na urodzinach u jakiejś tam naszej wspónej ciotki wykrzykiwał ze grupa VW to jedno wielkie gówno , bo co chwile musi dolewać oleum :shock: . Wtedy mu powiedzialem ze jest "jeleniem" i pojechałem do domu .
Reasumując .......zdanie jest moje takie ...Kupno auta mi osobiście nie przyszło aż tak łatwo -- coś tam musiałem na nie robić ... i z zasady o nie dbam , , a taki ktoś jak przedstawiciel , lub ktoś kto ma forse to to pirerd...., będzie następne - taka jest prawda .
gruto : Mysle ze to o czym piszesz to inna para kaloszy. Co innego auta katowane od nowosci przez ich uzytkownikow ktotrzy nie sa wlascicielami , nie zaplacili za nie i ich nie szanuja od 1 km a co innego zapis ekslploatacyjny producenta. Jezeli jest tak jak mowisz z docieraniem auta czyli VW group jebnal sie celowo o 9 tys km to dlaczego by mial tak nei robic z innymi zapisami co ? Moze oleje ktore sa wymagane spelniajace normy VW to tez tani badziew drogo sprzedawany i silniki po nich nie przejada duzo ? To tylko przyklad , moge wziazc ksiazke obslugowa i wyliczac dalej.
O kvalitach Skody Octavia moze pohybovat ino blazen !
kiedyś silniki nie były docierane na hamowni tylko bezpośrednio po złożeniu trafiały do auta- stąd ta wymiana
teraz silnik po złożeniu trafia na hamownię a dopiero po niej trafia pod maskę,
Otóż nie. Kiedyś (w syrenkach, trabantach i innych tego typu autach) przez pierwszy 1 kkm, tłoki w cylindrach "się docierały" - czyli następowało normalne szlifowanie a olej należało wylać bo były w nim opiłki metalu (pozostałość po szlifowaniu).
A teraz jak w "Chłopaki nie płaczą" - świat poszedł do przodu, mamy cyforwe i laserowe obrabiarki a auta projektuje się za pomoca komputerów, silnika się nie dociera w rozumieniu powyższym tylko się go układa - żeby wział trochę oleju itp. ale niektórzy tego nie rozumieją - są potomkami gości którzy dali się złapać na swoim podwórku i wódz opierdolił ich za paczkę fajek :diabelski_usmiech
silnika się nie dociera w rozumieniu powyższym tylko się go układa
może mi ktoś wreszcie wytłumaczyć czym się różni "docieranie" od "układania" :?: :szeroki_usmiech
i z jakiego powodu należy silnik docierać lub nie a z jakiego (innego) powodu należy silnik układać :?:
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
Docierało to się silnik w trabancie - wewnątrz silnika były nierówności produkcyjne i tłok normalnie szlifował wewnątrz cylinder. Po ok 1 kkm proces się kończył i należało zmienić olej bo były w nim opiłki żelaza (pozostałość po szlifowaniu - docieraniu).
W nowoczesnych silnikach tego procesu już nie ma. Natomiast zalecenia producentów sprowadzają się do delikatnej jazdy przez pierwszy 1kkm po to, żeby silnik się ułożył - wziął sobie troszkę oleju, osiadł na poduszkach jak trzeba, żeby się wszytskie części wpasowały.
Tak mi powiedział inżynier projektujacy silniki a nie jakiś leśny dziadek (skądkolwiek by on nie był).
wziął sobie troszkę oleju, osiadł na poduszkach jak trzeba, żeby się wszytskie części wpasowały
czyli z jakiego powodu ma wziąć troszkę oleju i na jakiej zasadzie te części się w siebie "wpasowują" :?:
czyżby to wszystko miało być spowodowane zwiększonym tarciem :?:
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
Docierało to się silnik w trabancie - wewnątrz silnika były nierówności produkcyjne i tłok normalnie szlifował wewnątrz cylinder. Po ok 1 kkm proces się kończył i należało zmienić olej bo były w nim opiłki żelaza (pozostałość po szlifowaniu - docieraniu).
Ale większość Trabantów to dwusuwy gdzie olej lało sie do paliwa :P Pod koniec produkcji dopiero montowali czterosuwa 1,1 VW :wink:
Z tym ukladaniem silnika to jest cos na rzeczy - jak pierwszy raz wjechalem na A1 i rozpedzilem auto do 130 km/h (prawie 4 tys obrotow) to zaczelo drgac jakby kola byly niewywazone, zwolnilem, jak przyspieszylem za drugim razem drganie bylo juz mniejsze, teraz w ogole go nie ma a najszybciej jechalem 140, 1200 km przebiegu
instrukcja mowi zeby nie przekraczac 2/3 obrotow, ja nie przekroczylem polowy a i tak cos drgalo
Kiedyś O1 1.8T , Później O2FL 1.6 Fabia II 1.9 TDi, teraz Rapid 1.2 TSI 110 km
nie chodzi mi o powtarzanie w kółko tego samego, tylko o wyjaśnienie, co to znaczy, że "części mają się do siebie dopasować i ułożyć" bo ja przez to właśnie rozumiem docieranie się metalowych elementów i staram się zrozumieć czy należy się doszukiwać jakiegoś głębszego sensu w marketingowo mniej drastycznie brzmiącym "układaniu".
a to, że silniki 50lat temu były wykonywane z mniejszą precyzją niż teraz i docieranie nie jest już tak długotrwałym i traumatycznym przeżyciem związanym z ewidentnym wzrostem osiągów po tym procesie, z np. grzaniem się silnika w trakcie, to rzecz oczywista.
podobnie jeśli ktoś myśli, że przez pierwsze 5kkm nie będzie przekraczał 2tys obrotów ze względu na docieranie to już jego problem.
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
ststystyczny Niemiec przejezdza w ciągu 4 lat - a później wymienia model na nowy.
Tylko co to jest statystyczny Niemiec ? jJak statystyczny to musio byc w1/3 pewnie Turkiem ktory kupuje tylko BMW albo Mercedesa tyle ze 10 letnie bo na takoie go stac.
Zapewniem cie ze wielu Niemcow nie stac na nowe auta i tez kupuja kilkuletnie i jezdza nastepnych kilka lat wiec tutaj teoria sie jakby zalamuje bo auat te przejezdzaja spore przebiegi.
Tylko skąd ta sprzedaż nowych samochodów . Przecież nie kupują ich emigranci
To 3,8 mln aut - ok 5% Niemców zmieniło auto na nowe. A stare jedzie do Polski i innych demludów
Turek to sprzedaje Polakowi Mercedesa i nie 10- letniego , tylko góra 5 letniego ( statystycznie ) a 10 letniego to sprzedaje Golfa lub Astrę
ja do 100kkm tez nie miałem ale ostatnio się ukazał, łokcia tez już nie trzymam :evil:
piramida, ja wygniecione już miałem na maxa po około 40000 km (prawie dziura się zrobiła :?) - najwidoczniej kościsty łokieć mam :wink: - a że lubię tak jeździć i nie miałem zamiaru z tego rezygnować przykleiłem w tym miejscu na taśmie dwustronnej czarnego nanostcika do komórek - jakoś da się jeździć, a nanostick nie myty traci swoje "klejące" właściwości więc się do łokcia nie klei. Oczywiście chciałem na początku wymienić tylko ten element boczka drzwi, ale po tym jak głupie ASO stwierdziło, że wymienialny jest cały boczek drzwiowy za jakieś chore setek pln darowałem sobie ten pomysł...
Przebrnalem przez caly watek i dochodze do wniosku ze dostalem super egzemplarz
3 miesiace temu od reki byla jedna w Polsce a nie moglem czekac 3 miesiecy na realizacje zamowienia
O2 FL kombi 1,8 TSI DSG (Teraz juz prawie 15 kkm za mna)
Co do mankamentow wspominanych w tym watku ... hmmm nie mam chyba zadnego....
Jedyna jedna rzecz ktora mnie drzaznila :
uszczelka tylnej prawej szyby swiszczala powyzej 80km/h, naprawione szybko i sprawnie w salonie skody (podobno usterka fabryczna)
Jestem zadowolonym uzytkownikiem nowiutkiej O2 FL jeszcze przez prawie 4 lata
No cóż Panowie i Panie Ja swoją Czeszką jeżdżę już rok. Generalnie to jestem zadowolony, ale fakt faktem, luźny parapet w przednich drzwiach mam od początku. Ale nie biorędo siebie. Przy jakiś 9-10 tysiącach włączył sięalarm że poziom płynu chłodzącego był za mały. Macha w górę i ku zdziwieniu wielkiem się okazało że płynu nie ma wcale. ASO stwierdziło, że płyn może sięsam w naturalnu sposób ulatnieć (gdzie nie wiem do dziś). Dolali i póki co jest ok. Tak sięzastanawiam teraz, że chyba fabrycznie musiało być za mało. A poza tym jak tam ktośpisał że drzwi i schowki się ciężko zamykają, hmmm. nie wiem. Widocznie trafiłem na wyregulowany egzemplarz. Wcześniej śmigałem Astrą 2. tam trzeba bvyło siły żeby zamknąć drzwi. Ogólnie rzecz biorąc nie mam się do czego czepić. czasem przy niskich obrotach słychaćw srodku tak jakby jakiś łożysko, ale nie zawsze i nawepno nie nadmuch, bo przy wyłączonym nadmuch też słychać. Wczoraj zauważyłem też przy myciu taki jakiśdziwny biały jak nalot czy coś po przednią szybą przy uszczelce na dole, ale widocznie wszystki O2 tak mają, bo kolega ma wersję z przed liftu rocznik coś koło 2005 i też mu się takrobi, więc pewnie wszystkie tak mają. Zobaczę, jak będę miał czas się kłócićw salonie, to z tym pojadę. Póki co leję ON i śmigam i puk puk puk, oby tak dalej
[ Dodano: Czw 25 Lis, 10 13:41 ]
Zamieszczone przez dudek_t
Też to mam. Myślałem że to tylko w 1.6 coś takiego
nie nie tylko. 1,9 TDI tez to ma. Ale sięzastanawiam czy wy prowadzicie samochody czy słuchacie tłmika? Ja tam na to nie zwracałam uwagi, dopiero pasażerowi z tyłu mi to uświadomili
Poprawiane juz byly drzwi bo sie opuscily, teraz za ciezko chodza...
Doszlo parowanie prawej lampy z tylu,
I od dzisiaj masakrycznie skrzypi mi wewnetrzna zabudowa drzwi pasażera, czuć ze plastik jest lekko ruchomy i skrzypi na każdej nierówności .... jak w starym sztruclu.
Zaczel tez lekko odchodzic plastik podsufitówki z tylu ale to juz pomijam ....
Jestem ciekaw czy takie cos podlega gwarancji. 7 tysi najechane strach sie bac co bedzie przy 70 :P
Kiedyś O1 1.8T , Później O2FL 1.6 Fabia II 1.9 TDi, teraz Rapid 1.2 TSI 110 km
7 tysi najechane strach sie bac co bedzie przy 70 :P
:?
dziwne to wszystko, ojciec w FL nie ma żadnych problemów, ale to był dosłownie pierwszy rzut FL
A moze ma to samo...tylko mu to nie przeszkadza,wiec nie zwraca na to uwagi.
Badz co badz musisz po kims miec to luzne podejscie do sraw wykonczenia i wyposazenia.
:diabelski_usmiech
Tato,tato...czy to auto jest chore?
Nie synku...to diesel PD.
Honda...the power of dreams.
Byla Octavia...jest Accord i CBR 650F
Komentarz