[O2] O2\O2 Tour, zamówienia, daty i inne sprawy

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • niezal
    Rider
    • 2010
    • 283
    • BFQ 1.6 MPI 102 KM
    • BSE 1.6 MPI 102 KM

    Zamieszczone przez Ferd
    pandzik

    "Zwykłe Octy z dieslem 105KM po 90 tyś.pln" - zdecydowana przeginka, Octa to wóz klasy C a nie D i poza np. wersjami specjalnymi RS tyle nie może kosztować :|

    "Superb 2.0TDi za blisko 140tys zł" - no to już przeginka na całego z jazdą po bandzie :shock: . W tych pieniądzach niestety pojawia się zagadnienie tzw. prestiżu marki i to bez cudzysłowu.
    Nie da się ukryć, że te ceny to masakra jakaś. W życiu nie są te auta tyle warte. Nie znaczy że złe ale przecenione grubo. I wszyscy się dziwią czemu Polacy kupują coraz mniej nowych aut.

    Aha z tego co mi wiadomo mają Tour`y na placu w salonie w Nowym Targu. Chyba kilka różnych wersji im zostało.
    "coś być musi, do cholery, za zakrętem"

    O1 Tour BFQ+LPG LR - BARRACUDA
    O2 Tour BSE+LPG LR - MED

    Komentarz

    • seba.79
      Drive
      • 2012
      • 75

      Odbiór Toura

      Dzięki za odpowiedź, poczytałem sobie odnośne wątki i mam w miarę orientację, ale powiedzcie mi na serio czy sprawdzaliście swoje nowe auta u dilera miernikiem lakieru, tak szczegółowo itp.

      Komentarz

      • Ferd
        Rider
        • 2011
        • 320

        Zamieszczone przez seba.79
        powiedzcie mi na serio czy sprawdzaliście swoje nowe auta u dilera miernikiem lakieru, tak szczegółowo itp.
        Tu nie ma kwestii na serio czy nie na serio. Zdecydowanie masz sprawdzić przy odbiorze samochód miernikiem lakieru. Mnóstwo było spraw (głownie TurboKamera pokazywanych), ze dilerzy przekazywali swoim klientom nowe samochody, które z nieznanych przyczyn miały dodatkowo, niefabrycznie, lakierowane różne elementy.

        JAK ODBIERASZ NOWY SAMOCHÓD TO TWÓJ ŚWIĘTY OBOWIĄZEK, ABY TO SPRAWDZIĆ POWŁOKĘ LAKIERNICZĄ

        Nie wiem czy to sa jakieś szkody powstałe podczas transportu, czy to jakaś lewizna dilerska, polegająca na tym, że biorą oni od innych dilerów np. na zachodzie nowe, ale uszkodzone samochody z jakimś kilkunasto-kilkudziesięcio procentowym upustem, naprawiają, lakierują, odpicowują i sprzedają jako nowy w pełni sprawny pojazd. Diler niemiecki czy francuski w coś takiego by się nie bawił, polski jest do tego zdolny.

        Generalnie to co tam mataczy diler Cie nie obchodzi, Ty masz dostać nowy, w pełni sprawny, bez dodatkowego malowania wóz - zgodnie z umową.

        Komentarz

        • patrykL
          Rider
          • 2009
          • 588

          Diler niemiecki czy francuski w coś takiego by się nie bawił
          oni tez sa "dobrzy", poprostu w razie czego "zachodni" klient bedzie bardziej chroniony, bo tam prawo w wiekszosci spraw stoi po stronie poszkodowanego, a nie po stronie sprawcy

          Komentarz

          • Eidos71
            RS
            • 2011
            • 2050
            • Octavia II (1Z3)
            • CAXA 1.4 TSI 122 KM

            Panowie - nie doszukujcie się spisków i "zmów dziejowych". Podchodząc tak do zakupów nowych przedmiotów - nie tylko aut - należałoby przy każdym zakupie (czy to TV, czy sprzętu AGD) podchodzić podejrzliwie do zakupowanej, nowej rzeczy i badać/prześwietlać ją na wszystkie strony. Wiem, wiem - TV, lub sprzęt AGD (w przeważającej większości) nie kosztuje tyle, co nowy samochód. Ale autoryzowany salon danej marki raczej nie będzie się bawił w obchodzenie przepisów i ściąganie z Zachodu bitych nowych aut, a później w sprzedawanie ich na polskim rynku jako nówki niebite prosto z taśmy produkcyjnej. Taka działalność szybciutko wyszłaby na jaw, a właściciel salonu spłacałby jeszcze przez dwa pokolenia pokrzywdzonych, lub byłby skończony jako dealer jakiejkolwiek marki... Już bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że auta na nasz rynek wykonywane są na niższym poziomie, niż te trafiające do krajów "rozwiniętych" - tak, jak podobno jest ze sprzętem AGD RTV różnych producentów: normalna jakość trafia do różnych sieci sprzedażowych, a do sklepu "nie dla idiotów" trafia sprzęt niby identyczny, ale o zaniżonej jakości/trwałości.
            Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
            MOJA FURKA

            Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

            Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

            Komentarz

            • Ferd
              Rider
              • 2011
              • 320

              Zamieszczone przez Eidos71
              Panowie - nie doszukujcie się spisków i "zmów dziejowych". Podchodząc tak do zakupów nowych przedmiotów - nie tylko aut - należałoby przy każdym zakupie (czy to TV, czy sprzętu AGD) podchodzić podejrzliwie do zakupowanej, nowej rzeczy i badać/prześwietlać ją na wszystkie strony. Wiem, wiem - TV, lub sprzęt AGD (w przeważającej większości) nie kosztuje tyle, co nowy samochód. Ale autoryzowany salon danej marki raczej nie będzie się bawił w obchodzenie przepisów i ściąganie z Zachodu bitych nowych aut, a później w sprzedawanie ich na polskim rynku jako nówki niebite prosto z taśmy produkcyjnej. Taka działalność szybciutko wyszłaby na jaw, a właściciel salonu spłacałby jeszcze przez dwa pokolenia pokrzywdzonych, lub byłby skończony jako dealer jakiejkolwiek marki... Już bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że auta na nasz rynek wykonywane są na niższym poziomie, niż te trafiające do krajów "rozwiniętych"
              Nikt się nie doszukuje żadnych spisków, tylko należy stosować zasadę, że najlepszą formą zaufania jest kontrola

              Widzę, że kolega zapomina iż żyjemy w wyjątkowo kurewskim kraju jakim jest Polska. :diabelski_usmiech

              Ja nie jestem gołosłowny, zalecam koledze oglądanie tylko jednego programu - TurboKamery na TVN Turbo. OLBRZYMIA :!: ilość spraw z malowaniem NOWYCH samochodów, szpachlowaniem ich i przeprowadzaniem dużych napraw blacharskich, ewidentnie świadczy o tym, że jest coś na rzeczy z tymi dilerami nowych samochodów. Dotyczy to chyba wszystkich popularnych marek sprzedawanych w polskich salonach.

              Zapytam, czy kolega chciałby się dowiedzieć, gdy będzie sprzedawał swój samochód, iż jest on malowanym wrakiem. Przecież każdy następny kupujący kolegi samochód, już jako samochód używany przeprowadzi takie badanie i wtedy co ? Po latach sadzić się z ASO czy sprzedawać wychuchany samochodzik za połowę ceny rynkowej z powodu tego, że ma przeszłość powypadkową, był naprawiany, szpachlowany czy ponownie lakierowany. Ja się pytam. Więc chyba lepiej przy odbiorze nowego samochodu wszystko dokładnie posprawdzać i przeprowadzić dokładne badanie powłoki lakierniczej.

              Komentarz

              • waclaw
                Drive
                • 2012
                • 55

                odbiór SCOUTA

                Dobra nadejszła ta chwiła . Octavia 02 Fl SCOUT zamówiona 9 luty 2012 odbiór next week. :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :diabelski_usmiech

                Komentarz

                • ary
                  Rider
                  • 2011
                  • 634

                  waclaw, gratulacje
                  O2 Scout 1.8 TSI

                  Komentarz

                  • seba.79
                    Drive
                    • 2012
                    • 75

                    Przekonaliście mnie, macie chyba racje a ja żyjąc w Polsce co chwile dowiaduję się o kolejnych przekrętach. Podpowiedzcie jaki miernik kupić dla amatora lub czy ktoś z Lublina czy okolic ma takowy do pożyczenia?

                    Komentarz

                    • Ferd
                      Rider
                      • 2011
                      • 320

                      Zamieszczone przez seba.79
                      Przekonaliście mnie, macie chyba racje a ja żyjąc w Polsce co chwile dowiaduję się o kolejnych przekrętach. Podpowiedzcie jaki miernik kupić dla amatora lub czy ktoś z Lublina czy okolic ma takowy do pożyczenia?
                      Bardzo dobrze, po co jakiś lewy diler ma cię bzyknąć i sprzedać barachło. Może lepiej na odbiór samochodu weź jakiegoś rzeczoznawcę z PZMot lub pokrewnej instytucji. Będzie to kosztowało może 100 może 200 pln, ale zapewni Ci spokojny sen i zero stresów. Naprawdę warto.

                      Komentarz

                      • seba.79
                        Drive
                        • 2012
                        • 75

                        Po nowe auto jadę ponad 200 km więc pewnie wezmę znajomego i miernik. Myślę, że spostrzegawczość i chłodna ocena powinny pomóc.

                        Komentarz

                        • piociel
                          Rider
                          • 2010
                          • 526
                          • Volkswagen

                          Zamieszczone przez seba.79
                          Po nowe auto jadę ponad 200 km więc pewnie wezmę znajomego i miernik. Myślę, że spostrzegawczość i chłodna ocena powinny pomóc.
                          Paranoja
                          Był: VWCaddy 1,9 TDI, Superb 2,0 TDI, Ceed 1,6 CRDI, OII 1,4 TSI, Astry: G - 1,6 8V, H - 1,7 CDTI, Skoda 105, Maluch.
                          Jest jeszcze Fabia II CGGB, ale tu nie ma o czym pisać.

                          Komentarz

                          • Kenu
                            Ambiente
                            • 2012
                            • 222
                            • Octavia II (1Z3)
                            • BSE 1.6 MPI 102 KM

                            Zamieszczone przez piociel
                            Zamieszczone przez seba.79
                            Po nowe auto jadę ponad 200 km więc pewnie wezmę znajomego i miernik. Myślę, że spostrzegawczość i chłodna ocena powinny pomóc.
                            Paranoja
                            Ja jadę za miesiąc bez miernika. No chyba, że zmienię pogląd. Nie mogę mieć aż takiego pecha

                            Komentarz

                            • Ferd
                              Rider
                              • 2011
                              • 320

                              Zamieszczone przez Kenu
                              Ja jadę za miesiąc bez miernika. No chyba, że zmienię pogląd. Nie mogę mieć aż takiego pecha
                              Po co chcesz ryzykować i stać się później smutnym bohaterem programu Turbo Kamera. Lepiej weź miernik, albo kogoś z miernikiem, nic nie tracisz, a zyskać możesz wiele. 8)

                              Komentarz

                              • niezal
                                Rider
                                • 2010
                                • 283
                                • BFQ 1.6 MPI 102 KM
                                • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                Mam pytanie jeszcze do osób orientujących się w ubezpieczeniach. Odbieram auto za tydzień. Zamówiłem u dilera felgi ATT 525 do O2 Tour Combi. Chcę jednak zmienić te felgi na o rozmiar większe, czyli 16" i będą to ATT 625, parametr ET40 mają chyba wszystkie felgi firmy ATT. Oryginalne felgi Skody 16" mają ET50. Wniosek zatem taki że te proponowane przez dilera mają parametr ET nie homologowany (nie ważne czy są to 15" czy 16") do tego auta. Felgi będą o 10mm bardziej wystawać. Jak się to ma do ew. wypłaty odszkodowania u ubezpieczyciela?
                                "coś być musi, do cholery, za zakrętem"

                                O1 Tour BFQ+LPG LR - BARRACUDA
                                O2 Tour BSE+LPG LR - MED

                                Komentarz

                                • Eidos71
                                  RS
                                  • 2011
                                  • 2050
                                  • Octavia II (1Z3)
                                  • CAXA 1.4 TSI 122 KM

                                  Ferd - nie zapominam, w jakim kraju żyjemy. Ale nie wolno też popadać w paranoję - to nikomu nie wyjdzie na zdrowie. A już brać po odbiór nowego autka rzeczoznawcę z PZM-otu to czysta paranoja. Później to już tylko na każdą wizytę w ASO, lub w warsztacie poza ASO brać rzeczoznawcę, a na każde tankowanie - specjalistę-chemika, aby na miejscu pobrał próbkę paliwa do badań (najlepiej przeprowadzonych na miejscu) :wink: Jeżeli już są jakieś podejrzenia, że nowe, odbierane autko z salonu może być "nie halo", można ewentualnie samemu wziąć miernik lakieru i przemacać auto poza salonem, zaraz po jego odbiorze... Ale nie ma co robić cyrku w salonie - zwłaszcza, jeżeli to salon, z którego usług ASO będziemy musieli później korzystać... Zresztą - to tylko moje zdanie.
                                  Acha - oglądam Turbo-Kamerę i wcale nie ma tam tak wielu spraw, związanych z przewałami przy sprzedaży nowych aut. :P Więcej jest o niekompetencji, lub niechęci ASO w usuwaniu usterek w autkach, jakie wynikają podczas trwania gwarancji. A takie problemy występują nie tylko na naszej "zielonej wyspie" :lol:
                                  Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
                                  MOJA FURKA

                                  Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

                                  Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

                                  Komentarz

                                  • Ferd
                                    Rider
                                    • 2011
                                    • 320

                                    Zamieszczone przez Eidos71
                                    Ale nie wolno też popadać w paranoję - to nikomu nie wyjdzie na zdrowie. A już brać po odbiór nowego autka rzeczoznawcę z PZM-otu to czysta paranoja.
                                    Absolutnie się z tym nie zgadzam, że to jest paranoja. To są bardzo duże pieniądze kupującego i zdrowy rozsądek w obliczu tych różnych przekrętów dokonywanych przez dilerów, sprzedawania jako nowych aut poflotowych, porozbijanych, uszkodzonych i malowanych, nakazuje zabezpieczenie się i wzięcie eksperta. Ponadto taki ekspert, to w razie ewentualnych komplikacji, jest świetnym potencjalnym świadkiem dla prokuratury i Sądu.

                                    Zamieszczone przez Eidos71
                                    Później to już tylko na każdą wizytę w ASO, lub w warsztacie poza ASO brać rzeczoznawcę, a na każde tankowanie - specjalistę-chemika, aby na miejscu pobrał próbkę paliwa do badań (najlepiej przeprowadzonych na miejscu)
                                    Właśnie dopiero takie przeginanie można nazwać paranoją. W życiu należy zachowywać zdrowy rozsądek, a nie schematy postępowania.

                                    Zamieszczone przez Eidos71
                                    Jeżeli już są jakieś podejrzenia, że nowe, odbierane autko z salonu może być "nie halo", można ewentualnie samemu wziąć miernik lakieru i przemacać auto poza salonem, zaraz po jego odbiorze...
                                    Wtedy to już będzie ZA PÓŹNO (cóż za straszne słowo). Podpisałeś, odebrałeś i męcz się teraz sam.


                                    Zamieszczone przez Eidos71
                                    Ale nie ma co robić cyrku w salonie - zwłaszcza, jeżeli to salon, z którego usług ASO będziemy musieli później korzystać... Zresztą - to tylko moje zdanie.
                                    Jaki cyrk. To nie jakieś towarzyskie spotkanie z familiarną atmosferą. To biznes, to moje pieniądze, więc chcę robić wszystko, aby jak najlepiej się zabezpieczyć. Jak to się komuś nie podoba, to niech spada na drzewo, nikt nie jest zmuszony serwisować samochód w ASO w którym go nabył.

                                    Zamieszczone przez Eidos71
                                    Acha - oglądam Turbo-Kamerę i wcale nie ma tam tak wielu spraw, związanych z przewałami przy sprzedaży nowych aut.
                                    Jak to nie jest dużo, jest bardzo dużo. Oglądam regularnie Turbo Kamerę na TVN Turbo (świetny program) i sam jestem mocno zdumiony ilością tych spraw. Malowanie uszkodzonych wozów to mały pikuś. Dilerzy jako nowe nówki sprzedają auta poflotowe, porozbijane itp. itd. Nie wiem skąd to sie bierze i jakie są tego przyczyny, ale to są fakty. Jakiś czas temu był program o gościu, który z jakiegoś salonu aut frncuskich odebrał dużego vana. Co sie okazało, wan podczas transportu do dilera miał problem, jego dach nie zmieścił sie pod mostem i z vana zrobił sie kabriolet. Co zrobił diler, właściciel salonu. Dosztukował dach, powstawiał nowe szyby i wydał klientowi wóz jako nówkę nieściganą z fabryki. Sam pewnie wziął jeszcze odszkodowanie. Po kilku miesiącach właściciel vana się zorientował, przeprowadził ekspertyzy i był w szoku. Sprawa w sądzie.

                                    To ja się pytam kolegi, o co chodzi. Ja chcę obecnych tu ludzi przekonać, aby maksymalnie się zabezpieczali przed odbiorem nowych samochodów u dilera, żeby stosowali różne triki uniemożliwiające przekręt, a kolega stara się ich przekonać, aby nic nie robili (bo może być cyrk) i potencjalnie dali się wydymać, aby później zostać smutnym bohaterem następnego odcinka Turbo Kamery.

                                    Komentarz

                                    • kazek103
                                      Rider
                                      • 2012
                                      • 351

                                      Kolego niezal mam podobny dylemat , napisz ile Ci liczą za te felgi ATT.

                                      Komentarz

                                      • macluke
                                        Elegance
                                        • 2010
                                        • 875

                                        Zamieszczone przez Ferd
                                        Absolutnie się z tym nie zgadzam, że to jest paranoja. To są bardzo duże pieniądze kupującego i zdrowy rozsądek w obliczu tych różnych przekrętów dokonywanych przez dilerów, sprzedawania jako nowych aut poflotowych, porozbijanych, uszkodzonych i malowanych, nakazuje zabezpieczenie się i wzięcie eksperta. Ponadto taki ekspert, to w razie ewentualnych komplikacji, jest świetnym potencjalnym świadkiem dla prokuratury i Sądu.
                                        a ja mimo wszystko sądzę, że to jest popadanie w paranoję.
                                        Przypadki lakierowania samochodów w ASO to jest mimo wszystko margines. A jeżeli wyjdzie po jakimś czasie, że auto było bite czy lakierowane to też przysługuje Ci rękojmia czy też możesz dochodzić swoich roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową? Wiem, że turbokamera lubuje się w nagłasnianiu takich przypadków Ale zobacz skalę aut sprzedawanych w Polsce (nowych) i ewentulane przekręty jednego czy drugiego aso - to promil. Są tez pozytywne przykładu, że dealer bierze na siebie to, co się stało a tego juz turbokamera nie pokazuje, zgodnie z zasadą: dobra wiadomość to zła wiadomość.

                                        Kup sobie miernik magnetyczny (kosztuje jakieś 10 zł) - sprawdź sam auto przed odbiorem. Jeżeli ten sposób sprawdzenia wzbudzi Twoje wątpliwości - wówczas możesz poprosić specjalistę z odpowiednim sprzętem. Aby udowodnić to, że auto było malowane nie wystarczy pan Heniek - lakiernik z miernikiem, nawet elektronicznym

                                        Zamieszczone przez Ferd
                                        Wtedy to już będzie ZA PÓŹNO (cóż za straszne słowo). Podpisałeś, odebrałeś i męcz się teraz sam.
                                        ale to jest naturalne - przeistoczysz się z klienta w petenta i nic tego nie zmieni
                                        Tak czy tak - oczywiście zrobisz jak będziesz chciał, ale IMHO nie ma co przesadzać. W końcu masz gwarancję.
                                        Jest parę wątków o tym na forum co i jak sprawdzać..

                                        Komentarz

                                        • Ferd
                                          Rider
                                          • 2011
                                          • 320

                                          macluke

                                          Ja się zgadzam, że zjawisko jest marginesem, ale jakoś tak bardzo szerokim. Ponadto ja nie chciałbym się na takim marginesie znaleźć. Program Turbo Kamera robi bardzo dobrą robotę nagłaśniając takie przypadki. Sam byłem w szoku, jak się dowiedziałem o skali tego zjawiska i generalnie możliwości, że odbierając nowy samochód w salonie u autoryzowanego dilera, mogę odebrać malowany, powypadkowy wóz czy wręcz wraka.

                                          Ludziom zdecydowanie zalecam:

                                          -jak znasz się, to kup miernik i sam wszystko sprawdź,

                                          -nie znasz się, weź fachowca, albo najlepiej eksperta z PZMot lub podobnej instytucji.

                                          Przesłanie jest tylko jedno ZAWSZE SPRAWDZAJ, nie odpuszczaj, nikomu nie wierz na słowo i nikomu, jeżeli chodzi o relacje biznesowe a takową jest zakup samochodu, nie ufaj

                                          Lepiej być przewrażliwionym niż oszukanym i wydymanym petentem w Sądzie i smutnym bohaterem TurboKamery.

                                          Komentarz

                                          • Rosomak
                                            L&K
                                            • 2011
                                            • 1365
                                            • Octavia II (1Z3)
                                            • BSE 1.6 MPI 102 KM

                                            Zamieszczone przez Ferd
                                            iż żyjemy w wyjątkowo kurewskim kraju jakim jest Polska. :diabelski_usmiech
                                            Nareszcie ktoś to wprost qrwa napisał!!!
                                            RACJA!!!
                                            Oblicz ile więcej pali Twój samochód przez włączone światła w dzień:
                                            http://dadrl.pl/bin/KosztySwiatelMijania.zip
                                            Jacy ustawodawcy takie prawo. Jakie prawo taki kraj. Jaki kraj takie w nim życie...

                                            Komentarz

                                            • Eidos71
                                              RS
                                              • 2011
                                              • 2050
                                              • Octavia II (1Z3)
                                              • CAXA 1.4 TSI 122 KM

                                              Zamieszczone przez Ferd
                                              To ja się pytam kolegi, o co chodzi. Ja chcę obecnych tu ludzi przekonać, aby maksymalnie się zabezpieczali przed odbiorem nowych samochodów u dilera, żeby stosowali różne triki uniemożliwiające przekręt, a kolega stara się ich przekonać, aby nic nie robili (bo może być cyrk) i potencjalnie dali się wydymać, aby później zostać smutnym bohaterem następnego odcinka Turbo Kamery.
                                              Nie staram się nikogo przekonywać do tego, aby nic nie robić - napisałem przecież, że "to moje zdanie". Wiem, że na nowy samochód "idą" ciężko zarobione pieniądze, stanowiące często oszczędności wielu lat wyrzeczeń. Ale tak, jak napisał macluke - jest gwarancja i jest rękojmia. Jeżeli po odbiorze auta stwierdzę tego samego, lub następnego dnia (po dokonanym na spokojnie, poza salonem, sprawdzeniem powierzchni lakierniczej autka i całej reszty - a przecież i tak po odbiorze nowego autka chyba każdy pod domem, lub w innym "sprzyjającym" miejscu [niech to będzie nawet siedziba PZM-otu z jego rzeczoznawcami :wink: ] ogląda je i podziwia, więc można miłe połączyć z pożytecznym), że jest coś "nie halo", wracam szybciutko do dealera i zgłaszam mu swoje uwagi związane z nieprawidłowościami stwierdzonymi w aucie. Żaden dealer nie będzie próbował "polecieć sobie ze mną w ..." tylko szybciutko - w pasujący mi sposób - załatwi sprawę, dorzucając jeszcze w ramach przeprosin jakiś dodatkowy gratis... A więc wynik sprawdzenia będzie identyczny, jak w przypadku "prześwietlania" auta przy odbiorze w salonie, a oszczędzimy sobie całej "otoczki", związanej z reakcją personelu i klientów salonu na "czynności sprawdzające" przy nowym autku... Ale tak, jak napisałem w poprzednim poście - to jest moje zdanie i każdy zrobi, jak będzie uważał za słuszne.
                                              Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
                                              MOJA FURKA

                                              Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

                                              Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

                                              Komentarz

                                              • Ceed1
                                                Rider
                                                • 2012
                                                • 461

                                                Czytam, czytam i stwierdziłem, że ostatnio na tym wątku nic tylko narzekanie. Polaczki! Przecież społeczeństwo to Wy i ja. W takim razie nie rozumiem gdzie są ci "źli". W salonach? Panowie głupoty niektórzy wypisujecie. Nie na temat.

                                                Komentarz

                                                • Ferd
                                                  Rider
                                                  • 2011
                                                  • 320

                                                  Ja niestety znam i jasne i ciemne strony życia i znam Polaków.

                                                  Zamieszczone przez Eidos71
                                                  Jeżeli po odbiorze auta stwierdzę tego samego, lub następnego dnia (po dokonanym na spokojnie, poza salonem, sprawdzeniem powierzchni lakierniczej autka i całej reszty - a przecież i tak po odbiorze nowego autka chyba każdy pod domem, lub w innym "sprzyjającym" miejscu [niech to będzie nawet siedziba PZM-otu z jego rzeczoznawcami ] ogląda je i podziwia, więc można miłe połączyć z pożytecznym), że jest coś "nie halo", wracam szybciutko do dealera i zgłaszam mu swoje uwagi związane z nieprawidłowościami stwierdzonymi w aucie.
                                                  Za późno, odbiór już się odbył. Dla dilera odbiorca samochodu przeistoczył się z klienta w petenta ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu.

                                                  Zamieszczone przez Eidos71
                                                  Żaden dealer nie będzie próbował "polecieć sobie ze mną w ..." tylko szybciutko - w pasujący mi sposób - załatwi sprawę, dorzucając jeszcze w ramach przeprosin jakiś dodatkowy gratis...
                                                  Gwarantuję koledze, że 99.9% dilerów w Polsce właśnie będzie chciało z kolegą tak polecieć...Będą przeciągać sprawę, wysyłać adwokatów itp. itd. Pozostanie tylko uciążliwa, bardzo kosztowna droga sądowa i szarpanie się z dilerem i dystrybutorem. Wynik tej szarpaniny jest też nie do przewidzenia.


                                                  Zamieszczone przez Eidos71
                                                  a oszczędzimy sobie całej "otoczki", związanej z reakcją personelu i klientów salonu na "czynności sprawdzające" przy nowym autku...
                                                  Normalni klienci powinni być nawet zainteresowani tym faktem, jest to działanie bardzo profesjonalne. Zresztą wolę, aby mnie ten diler czy ASO traktowało jako niebezpiecznego paranoika, którego trzeba traktować bardzo poważnie, niż jakiegoś jelenia, którego można wydymać dosłownie na wszystkim

                                                  [ Dodano: Pon 04 Cze, 12 10:15 ]
                                                  Zamieszczone przez Ceed1
                                                  Czytam, czytam i stwierdziłem, że ostatnio na tym wątku nic tylko narzekanie. Polaczki! Przecież społeczeństwo to Wy i ja. W takim razie nie rozumiem gdzie są ci "źli". W salonach? Panowie głupoty niektórzy wypisujecie. Nie na temat.
                                                  A kolega co, pracuje u jakiegoś trefnego dilera, że tak go denerwuje zalecanie ludziom, aby sprawdzali nowy samochód zanim go dobiorą z salonu. Gdzie, jakie głupoty. :?: Tu się nie narzeka, ale porady ludziom udziela, dla ich dobra i bezpieczeństwa.

                                                  Komentarz

                                                  • Ceed1
                                                    Rider
                                                    • 2012
                                                    • 461

                                                    Samochód kupiłem u Danielcia. Nie pracuję w branży w jakikolwiek sposób związany z motoryzacją. A głupoty to niektórzy wypisują. Fajnie sie pośmiać z tego od rana w poniedziałek. Ferd jak pójdziesz jutro rano po chleb to sprawdź z czego jest zrobiony bo mogą Cię przecież otruć.

                                                    [ Dodano: Pon 04 Cze, 12 10:33 ]
                                                    Ferd zasada jest taka, że ludzi traktuje sie w podobny sposób do tego jakim się jest człowiekiem. Udowodnione naukowo. Czyli Ty musisz mieć coś na sumieniu, że tak od razu myślisz, że każdy Cię zaraz wydymie. Być może Ty robisz coś nie fair i wiesz, że tak można na co dzień zachowywać się do innych. Dealerzy są czasami nieuczciwi ale nie generalizujmy.

                                                    Komentarz

                                                    Pracuję...